pietruchin48

Dziękuję

Chyba cała rodzina się pochorowała przed świętami (chociaż siostra normalnie wychodzi z domu kiedy chce i gdzie chce)

 

Super
Tylko jak do licha skorzystać z tej pomocy w praktyce gdy ma się na grę moment o świcie i troszkę czasu więcej "jednorazowo " wieczorami i to nie każdego dnia ?
Chatka realna już świątecznie przystrojona
Jeszcze tylko zakup jemioły ale to w sobotę .
Opowiadałem jak kiedyś kupiłem gałązkę jemioły ?
Pewnie tak ale ponieważ i takt tu nikt nie zagląda to sam sobie ją przypomnę .
Choć właściwie to brak pamięci jest najbardziej istotny w tej świątecznej wspomince
Tamtego dnia , ostatniego dnia pracy przed świetami zarezerwowaliśmy sobie w męskim gronie pub Teksas . Królowały browary rzemieslnicze i popularne wówczas wściekłe pieski
No jakoś potoczyło sie nie wszystko po mojej myśli , zabrakło rozumu a może odpuściły wszystkie nerwy i emocje zbyt mocno dość że tuż po tym jak siedziałem jeszcze w pubie ktoś szarpie mnie mocno i słyszę zrób coś proszę cię z tym zielskiem bo nie mogę wyjść z psem na spacer !!!
Posłusznie i potulnie choć nie rozumiejąc sensu kompletnie poczłapałem do przedpokoju .
A tam ....
Gałąz a raczej konar gigant z potężną rozrośniętą jemiołą tak bardzo że wyjście z meszkania faktycznie nie było możliwe !!!
Do dziś próbuję odnalezć w pamięci chwilę gdy kupiłem to cudo przyrody , jak ,za ile i jak to cos przyniosłem ???
Jak zmieściłem to przedpokoju ?
Cała rodzina i sąsiedzi dostali wówczas w prezencie naprawdę fajne kawałki gałęzi z jemiołą .
A historyjka do dziś wraca niemal każdego roku przy okazji zakupu jemioły bez której nie wyobrażam sobie świąt i nowego roku
Chyba mi się po krzaczorach jakieś stwory pokitrały na farmie bo odtsraszają wszystkie sówki które przylatywały całkiem często a pocztę zżarły nienażarte wirusy bo też skrzynka wciąż świeci pustką

 

Nikt się kłania, opowieść jak zwykle fajna, błąkam się po forum, żeby nie zasnąć, bo trafiło mi się jak ślepej kurze 100 procent do stodoły, to żal nie wykorzystać.

Przestaw się na komórkę, w czasie wyjazdów, czy w pracy korzystam tylko z komórki, już nawet w domu czasem wolę szybko zebrać z komórki niż odpalać laptopa.

 

Da radę fakt tylko że ja nie inwestuje w gierkę a bez kombajnu to robota bez końca
Konczę ostatnie pole obrabiać a pierwsze już dojrzewa
Fajne są te procenty do stodoly
Zapomnialem sie pochwalic w ubieglym tygodniu ale po raz pierwszy wykręcilem ich 300
Z chytrości nie wiedzialem co robic
Zwierzaki hodowac masowo , drzewka poganiać czy warsztaty nakręcac ?

 

No tak, bez kombajnu to się nie da. Do 100 zbierałam ręcznie lub na kuponach, no i kupiłam sobie w nagrodę kombajn, teraz to już nie wyobrażam sobie bez.
A z procentami to tak jest, człowiek chciałby cały czas coś zbierać.
Ale ja już zebrałam co miałam zebrać, posiałam, mogę pospać, dobranoc.

 

Jesteś tego pewny ???

O właśnie nie mam jemioły
kompletnie zapomniałam


Dzień dobry

 

a ja to co ?
wczoraj tez przytargałam do domu dosc duza jemiołe no nie tak wielką jak twoja z opowiadania moja sie w przedpokoju zmiesciła

dzień dobry wszystkim

 

Pamiętam, że za młodego padały określenia "ty jemiole", czy "co za jemioł", ale to chyba ma niewiele wspólnego z ww jemiołą?

