gretag

Zgredzio woli żur i golonkę

 

A to nawet lepiej młody uwielbia żurek z jajkiem i kiełbasą. To już blisko

 

O widzisz, to spotkamy się wszyscy razem przy żurku z czekoladą
Myśl nad miejscem i terminem, a ja się tymczasem oddelegowuję z forum. Postaram się wrócić w niedzielę

 

Świąteczne dzień dobry
Po wczorajszym wydarzeniu takie coś mi wpadło w ręce i chyba najbardziej oddaje to co w tej chwili czuję
Tekst autorstwa Nietypowej Matki Polki z twarzowego
Musiałam zrobić delikatną korektę,ale sens myślę,że pozostał

"Szanowni Państwo, dziś chciałabym poruszyć temat, który od dawna łechce moje wrzody, mianowicie: grammar nazi* w necie.
Przykładzik? Proszę bardzo...
Pani Malinowska przychodzi na forum miłośników chomików dżungarskich i pyta: "Jakie macie państwo pojidełka dla swoich pupilów? Bo mój homik z tego klasycznego nie chce pić i bardzo sie martwie".
Pierwsza odpowiedź: "Nie pije, bo od kiedy zobaczył jak piszesz, to pragnie umrzeć".
Druga: "A słownik w domu ty masz, czy tylko chomika?"
Trzecia: "Jak można być takim bezmózgiem i pisać "homik"? Mój chomik tobą gardzi, lambadziaro".
Dziewięćdziesiąta czwarta: "Może przyczyna nie tkwi w poidełku. Idź do weta"
Ja tak czytam i się zastanawiam jacy, Drodzy Państwo, jesteście w realu? Spotyka Was na schodach sąsiadka i mówi:
- Pani Malinowska, taka tragedia mnie się stała! Nie zamkłam drzwi i jakiś łobuz mi z przedpokoju torebkę buchnął, razem z całą emeryturą!
A wtedy, w drogiej sąsiadce, ujawniają się pokłady głęboko skrywanej empatii:
- O mój Borze! To skandal! To prawdziwa tragedia! Pani sobie zapamięta, że mówi się "zamknęłam". Ile pani ma lat, żeby takich rzeczy nie wiedzieć, pani...lambadziaro?! No, "zamkłam"?! Serio?! Nawet nie ma takiego słowa!
Tak to z Wami wygląda mniej więcej?
Bo jeśli nie, to chciałabym wiedzieć co sprawia, że w necie dajecie sobie prawo do upokarzania innych? Do ośmieszania. Do protekcjonalnego traktowania dorosłych rozmówców?
I od razu zaznaczam, że ja też, w skrajnych przypadkach, rzucam w ludzi słownikiem. Przychodzi mi dziunia na stronę i pisze:
- Ty nieumiesz pisać! Jestes szalenie mało enteligentna, chyba wogule nie masz musku!
Jak mam naprawdę zły dzień, to jej wtedy faktycznie odpowiem:
- Za to ty masz mózg, funkiel nówka, nie śmigany, widzę.
No dobra i jeszcze tam pocisnę coś czasem o ortografii, niech będzie. Ale uważam, że jak ktoś sam wchodzi w paszczę lwa i prowokuje, to się potem nie ma co skarżyć, że nie było tam stołu do ping- ponga. Inna sprawa natomiast byłaby, gdyby ktoś mi napisał normalny komentarz, albo się zwierzył, że choruje mu dziecko/ kot mu rzyga do butów/ żeni się za dwa miechy, a w odpowiedzi ja bym mu poprawiła przecinki.
Skąd to się w ludziach bierze? Ja nie wiem.
Czasem piszecie mi gdzieś w komentarzach: "NMP na prezydenta!".
