zzizzie

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika zzizzie, 27 października 2018.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No tak, rozumiem, to nie tyle metody, co elementarny survival ;)
    Ale z pomysłem ;)
    Więc nadal twierdzę, że twoja panna to szczęściara xD

    Z juniorem to wszystko jeszcze przede mną, na szczęście mam sztab pomocników, inaczej pewnie bym oszalała (jeszcze starsza jestem).
    Ale junior już nas sobie podzielił na kategorie, przypisał nam konkretne funkcje i teraz konsekwentnie egzekwuje wypełnianie obowiązków służbowych.

    Do pilnowania i tej nudnej obsługi jest niania.

    Do towarzystwa, zabawy i ciekawej pogawędki jest Gordon, który zresztą przy okazji też pilnuje i łazi za juniorem jako ochroniarz. Pogawędka z Gordonem polega na tym, że junior siada naprzeciwko Gordona i coś nawija po swojemu, czasem podsuwa też Gordonowi zabawki, jakby do oceny - i co jakiś czas okazuje wielki entuzjazm, co zapewne oznacza, że obaj panowie wyrazili zgodną opinię na temat jakiegoś misia czy traktora. Jak junior poznaje, że Gordon się z nim zgadza, to ja nie wiem. Aha, no i z Gordonem oczywiście ogląda się kreskówki – choć odkąd junior rozpanoszył się po całym domu, biedny Gordon ma coraz mniej czasu na telewizję.

    Marco służy do sportów ekstremalnych, takich z juniorowego świata, czyli od podrzucania i jazdy na barana poprzez huśtawki, zjeżdżalnie i karuzele aż po pławienie w basenie. Ale do rozmowy na poważne tematy też się nadaje, od dawna zresztą – siedzą sobie obaj na kanapie i studiują na przykład notowania giełdowe. Marco bardzo poważnym, rzeczowym tonem (od którego ja się duszę ze śmiechu, bo brzmi to jak posiedzenie zarządu) wyraża zdanie na temat tych notowań, a junior słucha uważnie i albo coś tam odpowiada na serio, albo nagle zaczyna się cieszyć (oczywiście zupełnie bez związku z treścią wypowiedzi taty, więc ja duszę się z tego śmiechu jeszcze bardziej).

    A ja mam wiele zastosowań, choć najbardziej interesująca jestem chyba wtedy, kiedy coś szykuję w kuchni. Junior siedzi w swoim krzesełku i pomaga – ostatnio przytargał całe wiaderko tych koszmarnych lego i powrzucał mi to do miski z kremem do tiramisu, ech. Nie podejrzewam złośliwości – po prostu uznał najwidoczniej, że tiramisu jest zbyt jednostajne kolorystycznie (w sumie trudno się z nim nie zgodzić). Tyle dobrego, że on ma jeszcze tylko te duże lego, małe mogłabym przeoczyć.
    Pomagając junior nieustannie coś nawija, może trochę szkoda, że głównie po swojemu. Ja staram się odpowiadać i wygląda na to, że czasem nawet trafiam w temat (czysty przypadek), co juniora bardzo cieszy.

    Poza tym do mnie można się przytulić, kiedy zalegam na kanapie, można mnie pogłaskać (hmm, mniej więcej tak samo, jak Gordona, pochlebia mi to) i rzęsiście (słowo użyte nieprzypadkowo) wycałować, tak zupełnie bez okazji… no i od biedy nadaję się też do zabawy z rekwizytami, czyli na przykład do ustawiania wieży z klocków, bo Gordon tego nie potrafi.
    Junior ma półtora roku, jakby ktoś nie wiedział xD



    A to co takiego, pożegnanie…?
    Mowy nawet nie ma, nie zgadzam się :)
    Nie rób nam tego, proszę – pisz dalej, opisuj i problemy i radości :)

    Żaden, absolutnie żaden post nie pozostanie bez odpowiedzi.

    Chyba widzisz, że my tu wszyscy chcemy czytać twoje następne relacje… i wspomnienia też, czy mogłabyś opisać, jak ci się udało stanąć na nogi i pokazać doktorom, że się nie znają…?
    Takie wyjście z sytuacji zdawałoby się beznadziejnej naprawdę zasługuje na uwiecznienie, a rzadko ma się okazję do rozmowy z ludźmi, których ja nazywam prywatnymi bohaterami - takimi jak ty.

