panoramaogrodnicza

Discussion in 'Kto jest kim - gracze' started by panoramaogrodnicza, May 21, 2016.

Dear forum reader,

if you’d like to actively participate on the forum by joining discussions or starting your own threads or topics, please log into the game first. If you do not have a game account, you will need to register for one. We look forward to your next visit! CLICK HERE
  1. MOD_Elena

    MOD_Elena Guest

    Nie nie musisz, wystarczy że napisałaś.Dziękuję.
    A że się nikt nie domagał, no cóż może w odpowiednim wątku "domagamy się", nikt nie chciał ;)
    Chociaż mało tam bywam, pewnie dlatego, że z reguły się nie domagam, a grzecznie proszę :)

    No i ja "inna" jestem :pxD
     
  2. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Spoko ;)
    Sporo jest takich słówek, których używa się codziennie nawet nie myśląc, że tak naprawdę są obce.
    "Kliknięcie" (dwukrotne) kiedyś planowano przerobić na "dwumlask" i ja osobiście do dziś nie mogę przeboleć, że się to nie przyjęło.
    A interfejs (czyli interface) ta sama grupa kreatywnych informatyków chciała przetłumaczyć jako "międzymordzie"... no nawet jeszcze bardziej ubolewam, że im nie wyszło.
    Mój błąd: założyłam, że dla użytkowników kompów ten "spellchecker" (czyli moduł sprawdzania pisowni) to jest coś oczywistego.
     
  3. ania1713

    ania1713 Chodząca legenda forum

    [​IMG]Nic nie potrafi oddać tego jak się pośmiałam xD
     
  4. alekar

    alekar Chodząca legenda forum

    Późne dobry wieczór :)
    Szkoda, że te tłumaczenia nie przyjęły się :( są piękne :D
    W języku niemieckim "kocham" :mad:zlepianie słów w jeden długi ciąg.
    np. die Mitarbeiterführung tłum. zarządzanie pracownikami... to jeszcze do przyjęcia
    i dłuższy... Das Bundesausbildungsförderungsgesetz – federalna ustawa o wspieraniu kształcenia.

    W języku angielskim wyraz "do" był i jest dla mnie zagwozdką* nikt nie potrafił mi wytłumaczyć jak, kiedy i dlaczego raz go używamy, a raz nie... (to moje upodobanie do zrozumienia i rozkładanie tłumaczeń na czynniki pierwsze) tłumaczenie lektorów kończylo się zamknięciem tematu lub wyproszeniem z sali :(

    * problem, dylemat, kłopot
     
  5. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Dwumlask i międzymordzie to jakieś zamierzchłe czasy, bo ja wiem, końcówka lat 90tych czy coś w tym stylu, początki bardziej masowego netu w Polsce.
    Nie powiem, te propozycje sprawiły, że pokochałam informatyków - może to i są dziwaki, ale poczucia humoru im nie brakuje, jak się tak przyjrzeć z bliska.

    O tak, te niemieckie zlepki są straszne xD
    Ciekawa sprawa, najczęściej są to właśnie nazwy aktów prawnych, urzędów i innych takich oficjalnych rzeczy.
    Znalazłam taką info o uchyleniu niemieckiej ustawy szczycącej się najdłuższą nazwą.
    Ustawa przestała obowiązywać w roku 2013, a nosiła tytuł Rindfleischetikettierungsüberwachungsaufgabenübertragungsgesetz, czyli mniej więcej "Ustawa o przekazaniu obowiązków z zakresu nadzoru nad etykietowaniem mięsa wołowego".
    Skromne 63 znaki (czyli litery).
    Drobiażdżek xD
    Szkoda, że tej ustawy już nie ma :cry: Ale może do dziś pojawiła się jakaś godna następczyni 8)

    EDIT: a z tym angielskim "do" to jaką miałaś zagwozdkę...?
     
  6. alekar

    alekar Chodząca legenda forum

    To może i mnie polubisz... żartuję :)
    Pamiętam epokę informatyków dinozaurów, kiedy to komputery, a właściwie maszyny matematyczne zajmowały wielkie sale z klimatyzacją, monitorem ( to nie dzisiejszy monitor z ekranem, to była elektryczna maszyna do pisania, na której pisało się tzw. rozkazy w języku angielskim i czytało odpowiedzi... najbardziej znienawidzona odpowiedź SORRY ERROR po kilku lub kilkunastogodzinnych obliczeniach) jednostką centralną, czytnikami i perforatorami taśm i kart, przewijakami taśmowymi, drukarką wierszową.
    Zeby móc korzystać z tych komputerów trzeba było nie tylko umieć obsługiwać te maszyny, ale także pisać programy...