Ale jak to sobie wyobrażacie?
Że ja wejdę w tych swoich podartych jeansach, w podkoszulce, z majerankiem w zębach i butelką wina w dłoni, na mównicę i powiem:
- Dobra, ziomki, to tak: proponuję żebyście sobie przycupnęli pośladkiem na krzesełku, bo nasyfiło nam się tu trochę i będziemy tera sprzątać...
Tak to sobie wyobrażacie? Myślicie, że by to przeszło? Tak?
I macie rację!!!
Ubolewam nad poziomem dziennikarstwa i mam nadzieję, że Państwo też często ubolewacie. Również publicznie. Ale to jest inna inszość, bo ci ludzie z pisania/ mówienia zrobili sobie sposób na życie, zatem od nich powinniśmy się uczyć. Tymczasem wystarczy poczytać sobie "Nagłówki nie do ogarnięcia", żeby wiedzieć, że to my często możemy ich uczyć. Niestety. Nie wiem za to jak to się ma do publicznego pastwienia się nad zwykłym, szarym Kowalskim, bo "muj" na forum hodowców marchwi napisał.
Mam kumpla. Kochany człowiek, bardzo go lubię, ale jest jeden szkopuł. Uporczywie myśli, że "bynajmniej" to synonim "przynajmniej". Mówię do niego:
- Stary, pójdziesz kiedyś na rozmowę kwalifikacyjną i im wypalantujesz: "bynajmniej jestem uczciwy!". A później mi będziesz płakał w rękaw, że cię nie przyjęli.
Mówię mu to, gdy jesteśmy sami. Bo znam się z nim od lat. Bo żeśmy nie jedną cytrynówkę własnej roboty razem wypili. Bo chcę dla niego dobrze.
Nie mam pojęcia natomiast co kieruje ludźmi, którzy na kilkutysięcznych grupach, forach, czy innych , publicznie jadą po osobie, o której nic nie wiedzą, za orta?
Powiecie "a co tu wiedzieć? Nieuk i tyle"
Otóż, moi mili Państwo, nie zawsze wszystko jest czarne albo białe. Nie każdy w życiu ma równe szanse, nie wszyscy mamy jednakową inteligencję i wstyd, żeby musieć o tym dorosłym ludziom przypominać. Jeśli to nie są dla Państwa wystarczające powody, że czasem lepiej się zamknąć i po prostu wysłuchać drugiego człowieka, niż protekcjonalnym tonem zwracać mu publicznie uwagę lub, co gorsza, naśmiewać się z niego, to znaczy, że jesteście szczęściarzami, którzy mało w życiu widzieli.
I nie [ciach] mi, proszę, że nasi przodkowie ginęli za ten język, bo ja naprawdę rozumiem jak ważna jest dbałość o niego.
Ale tu nie chodzi o dbałość, a raczej o nie bycie przy tym zwykłym draniem. Bo nikt mi nie wmówi, że nasi przodkowie ginęli, aby teraz „mądrzy”, którzy nie potrafią na pw napisać: "cześć kolego, zauważyłem, że zrobiłeś błąd w słowie "mój"", wydawało się, że odziedziczyli po nich misję i powinni zabijać za złą składnię.
Trochę życzliwości, ludzie.
Najpierw człowiek, potem cała reszta.
I pamiętajcie: komentarz zawsze świadczy o komentującym, nie komentowanym. Osobiście wolałabym mieć do czynienia z prostym, acz życzliwym człekiem, niż protekcjonalnie traktującą ludzi łajzą, która włada piękną polszczyzną."