    No i jeszcze coś… twoje posty (i nasze odpowiedzi, przemyślenia) są doskonałą pożywką i punktem wyjścia do dalszej rozmowy, otwierają tyle ścieżek prowadzących do podobnych (albo zupełnie innych) tematów, które leżą nam wszystkim na sercu.
    Niektórzy z nas zaglądają tylko na to forum... i myślę, że jednak z radością witają możliwość pogadania o czymś więcej, niż tylko o wypadajkach.

    Więc... bądź człowiekiem, nie zostawiaj nas tak i pisz, pisz jak najwięcej :)
     
  2. -norbijas-

    -norbijas- Chodząca legenda forum

    Zuzka w poscie powyzej ma racje....siedz tutaj z nami i dziel sie postepami:)
     
  3. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    Żadne pożegnanie skoro mnie zaprosiłaś do domku to tak szybko się mnie nie pozbędziesz.
    Wczoraj miałam EEG w poniedziałek mam rezonans kręgosłupa i moje myśli są gdzie indziej chwilowo.
    Miałam potrzebe by wam wszyskim podziękować więc to zrobiłam.
     
  4. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Uff, no to mi ulżyło bardzo :)
    Bo się przeraziłam, że chcesz sobie pójść i nas zostawić w połowie rozmowy - na tematy może i różne, ale też ważne i ciekawe.
    Jak cię już przebadają na lewo, na prawo i na wylot, zajrzyj tu i napisz coś, będziemy czekali :)
     
  5. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    Napisze dla mnie to jest terapia starać sę napisać z sensem i w miarę możliwości bez błędów.
    No i najważniejsze być z ludżmi mimo że siedzę w 4 ścianach.
     
  6. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    A dla nas to jest bardzo ważna nauka... i do tego wielki zaszczyt i przyjemność.
    Jesteś bardzo specjalną osobą w tym wątku, pamiętaj :)
     
  7. -norbijas-

    -norbijas- Chodząca legenda forum

    Bledami sie nie przejmuj...:)..im wiecej bedziesz pisac,przekazywac swoje mysli,odczucia tym bedzie ich mniej...
    zreszta ja sam tez nie jestem orlem w tych sprawach....
     
  8. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    Zuzka bo urosnę i stanę się samolubna.
    Norbi nie gniewaj się wiem że umiesz tylko ci się nie chce,albo obrałeś taki styl.Napisać z sensem i bez błedów to mój cel w dojściu do jak nalepszej sprawności, każdy ma jakiś cel w życiu.
     
  9. tigre

    tigre Fanatyk forum

    Cieszę się, że będziesz częstszym gościem :) ja tu lubię bywać i jak mnie Zuza miotłą nie pogoni to nie wylezę sama - domek w którym i zabawnie i ciekawie a i smutnie (hmm jest takie słowo?) pogadać można praktycznie o wszystkim i tylko ciachanie czasem blokuje inwencję ;)
    Czasem to wpadam poczytam, jak mam czas to odpiszę i nawet w inne kąty nie włażę
    A błędami to bym się tak nie przejmowała bardzo zwłaszcza jak wiadomo skąd się biorą... (jeśli chodzi o dokładność to ja mogę nie zauważyć nawet bo mi z ortografią nie po drodze było- już tu gdzieś o tym pisałam)
    Za dawnych dawnych czasów pisałam sporo listów tak normalnie wiecie - na kartce :) i gdzieś kiedyś wpadł mi w łapki świetny tekst. Znając własne ograniczenie ortograficzne nie omieszkałam od tamtej pory na końcu listów tekst nieco humorystycznie zamieszczać :)
    "autor listu nie odpowiada za błędy ortograficzne"
    Mam nadzieję, że odbiorcy dobrze kojarzyli sprawę wiedząc, że te byki robię niestety i po prostu nie jestem w stanie pisać inaczej ...do dziś- tylko w takim mailu podkreśla orty ;)
    Hmmm tu nie podkreśla nie wiem dlaczego...? więc mogą się trafić i mnie- Zuza wybacz ;)
    Nawet się przyznam, że jak zauważę cosik i mam totalny dylemat to w gogle wpisuję i tu poprawiam :)