    Polski komputer ODRA 1103 miał pamięć ferrytową o pojemności 1024 słowa i bębnową o pojemności 32K słów. Pracował z prędkością 5000 dodawań na sekundę.
    Następny ODRA 1204 miał pamięć operacyjną ferrytową, początkowo o pojemności 4 do 16K słów, później 32 lub 64K słów. Odra 1204 pracowała z prędkością 60 tysięcy dodawań na sekundę.
    Mieliśmy naprawdę zdolnych naukowców pasjonatów...

    ODRY produkowano w ELWRO produkującym komputery w Polsce i na kraje RWPG tzn. Europy środkowej i Wschodniej.

    Przepraszam za ten mały elaborat.

    *RWPG - Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej
     
  7. krasnoludek10

    krasnoludek10 Chodząca legenda forum

    Brr.. Kakałko - na samą myśl robi mi się niedobrze.. Ale to pewnie "kakałko" jak małe a "kakao" jak duże:pxD Tylko pytanie, jak by taki ktoś powiedzIał po wypiciu wielu małych porcji kakao - czy to jeszcze kakałko, czy już kakaoxD

    Co do dys - moja polonistka zawsze mówiła, że nie ma dysleksji, dysortografii itd. Jest tylko dysmózgowiexD I w sumie miała rację:p Bo potem taki pójdzie wypełnić jakiś druczek, pomyli się we własnym nazwisku dajmy na to i wszystko zaczyna się od nowa.

    Dobranoc.
     
    Last edited: Dec 2, 2018
  8. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    O ranyxDxDxD
    No pewnie, że już cię lubię :inlove:xD
    Słyszałam o tych komputerach zajmujących ileś tam pomieszczeń :)
    Dla mnie to prehistoria... i bardzo się cieszę, że jednak to wszystko zminiaturyzowano dokładnie wtedy, kiedy ja dorosłam do używania tych maszynek.

    Komunikatu "sorry error" (hmm, powiedzmy: niestety błąd) nigdy nie widziałam - na tym etapie, kiedy ja się dobrałam do kompa, maszynki pytały z powątpiewaniem: "are you sure...?" (jesteś pewien...?) po każdej bardziej radykalnej komendzie typu zamknięcie jakiegoś programu.
    Z początku okropnie mnie to peszyło xD

    A co do tych starych informatyków, to w mojej skali "stary" jest koleś, który te 30 lat temu nauczył się wszystkich możliwych skrótów klawiszowych (bo jeszcze nie było myszki) i teraz upiera się nadal z nich korzystać.
    Ogólnie nic do tych skrótów nie mam, sama pisząc coś w wordzie komendy wklepuję z klawiatury, bo tak jest szybciej... ale jeśli ktoś głównie używa myszy, to przechodzenie na klawiaturę, żeby ten skrót wklepać, jest moim zdaniem poważnym utrudnieniem.

    Ech, były czasy... pamięta ktoś słynny Blue Screen of Death, czyli błękitny ekran śmierci, kiedy system pad zaliczył...?
    No i ta moc obliczeniowa czy jak jej tam, te rzucające na kolana parametry pierwszych desktopów (ech, komputerów stacjonarnych), ten twardzielek, na którym dziś nie zmieściłby się nawet pasjans, pamięć podręczna taka, że stuletni dziadunio ze sklerozą pamięta więcej...
    ... no wzruszyłam się xD
     
  9. marciaaa84

    marciaaa84 Książę forum

    Dysmozgowie Krasnalku to miala Twoja nauczycielka, nie wyobrazam sobie tak sie odywac do uczniow.
    Wszelkie 'dys' niestety istnieja ale widze tu sami doktorzy psychologii...8)
    Co innego, ze takie papiery mozna kupic w Polsce i tak to wyglada, ze nikt powaznie tego nie traktuje.

    Jestem zona 'dys' z papierami ( juz prawie czterdziestolatka-wtedy nie mozna bylo kupic, musial testy zrobic bo by matury z polskiego nie zdal przez orto) , ktory mimo wszystko nadaje w pieciu jezykach- jak trzeba mail napisac do kontrahenta to ja to robie- da sie? Da sie.
    Do kompletu mam dziecko z ADD i co? I nic. Moje szczescia nic za to nie moga. Dzieki temu, ze zyjemy w cywilozowanym kraju gdzie psychologie traktuje sie jak nauke- mamy to w nosie.

    Nie macie pojecia o czym mowicie. Na zasadzie 'Nie znam sie to sie wypowiem' wydaje Wam sie, ze mozecie powiedziec wszystko i na kazdy temat <ciach>.

