pietruchin48

Temat na forum 'Kto jest kim - gracze' rozpoczęty przez użytkownika pietruchin48, 3 listopada 2015.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
  1. dantic3

    dantic3 Chodząca legenda forum

    przytulaska przyjmuje :) usmiech w strone Bielan wysyłam :D

    [​IMG]

    dobry wieczór
     
  2. krasnoludek10

    krasnoludek10 Chodząca legenda forum

    dobry wieczór

    Kobietki nasze drogie - wszystkiego najlepszego z okazji tego święta pięknego:D
     
    MOD_Zła, dantic3 oraz agniecha$ lubią to.
  3. dantic3

    dantic3 Chodząca legenda forum

    dziekujemy Tomku :D
     
    krasnoludek10 lubi to.
  4. agniecha$

    agniecha$ Chodząca legenda forum

    Dobry :)
    Eh kiedy ja mam milion życzeń a Ty jedno mi każesz
    ale to właśnie to co napisałeś jest moim życzeniem :D

    Łap przytulas ode mnie [​IMG] i uśmiech wysyłam ekspresem [​IMG]
    Dziękuję :)
     
  5. pietruchin48

    pietruchin48 Chodząca legenda forum

    Dobry Wieczór :)
    A może ja sie przydam komuś w tym g&t ?
    Napiszcie proszę może to coś siedzi w pasku a Wam się przyda :)
    Ech łezka się kręci na wspomnienie dawnych wymianek .
    Wbiłem w swój balon i nie chce mi się wierzyć w niektóre oferty . Nie wiadomo czy płakać czy sie smiać .
    Jedyne możliwe potrzebne wymianki tylko między znajomymi więc dajcie znać choć jak znam życie pewnie nie odezwie się nikt :)
    Przynajmniej nikt nie powie że w kąciku starego evencik nie zagościł choć symbolicznie .
    :)
    Wiem ze jest na forum Ktoś kto lubi historie z udziałem zwierzaczków więc i ja takową opowiem i mam nadzieję że fakt iż wydarzyła się milion lat temu nic jej nie ujął .
    Miałem lat kilkanaście i z ówczesnym towarzyszem wędkarskich eskapad wybrałem sie na rybcie w okolice Warszawy .
    Podróż zatłoczonym do granic mozliwości pekaesem minęła błyskawicznie i w promieniach wiosennego słońca ruszyliśmy w kierunku odległej o kilka kilometrów Wisły .
    Świergoczące ptaszorki umilały marsz gdy dotarliśmy do położonego mniej więcej w połowie drogi ubogiego obejścia .Gdy je minęliśmy usłyszeliśmy za sobą złowrogi grozny warkot wrrrrrrrrr hau hau i znowu wrrrrrrr !!!!
    Potężny wilczur bez kaganca ze zjeżona na karku sierścią nie miał dobrych zamiarów .
    Zastyglismy książkowo bez ruchu unikając spojrzenia bestii w ślepia .
    Niech wie że On tu rządzi !
    Zamilkł ..
    Przysiadł .
    Obserwuje nas .
    Nikogo kto by nas wybawił z opresji nie widać .
    No przecież nie będziemy stali .
    Ruszamy powoli .
    Zwierz w momencie stanął
    Wrrr hau hau wrrrr!!!
    Stoimy .
    Kolejna próba i kolejna porażka .
    Kumpel szeptem : może dac mu kanapke ?
    Spróbuj .
    Delikatnie ściągnął plecak rozwinął kanapkę i rzucił w kierunku psa .
    Stwór rzucił sie na nią nawet nie sprawdzając nawet czy to lubi .
    Ruszamy .
    20 metrów i za naszymi plecami wrrrr hau hau wrrrr !!!
    Druga kanapka frunie i znika w psim brzuszysku a my niemal biegiem przed siebie .
    Może 10 metrów więcej udało się pokonać .
    Historia powtórzyła się jeszcze kilka razy .
    Soki trawienne psiska toczyły już i mój prowiant .
    Ostatnie kęsy naszych zapasów w jego paszczy sprawiły że straciliśmy nadzieje na przezycie !!!
    I co ? Przełknąwszy je nasz oprawca odwrócił sie i pobiegł w stronę obejścia !
    Uff .
    O głodnych pyskach w coraz bardziej ponurych nastrojach spędzilismy dzien nad wodą i przyszła pora powrotu a ścieżki alternatywnej nie było . Rozgladając się strachliwie zbliżamy się do punktu zero .
    O Świety !!!
    Wyskakuje zza jakiejś stodoły !!!
    Pędzi do nas !!!
    Włosy staja deba a były to czasy gdy modne były równiez wśród chłopaków długie włosy . Ja miałem je do ramion i wtedy jeszcze kruczoczarne . Życie przelatuje nam pod powiekami . Przeciez jestesmy jeszcze tacy młodzi za wcześnie odchodzic !
    Ale co to ?
    Nasz Szarik , Cywil czy inny Alex pędzi merdając ogonem !!!
    Łasi się , ociera o nogi a usmiech nie znika mu z twarzy .
    Nasze szczęki z hukiem wpadają w całe szczęście wysoką trawę .
    Przyklękam. Psi ozór pobiera wymaz z moich warg , uszu i teczówek .
    Odprowadza nas niemal do autobusu i wcale bym się nie zdziwił gdyby jeszcze duuuugo duuuugo machał nam łapą na pożegnanie .
    Nazwalismy go a jakże Kanapka :)
    Mieliśmy dla niego daninę już zawsze i nie ukrywam wielki był zal gdy któregoś razu zniknął na zawsze .
    Mam nadzieję że żył gdzieś jeszcze duuugo i szczęśliwie :)
     