    Zuza starsza ode mnie to Ty raczej nie jesteś ;) ja już prawie bujany fotel powinnam mieć :)
    Te wszystkie perypetie Cię pewnie czekają a jak chcesz to na sówkę podrzucę linka do pewnego blogu - warto moim zdaniem poczytać i ma też ten wspaniały dar lekkości pióra, czyta się jak bajki czasem ;) zaraz poszukam w sumie bo tam dawno nie byłam a blog zawieszony ze dwa lata :( niestety bo baaardzo go lubiłam
    No i wykrakałam - domena sprzedana:( podpytam autorkę czy gdzieś ślad został? :(
    ojjj smuteczek :(
    edit poprawiam słowa bo mi ciachamie zamiast ciachania wyszło hihihi
     
    Ostatnie edytowanie: 8 czerwca 2019
  10. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Rośnij zdrowo ;) xD

    A co do tego samoluba, to przeprowadziłam krótkie badania, czyli wyguglowałam sobie parę wskazówek.
    Następnie wysiliłam tę szarą komórkę (post Piotra uświadomił mi, że ja też mam tylko jedną) i wyszło mi coś takiego: nie da się naprawdę kochać innych, jeśli nie kocha się siebie.
    Zdrowa, solidna dawka egoizmu (w tym łagodniejszym znaczeniu) jest absolutnie konieczna.
    Więc powinnaś jak najszybciej stać się przynajmniej trochę samolubna xD


    Genialne to z tym zastrzeżeniem o braku odpowiedzialności za błędy ortograficzne xDxDxD
    Powinno się to na każdym papierze firmowym zamieszczać, tak na wszelki wypadek xD

    A co do wieku, to nawet jeśli nie jestem starsza od ciebie, jestem starsza jako nieszczęsna mamusia półtorarocznego juniora xD

    Znam mnóstwo miejsc, gdzie nawet niegłupio piszą o radzeniu sobie z taką dziwną postacią gatunku Homo sapiens, ale tak ogólnie to z uwagi na podział obowiązków, o którym pisałam tam wyżej, mam sporo luzu (i sporą nadzieję, że inni przynajmniej częściowo mnie wyręczą w tym wymyślaniu metod survivalu).
    Zdecydowanie mam też ową zdrową dawkę egoizmu, a co 8)
    Przecież powszechnie wiadomo, że jestem złem wcielonym xD
     
  11. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Proszę uprzejmie o wycałowanie szanownego Jubilata, przecież dziś 8-my:inlove:

    i nie spierajcie się kto starszy , bo to wiadomo;):p
    A co do błędów, to muszę się wam do czegoś przyznać
    Kiedyś faktycznie nie robiłam błędów ortograficznych, ale od kiedy nastała era komputera, to nastąpił u mnie wtórny analfabetyzm.
    25 lat korzystania z komputera robi swoje, szczególnie jak ktoś chce szybko coś napisać.
    Czasem zdarza mi się robić takie błędy, że głowa mała. nawet osobisty podpis mi się wykoślawił, a jak coś napiszę ręcznie (czytaj: nabazgrzę), to bez grafologa nie wiadomo co autorka miała na myśli.
    Ale ponieważ jestem wzrokowcem, cokolwiek to znaczy, powtórne przeczytanie tekstu pomaga wyłapać wszystkie byki, a zainstalowanie autokorekty to strzał w dychę.
    Pomysł Tigre z tym dopiskiem jest genialny w swej prostocie.
     
  12. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Jubilat został wycałowany pokątnie 8)xD
    Zarządziłam koniec obłędu i świętujemy tylko pełne rocznice xD
    No bo jak się świętuje półtora roku...? Jedna cała świeczka na torcie i pół drugiej...? xD

    A co do pisania, to ja ręcznie już w ogóle nie potrafię pisać, ech.
    Tak mniej więcej od końca liceum napisałam ręcznie może parę słów, jeśli nie liczyć podpisu.
    Ale podpis wychodził mi coraz gorzej, więc z czasem zastąpiłam go bazgrołem, niezbyt wyszukanym zresztą.
    Bazgroł został zaakceptowany przez rozmaite szemrane urzędy, instytucje i korporacje jako wzór podpisu i teraz mam spokój.
    Jak czytam na forum, że ktoś obok kompa trzyma karteczkę i coś tam sobie zapisuje, to popadam w przygnębienie :cry:xD
    Ja bym tak nie umiała :cry::cry::cry:

