pietruchin48

No i tak jeleń na płasko okazał sie tylko kanarkiem na boso , gad żaden nie ukrył się między gałązkami krzaczka i od razu wątek padł a chatka opustoszała .
Ech umiec zadowolic kobiete to dar choc nie wiem czy są wogle faceci nim obdarowani ?
Jutro znowu wojuję
Druga tura mistrzostw spławikowych
Lubię tą metodę ale braki sprzętowe zbyt duże by walczyć z najlepszymi więc bez stresu i napinki na wynik sobie posiedzę , powedkuję, poplotkuję, wezmę udział
Obiecują jutro dzień oddechu od upału i bardzo na to liczę bo wysiedzieć w palącym słońcu w niecce kanału w taki dzień jak dzis to juz tortura . Usmiech w kierunku Białołeki rzecz jasna wskazany i liczę na niego jak zawsze
Zrobiłem na swoich włościach neony i coraz bardziej czuję się przygnebiony naszą gierką .
Na milion wsadów w oazy ani jednego fajnego przeskoku .
Ani jednego .
Ktoś tu sobie strzela w kolano choc zdaję sobie sprawę że strata gracza który nie inwestuje żywej gotówki nie jest dla BP żadna stratą .
Miłego Wieczoru i fantastycznej niedzieli Mili

 

Dobry

No ale pokazałeś ptaszka i sobie poszedłeś
to ja myślałam że ani Ciebie ani ptaszka ni ma to cicho w krzakach siedziałam z nadzieją że zobaczę
Ciebie rzecz jasna
Reszta pewnie szuka jelenia na płasko

Fajny gorący dzień
słońce prażyło ale to dobrze tak mówią przysłowia bynajmniej

Łap uśmiech

O jakiej stracie gracza gadasz
może i im nie żal będzie ale my musimy in na złość grać

 

ja to sobie gram na złość
obiecuję sobie od dawna że wystarczy a klikam
no wiem wiem nałóg jestem

 

no właśnie o tym mówię
albo na złość albo na przekór klikam albo i nie klikam

 

Piotrze - i tak życzę Ci powodzenia i oddechu od upału, bo cały mój kierunek przedprzedwczoraj miał wycieczkę do ogrodu na Wydziale Inżynierii Produkcji (tak swoją drogą sezkoda że nie do planowanego Ogrodu Botanicznego w Powsinie) i nie dość, że musieliśmy czekać na resztę kierunku, bo ich babka umówiła się z nimi przy budynku Wydziału Rolnictwa (tak, ttak jedna grupa ma innego ćwiczeniowca) a potem ślę okazało, że mogli od razu przyjść do nas, to jeszcze czekaliśmy na naszego doktora a potem ustaliliśmy wszystkie poprawy i chyba też egzamin (aczkolwiek możliwe, że nie, bo nie pamiętam abyśmy się pytali o formę) po to tylko, aby w teorii godzinę a w praktyce prawie dwie pochodzić, postać i posłuchać o tych roślinkach i poprzyglądać im (pewnie i tak większość nie odróżni niektórych roślin, jak np. topinamburu od ziemniaka albo nie będzie wiedziała, który typ ziemniaka jest do czego (ja wiem, jeszcze wiem)), chociaż co poniektórzy skupiali się na ciągłym odganianiu komarów od siebie i innych. A to wszystko w pełnym słońcu a ja nie wziąłem czapki, bo pomyślałem, że mi będzie za gorąco w głowę. Na początku myślałem, że szkoda, że zoologii też nie mamy w tym Powsinie, ale po tych środowych przeżyciach przestałem.

PS. Zaczęliśmy od nudnych zbóż (chyba żyta), potem ciekawsze rośliny energetyczne (a i tak jedyne co pamiętam to energia z kukurydzy (jak oni to robią?!) i to , że tytoń trzeba bardzo dokładnie obrać z listków (chyba) i umyć (tez chyba)), skończywszy na dziwnym grochu, który się cały zrósł, bo jak leciutko rozkołysałeś jedną stronę, to druga też się poruszała.

Koniec tej historii a to, czy była ciekawa.. Oceńcie sami.