  6. Miśkowo

    Miśkowo Chodząca legenda forum

    Piękna opowieść :)
    Piotrze podziel się jeszcze informacją co chciałbyś zobaczyć w swoim "pasku" farmerskim;)
     
  7. pietruchin48

    pietruchin48 Chodząca legenda forum

    Dzięki :)
    A w pasku to bym chciał jedną dziurkę mniej i kilka baryłek z ulubionym płynem co jakby jest swego rodzaju paradoksem :)
    Łukasz ja jestem nałogowym klikaczem w farmeramowe poletka a do tego wystarczy myszka :)
     
    krasnoludek10 i Miśkowo lubią to.
  8. ania1713

    ania1713 Chodząca legenda forum

    Nie zrobiłam screena, ale była u mnie oferta typu oddam zbiornik na wodę (o_OxD:cry:xD) za (i tu było coś z nowości)
    Śmiałam się na głos jak to ujrzałam ;)

    Przynajmniej się podszkoliłeś w psim dialekcie ;)
    Ale nazwać go Kanapka xD


    Na studiach miałyśmy zajęcia z informatykami, rozmawiało się czasem z nimi, ale nie wszystkich znałyśmy z imienia.
    Tych z zajęć to się obczajało po liście obecności :p Ale był taki jeden (w dodatku w piątego roku, my byłyśmy na pierwszym lub drugim), co to zawsze się kręcił w pobliżu i zagadywał nas na korytarzu. W biegiem czasu tym bardziej było głupio zapytać o imię, skoro co tydzień gadał jakbyśmy się wieki znali.
    Któregoś razu powiedział, że za chwilę wraca tylko idzie kupić piernik, bo jest głodny. Wrócił z ... drożdżówką :eek:
    I tak oto zyskał ksywkę Piernik. Nie miała być ona obraźliwa, tylko nawiązywała do tej sytuacji.
    Tylko któraś z dziewczyn pod koniec roku wygadała mu, że mówimy na niego Piernik. Oczywiście padło na mnie, bo to ja powiedziałam "ten od piernika" :cry: co potem przekształciło się w Piernik. Musiałam się ostro tłumaczyć :oops:
    No ale dowiedziałam się, że nazywa się Krzysiek ;)
     
  9. Miśkowo

    Miśkowo Chodząca legenda forum

    Kurcze, ciężkie zadanie postawiłeś :))
    Czy takie baryłki będą odpowiednie?;)

    [​IMG]
     
  10. pietruchin48

    pietruchin48 Chodząca legenda forum

    Podobnie zareagowałem widząc homarzą serenadę za 60 !!! pomarańczowych koali xD
    Jakiś Piernik to pewnie wymyślił :)
    Myślałem o takich malutkich ale w takiej piwnicy fajnie by się było znalezc :) posłuchać fachowca co z czego z czym i kiedy się produkuje , zdegustować , porównać ech :)
    Dzięki za baryłki co chcesz w zamian :)?
     
  11. AnnDżelina

    AnnDżelina Chodząca legenda forum

    A widzicie tą przerwę tam między beczułkami?
    Ja tam na hamaku leżę:p uważać proszę :D
     
  12. Miśkowo

    Miśkowo Chodząca legenda forum

    Może jakąś kolejną życiową, ciekawą opowieść:)?

    No szukam tam twoich nóżek i nie widzę, chyba przez to, że barwy twej sukienki i baryłek bardzo podobne;)
     
  13. AnnDżelina

    AnnDżelina Chodząca legenda forum

    Dochodzę do perfekcji w kamuflażu ;)
     
  14. pietruchin48

    pietruchin48 Chodząca legenda forum

    No to się wydało dlaczego tak długo nie możesz dojść do siebie :p
     
    krasnoludek10 lubi to.
  15. AnnDżelina

    AnnDżelina Chodząca legenda forum

    Nom, ja jednak wygodna jestem xD
    A wiesz jak to jest nie fajnie schodzić z hamaka?
     
    krasnoludek10, pietruchin48 oraz tigre lubią to.
  16. pietruchin48

    pietruchin48 Chodząca legenda forum

    Niestety nie wiem ani jak to jest wchodzic ani schodzic z hamaka :)
    Wolę wieeeelką hustawkę pod debem z poduszką pod głowa w ciepły dzionek niz hamak nawet w tak apetycznej piwnicy :)
     
    krasnoludek10 i AnnDżelina lubią to.
  17. AnnDżelina

    AnnDżelina Chodząca legenda forum

    Jak wiosna na dobre przyjdzie to się ruszę :p dziś to tak wiało i lało, że ja się cieszyłam z tej miejscówki w tej piwnicy.
     