    @zzizzie- Ty zawiodlas mnie najbardziej.

    @panoramaogrodnicza- Przepraszam, ze u Ciebie.

    I powaznie? Nigdy nie pytacie swoich najukochanszych *Kakalko do sniadanka?* U nas sie pija kakalko- do sniadanka, po powrocie z gor- malo tego, czesto bierzemy ze soba kakalko w trase- w termosku! :inlove:

    Usunęłam sformułowanie, które może urazić dyskutantów
    MOD_Marion
     
    Last edited by moderator: Dec 3, 2018
  10. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum


    No to odpowiem.
    Ależ oczywiście, że zarówno te różne dys-, jak i ADHD istnieją i stanowią utrapienie dla wielu dzieci i ich rodziców (no i później także dla dorosłych dys-).
    I wszyscy tutaj (a w każdym razie na pewno ja) traktujemy to bardzo poważnie.

    Ale:
    sama przyznajesz, że te "papiery" można kupić.
    Do tego sama przyznajesz, że przez taką nieuczciwość psychologów coraz mniej ludzi wierzy w te dziwne przypadłości.

    Ja miałam do czynienia z bardzo inteligentnymi dzieciakami, którym się po prostu nie chciało skupiać na rzeczach mniej zajmujących... a które przy okazji miały rodziców na tyle zamożnych, że skłonnych do płacenia za moją (organizowaną do spółki z koleżanką) "szkołę prawa"... oraz za "odciążające" zaświadczenia.
    Dodatkowo było to w czasach, kiedy handelek zaświadczeniami kwitł już w najlepsze.
    Mam nadzieję, że trochę oduczyłam te dzieci machania papierkiem przy każdej okazji... prawie wszystkie pokończyły już studia, czasem pisujemy do siebie... i jakoś śladów tej rzekomej dys- nie zauważam, a wątpię, czy ktoś im sprawdza to co piszą.

    Tym prawdziwym dys- na pewno żyje się teraz trudniej właśnie przez te cudze kupowane zaświadczenia...
    ... ale nie jest to naszą winą.
    To, że napisałam o dość powszechnej nieuczciwości, nie znaczy, że "nie wierzę" w istnienie dys-. To zresztą nie jest kwestia wiary, to są fakty, a z potwierdzonymi faktami nie zwykłam wojować.
    Tyle że kolejnym faktem jest dostępność zaświadczeń za kasę.
    I co ja na to mogę.

    Przykro mi, że odebrałaś to wszystko tak personalnie - niestety rozmawiając wśród nieznajomych nie można z góry przewidzieć, że ktoś poczuje się czymś dotknięty.

    ***

    A co do "kakałka" - można tak mówić w gronie rodzinnym, mnie tam wszystko jedno.
    Używanie tego słowa na piśmie mnie osobiście bardzo razi.
    I znowu - co ja na to mogę.

    Cytowany post edytowałam zgodnie z oryginałem.
    MOD_Marion
     
    Last edited by moderator: Dec 3, 2018
  11. marciaaa84

    marciaaa84 Książę forum

    Ja pisalam o ADD akurat, Ty mi o ADHD (ktore tez niestety istnieje- jak widze obie to uznajemy za fakt)..uznalas,ze zjadlam literke, pomylilam sie- nie. Jako osoba inteligentna powinnas wiedziec, ze Twoje posty sa odbierane przez rozna publicznosc... jestes odpowiedzialna za to, ze nie wszyscy 'chwyca' i beda mysleli, ze wszelkie dysfunkcje sa wymyslem psychologow i rodzicow w celu nabijania jednym kasy i zapewnienia swietego spokoju drugim.

    Skoro jedni jedza marchew a inni marchewke- to chyba mozna pic kakao i kakalko. Tak jak Ty podobno Zuzanna jestes a tu po wsi Zzizzie Cie wolaja ;)
     
    aisunel, agucha31 and brzustinka like this.
  12. alekar

    alekar Chodząca legenda forum

    Widzę, że dotknęła Cię wypowiedź Tomka osobiście, ale to nie jest powód, aby nas obrażać.

    Twoja wypowiedź jest niegrzeczna.
    Ja wypowiadam się tylko na takie tematy, które dobrze znam i wiele osób bywających na forum również.

    Co do wszystkich dys- to zgadzam się z Zzizzie, dzieci i rodzice bardzo często to wykorzystują, dzieci, aby nie obciążać sie nauką, przecież jest tyle ciekawszych zajęć, a rodzice, aby pomóc dzieciom... załatwimy zaświadczenie i nie ma już problemu w szkole.

    Cierpią na tym inni z prawdziwymi dys- tu zgadzam się z Tobą.

