zzizzie

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika zzizzie, 27 października 2018.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    To już wiem dlaczego sushi mnie nie rusza, a wręcz przeciwnie.
    Ale tatarek z łososia... mniam, tylko nie wiem czy bezpieczny?
    Zła ma 100 % racji, na zdrowiu nie można oszczędzać, wolę kupić mniej, ale dobrej jakości.
     
  2. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    Dobrą rybą jest halibut jest cennym żródłem białka,witamin i składników mineralnych.Polecana jest na układ krwionośny,odpornościowy i w diecie przy odchudzaniu.
    Jednak trzeba uważać z jedzeniem go dużych ilościach bo zawiera jak większość dużych ryb(śladowe ilości rtęci i puryn).
     
  3. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Skąd w rybach rtęć?
    no to jakie ryby są zdrowe i bezpieczne dla zdrowia?
     
    krasnoludek10, olgs3 oraz zzizzie lubią to.
  4. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Brr.
    W sumie to lubię się gapić na takie mikrożycie, ale może niekoniecznie w potencjalnym żarciu ;)
    Tyle dobrego, że surowej rybki bym nie zjadła, w tym osławionego sushi.
    Ja rozumiem, że w Japonii nad morzem to oni mogą sobie te rybki wyłapywać z (brudnego przy brzegu) oceanu i jeść - ale taka na przykład wawka w PL to nie całkiem nad oceanem jest i nawet do morza daleko.
    A rybka, która za dużo podróżuje (bez puszki), jest dla mnie zdecydowanie podejrzana (zwłaszcza spożywana bez obróbki cieplnej, przedtem zamrożona na potrzeby transportu, rozmrożona na potrzeby przyrządzenia, zamrożona bo się nie sprzedała, rozmrożona ponownie... no taki długi ciąg działań na rybce można sobie bez trudu wyobrazić).
    Aha, i jak sprytnie się taki nicień maskuje, drań jeden - naczynko krwionośne, idealne przebranie 8)

    To ja już ostatecznie skreślam tego dorsza... kupka może i gorsza, ale kupki bym i tak nie jadła :wuerg:xD

    O właśnie, łosoś - ciekawe, jak go Piotr podsumuje, mnie się łosoś kojarzy jakoś tak higienicznie.
    Ale pewnie po podsumowaniu mi to skojarzenie przejdzie xD

    O, halibuta jadłam i dobry jest, fakt :)
    Co do tych rozmaitych śladowych paskudztw, to pokaż mi produkt rolny (i okoliczny), który ich nie zawiera.
    Ciekawa jestem, jaki procent organizmu kogoś powiedzmy w moim wieku stanowią metale ciężkie i inne sympatyczne trucizny, w tym te świecące nocą.
    Sprawdzałam, jeszcze nie świecę 8)
     
  5. pietruchin48

    pietruchin48 Chodząca legenda forum

    xDxDxD
    Ależ nam te ryby dobre i zdrowe tu wyszły xDxDxD
    Łosoś jak najbardziej ale ten odławiany dziko żyjący .
    Ten z hodowli z pewnością nie ma pasożytów gdyż jest nafaszerowany antybiotykami i inna chemia podawaną w paszy .
    Czyli tak jak większość żywiny którą spożywamy .
     
  6. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Ja bym upewnił się jeszcze u okulisty, czy to aby nie problemy ze wzrokiem xD

    Też się zarzekałem dopóki sam nie spróbowałem i nie przekonałem się na własnym podniebieniu, jakie to jest dobre :)
    Sushi wcale nie musi być z surowej ryby. Najważniejszy jest ryż. Oprócz niego może być wędzony łosoś, pstrąg czy węgorz. Często też w sushi są krewetki. Mogą być też wersje całkowicie jarskie - z awokado, papryką, szparagami...
     
  7. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    Za to odpowiada pewnie światowa gospodarka odpadami.
    Na razie są zdrowe pod warunkiem że jemy je 2 do 3 razy w tygodniu po 200 gram.A co jest teraz zdrowe wszędzie dają chemię.
     
    krasnoludek10, zzizzie oraz grakula16 lubią to.
  8. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No samo zdrowie te rybki, nic tylko jeść ;)
    A tak serio, co jest lepsze: pasożyty czy antybiotyki i inna chemia?
    Co wolelibyście jeść...?
    Bo ja, z całym szacunkiem dla rozmaitych wrogów chemii w żarciu, jednak wybrałabym tę chemię - pasożyt mi się nie podoba.
    A gdzie dziko rośnie... tego, dziko żyje taki łosoś...?
    Chociaż w sumie... i tak mi nie pozwolą pojechać i odłowić :cry:

    Problemów ze wzrokiem nie mam 8)
    Ostatnio badają mnie tak dogłębnie, że odnoszę wrażenie, że nawet prostatę mi zdiagnozowali 8)xD
    Tzn zanim sobie przypomnieli, że prostaty też nie mam 8)

    A sushi, cóż - może to i dobre jest. Mnie nie pasuje sam pomysł, nie jestem z Japonii i nie muszę kochać wszystkich egzotycznych/orientalnych kuchni narodowych, wystarczy, że polską lubię.
    No i zawsze mnie denerwowały takie owcze mody, jakiś sprytny biznesmen sprowadził linię (linijkę raczej) do produkcji tego sushi i nagle cała Polska śpiewa z nami.
    Czy już wspominałam, że jestem pojedyncza...? 8)

    Ale jak jemy 2 albo 3 razy do roku to są jeszcze zdrowsze ;)
    Tak szczerze to wartości odżywcze są dla mnie niezbyt istotne, jeśli takie super zdrowe papu zwyczajnie mi nie smakuje ;)
    Wolę mniej zdrowe, ale za smaczne 8)xD

    ***

    Właśnie: mój administrator przywiózł nam dzisiaj pierwszy (no, prawie pierwszy) chleb ze swojego (trochę mojego) pieca chlebowego.
    Uczciwie powiem, że bardzo fajnie mu ten chleb wyszedł, chrupiący z wierzchu, w środku wilgotny i napakowany (ziarnami napakowany, a co?).
    Dwukilowego bochenka i tak nikt w tym domu nie ogarnie, więc reszta chleba powędruje do wielodzietnej rodziny gosposi - ale doceniamy działalność administratora, który właśnie planuje obok końskiego domu starców założyć taką jakąś kowbojską knajpę w starym stylu, stek (ale nie z koniny, jakby się kto pytał), sałatka i pajda domowego chleba.
    Popieram, bo ja ogólnie popieram (cudzą) przedsiębiorczość.
    Własnej nie muszę, tym się zajmuje Marco 8)xD


    EDIT: a na foci Walter ze swoim przyjacielem pancernikiem.
    Walter rezyduje u Starych Przyjaciół, nie u mnie (a szkoda, cudny jest, prawda?).

    [​IMG]
     
    Ostatnie edytowanie: 27 września 2019
  9. antonina-farmerska

    antonina-farmerska Chodząca legenda forum

    Zawiadamiam,że robię i część stanowi prezenty ,ale mimo tego zostało około 20 sztuk.
    a odnośnie tajemnic naszego ciała przeczytajcie książkę Alanny Collen -10%human(pod polskim tytułem Cicha władza mikrobów).Mikrobiolog ewolucyjny w pasjonujący sposób opowiada o naszym współżyciu z mikroorganizmami.;)

    Dzień dobry
     
  10. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Kurcze, dzięki wielkie :inlove::inlove::inlove:
    Za cynk o książce :inlove:
    Już mam, ebooka oczywiście, w języku zakazanym (bo tak było najszybciej), uczciwie kupionego i zassanego (a co 8)xD).
    Dedykacja rzuciła mnie na kolana xD
    A dwadzieścia bawełnianych woreczków z nietoperzami przewieszonych wokół szyi rozpłaszczyło mnie na gruncie z zachwytu (no prawie rozpłaszczyło, ostatnio jestem niestety relatywnie mało płaska, nad czym ubolewam, ale to już niedługo).
    Zaraz się biorę za lekturę :inlove:

    Dzięęęęęki :inlove:xD

    ***
    Potencjalny węgorz do kupienia 8)
    Tropikalny węgorz.
    Hmm.
    Piotrze, jesteś tam gdzieś...? (Pewno teraz cię jeszcze nie ma, ale może się pojawisz.)
    Jak dalece węgorz jest tropikalny...? o_O
    Bo ja myślałam, że on taki umiarkowany klimatycznie jest o_O

    Swoją drogą taki wędzony to oj smaczny, przypomniałam sobie, że kiedyś to jadłam... ale bodajże tłusty ponad miarę (a może znów mi się coś pokręciło, ech).
     
  11. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Węgorz faktycznie tłusty jest, o ile nie jest to jakaś sznurówka, ale ten rybi tłuszcz nie jest zły.
    A taki świeżutko uwędzony ... mniam.
     