 

Ee tam, ja tam nawet nie pamiętam kiedy u mnie w domu była jemioła..

 

I cos w tym jest
Miałem onegdaj kolegę który w kwietniu skonczył robic dzieciom sanki .
Całkiem fajne zresztą .
Ja też miałem sanki własnoręcznie zrobione przez stryja i wszystkie sanki na górkach bielańskich mówiły do nich szefie !!!

 

A widziałeś te stwory? bo jak bym dorwała, to nie ręczę za siebie
Ty się ciesz, że poczta jeszcze stoi, a że pusta hm może pracownicy są na przymusowym wolnym
To jest pikuś, u mnie zeżarło wszystko, cały system pliki i lapek zdechł tak go otruto
Nie wiem czy się już chlastać, czy za chwilę - masz szare mydło?
Poczta z opóźnieniem jakoś kiedyś dojdzie, gorzej z zawartością

Ja nie mam i nie zapomniałam
Wcale ten badyl szczęścia nie przynosi, wręcz przeciwnie
Nie możesz wyrzucić za wcześnie ani za późno, uważaj gdzie wieszasz i co gadasz pod nią w święta - same problemy z tym półpasożytem - w końcu to roślina z pasożytniczych - magii w niej tyle co przesądów więc trzeba uważać i pamiętać, że jak ją zasuszysz, to powinnaś trzymać do kolejnych świąt, inaczej czar pryśnie
Jeszcze mam "chwilę" ale może coś z tą tradycją "wymyślę" innego niż w poprzednich latach
Może to, że najlepiej ją zawiesić w 3 miejscach

No nie wierzę ubrałaś się to fota tego bałwanka sprzed domu? - no spoko koleś podoba mi się taki zimny i wyluzowany i oko mi puszcza no ujął mnie

Dobry

 

E to najlepiej się pewnie z nich zjeżdżało z górki
też mieliśmy dobre duże sanki
żadne nie wytrzymywały takich ''lotów '' wiraży jak moje

ale naj -naj to chyba mieliśmy choinkę
nawet z piwnicy taką zakurzoną zarąbali no musiała się mocno komuś podobać nie

E tam
to zależy jak patrzeć ale ktoś mi też mówił że nie bardzo ona dobra
no i koniecznie musi to być zerwana nie ścięta jemioła i najlepiej jak nie spadnie na ziemię

a wieszam w 3 miejscach i wisi tak do następnego roku

Super jest bałwan 100 procentowy

a nie to nie ten to inny tamten jest inny a jeszcze jeden mam na oku

 

Jak to jak patrzeć? no z reguły to trzeba głowę do góry ze wzrokiem zadrzeć no dobra można i z boku
A skąd mam wiedzieć jak ją kupuje, czy ją ktoś zerwał czy ściął?
Ale tak cały rok? ona tak łapie kurz, że wygląda fatalnie, kruszy się itp;
Podpowiadają, że wystarczy tyci gałązkę zostawić ususzoną, no ale do mnie, nie przemawia taki suchy badyl trzymać cały rok
Jakieś pomysły?

 

Dobry wieczór

Ktoś to pamięta ???

 

Pomysł jest prosty
Nie trzeba jej ( tej jemiole) narzucać żadnych dobrych i złych mocy a zwyczajnie potraktować ją jako tradycyjną bożonarodzeniową ozdobę jak choinka , gwiazda betlejemska czy Mikołaj z worem .
Gdyby czarny kot przebiegający przed nosem niósł pecha już byśmy nie pytlowali w tej chatce a gdyby czterolistna koniczyna przynosiła fortunę to pewnie do mnie by należało dziś BP .
Po co ją ( tą jemiołę ) trzymać cały rok ?
Zwiędnie to kubeł .
No i chyba nie ma opcji by nie przynosiła szczęścia gdy Ktoś bliski przymknie pod nią oczy i poda wilgotne namiętne usta do pocałunku

