zzizzie

Ech, żurek
I kiszona kapusta
I bigos

No dobra, te papieroski też

 

Ja można powiedzieć rzuciłam wielbłądy, co dymem kadzą, ale nikotyny nie rzuciłam.
Od grudnia żarzę tylko heetsy( IQOS). Nawet w szpitalu w toalecie nie czuć tego. W domu już też nie śmierdzi.

Edit:
Takie obiady w upały gotujecie?
U mnie dziś leciutki obiadek - zupka na maśle z warzyw i odłamanych końcówek szparagów, a na drugie zielone szparagi na maśle i jajkami sadzonymi.
Ale my nie jadamy ssaków i ptaków. Z fauny to tylko ryby i inne owoce morza.

 

Mnie e-fajki złościły tylko

Ty, a dlaczego ryb nie oszczędzacie...?
Ryba to też zwierzę, tylko wodne
Biedne ryby

 

Wiem, że biedne rybki i inne morskie stworzenia, ale coś musimy jeść, nie jesteśmy typowymi wegetarianami.
Tu bardziej nam chodzi o nieco zdrowsze i nie ciężkostrawne jedzenie.


To nie są e-fajki, tych nie lubię. To prawdziwy tytoń jest.

 

ale pewności,że nie jest szkodliwe,jak faje normalne,też nie ma...

 

Śmierdzi.Śmierdzi starą skarpetą IQOS jak się rozgrzewa.Tyle , że sie szybciej wietrzy i nie smierdzi paloną fajką. Na duży plus , że kaszel palacza jakby mniejszy. Palę na przemian z normalnymi fajkami.Poza domem fajki , w domu IQOS-po remoncie nie chce zadymic mieszkania . Napewno to lepsze niz elektroniki. Przynajmniej przypomina troche papierosa w smaku. Moj chłopina od pol roku pali tylko IQOSa i mowi, ze jest ok. mi tam fajki smakują i lubie palic wiec rzucanie calkowite odpada.
Cześć Zuza

Edit: Gosia pewne jest to , że nie wciągasz smolistych bo to podgrzewanie a nie palenie tytoniu. Troche mniej pierwiastków w płucach -reszta ta sama

 

Śmierdzi jak nie jest wyczyszczone.
U mnie wszyscy już Heets'y używają.
Chociaż ja czasem jak jestem poza domem, to zaciągam się wielbłądem.

 

No my odkąd nieletnia się pojawiła to w domu nie palimy...no czasem w łazience przed prysznicem bo się "wywietrzy"
Małe mieszkanko balkonu brak - ograniczyło mocno "spożycie" zwłaszcza zimą

 

Czyszczone czy nieczyszczone skarpetą smierdza i tak.Na szczescie tylko przed paleniem jak sie rozgrzewa wiec do zniesienia.

Zuzka sól to na duchy nie na demony

 

Kurcze, przez nieuwagę odebrałam jakiś pakiecik przeprosinowy.
Skromny taki zresztą.
Za co to, wie ktoś może...?

***
Ech, widzę, że ja już zupełnie wykluczona, jeśli chodzi o fajki
Jakieś nowomodne wymysły o aromacie skarpety...? Nie dziękuję

Też lubiłam palić, no ale cóż -
Teraz już prawie dwa lata nie palę i nawet mi tego nie brakuje, choć oczywiście tęsknię (jedno drugiego nie wyklucza).
Pewnie już nie zacznę palić na nowo, czujniki dymu to nie problem, zawsze mogę to draństwo wyłączyć, ale dostępność papierosów w mojej okolicy jest zerowa, nie będę się tłuc godzinami po paczkę fajek.
Tym bardziej teraz

***

Łomatko, to ty jeszcze występujesz w przyrodzie?!
Myślałam, że już cię wpisali na listę gatunków wymarłych
Cześć

A nieprawda, no może w jakichś tam nędznych serialach ze śladowym researchem

Sól jest dobra na duchy (ghosts), demony, hellhoundy (kurcze jak to się wabi po polsku, piekielne psy?!) i w ogóle na wszelkie evil spirits (czyli niestety złe duchy, albo ja nie znam polskiego, albo polski jest taki ubogi w stosowne określenia, ghost to jest nieboszczyk, który się gdzieś zahaczył po drodze i pęta się na granicy światów, a evil spirit to prosto z piekła przybywa, co najwyżej w jakimś gustownym naczynku).
Specjalnie sprawdziłam na odpowiedniej stronie, czyli na SPN Wiki

 

Za konserwy te o 14.
Zuza nie pal szkoda zdrowia.Mówią że wędzone dłużej trzyma,ale i tak jak 2 lata nie palisz to nie ma sensu zaczynać.