    Kiedyś nie wiedziano o tym i nie było taryfy ulgowej, a mimo to, wielu ludzi dotkniętych dys- osiągnęło w życiu bardzo dużo, są znanymi naukowcami, politykami, artystami...

    Np. znani dyslektycy... Wolfgang Amadeusz Mozart, Ludwig van Bethoveen, John Lennon, Leonardo da Vinci, George Washington, Isaac Newton, Aleksander Bell, Winston Churchill, Nelson Rockefeller, Walt Disney, itd.
    Czy oni wszyscy mieli ulgową naukę w szkole i na studiach ?
    Nie sądzę.

    Cytowany post edytowałam zgodnie z oryginałem
    MOD_Marion
     
    Last edited by moderator: Dec 3, 2018
  13. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Nie nie, nie uznałam, że zjadłaś literkę - sama się rozpędziłam dodając to "H" jakoś tak z automatu, bo jednak częściej się słyszy o Attention Deficit Hyperactivity Disorder (zespole nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi), niż o samym Attention Deficit Disorder (zespole zaburzeń koncentracji - wiki dodaje, że koncentracji uwagi, moim zdaniem to zbędne).

    Nie neguję istnienia jakichkolwiek problemów typu dys-, ADD, ADHD (i tak dalej - w sumie to sporo jest tych dysfunkcji niestety), bo nikt przy zdrowych zmysłach by tego nie negował.
    Ale niestety tak się składa, że handel zaświadczeniami również istnieje - a ja akurat spotkałam się z dziećmi na lewych papierach i o tym właśnie napisałam w kontekście szerszej dyskusji.

    Wiem, że jestem tu czytana... wiem, że przez bardzo różną publiczność... wiem, że czasem (no, dość często) piszę trochę za trudno dla części tej publiczności.
    Ale cóż - zakładam (owszem, dla własnej wygody), że moi Czytelnicy jednak zrozumieją to, co chcę im przekazać.
    Gdybym nie poczyniła takiego założenia, musiałabym ograniczać się do - powiedzmy - "doberek - loffciam - papatki"... a taka odmiana interakcji z bliźnimi na necie średnio mi leży.
    Czyli musiałabym po prostu przestać pisać, co i tak pewnego pięknego dnia wreszcie uczynię - więc może lepiej wcześniej niż później.

    Natomiast niestety nie wyobrażam sobie, że mogłabym oglądać pod światło każde słowo (z wyjątkiem spójników) sprawdzając, czy przypadkiem w tej zbiorowości nie znajdzie się ktoś, kto je zrozumie niezgodnie z moimi intencjami.
    To już rzeczywiście lepiej byłoby się zamknąć na dobre.

    W sumie to fajnie, że się odezwałaś - dzięki temu może powstać taki oto disclaimer, czyli zastrzeżenie: jeśli piszę o konkretnej sytuacji, konkretnej grupie ludzi itd, to moje słowa odnoszą się tylko i wyłącznie do tej właśnie sytuacji/grupy. Jeśli chcę to zgeneralizować, informuję o tym Czytelników.


    I znowu co do kakałka: można sobie pić nawet kakałeczko (ewentualnie kakalątko, kakałunio, kakałusio, kakałcio...) i to już naprawdę wyłącznie mój problem, że ja słowa kakao nigdy nie zdrabniam.
    Można sobie to pić i nawijać o tym codziennie od 9 do 17 (albo w innych godzinach) - ale jak ja widzę napisane "kakałko", to mi moja niesłodzona kawa z mlekiem podchodzi pod gardło.
    Cóż, pewnie i o tym nie powinnam pisać, bo ktoś może mnie źle zrozumieć.


    A co do zzizzie, to litera Z ma w moim życiu wielkie znaczenie - jestem Zuzanna Zofia, nazwisko panieńskie zaczynało mi się na Z i nazwisko po pierwszym mężu też.
    No więc dwa razy po dwa Z - stąd zzizzie.
    Z tym to nawet mój obecny chłopina nie wygrał.
     
  14. marciaaa84

    marciaaa84 Książę forum

    @alekar Nie, wypowiedz Tomka mnie raczej smuci niz dotyka.
    Moja wypowiedz nie byla niegrzeczna, byla szczera.

    @zzizzie no wlasnie...z wiki wzielas. Z wiki. Jak to sie ma do prawdziwego zycia?

    Wiec powtarzam jeszcze raz i ostatni, konczac dyskusje z mojej strony- nie masz o czyms pojecia, nie pisz. To dziala prawie tak jak- piles, nie jedz.