*Nacjonalista gramatyczny

To by było na tyle
Życzę pięknego czwartku


Wulgaryzm usunąłem.
SMOD_Casino

 

Kocham Cię


Wulgaryzm w cytacie usunąłem.
SMOD_Casino

 

Monia
niewiele mam czasu na forum ale cieszę się, że odwiedziłam wątek Greci i pojawiłaś się Ty.
Nic dodać, nic ująć z cytowanej wypowiedzi.
Dzień dobry wszystkim.


Wulgaryzm w cytacie usunąłem.
SMOD_Casino

 

No cóż a ja nie do końca zgodzę się z tym postem. Jest również napisany w protekcjonalnym tonie .Tak "z góry" i "ja wiem lepiej" ale -co ja tam wiem. Najlepiej jest przystawać na bylejakość ,nie zwracać uwagi na nic.
Miłego dnia


Wulgaryzm w cytacie usunąłem.
SMOD_Casino

 

Istotą wszystkiego jest ostatnie zdanie tekstu cytowanego przez Monikę.
Edit - właściwe dwa ostatnie zdania.

 

A ja osobiście wolę mieć do czynienia z miłym człowiekiem ,życzliwym i dbającym o to co i jak mówi i jak pisze. Według mnie (zaznaczam) nagminnie powtarzające się niechlujstwo językowe jest brakiem szacunku dla rozmówcy. I nie ma to nic wspólnego ze złym lub dobrym startem życiowym . I owszem będę zwracać uwagę jeśli komuś będzie się to nagminnie zdarzało. Może będzie to źle świadczyć o mnie ale co tam. Nie zgadzam się na bylejakość i tyle.

 

w biegu na 10 km wzielo udzial dwoch zawodnikow...amerykanin oraz rosjanin...po jego zakonczeniu w rosyjskiej prasie mozna bylo przeczytac...nasz zawodnik zajal drugie miejsce a amerykanin byl przedostatni....natomiast amerykanskie media donosily...nasz pierwszy ..rosjanin ostatni

 

Doberek wszystkim .
Greciu - gratuluję domku - super pomysł .
Tak czytam i myślę , że wszystko zależy od nas . Jeśli zwrócę komuś uwagę , że coś źle zrobił , lub napisał , ale zrobię to delikatnie z taktem , to będzie przyjęte ze zrozumieniem . Ale jak skomentuję to prześmiewczo i po chamsku to zrobię przykrość tej osobie .
Dlatego warto pomyśleć co piszemy i w jakiej formie .
Miłego dnia kochani życzę .

 

Reasumując. Wolę mieć do czynienia z człowiekiem,który publicznie mnie skrytykuje i da spokój,niż z tym,który publicznie mnie obroni przed osobą krytykującą a po cichu wbije nóż w plecy. I ja na tym kończę tę dyskusję w ten świąteczny,upalny dzień.

 

Naprawdę sądzisz, że krytyka (nawet publiczna) a naśmiewanie się z kogoś to to samo? Co do noża to wbijam go patrząc drugiej osobie w twarz, nie potrzebuję chować się za plecami.

 

Ja piszę o krytyce. Tylko.

 

Kilka postów prowokujących do kłótni usunąłem i proszę skończyć tę przepychankę słowną zanim padnie o jedno słowo za dużo.

 

Cas mam maleńkie pytanie.Przeleciałam cały SJP,zadzwoniłam nawet do znajomej polonistki pytając czy słowo chrzanić jest wulgaryzmem i wszędzie dowiedziałam się,że nie
Nie to ,że chcę się czepić,ale wytłumacz mi proszę,ponieważ nie chcę kolejny raz napisać czegoś co jest niezgodne z regulaminem
I absolutnie nie chodzi mi o żadne podważanie
Zwyczajnie proszę,wytłumacz mi jak dziecku

 

W słowniku języka polskiego to słowo oznacza:
wulgarnie:
1. mówić głupstwa, ględzić;
2. partaczyć, robić coś źle

Oczywiście jeżeli użyjemy je w tym kontekście.

 

Poznałam kontekst ,w jakim został napisany post Moni. I powiem tylko jedno- wstyd mi za to,że osoby,które lubię z forum potrafią okrutnie drwić i bawić się cudzym kosztem. Musiałam to napisać. Teraz już kończę temat.

 

Dziękuję za wyjaśnienie, jednak pozostanę przy swoim
Dla mnie również temat zakończony i dlatego post usuwam.
Miłego dnia

 

Kochani , a ja mam problem i oczekuję waszej pomocy .
W Bydgoszczy 30 stopni w cieniu - człowiek się poci wiadomo , więc zmywa ten pot dla własnego komfortu .
Tylko podobno częste mycie niszczy warstwę ochronną skóry .
Więc pytam grzecznie co robić ?