    Z ortografią jakoś nigdy nie miałam problemów... ale za to każcie mi pomnożyć w pamięci 7 przez 9 xD
    Zresztą w sumie... od czego niby jest kalkulator w windowsach i na telefonie...? 8)

    ***

    Prywatę przemycę szybciutko: psi dom spokojnej starości ruszył.
    Pensjonariusze (w sumie póki co przyjechały 22 sztuki) zaczynają się czuć jak u siebie.
    Tylko trzy bardzo wystraszone starsze panie na razie mieszkają osobno... podobnie jak jeden starszy pan, który ze strachu bywa agresywny. Reszta seniorów pozajmowała miejsca leżące na kanapach i rozkoszuje się spokojem i swobodą.

    Biedni ci staruszkowie, niektórzy to prawdziwe matuzalemy, nie tylko mordkę, ale nawet czoło mają siwe. Do tego ze statystyk wynika (dziś to podliczyłam tak z grubsza), że na jednego pensjonariusza przypada 2,38 poważnych schorzeń, tych mniej poważnych to już nie liczę.
    Co ciekawe, podobnie wyglądają proporcje statystycznych zębów 8)xD
     
    Ostatnie edytowanie: 9 czerwca 2019
  13. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    To nie chodzi o przejmowanie się,po prostu chce sie wrócić do czasów z przed wypadku.Pisało się szybko bezbłędów,jak się pomyślało co napisać to się pamiętało a nie w połowie zdania zastanawiać się co chciało się napisać.To jak tu zwami będe pisała i czytała wasze posty bedzie to pomocne w zapamiętaniu poprawnego napisania czegokolwiek.
    Zuzka z tym rośnieciem to nie przesadzaj,190cm to i tak dużo.
    Wszystko jest dobre,tylko w małych ilościach.
    Jest nawet takie przysłowie Co za dużo to niezdrowe.
    Kochać to łatwo poiedzieć,lecz trzeba się zastanowić co to słowo oznacza.
    Definicja tego słowa jest niby prosta, a tak naprawdę ne każdy ją zna.
    Ktoś mądry wymyślił te przysłowie.Zaakceptowanie siebie jakim się jest bywa trudne ale prawdziwe.
    Z tą karteczką przy kompie jest przygnebiające,ja sama z niej korzystam.
    Staram się tego nie robić, lecz przy dużej ilości informacji muszę robić sobie taką ściągę.Terapeuta powiedział iż to jest też dobry sposób w ćwiczeniu pamięci,samo napisanie na karteczce pomaga w zapamiętaniu informacji.Z własnego dośiadczenia mogę powiedzieć że to prawda.
     
  14. tigre

    tigre Fanatyk forum

    Z tymi karteczkami to nie takie głupie
    Na farmie i w domu mniej karteczkuję choć sprawy przedszkolne listę mają często co i kiedy tam trzeba by nieletnia np w czwartek za tydzień białe rajty na występ miała
    Natomiast w pracy monitor to ja często oblepiony mam
    Przy natłoku"rzeczy do zrobienia" no nie ma opcji bym zapamiętała co tam jeszcze - a pracę mam taką że i wiele papierów ogarnąć trzeba (lep karteczkę na karteczkę, że ten papier zaparafować ktoś ma a ten do wymiany będzie a tu pieczątka czyjaś jeszcze) i sporo spraw odrębnych i ciągle - dosłownie- dzwoni telefon no i do tego spotkania, umowy, nowi ludzie do nauczenia (czyli to samo pytanie "a jak..." milion razy)... jednym słowem młyn
    Naobiecuję coś przeliczyć coś wysłać coś powprowadzać do systemu a za chwilę już nie pamiętam co i komu bo następne telefony- zazwyczaj proszę "puść maila z przypominaczem" ...zwłaszcza jak jestem poza biurem :) ale ja mam miłych ludzi i odpowiadają "dobra, to nie pilne jak znajdziesz chwilę to wyślij....tiaaaa
    A karteczki co jakiś czas przegląd - kosz bo zrobione ;)
    Karteczki są super te nalepiane ;)
    A dziś pakowanie z karteczką ;) lista od pań z przedszkola....panna na zielone przedszkole jedzie jutro...trzy dni poza domem bez mamy taty babci....hmmmmm
    No bez nas to od 2 czy 3 lat na wakacje jechała ale to z babcią więc ...powiedzmy "nieco" zaniepokojona jestem jak to tam będzie.....no dobra mam stracha....toż to 7 lat nie ma jeszcze
    40 sztuk dziecia i 5 pań....że one się nie boją to ja nie wiem.....
    Zuza trzymam mocni kciuki za te matuzalemy :) Ile towarzystwa docelowo się pomieści? Może jakieś fotki nam tu zapodasz co?

