Raszple 50+

Witam. Danusiu dziękuję za kawkę. W realu jeszcze nie piłam, muszę zaraz sobie zrobić.
Grażynko ja też muszę ogarnąć chałupkę, ale po gościach , a przed następnymi. Po małej zostało trochę do wypucowania, między innymi lustra. U mnie już padał deszcz w nocy, teraz jest pochmurno, ale na termometrze 21sięgotuje st. Miłego dnia wszystkim życzę.

 

Witajcie nocą. Nie mogę spać, mam gorączkę jak małe dziecko prawie 40'C, wybieram się dziś do lekarza. Coś mnie w rękę ugryzło, spuchła jak bania i z tego jeszcze ta gorączka
Miłej środy wszystkim życzę :*

 

To meszki (prawdopodobnie) takie "zdolne", małe dziadostwo, prawie nie widać, nie czujesz, jak żre, a efekty strasznePodobno to jakaś alergia na te jady, które to maleństwo przy jedzeniu zapuszcza. Dobrze, Madziu, że idziesz do lekarza, bo czytałam, że skutki ugryzienia przez meszkę mogą być bardzo poważne i długofalowe.
Szybkiego powrotu do zdrowia

 

Witam i zapraszam na kawkę Madziu wypij 2 tabletki wapna i coś na tę gorączkę !!!!

 

Witam. Danusiu dzięki za kawkę. Dzisiaj znowu musiałam pojechać do Starogardu, a potem jeszcze u nas do banku, ale niedawno wróciłam. Madziu zdróweczka Ci życzę, napisz co lekarz powiedział ??? Jutro przyjeżdża córcia z małą na kilka dni. Dopiero ogarnęłam chałupkę po wnusi i jej paluszkach, ale przynajmniej będzie wesoło. Miłego popołudnia...

 

Witam, Raszpelki, dziś ja stawiam (kawkę, kawkę!)



Wczoraj u mnie znowu lało i burza gdzieś daleko mruczała i mruczała. Dziś podobno ma już być spokój. Oby tak było, bo cała ta tropikalna wilgoć wlazła mi do domu i teraz nawet ciuchy w szafie mam wilgotne
Madziu, odezwij się i napisz, jak Twoja ręka i zdrówko w ogóle
Miłego pogodnego dnia, dziewczynki

 

Witam serdecznie...wczoraj parno i duszno, popołudniu krótka ulewa a po niej słońce tak parzyło, że nie dało sie wytrzymać...Jak dla mnie to za gorąco...dziś pewnie będzie podobnie, choć burze powoli zanikać mają... Goście w sobotę wyjeżdżają- kierują sie na Mazury- trochę tam pozwiedzają a następnie jadą na Litwę do Druskiennik...
Madziu- odezwij się- jak twoja opuchlizna i samopoczucie
Zyczę wam kobietki pięknego spokojnego dzionka

 

Witam. Dziewczynki dziękuję za obie kawki. Córcia przyjechała z małą i poleciała na pazurki, a ja właśnie wróciłam od drugiej latorośli z pazurków. U mnie dzisiaj ciepło, ale nie tak strasznie jak wczoraj. Poprzedni dzień był taki sam jak u Ewci, po południu popadało i pogrzmiało, ale zdążyłam przed deszczem wrócić ze Starogardu do domciu. Muszę dzisiaj oberwać ogóreczki i zakisić, ale najpierw kawka. Pozdrowionka i miłego dzionka...

 

Ufff....jak gorąco- już powyżej 35 st na słońcu... Ewent hodowlany zrobiony- a w drugim stanęłam na 13 zadaniu- brak wioseł ...
Jeśli u którejś z was też tak gorąco- to proszę częstować się lemoniadą


- a ja wypiję jednak kawkę

 

A ja wreszcie musiałam zrobić zakupy, korzystając z pogodnego dnia... Gdybym przewidziała, jak jest gorąco i duszno, to bym chyba wolała o suchych naleśnikach wegetować!Wróciłam przed chwilą czerwona jak upiór, zgrzana i zapocona
Skorzystam i z lemoniady i z kawki, muszę ochłonąć, bo mnie z gorąca ... trafi! A podobno żyjemy w klimacie umiarkowanym! Ja tam od jakiegoś czasu kompletne nieumiarkowanie pogodowe stwierdzam




Częstujcie się, kobity, smacznego!

 

Ewo, Basiu, dziękuję za lemoniadę i lody. U mnie 26 st. i kropi deszczyk, a miałam zrywać ogórki i znowu mokro.Może za chwilę obeschnie to pójdę zobaczyć...


Ps. Ogóreczki zakiszone i też byłam na cmentarzu podlać kwiatki i zagrabić bo już pełno liści leży.

