panoramaogrodnicza

W liceum? W 2 klasie na historii i społeczeństwie jawne albo z telefonu. A w kolejnej ostro zaostrzono rygor jak ktoś nie słuchał albo ściągał i bardzo dobrze

 

A co myślisz, że dzieciaki Cię zamęczą.

Widzę, że imprezka udana była.

Tomuś nie rozmieszaj mnie.

O ho ho, aż dwa słowa, wyduś coś jeszcze.

Teraz ściąganie jest de mode, ale drzewiej .....

 

Ja siadałam zawsze w pierwszej ławce. W myśl zasady, że pod latarnią zawsze najciemniej. I się udawało
Napisałabym coś więcej o tej pierwszej ławce, ale nie wypada

 

Nie powiem,że nigdy nie robiłam,bo bym skłamała ale na maleńkich wąskich karteczkach drobnym maczkiem,samo napisanie powodowało ,że wiedza jakoś się gruntowała.Teraz to zmniejszają literki i drukują

 

Swoją drogą, to tak na prawdę ze ściąg nie korzystałam. Pisałam je zawsze. Tyle, że napisanie tych ściąg własnoręcznie powodowało przyswojenie potrzebnej wiedzy. Trzeba było przeczytać i zapisać. Wystarczyło na minimum 4.

Dokładnie tak
Może warto nawet zalecać robienie ściąg? Ale własnoręcznie. Nie, że jeden zrobi na kompie i wydrukuje. Bo taka nic nie da, jak nie wie się gdzie czego szukać.

 

Pewnie po prostu padnę, cały dzień na nogach plus dyżury na korytarzu robi swoje. Po całym dniu, szybko u mnie robi się 22ga. Przygotować do lekcji też się trzeba. Najgorzej z klasami 4tymi Poszły do szkoły jako 6latki i ... to jest dużo, ten rok różnicy. A podręczniki napisane na kolanie (jeden wielki misz masz), że tak naprawdę korzystam z kilku podręczników, żeby to sklecić w jedną sensowną całość.

Ha! Bo pierwszej ławki nie widać chyba, że ktoś woła, to tak. Ale do nich to nie dociera i wszyscy cisną na tyły.

Właśnie tak robię! oczywiście patrzyli na mnie jak na wariata jak powiedziałam, że można mieć ściągi (powoli staje się to normą, że patrzą na mnie jak na wariata )

Jak oddadzą ściągi przed sprawdzianem (własnoręcznie napisane, niekoniecznie małym druczkiem) to jest za to bonusik Właśnie o to chodzi w ściągach, żeby je robić własnoręcznie, bo wtedy lepiej wchodzi. Moje "ściągi" pisałam na kartkach a4 i obowiązkowo na kolorowo. Z angielskiego tydzień w tydzień trzeba było nauczyć się ok.200 słówek (były kartkówki, liceum). Jak sobie je przepisałam dzień wcześniej, to w autobusie w drodze do szkoły zdążyłam się ich nauczyć.

Swoją drogą nie rozumiem jak z matmy można zrobić ściągę (poza definicjami, wzorami). Uczniowie przepisują zadania z lekcji, dam inny przykład i pozamiatane.

 

Bry
Przylazłem pospamować

 

No to spamuj Wać Pan, spamuj.

 

A to na kurzą zapraszam. Tam możesz stukać 100 postów na godzinę

 

Co tam u Was?
widzę że temat naukowy
Ja też na karteczki pisałem ale rzadko korzystałem bo samo wchodziło do tej pustej kapusty

 

kapusta jednak nie była taka pusta

 

Ściągać to trzeba umieć

Matematyka to przedmiot który trzeba zrozumieć i żadne ściągi nie pomogą
wiem coś o tym

Ciekawym sprawdzeniem wiedzy ucznia była raz w roku klasówka - sprawdzian
z możliwością korzystania z pomocy podręcznika

kto umiał sobie poradził w sumie i bez niego
kto nie miał zielonego pojęcia o zadaniach jakieś wiedzy ogólnej
nie wiedział nawet co ma szukać w podręczniku

A co jeszcze wydusić na dobranoc za wcześnie

 

Ją dopiero w zawodówce zacząłem się uczyć podstawówka to nygus byłem

Modka mnie tu podpuszcza na posty pod postem
Tam nie ma do kogo gęby otworzyć ,Tomek tylko się czai w krzakach, a ją już leciwa i nie w głowie mnie te numery

Twoje posty połączyłam, ponieważ na forum nie piszemy swoich postów jeden pod drugim. Jeśli chcesz coś dopisać, to korzystaj proszę z opcji "Edytuj"przy poprzednim swoim poście.
Proszę zapoznać się z poradnikiem --->Edycja posta oraz Łączenie postów
Tutaj można poćwiczyć --->Wątek do ćwiczeń
MOD_Zła

 

Taką klasówkę.. Nigdy nie miałem Ale niejednokrotnie na kartkówce z polskiego Pani pozwalała korzystać z własnych notatek (wtedy gdy musieliśmy sami opracować jakąś lekturę)

 

nieważne kiedy ważne ze z nygusa coś wyrosło

 

o tak i w dodatku tak się skupiają na tym podręczniku, że piszą gorzej niż gdyby pisali bez niego Bo potem czasu brakuje, by wiedzę z głowy przenieść na kartkę. Ale jak ktoś szuka nie w tym dziale, co trzeba to o czym my mówimy (moje przypadki z lekcji).

Ostatnio usłyszałam jedno zdanie od uczennicy (mówione na przerwie do koleżanki): teraz jesteśmy w 7mej klasie i to co było na matmie w 6stej teraz jest takie łatwe, a to co mamy w 7mej jest takie trudne.

Fakt, matma jest trudna. Bo jeśli ktoś nie lubi np. historii starożytności, to zawali jeden sprawdzian i przejdzie do średniowiecza itd. A w matematyce jak nie załapiesz np. ułamków, to one się potem ciągną aż do matury. Mogą być w każdym dziale. Trochę się śmieję, że z matematyką, to jak z matrioszkami. Najpierw wiesz malutko, potem do tego co wiesz, dokładasz następne i następne i wszystko musisz pamiętać. Właśnie to jest trudne, bo nie możesz sobie odpuścić.

Toś Ty baba czy chłop?

 

No dobra. Nie jestem typowym, tylko leniwym sadownikiem

 

chyba babo-chłop

 

[mod]

No wyrosło, wyrosło, jabłko na wierzbie ,lub gruszka na sośnie

Obrazek nieodpowiedni na to forum zabieram i polecam lekturę Regulaminu forum.
MOD_Zła

 

To dobrze, że w te krzaki się nie wlazło, bo Tomek mógłby na zawał zejść

Post edytowałam i poprawiłam cytat jak w oryginale.
MOD_Zła