    Temat wyczerpany.
    Milego poniedzialku wszystkim. :)
     
    krasnoludek10 and brzustinka like this.
  15. alekar

    alekar Chodząca legenda forum

    To nie było niegrzeczne ?
    Przeczytaj uważnie to, co napisałaś... a zresztą...
    Faktycznie, to już poniedziałek ;)

    Cytowany post edytowałam zgodnie z oryginałem
    MOD_Marion
     
    Last edited by moderator: Dec 3, 2018
  16. BA_Marion

    BA_Marion Board Administrator Team Farmerama PL

    Dzień dobry :)
    Widzę, że poruszaliście nocą trudny problem. Jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że nie dotknął on żadnej z bliskich mi osób - mam tu na myśli zarówno rodzinę, jak i przyjaciół, tak więc mogłabym się wypowiadać wyłącznie z pozycji laika.
    marciaaa84, musisz zdawać sobie sprawę z tego, że w takiej sytuacji jak ja jest wiele osób. Czasem bazują one na rozmaitych obiegowych opiniach, wiedzy niekoniecznie profesjonalnej. Zachowaj proszę zrozumienie dla tego stanu rzeczy i staraj się przedstawić swój punkt widzenia bez używania sformułowań, którymi rozmówcy słusznie mogą poczuć się urażeni.
     
  17. antonina-farmerska

    antonina-farmerska Chodząca legenda forum

    Poniedziłekowo, deszczowo,zimno i grudniowo przywitam zacne grono;)
     
  18. alekar

    alekar Chodząca legenda forum

    Witam ciepło w grudniowy dzień :)
    Zgodnie z tradycją "męczę" event, czekam na ostatnie 12 obiektywów i nareszcie zajmę się sesją fotograficzną.
     
  19. kalinamala

    kalinamala Fanatyk forum

    Witam w poniedziałkowe popołudnie :)
    No aż nie wiem co napisać w związku z zaistniałą sytuacją bo wiele słów na usta się ciśnie, ale...

    Wszyscy tutaj tak zakładamy a jednak bardzo rzadko zostaje właściwie zrozumiane, to co chcemy przekazać - ilu czytających tyle różnych interpretacji - w sumie jest to jak najbardziej naturalne. Dla mnie osobiście ..problemem,, nie jest zrozumienie a odniesienie - w jaki sposób inni odniosą się do tego co piszę -tudzież w jaki sposób mnie ,,wypada,, odnieść się do tego co piszą inni.

    U mnie suchutko i nie aż tak zimno, chociaż za ciepło też nie, a grudniowo to chyba dopiero wtedy, gdy za oknem będzie biało :)
    albo gdy już będzie choinka ubrana stała w pokoju :D


    Ojej - to moja Zosia jakaś wybrakowana bo daje mi ledwie 1/10 tego co u Ciebie - no ale stoi w farmowym OO
    - chyba w wyspowym daje więcej :music:
    Ja wymęczyłam i... i teraz nie bardzo mam co robić :p
    no niby jest co, ale chyba wolę robić to co ,,muszę,, niżeli to co ,,mogę,,
    to już chyba podchodzi pod uzależnienie... od ewentów :D:cry:xD
    Miłego dnia wszystkim :)
     
  20. ania1713

    ania1713 Chodząca legenda forum

    O dysach mogłabym się wypowiadać, bo mam z nimi styczność. Teraz większość (niesłusznie) posiadających, traktuje to jako papierek uprawniający do nieuczenia. ( I chyba o tych mówiła nauczycielka Tomka ) Tu mogłabym zrobić cały wykład, ale się powstrzymam ;)
    I to, że ktoś ma dys wcale nie znaczy, że jest głupi. U mnie w szkole paradoksem jest, że chłopak (dysortografik) wygrywa wszystkie konkursy ortograficzne :p Można? Można. Zna zasady i reguły, pewnie musi się parę razy zastanowić zanim napisze.


    Niestety działa to też w drugą stronę, jeśli rodzic się uprze, że dziecko jest "normalne", to poradnia napisze, że mieści się w szeroko rozumianej normie. A nastolatek (!) nie potrafi dodać 1+2 (1+1 potrafi i to tyle jeśli chodzi o dodawanie).

    To tak jakbym poszła do sądu i powiedziała, że chcę by sprawa skończyła się tak i siak, bo ja tak chcę...


    Tyle w temacie i zmieniam temat ;)
    Dzwoniłam dziś do mojej fryzjerki. Myślę sobie: zaklepię sobie termin sporo przed czasem, bo potem nigdy nie pasuje i ... wolny termin dopiero w styczniu o_O Zwariowali ...


    Ela, jak gardziołko? ;)
     
    Last edited: Dec 3, 2018