  18. krasnoludek10

    krasnoludek10 Chodząca legenda forum

    Przepiękna opowieść o tym jak to dziwnie zachowują się niektóre psy, ale potem wychodzą z tego kumple na całe życie:) Też bym mógł opowiedzieć historię o Tofiku, ale byłaby zdecydowanie krótsza od tej. A do mi tam!

    Byłem małym szkrabem. Śmiertelnie bałem się psów. Gdy jakiegoś zobaczyłem, uciekałem na drugą stronę jezdni (pewnie niejednokrotnie narażając życie swoje i innych). Pewnego dnia wróciłem do domu a w nim zobaczyłem psa i skakałem po łóżkach. Nie ppamiętam jakim cudem, ale zapewne za namową rodziny przemogłem się i może nawet go pogłaskałem albo co innego zrobiłem. Najważniejsze, że lęk całkowicie minął. Szkoda tylko, że teraz siostra mi wypomina ten strach jak nie chcę wyjść z psem, bo jej się nie chce (a przynajmniej tak było do niedawna) a ojciec, który głaskał i bawił się z tym małym "skunksem" mówi, że mamy to wyrzucić. Zaiste dziwne zachowanie. Zastanawiacie się pewnie, czemu bałem się psów? Zapewne przez to ich głośne szczekanie albo jeszcze wcześniej miałem nieprzyjemności z ich strony. Teraz jak jestem w domu nie wyobrażam sobie życia bez Tofika, który na co dzień może i jest urwiskiem i się słucha dopiero jak się go postraszy parasolką i czasami zostawi różnego rodzaju niespodzianki jak wychodzimy na parę godzin (np. je śmieci jak nam się gdzieś spieszy i nie mamy czasu ich ani wwynieść, ani nigdzie schować), ale jednak na przedostatniego Sylwestra zostałem sam w domu i oglądałem sobie tę uroczystość na Polsacie albo innym kanale, zapewne niejednokrotnie przełączając na inne kanały + raz powiedziałem, że ma nie włazić do pokoju, to sobie usiadł a potem grzecznie położył. Dodam też, że drzwi były cały czas uchylone i co jakiś czas nerwowo zerkałem czy nie wejdzie. Na szczęście tak się nie stało. Jak potem opowiadałem tę sylwestrową historię mamie, to aż nie mogła uwierzyć. Oprócz tego nie mogę sobie wyobrazić swojego życia bez psów sąsiadki babci (Łatki i Kropki) jak jestem na wsi, chociaz to są starsze psy i już raczej się z nimi nie bawię. No chyba, że same przychodzą do płota, bo np. mam jedzenie dla nich. A jak się czasami wykłócają o ten kawałek mięsaxD


    PS. W prawie całej mojej rodzinie obecne były zwierzęta a ja przed psem miałem jeszcze chomika i świnkę morską, które w nocy ledwo co dawały nam zasnąć. Ale jak ich zabrakło, to chociaż byłem mały i pewnie nawet nie płakałem, to do dziś brakuje mi tych dwóch małych hałaśnic. Zwłaszcza, że babcia też ma ( a właściwie to już chyba "miała") chomika, z którym ja,starsza siostra i moi kuzyni też bardzo się zaprzyjaźniliśmy... Ale są jedne zwierzęta, które raczej do mnie nawet nie podchodzą, o czym przekonuję się jak jestem za każdym razem u taty - koty.

    Koniec. Jak zwykle miała być krótka historia a wyszedł cały życiorysxD:cry:xD

    I z tego wszystkiego zapomniałem się przywitać - dobry:p A co do ksywek,to moja historia jest krótka - w podstawówce bardzo obraźliwa, w gimnazjum i liceum raczej nie słyszałem. Za to na studiach mam w miarę normalną - Tomke:p A razem z dwoma kolegami ostatnio podpisywaliśmy na gleboznawstwie swój cylinder ATK, więc dzięki naszemu Panu Doktorowi mieliśmy powody do śmiechu, bo nazwał nas Akademią Teologii Katolickiej, przez co teraz ciągle myślę o Panach z Akademii Teologii KatolickiejxD A z takich, co miałem przez całe życie to ostatnio wykładowczyni na matematyce przypomniała mi Gaduła:p:D
     
    Ostatnie edytowanie: 10 marca 2019
    dantic3 i pietruchin48 lubią to.
  19. dantic3

    dantic3 Chodząca legenda forum

    pomimo ze u mnie sypnęło śniegiem :p

    [​IMG]:)

    kawusia podana :)


    [​IMG]
     
  20. AnnDżelina

    AnnDżelina Chodząca legenda forum

    A ja po tej kawie podzielę się muzycznym odkryciem :D
    Też "ucieknę z klatki i pobiegnę za Lwem" :music:tylko nie wiem w która stronę xD



    Śnieg pada, słońce świeci, wiatr oszalał - w marcu jak w garncu - się kotłuje :p


    ale Dobry :)