    I jeszcze się nieletnią pochwalę - no kochany dzieć .... matka rośnie normalnie
    Wczoraj byłyśmy na zakupach "wycieczkowych"
    W jednym ze sklepów takim co to wszystko jest panna przystanęła i pyta
    - mama a my możemy babci niespodziankę zrobić?
    hmmm no możemy kochanie tylko powiedz o co chodzi (drżącym głosem bo pomysły bywały różne a jak obiecam to umarł w butach nie wykręcę się choćby to skok ze spadochronu był a nie wiem co do głowy przyszło)
    - mama a ten wózek na zakupy możemy kupić? mamy tele pieniążka bo on chyba drogi jest a babci kółko odpadło i już się nie da naprawić babcia mówiła...
    Ufff możemy kochanie - nawet wykorzystałyśmy bo co będę siaty targać jak wózek mam.... wygodne tylko upchanie całości do auta mniej ;)
    Dziś jedziemy wręczać niespodziankę o której babcia już wie bo panna nie wytrzymała i kazała dzwonić wieczorem.....babcia miała zgadywać ale przy tylu i takich podpowiedziach sztuką byłoby się nie domyślić ;)
     
    Ostatnie edytowanie: 9 czerwca 2019
  15. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Uff, to był intensywny tydzień.
    Czuję się jak przepuszczona przez wyżymaczkę (kurcze aż poszłam sobie obejrzeć u wujaszka tę wyżymaczkę, bo jej nigdy nie widziałam na żywo – zgadza się, dokładnie tak się czuję).
    Ogólnie marnie ze mną, ale to minie, zapewne już niedługo.

    Pozbyliśmy się juniora (hurra, niestety tylko na dziś) i rozkoszujemy się samotnością we dwoje… a może raczej rozkoszowalibyśmy się, gdyby nie to, że ja po ścianach chodzę, ech.

    Zbiorę myśli i coś tu dopiszę, mam nadzieję, że wkrótce.
     
  16. krasnoludek10

    krasnoludek10 Chodząca legenda forum

    Przepraszam, że i ja się zapędzam, ale jakieś 12 lat temu trafiłem do szpitala z problemem jelitowym. Na szczęście rodzina była przytomna i czuwała przy mnie tak długo, jak tylko mogła. Ale.. Jednej nocy bardzo mi jej brakowało (to była chyba jedna z pierwszych nocy), bo zacząłem się wiercić i lekarze musieli mi wszystkie "kable" poprawiać. Nigdy już tego nie zapomnę. Wtedy myślałem, że już nigdy z tego nie wyjdę, mama pewnie też, ale stał się chyba cud, bo żyję. A teraz? Dziękuję Bogu, że doświadczył mnie takim przeżyciem, bo czasem zapominam komuś np. ustąpić miejsca w tramwaju - to fakt... Ale robię to rzadziej niż dawniej. Tylko, że Piotr też ma rację - wynika to z dobrego wychowania (czy też zwykłej, ludzkiej grzeczności). A niektórzy? Cóż... Ostatnio jechałem metrem z uczelni do domu i już chciałem ustąpić starszej Pani miejsca, ale ona była sprytniejsza. Zobaczyła, że młoda dziewczyna ma słuchawki na uszach i,poprosiła ją o ustąpienie miejsca. Nastolatka (bo to chyba była nastolatka) jej ustąpiła a starsza Pani to doceniła i potem zaczęła chwalić ją, że pomimo słuchawek usłyszała i odpowiednio się zachowała:) Także tak naprawdę to całe nasze otoczenie kształtuje nasze postawy.