  12. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No ale tropikalny raczej chyba nie jest...? ;)
     
  13. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Na ten temat to niech się Piotr wypowie.
    Może dlatego, że tarło odbywa w morzu Sargassowym wokół Bermudów, temperatura wody w zimie 18 -23 stopni, a w lecie nawet 28 st. gdzie mu tam do naszego Bałtyku
     
  14. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Aha, fakt, tarło.
    Te rybie tarła na drugim końcu świata to też fascynująca historia swoją drogą.
    Nie pamiętam jaka rybka wraca na zieloną trawkę w rodzinnej wsi (it's good to touch the green, green grass of home, tak się śpiewało) i zanim tam dotrze, to się z niej robi matuzalem... ale wcale tam nie kończy wędrówki przez ten nasz padół łez, tylko jak już dotknie tej trawki (zielonej) to młodnieje na nowo.
    I tak parę razy potrafi, prawie jak Mel Gibson choć on się w ogóle nie starzał więc miał lepiej 8)
     
  15. pietruchin48

    pietruchin48 Chodząca legenda forum

    Boję się Zuza że rybi zapach odstraszy Ci bywalców . Wszak ryby rzadko są tematem zainteresowania pań a to one tutaj głównie bywają z nieukrywaną przyjemnością używając sobie o looosie na własnych facetach . W sumie miał rację grany przez Eddiego Dr Dolittle stwierdzając " chcesz wdzięczności kup chomika ".
    Co do wegorza to faktycznie trudno go jakoś ulokować na mapie świata .
    Jest też wiele podgatunków tej ryby a jedne ciekawsze od drugich .
    Lata zajmują im wędrówki w celu podtrzymania gatunku .Dojrzałe , dorosłe ryby węgorza europejskiego wyruszają w trwająca prawie dwa lat wedrówkę do Morza Sargassowego . Co ciekawe zawsze dzieje się to podobno czwartego dnia po pełni księżyca . Podróż konczy się tarłem na potężnej głebokości a po złozeniu ikry samica ginie . Z jajeczek nie wylega się narybek lecz przezroczyste larwy które roznoszone są przez prądy wodne we wszystkich kierunkach . A uprzywilejowani są Francuzi i Anglicy bo to w ich strony natura wysyła ich najwiecej . Docierają w okolice brzegu po 2 czasem nawet 3 latach i dopiero wtedy przeistaczają sie w małe ryby i wpływaja w rzeki by pokonując czasem bardzo trudne przeszkody dotrzec na miejsce gdzie spędzą czas do osiągniecia dojrzałości i powrotu na miejsce skąd zaczęła się ich życiowa wedrówka. Jego krew jest silnie toksyczna i należy bardzo uważać by nie doszło do skaleczenia przy oprawianiu świeżej ryby . Również sluz tak obficie pokrywający jego skórę zawiera mnóstwo toksyn i bakterii . Niewiele ich złowiłem ale miałem okazje rozciąć palec przy sprawianiu . Bolało i paskudziło się baaaardzo długo a osoby bardziej wrażliwe mogą miec jeszcze dużo poważniejsze kłopoty .
    To proporcjonalnie do wielkości jedna z silniejszych ryb na świecie . Dzięki temu jego mięso jest mocno twardawe ale przecież dobrze uwedzone przepyyyyszne i nie mam pojecia czemu nazwa wegorz nie padła wczoraj przy wymienianiu najsmaczniejszych gatunków :)
    Miłego wieczoru .
    Ale ...
    Naprodukowałem się tu o rybach a jutro wyruszam za grzybami .
    Takie małe w związku z tym pytanko .
    Znacie jakieś fajne i proste danie ze świeżymi grzybkami :)?
    One w przeciwienstwie do rybci dają wspaniały aromat :)
     
  16. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    Bry.Ja ryby lubię ale się kiedyś ością dusiłam,więc zjedzenie nawet małej płotki zajmuje mi dużo czasuxD Dlaczego nie lubicie śledzi???o_O Ja matiasy z cebulką,ogórkiem kiszonym,małym ząbkiem czosnku i w oleju uwielbiam:inlove: Trochę wtedy śmierdzę ale nie przewiduję w tym czasie pocałunków,wiec jest oki ;) Mój DP jest wędkarzem,więc doświadczenie w sprawianiu ryb mam jako takie.Węgorza trzeba przetrzeć solą przed wybebeszeniem,wtedy się nie ślizga i pewnie trochę tych toksyn mu ubywa.:p A taka ciekawostka-ucięłam łby węgorzom ale coś mnie oderwało od dalszego sprawiania-po pół godzinie wchodzę do kuchni a wszystkie łby "zeszły"sobie na podłogę-dziwne,że tuszki nie ruszyły za nimi xD Świerzy jest pycha a wędzony to delicje po prostu...
     
  17. krasnoludek10

    krasnoludek10 Chodząca legenda forum

    Przepraszam za wtargnięcie, ale tym razem zgodzę się z Gosią. Śledzie są pycha:D I pomyśleć, że ich nie lubiłem zanim rodzina mi ich nie zakopała pod ziemniakami...
     
