gretag

Skoro już się przytulamy, to myślę, że nie powinno tego zabraknąć. Wprawdzie już późniejsze, ale

 

Dziś moich synów imieniny ale .. złe wiadomości wszystko zepsuły...męża siostra zmarła a dzień wcześniej miała urodziny i fajnie sobie pogadałyśmy..Zmarła wczoraj w południe..Noc przed jej śmiercią miałam koszmarne sny aż wstałam nad ranem bo zaczęła mnie boleć głowa.. W ciągu dnia a właściwie do południa robiłam przetwory ale wszystko mi z rąk leciało... Czy tylko ja mam takie przeczucia i prorocze sny ?
Np. jak śnią się grzyby to wiem,że ktoś z rodziny zachoruje albo bicie/strzelanie i biały kolor to dostanę list lub inną wiadomość..
Jakie Wy macie sny? To dobry temat do dyskusji..

 

Podobny głos do Małgosi Ostrowskiej

 

Zetka, pamietam pamietam

No jestescie niesamowici

Mam pytanie, kiedy ja mam tego sluchac? nocy nie przespie, dni beda za krotkie, ale przyznaje wciagneliscie mnie w te wspomnienia na maxa

Bardzo dziekuje, naprawde bardzo mile wspominam

 

A to:

 

Greciu tak mi przykro z powodu smierci szwagierki jeszcze raz moje kondolencje

Smutne kiedy najblizsi odchodza tak niespodziewanie.

Greciu ja nigdy nie mialam snow zwiastujacych smierc, jedyne co moge powiedziec i opowiedziec to wydarzenia oznajmiajace czyjas smierc, doswiadczylam tego wiec wierze ze jest cos takiego.

 

Dziękuję Reniu..
Gdyby człowiek mógł zrozumieć wszystkie sny...
Pora do łóżka..Zostawię moją ulubioną piosenkę..

 

Greciu, bardzo mi przykro. Przyjmij najszczersze kondolencje. Śmierć kogoś bliskiego jest zawsze dla nas bolesnym ciosem.

Jeśli chodzi i sny, to moje na pewno są dziwne, pokręcone i nie z tego świata. Ale czy coś zwiastują? Nie wiem. Nie obserwowałam tego.
Natomiast przeczucia miewam. Tłumaczę sobie, że pewne wydarzenia są konsekwencją naszego postępowania. Więc, jak zostało zrobione A, to wiadomo, że wydarzy się B.

 

Greciu uwielbiam Edyte Gepert Dobranoc Greciu do juterka

Rysiek tego nikt i nic nie przebije, to moje klimaty mlodosci, uwielbiam Niemena za to Wspomnienie

 

Proszę przyjmij wyrazy współczucia.
Ja prawie zawszę pamiętam swoje sny i często nie które z nich coś z sobą niosą.
Tornado( już sprawdzone ) jak śnie to coś złego i zaraz wydzwaniam po rodzinie

 

Dziękuję.

Dziękuję.
Jedni sny pamiętają inni zapominają ale jest w nich coś ..może przestrzegają nas albo podpowiadają jak wybrać właściwą drogę..ale kto je do końca zrozumie..
Wiem,że z moich snów np. pies to fałszywy przyjaciel i to zaraz na drugi dzień da o sobie znać..
Jutro więcej pogadamy o snach..a jest to temat rzeka..
Dobrych snów..

 

Ja moge opowiedziec sytuacje dziwna lecz prawdziwa ktora sama przezylam.
Bylam mloda dziewczyna, mieszkalam jeszcze w domu mojej Matki. W dniu kiedy otrzymalismy telegram ze zmarl brat mojego ojca, bylam sama w domu. Ja duzo wolnego czasu spedzalam przy maszynie do szycia, takie moje hobby, siedzialam w ciszy porannej i cos dlubalam igla, w pewnym momencie uslyszalam okropny huk spadajacego szkla, w sasiednim pokoju. Mielismy kota i bylam pewna ze wszedl na szafe i potluk wazon krysztalowy. Kiedy weszlam do pokoju wazon stal na swoim mniejscu, a do drzwi pukal listonosz.
Przyniusl telegram o smierci.

 

Dawno mnie nie było -a tu wpadam i temat który mocno na mnie wpłynął w dzieciństwie....i chyba dlatego, że poznałam dwie strony medalu stwierdzam, że wszędzie, bez względu na narodowość są ludzie i dobrzy i straszni....nasz naród też do świętych niestety nie należy...
Mój tata - przesiedleniec, okupacja rosjanie, ukraińcy, łagry...historia - straszna i strasznie się tego słuchało- po przesiedleniu poznał niemców, pomogli, przyjaźń do końca życia... i druga strona medalu - moja mama pod okupacją niemiecką - te same historie straszne tylko...z niemcami w roli głównej - dla niej rosjanie byli wybawicielami.....niemiec katem
Sporo nasłuchałam się jako dziecko o wojnach, okresie powojennym - babcia pamiętała jeszcze tą pierwszą i...to były po prostu straszne czasy...żal trochę, że pamięć o nich zanika i moja córka nie ma już od kogo posłuchać bo to co przeczyta w książce to jak dla mnie czytanie o wojnach krzyżackich...."bajka taka" ..... jak słuchało się tego wszystkiego z pierwszej ręki to by ło namacalne, prawdziwe i ukierunkowało w jedną stronę- nigdy nie chcieć wojen, nie chcieć tego przeżywać. Młodsze pokolenie może nastawienie mieć nieco inne, zbyt duża abstrakcja i mniejsza chęć przeciwdziałania - takie moje przemyślenia na nocną porę