 

A bo to tylko kurz, pajęczyny tez ale u mnie wysokie chałupy , nie widać
jak spadnie ulamie się ,zbieram do papierowej torebki i do szuflady potem jak minie ten czas to ''wyrzucam ''
ale ostatnio nie mam
nie wiem jakoś zapominam

 

Czarne kotki są spoko- mnie przynoszą niespodzianki
Gorzej jak skubaniec przeleci mi przed oczami 14-go dnia miesiąca
A bo: wyczytałam że: po świętach nie powinno się jej wyrzucać.Trzeba zasuszyć i trzymać do następnych świąt lub spalić w święto Trzech Króli, a dlaczego a no choćby dlatego, że wcześniejsze zniszczenie może skłócić całowanych pod nią zakochanych, albo miłość będzie krótko trwała, bo za szybko gałązki się wyrzuciło lub też szczęście nie potrwa długo, zakochani się rozejdą i takie tam no masę tego jest, za młoda jestem na takie przesądy, ale jak wnikam w temat, to kompletnie nieświadomie od lat źle traktowałam tą jemiołę
A tam to całowanie pod jemiołą - przereklamowane ja bym wolała bez jemioły
W dodatku zgodnie z tradycją, która do nas dotarła to cytuję:"...mężczyzna po każdym pocałunku powinien zerwać jeden owoc z pęczka. Gdy zerwie wszystkie, przed nim szczęśliwe małżeństwo i wiele dzieci. Jeśli nie masz kogo obsypywać pocałunkami, jemioła pomoże ci zdobyć czyjeś serce. Podczas nowiu przyczep gałązkę do drzwi ukochanego, a po pełni zabierz i noś jak najbliżej serca.

Włóż też do portfela jeden listek jemioły – oprócz lub zamiast łuski wigilijnego karpia – zapewni stały dopływ gotówki, ustrzeże przed kradzieżą i... własną rozrzutnością. Większą gałązkę wrzuć do walizki, a nic złego nie spotka cię w podróży. Zawieszonej w Wigilię jemioły nie wolno wyrzucać. Trzeba ją zasuszyć i przechowywać cały rok, aż do następnych świąt. W przeciwnym razie jej czar pryśnie – zakochani się rozstaną, pieniądze rozejdą, a szlachetne zdrowie – zepsuje...."

A co jak te kulki same odpadną zanim je zerwie ?
Powinnam poszukać ukochanego i w dodatku jego drzwi i wrócić po pełni i je zabrać
Nie chcę wiedzieć więcej a Ty?

Same problemy z nią - to co brać ją na święta czy lepiej nie?

 

A to jeszcze nic taka jemioła
da się przeżyć
ale weź puka gość i jest nim kobieta
a kobieta przynosi pecha nieszczęście i weź jej nie otwórz drzwi jak to jest np teściowa

 

O loosie do takich info nie dotarłam
No widzisz, tyle dylematów z gałązkąale jak teściowa, to na pewno zrozumie, bo tradycje powinna znać
A ma znaczenie, kto otwiera drzwi?

 

No przylazły Zołzy i wykradły mi marudzenie we własnej chacie
A proszę ja kogo na groma nam przesądy z gazet czy plotkarskich stron niczym nie udowodnione ?
Nie lepiej stworzyć swoje własne ?
Np .
Kupujesz jemiołę , wieszasz w widocznym miejscu ozdabiasz małymi bombeczkami sadzasz mychę jakiś łańcuszek wata czy co tam kto lubi .
Spadnie listek to znak że własnie jakiś ponury , ponurak z Bielan wykrzywił gębę w Twoim kierunku w swoim gupawym usmiechu albo przyciął palucha klozetową deską . Spadnie bombka cieszysz że to tylko bombka choinkowa . Spadnie mycha jak wyżej cieszysz się że to tylko zbawka . Itd mozliwości sa miliony

no właśnie tak robię !
Biore i nie otwieram wstrzymując oddech by mnie nie słyszała !