 

Też mi od razu przyszły do głowy meszki. Pewnie datego, że też padłam ich ofiarą. Łapa spuchła niemiłosiernie, że już nie wspomnę o swędzeniu. Rano poleciałam do lekarza, mojego nie było, to wpadłam do szpitala, ale...nie przyjmą Cię, bo nie jesteś zapisana. Mnie nie przyjmą? Łapa boli coraz bardziej, jakaś podejrzana pręga mi się pojawiła, więc zapukałam do pierwszych lepszych drzwi, weszłam i mówię co jest. Pani doktor tłumaczy, że nie może, że...i pyta czy jestem alergiczką? Mówię, że nie wiem, bo właśnie takie coś mi wyskoczyło. Poradziła mi co mam kupić i jak stosować. Ciągnęło się to jeszcze dobrych parę dni. Poczytałam sobie o meszkach i tak, jak piszesz Basiu - one jedzą nas żywcem, a nawet o tym nie wiemy

Zazdroszczę, że u Ciebie tak gorąco, u mnie szaro, trzeci dzień pada, deszcz postrącał mi jabłka i śliwki, nie miałam ich jak pozbierać, ale dzisiaj skorzystałam z chwili przerwy w padaniu i zgarnęłam wszystko + chyba z 10kg mirabelek. I co ja z nimi mam zrobić? trzy razy tyle jeszcze zostało.
Tak, że lemoniadę zostawię na cieplejsze dni, a teraz już nie kawa, ale kieliszek winka

U Ciebie też cieplutko, ale fajnie. Ale lody zawsze
Madziu, pisz koniecznie jak się czujesz.

Hodowlany zrobiony, trzy kołeczka objechane
Miłego wieczoru

 

Wstawać, dziewczyny! Kawa stygnie!

Ja również ze smutnego doświadczeniapisałam, w dodatku to licho mnie ujadło w kość policzkową, potem najprawdopodobniej podrapałam bo swędziało, a nazajutrz po wstaniu stwierdziłam, że coś dziwnego mi się z twarzą stało. Trudno nawet opisać to, co zobaczyłam w lustrze, połowa twarzy dwa razy większa niż druga, jednego oka nie widać, swędzi i boli jednocześnie.... Potwór, jednym słowem. Do lekarza nie poszłam, bo wzbudziłabym wyglądem sensację, dobrze, że mniej więcej, jako siostra alergiczki, wiedziałam, co z tym fantem począć... Opuchlizna zaczęła schodzić po kilku dniach, gorzej, że jako efekt "uboczny" został mi pod okiem potężny siniec i wyglądałam jak ofiara przemocy w rodzinie
Tak zresztą odpowiadałam w pracy na pytania, co też mi się stało - że zupa była za słona. W sumie całkowite dojście do siebie zabrało mi chyba około 3 tygodni, no i niestety został mi po tym "prezent" - alergia na ugryzienia os, pszczół, a nawet ślepaków
Miłego pogodnego dnia

 

Miłego spokojnego i cieplutkiego piątku życzę

Kawka dla Was

 

Już jestem Dzięki za kawki Ja też nabawiłam się alergii na na żądełka os i pszczół A żeby było śmieszniej to przecież mamy pasiekę Zaraz po użądleniu wypijam wapno i jest dobrze

 

A ja się zastanawiam nad tymi alergiami. Przecież w dzieciństwie i długie lata później wielokrotnie się zdarzało użądlenie przez osę czy pszczołę i tyle, że piekło, a nic tam nie puchło, o gorszych objawach nie wspominając. Ugryzień ślepaków czy meszek nawet się szczególnie nie zauważało. A od kilkunastu lat dramat, o meszce pisałam, no, pszczoły mnie nie żądlą, choć obok sąsiad ma pasiekę - raz jeden się zdarzyło i też to moja wina była, bo pszczółka łaziła mi po szyi, a ja spanikowana, myśląc że to osa, zgarnęłam ją ręką, no i biedna użądliła, co miała robić... Ale tak jak piszesz, Danusiu, od razu wapno i nic się kompletnie nie działo. No a po osie to już była poważna sprawa, bo mało nie padłam... Lekarz natychmiast, dwa zastrzyki od razu, kupka tabletek na zaś.... I podobnie ma moja siostra, której się alergia na jad os też w wieku mocno średnim ujawniła



Miłego słonecznego dnia

 

Witajcie Raszpelki
Co to za porządki tutaj?
Kawa nie podana, śniadania brak.
Ja na wczasach siedzę i muszę do roboty się zabrać

Na śniadanie już za późno. Pora obiadowa się zbliża

 

No faktycznie, rozleniwiły(śmy) się wszystkie
To ja deserek po tym obiedzie podam

 

To ja do tego deserku coś dodam Fajnej niedzieli życzę !!!!

 

Uooo, no to ja rozumiem!!

========================================

Pobudka, śniadanie podano!



Miłej niedzieli