Greciu, wyrazy współczucia ogromne u mnie w rodzinie bywały przypadki takich przeczuć, dziwnych sytuacji po których okazywało się, że zwiastowały różne nieszczęści - a i mnie coś takiego się trafiło- ale to już na jutro temat może Kolorowych wszystkim i przepowiadających same miłe wydarzenia

 

Dziekuje wszystkim za ten mily wieczor przez chwile, czulam sie jak u mojej babci, kiedy przy lampie naftowej siedzielismy cala rodzina, a babcia opowiadala nam czasy nieznane. Czasami spiewala piekne stare piesni. Chyba dzis nie zasne, tak duzo Polski, tak duzo was, tak duzo ciepla, wspomnien. Ach, osz, przy was nie potrzeba mi samolotu, auta, ulamki sekundy i jestem tam gdzie zatesknie

Dobranoc wszystkim

 

To teraz już tylko tak można zagrać

 

Szczere wyrazy współczucia Greciu...
Przynajmniej zdążyłaś porozmawiać i milo spędzić czas.Zostaną dobre wspomnienia

Sny i przeczucia...moze kiedyś opowiem więcej ale powiem tylko tyle ze mój ukochany dziadek przyszedł do mnie chwile przed tym jak sie dowiedziałam o jego śmierci.Leżąc na łóżku widziałam w lustrze jak przechodzi cień mężczyzny w kapeluszu przez przedpokój.Po chwili był dzwonek do drzwi...Dziadek zawsze chodził w kapeluszu

Teraz sny miewam w dwóch kategoriach...fantastyka i horrory.A fantastyka taka,ze można kręcić filmy.Jak opowiadam rodzinie i znajomym to oczy wytrzeszczają.Mam jeden i ten sam sen który pojawia sie co 2-3 lata. Dochodzą tylko nowe sekwencje.A najlepsze w tym wszystkim jest to,ze ja fantastyki nie trawie pod żadną postacią...nie czytam,nie oglądam.Jeszcze kiedyś próbowałam ale dałam sobie spokój.

Wspominacie muzykę z tamtych lat.Moje wspomnienia wiążą sie z tym,ze takiej muzyki słuchano i piosenki śpiewano podczas wszelakich spotkań towarzyskich.Imieniny,dzień kobiet,sylwester... itp.Ciasne mieszkania w bloku,skromnie na stolach bo pustki w sklepach a ludziom nie przeszkadzało to.Zbierali sie i wspólnie bawili,śpiewali,biesiadowali.Znaliśmy melodie i teksty na pamięć.Adapter grał do oporu...dopóki ostatnia igła się nie złamała.Szkoda,ze te czasy już minęły.Choć teraz jest wszystkiego pod dostatkiem to jednocześnie smutniej i samotniej.
Teraz ci chwila nowy hit a jak przyjdzie co do czego to wszyscy,włącznie z młodymi ludźmi,śpiewają i bawią sie przy ,,starych" kawałkach.

Ja dzisiaj żałuje,ze nie spisywałam opowieści moich dziadków.Duzo zapomniałam,wspomnienia sie zatarły.Świadków tamtych wydarzeń coraz mnie na świecie.Niewiele zostaje dla nowych pokoleń

Dobrze cie widzieć na forum Reniu

 

Dzień dobry

 

Greciu przyjmij wyrazy współczucia ,zawsze boli gdy odchodzi bliska osoba.

 

Dzień dobry
Wpadłem tu na chwilę a tu takie coś

Proszę przyjąć wyraz głębokiego współczucia.

 

Dzień dobry
Ależ się rozgadaliście... zostawić Was na parę godzin, a nie nadąża się z czytaniem Czytam teraz na zmianę ze smutkiem, z uśmiechem i poczuciem niesamowitości. Aż gęsiej skórki dostałam...
Temat snów jest mi bliski, ale jednocześnie dość kłopotliwy. Jestem osobą mocno stąpającą po ziemi i racjonalną aż do bólu - podobnie jak moje otoczenie. I gdzieś tam - niezależnie od wszystkiego - funkcjonują moje sny, które nijak nie chcą się poddać racjonalności. W skrócie - zazwyczaj pamiętam sny. Dają się podzielić na dwa rodzaje - zwykle marzenia senne, coś w rodzaju oglądania filmu, czasem w 3D (zwykle najlepsze kino przy tym wysiada) i sny, które coś znaczą. Sny z głębszym znaczeniem, to najczęściej takie, które podpowiadają rozwiązanie określonego problemu. Te jestem w stanie zaakceptować, pewnie da się je nawet wyjaśnić naukowo. Drugi rodzaj znaczących snów - na szczęście bardzo rzadkie - to sny prorocze. Śni mi się określony ciąg wydarzeń który później dość dokładnie odtwarza się w rzeczywistości. Zaznaczam, że są to wydarzenia, na które nie mam wpływu. Sny te dotyczą niedalekiej przyszłości - 2-3 dni. I tych snów serdecznie nie lubię. Dość to niesamowite, a jakiegoś większego pożytku - oprócz atmosfery niesamowitości - nie przynosi... Brrr.