    Jeszcze raz przepraszam za wtargnięcie i mam nadzieję, że zbytnio nie odbiegłem id tematu, bo.. Jakby nie patrzeć jak ktoś leżyje w szpitalu, też nie za wiele może zrobić. I wiem, co mówię, bo miałem ich dość sporo i to jedna po drugiej praktycznie. Czasem jak coś muszę zrobić na zajęcia a wiem, że nie zdążę albo jest całe puste metro (inne środki transportu wbrew pozorom też), to usiądę, owszem... Z tym, że jak puste, to jak zaczynam podróż a jak muszę coś zrobić, to pod koniec tej wycieczki. Ale bardzo często i to nie:) Jak wracam z kolegami, to siadamy tylko jak widzimy, że przez dłuższy czas nikt tego nie robi, bo co to tam dla nas postać tę parę stacji. Także widzisz zizzie.. Nie jestem aż tak do końca niewychowany, czasem tylko na forum mi się zdarzy.

    I nie mówię tego po to, aby się przechwalić (broń mnie, Panie Boże!), tylko aby nie zapomnieć jak będę starszy jak się zachować a i nakierować na to młodsze pokolenia (głównie te, które już w podstawówce zamiast się uczyć oglądają głupie filmiki, słuchają brzydkich piosenek, palą i ogółem odnoszę wrawrażenie, że pozbywają się wszelkiej empatii).

    A teraz sobie stąd idę, bo wiem, że jestem tu niemile widziany. Dobranoc.

    PS. Nie opowiadaj o tym -Sayce-, bo pogodziła się z tą szpitalną sytuacją ładnych parę lat temu a ja nie chcę, żeby jej wróciło przygnębienie. Potraktuj to lepiej jak ja - "Ale to już było i (miejmy nadzieję) nie wróci więcej".
     
    Ostatnie edytowanie: 9 czerwca 2019
    xBabciaEwa, tigre oraz zzizzie lubią to.
  17. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No to mnie zmobilizowałeś do zebrania myśli.

    Od końca: nie chodzi o to, że ktokolwiek jest tu niemile widziany. Po prostu tutaj rozmawiają sobie ludzie, którzy już dawno temu stali się dorośli... i jeśli nawet czasem wygłupiają się po szczeniacku, to nadal pozostają dorośli i nie udają słodkich maleństw. Tymczasem twoje posty zajmują całą skalę, od niezbyt kumatego dziesięciolatka aż po (prawie) dziadunia (a może babuleńkę). Osobiście wolę, kiedy ktoś się raz zdeklaruje i później już się trzyma tego wybranego wieku.
    Ale nieważne.

    O szpitalach dziecięcych wiem (na szczęście) bardzo mało i mam nadzieję, że tak już zostanie. Ale z zamierzchłych czasów pamiętam własne przerażenie na wiadomość, że taki chory dzieciak przez cały czas leży sam (no, z wyjątkiem godzin odwiedzin – chyba że rodzina mieszka za daleko). Teraz o ile wiem rodzina ma znacznie bardziej swobodny dostęp do małego pacjenta... kolejny krok w kierunku tej zachodniej cywilizacji, do której teoretycznie należymy.
    Aha: nikomu nie opowiem tych twoich smutnych wspomnień, tym bardziej, że właśnie sam je opublikowałeś.

    O tym nieszczęsnym ustępowaniu miejsca w zbiorkomie – tak szczerze mówiąc metro to był dla mnie zawsze przypadek szczególny o tyle, że naprawdę szybko jeździ, na ogół przesadnie nie hamuje oraz jedzie po co najwyżej łagodnym łuku bez ostrych zakrętów.
    Więc ktoś, kto ma do przebycia dwa-trzy przystanki, niekoniecznie musi posadzić te cztery litery... chyba że właśnie musi, bo wiek, niepełnosprawność itd.

    Ale jako znany advocatus diaboli (czyli adwokat diabła) podejmę tu obronę tych młodych, na pierwszy rzut oka zdrowych… a jednak bardzo potrzebujących miejsca siedzącego.
    Bez większego trudu mogę sobie wyobrazić, jakim wyzwaniem jest zatłoczony zbiorkom, nawet wagon tego niby szybkiego i bezproblemowego metra, np dla młodziutkiej dziewczyny w młodziutkiej, niewidocznej jeszcze ciąży… albo dla nastolatka po bolesnym urazie sportowym. Dla mocno skacowanych młodzieńców niewątpliwie też… ale dla nich mam jakoś mniej współczucia.