 

Eh nie wiem czy ciekawa
ale na pewno nie słuchałeś uważnie

Krasnal ale jak nie odróżnić tego topinamburu od ziemniaka jak różnice są znaczące

 

Podejrzewam, że niektórzy by potrafi nie odróżnić Ale nie ja

 

dzień dobry

usmiech leci

 

Bry
Oj i tutaj też pusto, no nikogo zupełnie nie ma No to ja tez przywitam sie , no ale chyba ze ścianami i juz sobie ide

 

Eeeeeeee gorąco
Na dokładkę swoisty sposób na upał ma moja psina bo cały czas się przytula gorącym czarnym onegdaj futerkiem !
podwójnie wiec gorąco eeeeeeee
Macie jakieś fajne pomysły na schłodzenie mieszkania , siebie i wszystkiego co rozgrzane ?
Takie dziś wypatrzone gdzies tam :
Dziadek do babci
- Zobacz dostałem paczkę nabojów i instrukcję po arabsku !
- Czyś ty stary całkiem zdurniał ! To czopki i recepta lekarska .....

 

Ja mam patent bardzo prosty na chłodzenie i tani.
Oczywiście można klimatyzację zamontować, czy wiatrak ustawić.
Ale można też napełnić butelki po wodzie mineralnej zimną kranówą, włożyć na kilka godzin do zamrażarki a potem ustawić w miejscu, gdzie przebywamy. Pięknie chłodzi, czuć różnicę temperatur.
Jeżeli obawiasz się o mokre palmy na podłodze, to wystarczy butelki wstawić do miski, czy ustawić je na jakiejś ścierce/ręczniku

 

Jest wiatrak na maksa a mrożona w butelce woda stoi przed nim by jeszcze bardziej rozwiewać chłód lodu .
Byłem się popałetać troszkę zjadłem lody z nowej superowej lodziarni i jest ciut lepiej
Najgorsze że do upału dołączyła plaga komarów niczym kurtyna broniąca wstepu do lasu i okolic !
Podjałem wyzwanie ale umieć przyznać sie do porażki to też sztuka
Zwiałem po 5 minutach

 

Widzisz Piotrze. Bo Ty dobry człowiek jesteś, to i komary Cię lubią.
Ja taka Zła Kobieta jestem, że nawet komary mnie nie lubią i ode mnie uciekają. Wyobraź sobie, że od 5 lat nie użądlił mnie (ba nawet się nie zbliżył) żaden komar . Chyba trująca jestem albo toksyczna

 

Taka to ma dobrze... Ja przed chwilą musiałem zabić już 2 komary... Zgredku - jeśli to Twoi kumple, to niech trzymają się ode mnie z daleka (przynajmniej jak jestem q mieście a nie u babci), bo widzisz jak to się dla nich kończy. Za to w środę na wycieczce 2 próbowały ale bezskutecznie.

 

Witam wieczorowo- własnie wróciłam z działki, byłam tam 2 godziny,a komary objadły mnie tak, że szybko uciekałam do domu. Nie wiem co będzie jutro, bo chyba z 20 ich na mnie napadło, a ja zamiast się bronic zbierałam truskawki, mówię Wam cudeńka, a jaka słodycz. Zjadłam tylko 2., bo truskawkami to trzeba się delektować tz. no właśnie kto to wie, co to znaczy?

 

Buchachacha.
To znaczy Magdo że owiane delikatnie mówiąc kiepską sława osiedle gdzie obcy bali sie zaglądac dzis jest oazą dobrych ludzi bo komarzyska maja tu używanie na całego !

Cześć Alu
Nie wiem co to znaczy w Twoim wykonaniu ale wiem jak delektowanie wygląda w moim
Potrzeba do tego około kilogram świeżutkich umytych owoców
Urywam pierwszy ogonek
chrup chrup poszło
kolejny ogonek i kolejne chrup
porównuje z poprzedniczką
no nie wiem chyba ta pierwsza była lepsza ?
więc kolejny ogonek i chrup
eeee nie ta druga była słodka ale pierwsza a trzecia przecież no sam nie wiem
ogonek chrup ogonek chrup ogonek ......
ups
miałem ja miseczkę w misce truskaweczka teraz pusta jest miseczka
moze dlatego nikt nie zaprasza mnie na działkę gdy dojrzewaja truskawki bo ja uwielbiam nawet te nie do końca czerwone

 

Dzień dobry


Piotr
to wszystko jest takie jest takie no łapie za serce

poryczałam się

 

O kurde !!!
Że niby ja tym biednym truskawkom te ogonki tak na żywca bez znieczulenia a potem je chrup chrup chrup ?
Fakt okrutne ale jak inaczej się z nimi obejść jak ślina cieknie z geby a pyszny soczek z owocków
,

 

no przecież wiesz że nie o ogonki chodzi

A masz Ty niech Ci cieknie ślina o

 

Mimo upału i cierpiącego kolana jednak dokonałem dziś bohaterskiego czynu i przyniosłem całą łubiankę takich pieknych pyszności
mrrrr
część już zmiksowana z maślaneczką chłodzi się w lodówce część poddaję torturom na bieżąco aż się paluchy lepią do klawiatury !