  18. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Nie znałam tego o chomiku i wdzięczności - genialne xD
    Ale chociaż nie jestem chomikiem, niniejszym wyrażam wdzięczność za węgorzowe wyjaśnienia :inlove:xD

    Swoją drogą to niesamowite, trasa i harmonogram tak trwale zapisane w genach, że kolejne pokolenia tych ryb bez pudła zawsze trafiają w to samo miejsce i wyruszają w tym samym czasie, ba, wręcz dniu.
    Kurcze kosmos sobie badamy, a o takiej rybie wiemy dramatycznie mało - w którym miejscu siedzą zapisane te info...?
    I skąd się tam wzięły...?

    A własnie, Piotrze - słyszałeś o tym jegomościu, o którym ja napisałam tam wyżej...?
    O tym, co to się w podróży okropnie starzeje i blisko celu wygląda już praktycznie jak same ości obciągnięte skórą, w dodatku wiekowe i ledwie żywe, a jak już dotrze na miejsce, to odżywa...?
    To był chyba jakiś pstrąg czy ktoś w tym stylu, na pewno to istnieje, bo pamiętam spory artykuł o tym kolesiu w jakimś solidnym miejscu.

    Co do rybiego zapaszku w wątku, to wiesz - ten wątek i tak bywa namiętnie czytywany (ukłony dla milczących Czytelników), ale jak wiadomo do najszybciej rosnących nie należy.
    Pewnie to dlatego, że idziemy tu na jakość 8)
    Więc fetorek gotowanego dorsza trzeciej/czwartej świeżości, poprzerastanego nicieniem w stylu Jamesa Bonda (007), pozostaje bez wpływu na frekwencję.
    Czyli nie ma się czym przejmować, zwłaszcza że tzw traffic (czyli ruch, jak drogowy, czyli ilość odwiedzin) kształtuje się bardzo korzystnie.
    Grzyby, hmm. No z grzybami to ja nie pomogę, ponieważ od zawsze się ich boję xD
    Nie znam się na tym ani troszkę, pieczarkę odróżnię, bo jest do kupienia w markecie w takim pojemniczku, a od innych trzymam się z daleka. No i efekt jest taki, że jedyne zastosowanie grzybów w moim gospodarstwie polegało zawsze na dorzucaniu dwóch grzybków w barszcz, czy raczej do bigosu (kocham). Aha, no i jeszcze uszka z grzybami - ale niestety nic świeżego, okropna rzecz taki brak zaufania do babci z bazaru.

    ***

    A co do śledzi - cóż, wybaczcie, cuchną.
    Nie jadam rzeczy o takim aromacie :wuerg:xD
    I nikt mnie już do nich nie przekona - co z tego, że podobno są pyszne, znam pewnie nawet tysiące innych pysznych dań, które mają tę przewagę, że ładnie pachną...
    ... więc po co miałabym wchodzić w jakieś interakcje ze śledziem xD

    ***

    A tak ogólnie to pokwikując z uciechy czytam sobie właśnie o tych mikrobach (choć przyznam, że wizja 10% człowieka w człowieku jest lekko niepokojąca).
    Naprawdę każdy ciekawy świata powinien to przeczytać, rewelacyjna rzecz :inlove:
     
  19. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    A co powiesz na temat aromatycznych serków dojrzewających/ pleśniowych?
    Te zapaszki też są różne, a jak włożysz do lodówki, to cała lodówka błyskawicznie przejdzie ich zapachem. Mam parę ulubionych, ale reszty nie tykam, właśnie ze względu na zapach.

    Na pytanie Piotra odnośnie grzybków odpowiem pokrętnie
    Ze świeżych grzybów zrobiłabym sosik albo duszone, które następnie można wykorzystać do wszystkiego, począwszy od jajecznicy a skończywszy na każdym mięsku
    Zdecydowanie wolę suszone grzyby, wg mnie mają aromat i nic nie zastąpi grzybowej z łazankami i kleksem śmietanki.
     
  20. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    O tak, serki pleśniowe to wyjątkowa zaraza xD
    Trzeba to trzymać w hermetycznym pojemniku albo w pustej lodówce przed jej szorowaniem ;)
    W sumie to nie przepadam za tymi serkami, ale od biedy zjem (w przeciwieństwie do śledzia, w towarzystwie śledzia jako jedynego pokarmu bez trudu zagłodziłabym się na śmierć).

    Ech te grzyby... kurcze no :cry:
    Grzybowa z łazankami jest bardzo mniam, ale jak już jesteśmy przy łazankach, to takie domowej roboty łazanki z kapustą i grzybami to naprawdę dwa kroki od bramy niebios...
    ... a w bramie oczywiście czeka bigos :inlove::cry:
    Taki cudownie niezdrowy i cudownie aromatyczny, tuczący, ciężkostrawny...
    ... no ja się normalnie zapłaczę :cry:

    ***

    A wiecie, że tzw mikrobiom człowieka (czyli skład osobowy tych 90%) jest u każdego inny...?
    Normalnie jak odciski palców 8)xD
     
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.