    W każdym razie – młoda osoba, która zajmuje miejsce siedzące w zbiorkomie, nie zawsze jest źle wychowana…
    … co oczywiście nie zmienia faktu, że dziecko podróżujące w towarzystwie rodziców powinno albo siedzieć na kolanach, albo (jeśli jest w wieku zbliżonym do poborowego, jak to się dawniej nazywało) stać. Nie ma lekko, życie to nie bajka.

    I jeszcze tak w przelocie drobna i przewrotna obrona tych dzieci, które krytykujesz.
    Tak się składa, że ideałów nie ma, a każdy człowiek dorastając popełnia rozmaite błędy i wykroczenia przeciwko zasadom narzuconym przez starsze otoczenie.
    Jeśli jakiś dzieciak takich wykroczeń nie popełnia i aspiruje do miana ideału, to moim zdaniem coś z nim jest poważnie nie tak.
    Dodatkowo – a któż jest takim cyborgiem, żeby tylko i wyłącznie się uczyć?! Brzmisz jak emerytowany nauczyciel, lat 90. Dzieciństwo i młodość to jest też czas zabawy... choć oczywiście lepiej, kiedy ta zabawa mieści się w dość szeroko pojętych granicach tego, co dozwolone.
    No i takie coś: filmiki (hmm, jakie filmiki masz na myśli…?), język (taki zakazany na tym forum), nawet palenie (niemodnych przecież) papierosów – to wszystko nie musi wykluczać empatii. Można kląć jak szewc, ale jednocześnie pomagać starszej pani przy wsiadaniu do autobusu, i to naprawdę nie po to, żeby ją przy okazji okraść. Wielokrotnie obserwowałam takie sytuacje.
    Empatia to cecha z nieco innej bajeczki… i nie można mieć pewności, że anielsko grzeczny egzemplarz słodkiego maleństwa jest (albo będzie kiedyś) bardziej empatyczny od takiego niezbyt grzecznego. Nie takie to proste.


    Ech, co znaczy "kochać" - tego nikt nie wie ;)
    W tym znaczeniu, w jakim ja użyłam tego słowa, jest to w sumie synonim czasownika "lubić", stąd zresztą ten "samolub".
    A chodziło tak najprościej o to, że bez życzliwej sympatii dla siebie samego trudno jest wykrzesać w sobie choć cień życzliwej sympatii dla innych.

    Co do karteczek z zapiskami wspomagającymi pamięć, to ja nic nie mam przeciwko takim karteczkom, o formę mi chodziło: ja mam taki sobie plik w notatniku (czyli na kompie), który raz na dobę trafia na chmurkę na wypadek awarii mojej maszynki. I w tym pliku (albo plikach) jest wszystko, czego raczej nie powinnam zapomnieć.
    Gdybym to miała w wersji pisanej ręcznie, to po pierwsze tworzenie takich zapisków byłoby męką (ja naprawdę nie umiem już pisać ręcznie), a po drugie - karteczka z tymi zapiskami przepadłaby by gdzieś bezpowrotnie przy pierwszej nadarzającej się okazji (albo na przykład zostałaby w domu, ja się z tym moim lapkiem sporo kręcę).


    Szykujemy prospekt reklamowy z fociami matuzalemów - będzie tylko dla schronisk zresztą, nie chodzi nam o to, żeby ludzie z zewnątrz podrzucali nam swoich staruszków, bo stali się niedołężni, brzydko pachną, nie nadają się już na wystawy albo do produkcji dochodowych szczeniąt, wymagają leczenia i takie tam.
    Więc jak się starsi państwo bardziej oswoją, wybiorę galerię foci do publikacji ;)

    Zielone przedszkole...?!
    Łomatko, ja współczuję tym paniom xD
    Upilnowanie jednej sztuki to nie lada wyzwanie, a takiej gromady - straszne xD

    No a te prezenty, ja też zawsze nie mogłam się doczekać wręczenia... i coś mi się wydaje, że osoby przeze mnie obdarowywane (w czasach, kiedy byłam w wieku twojej panny) też poznawały tajemnicę ze sporym wyprzedzeniem xD

    Ups.
    Młody kolega usunął post.
    Na pewno pojawi się Władza i posprząta... do tego czasu niech sobie post powisi.