 

Dzień dobry.

Z pewną taką nieśmiałością zaproponuję drobne korekty, choć temat przebrzmiały.

Ależ wychodzą, jak najbardziej. Niestety. I szyjką butelki, i miejscem gdzie stykają się te przecięte jej części. Do kompletu trzeba mieć szeroką taśmę klejącą ( najlepiej tę brązową, do klejenia kartonów ) I należy skleić ze sobą szczelnie górną odciętą i dolną część pułapki, to raz. A po drugie zmniejszyć
otwór w szyjce. Ja to załatwiłam „ produkując” lejek z papieru, też uszczelniony taśmą klejącą i wetknięty w otwór szyjki butelki. Zabawy z tym co niemiara. Skuteczne owszem, ale ocet jabłkowy musi być codziennie świeży. Najlepiej mieć spory zapas plastikowych butelek, do produkcji tegoż hand made.

Edit: Hand Made = własnoręcznie wykonane

 

Ja tak osy tłukłam nad morzem w tamtym roku Sok jabłkowy wlewałam do butelki trochę działało ale i tak było przekichane z osami bo domek w sadzie obok gruszki stał

 

pretorianka, a co to takiego to "hand made"?

 

Znalazłam sposób na to wyłażenie z pułapki
Smakowitości (czyli ocet jabłkowy itd, z dodatkiem płynu do naczyń - bo wszak człowiek to zwierzę wredne i podstępne) umieszcza się w słoiczku. A otwór tego słoiczka trzeba okleić folią spożywczą i zrobić w niej parę dziurek, tak w sam raz pasujących do rozmiarów tego, co łapiemy.
Taka mucha jest ogólnie słabo kumata i podobno szanse, że znajdzie te otworki, jak będzie chciała wyjść ze słoiczka, są minimalne.
Swoją drogą człowiek to niby taki władca świata... a z małymi muszkami same problemy ma

Ech.
A dlaczego mnie nikt nie spyta, co to jest research...?
Czuję się niedoceniana

 

Oj tam, drobne przeoczenie... A co to takiego?

 

No, od razu mi lepiej
Research - badania, prace badawcze, poszukiwania, studia (w znaczeniu badań właśnie, a nie nauki w placówce szkolnictwa wyższego).
A chodziło o to, że nad moim ukochanym serialem pracuje (no, prawie "pracował", bo za chwilę koniec, ech ) cały sztab ludzi, którzy zajmowali się właśnie tym researchem - serial traktował o rozmaitych demonach, duchach i innych rzeczach, które wyskakują z szafy nocą z okrzykiem Buuu... i jak człowiek zaczął to sprawdzać, to się okazywało, że wszystkie te potwory i okropieństwa pochodziły z autentycznych legend pokutujących na całym świecie. Ani jednego maluśkiego potworka nie wymyślono specjalnie na potrzeby serialu, wszystkie znaleziono w kulturze i tradycji rozmaitych kultur czy narodów.
Uczciwie powiem, że mnie to zawsze imponowało, ten bardzo solidny research jako podstawa ot takiego sobie serialu.

 

Witam upalnie-burzowo-deszczowo
U Was też ta aura tak się zdecydować nie może?
Ale mam ważniejsze pytanie do znawczyni tematu, bo widzę że dzisiaj można
zzizzie czy 20-ty odcinek 14-go sezonu to już ostatni, tak się skończył nieciekawie i nic już dalej nie będzie czy to tylko ja nie potrafię namierzyć?

 

W ogóle zawsze można, no może trochę zależy kto pyta i o co
Sezon 14 miał 20 odcinków, a ten ostatni skończył się nieciekawie, bo tak zawsze jest z ostatnim odcinkiem sezonu, złośliwie zostawiają taki cliffhanger (czyli zawieszenie akcji w jakimś dramatycznym momencie, patrz wiki), żeby było na co czekać i żeby się ludzie denerwowali.
Chłopaki (czyli bracia Winchester) na ogół umierali właśnie na koniec sezonu

No a tym razem to już w ogóle nieciekawie jest, sezon 15 kończy serial i ja się nie mogę pozbierać po tym ciosie.
W dodatku nie wiadomo, kto umrze (tym razem już na stałe), kto przeżyje, no nic nie wiadomo aż do 10 października ech

 

Zuzka jakbyś wiedziała to by tak ciekawie się nieoglądało,kto wie jak oglądalność dobra mogą nakręcić kolejny sezon.