    Nie powiem ci, co masz zrobić, bo cię nie znam.
    Znam twoje posty - właśnie szeroka skala, od połowy podstawówki aż po pokolenie (bo ja wiem) moich rodziców (no, albo prawie).
    Dla mnie jesteś przedziwnie niejednolity, niespójny... no ale to już twój wybór.
    Nie znam też statystyk, które twierdzą, że dorosłym jest się od 26. roku życia - dość głupawe te statystyki, albo ty pomijasz sporo zmiennych, które tu wchodzą w grę.
    Myślę, że dobrze by ci zrobiło przecięcie pępowiny, 20 lat to naprawdę już najwyższy czas... ale ta rada dotyczy tylko części twoich postów, jak czytam inne, wychodzi mi, że dużo na to za wcześnie.
    Nie wiem, kiedy (i czy w ogóle kiedykolwiek) piszesz szczerze... nie wiem, czy takie widzenie świata, jakie prezentujesz w postach, tworzysz na potrzeby postów, czy naprawdę jesteś aż tak dziecinny...
    ... no po prostu cię nie znam.
    Znałam za to sporo ludzi w twoim wieku i znacznie nawet młodszych, którzy mieli jakieś konkretne zainteresowania... gromadzili wiedzę zupełnie niezależnie od programu szkolnego... orientowali się w otaczającym ich świecie... no takie tam atrybuty pączkującej dorosłości.
    U ciebie tego nie widzę - albo ty wybrałeś akurat taką postać do pokazywania na forum.

    Posty w ramach sprzątania połączyłam.
    MOD_Zła
     
    Ostatnio edytowane przez moderatora: 9 czerwca 2019
  18. tigre

    tigre Fanatyk forum

    Tomku :)
    ja tam Cię bardzo lubię i nawet mądrze napisać potrafisz chłopie :)
    Tylko czasem jak coś palniesz to bym Cię przez kolano i wlała ;)
    Trochę roztrzepany chyba jesteś - aczkolwiek wydaje mi się, że potencjał masz spory tylko najpierw robisz potem myślisz czy jakoś tak ;) i nie trzeba po całym forum biegać wpisując co popadnie. Można się włączaç do dyskusji naprawdę różnych jak ma się coś do powiedzienia i w niej uczestniczyć (tak jak wyżej pisałeś)
    Taka rada ode mnie - jak napiszesz cokolwiek to zanim naklikasz "dodaj" przeczytaj raz czy dwa, popraw jeśli składnia nie do końca (ja czasem też tak robię a i po umieszczeniu posta edit mi się trafia jak zauważę, że coś nie tak
    Dorosłość - nie ma za czym tęsknić :)
    Czasy studenckie dawno temu takie trudnawe mi się wydawały - te sesje nauka egzaminy .....z perspektywy to były jedne z łatwiejszych i beztroskich lat...tak teraz to widzę jak brutalna rzeczywistość zawładnęła życiem i okazało się, że są naprawdę większe problemy niż poprawka z czegoś tam ;)
    Echhh fajne to czasy były. celebruj puki możesz :)
    Wyznacznik dorosłości...? Może nie tyle dorosłości bo to teoretycznie po 18 każdy osiąga- tą " dorosłość" co dojrzałości - to chyba wiedza kiedy jest czas na głupoty a kiedy spoważnieć trzeba, kiedy zacząć - kiedy przestać
    Ale może ktoś inny cosik podpowie bo w słowa tym razem ubrać nie potrawię myśli :)
     
  19. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    A ja nie wierzę w krasnoludki xD
    Tym bardziej w dwudziestoletnie krasnoludki 8)xD
    Ale cóż, ja to w sumie w nic już nie wierzę xD
     
  20. MOD_Zła

    MOD_Zła Forum Moderator Team Farmerama PL

    Twoje posty połączyłam w ramach sprzątania. Wprawdzie młodzieniec swój usunął, ale myślę, że to, co napisałaś nie tylko jemu się przyda.
     
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.