blazers

Tak jak wspominałam wyżej, właśnie przez tych partaczy lekarzy czy inne osoby pracujące w przychodniach czy w szpitalach bez jakiegoś podejścia tylko tak jak z przymusu tworzy sie całkowita opinia, ludzie starają sie unikać przychodni czy lekarzy, jest sporo takich osób które naprawdę podchodzą odpowiednio do pacjenta bo sama miałam też z takimi styczność, ale niestety i uraz do służby zdrowia jest przez te wcześniejsze grupy i doświadczenia z nimi. A to ze pacjenci też bywają różni to fakt i to czasem bardzo upierdliwi Ja przez wiele wizyt w szpitalach napatrzyłam sie na te 2 strony, czesto współczułam komuś z personelu ale też i nasłuchałam i napatrzyłam na partaczy i obojętność do pacjenta i niestety właśnie tak to juz jest ze i dwie strony są jako pokrzywdzone przez jakieś przypadki ale też dwie strony w jakiś tam przypadkach ponoszą wine

 

Koreczek zaaplikowałem
Czuję się teraz ciut bezpieczniejszy

 

Moja koleżanka pobita przez pacjenta usłyszała , że to ryzyko zawodowe .Książkę nie jedną po 36 latach można by napisać .

Lewatywa ,kojarzy mi się zawsze z Wojakiem Szwejkiem

 

No, dziekuje za takie ryzyko zawodowe

 

Może zapytam- czym według Was przejawia się obojętność wobec pacjenta?

Jedna strona płukanie żołądka-druga lewatywa

 

Lewatywa to specjalność Doktorka, a on zamknął narzędzia i klucz ze sobą zabrał

Pacjent niestety też potrafi dać w kość . I ten rzetelny personel ma dużo trudniej, bo się angażuje w pracę i nie chce zostawić takiego na pastwę. I żeby znieść takiego pacjenta trzeba naprawdę anielskiej cierpliwości. I oby jak najmniej takich pacjentów, a więcej takich, którzy docenią sumiennego fachowca.

 

Powiem tak, ze i tak i nie, tak jak wspominałam , mamy lekarzy z powołania i sumiennych a mamy takich którzy swoi zawód wykonują jakby z przymusu i od niechcenia.
Zobacz nawet np w przychodni dajmy na to ze pracuje 5 lekarzy do jednego chętnie sie pacjenci zapisują a od innego uciekają, o jednym mówi sie ok o innym różnie, no wiem, wiem ze często pacjenci też narzekają aby narzekać i bez powodu bo i tak bywa sama niejednokrotnie byłam świadkiem, ale czasem dany lekarz też do innych podchodzi obojętnie i oschle, czasem doproszenie sie u jednego lekarza mimo jakiegoś podejrzenia skierowania na coś graniczy sie z cudem a inny to samo skierowanie bez problemu wypisze aby tylko sie upewnić czy dane podejrzenie jest słuszne czy nie.

 

czechu79 - Twój post usunęłam. Żart nieodpowiedni na forum usunęłam.
Pamiętaj, że są tu pewne granice, których nie przekraczamy.

 

Dzięki takim kuracjom , pacjenci szybko dochodzili do zdrowia
Chyba , obejrzę film , przypomnę sobie cały , pamiętam tylko szpitalne sceny .

 

Owszem . Jest tak- z tym,że tu również należy być ostrożnym. Ponieważ do niektórych lekarzy chodzą ludzie chętnie gdyż ci przepisują im wszystko czego sobie zażyczą a ci drudzy są źli ponieważ nie chcą tego robić nie dlatego,że są wredni i oszczędzają na receptach a dlatego,że nie widzą w tym żadnego sensu,lub też uważają,że kupowanie leków ,żeby mieć i brać bez opamiętania jak tylko się kichnie jest zwyczajnie szkodliwe.

 

A tu fakt, zgodze sie z tymi receptami i też wiem ze niektórzy sami sobie wymyślają dolegliwości i życzą jakiś skierowań na badania a tak naprawdę nie ma ku temu powodu, ale są tacy lekarze do którego człowiek połamany pójdzie czy w pół zgięty z jakiegoś bólu a on powie ze nic nie trzeba sprawdzić czy prześwietlić czy innego badania zrobić, a nagle ktoś do domu dojdzie i pogotowie go zabiera, tak jak juz tu wspominaliśmy i z tymi pacjentami i z lekarzami bywa różnie. Sama pewnie wiesz ze znajdzie sie taki lekarz o którym nawet wśród pracowników służby bedzie sie rozmawiało negatywnie

Zobacz ja gdybym miała zrobione badania jakie trzeba nie wycieli by w szpitalu wyrostka którego nie było trzeba, widzieli by guza który był ponoć dość duży, a wycieli wyrostek, po kilku dniach wyszłam do domu i karetka mnie z niego zabrała z której juz sama nie wyszłam, w szpitalu położyli pod skalpel , szukali nie wiadomo co, pocięli aż dopiero znaleźli guza, a wiesz co najlepsze, jak po tym byłam juz w innym szpitalu( bo niestety to nie był ostatni i co jakiś czas to coś wraca) to podczas badania inny lekarz pytał mnie kto mnie tak urządził i gdzie, jak mu powiedziałam to tylko powiedział pod nosem aha no tak , tak wiec myslę ze nie pierwsza zła łatka na tamten szpital

 

czechu79 - jeszcze raz proszę, żebyś uważnie czytał, co wklejasz na forum.
Kolejny usunęłam i na prawdę nie chciałabym już tego robić.
Nie ma opcji, żebyś wrócił do poprzedniego statusu na forum.

Sookie - Twój post usunęłam, ponieważ myślę, że po usunięciu wpisów Czecha stracił on sens.

 

Dzisiaj rano,tydzień przed terminem porodu moje dziecko wylądowało w szpitalu.
Ma jakąś wysypkę,jest cala opuchnięta i miała bardzo wysokie ciśnienie.Teraz jest trochę lepiej ale jeszcze nie wiedza co jej jest
Stan dziecko monitują i wszytko ok.
Przed mną bezsenna noc
Wam zycze dobrej

 

Tydzień, to już niedaleko do terminu.
Będzie wszystko dobrze, bo przecież musi być.
W każdym razie trzymam kciuki, żebyś mogła szybko radosnymi wieściami się z nami dzielić

 

Marzenko- będzie dobrze. To ciśnienie jest trochę niepokojące ale -trzymam kciuki. Najwyżej zostaniesz babcią troszkę wcześniej. Będzie ,musi być dobrze.

 

Marzenka dobrze, że jest pod opieką, i że z dzidzią ok. Maja ją na oku i wszystko będzie dobrze. Tydzień to mgnienie oka. Trzymam mocno kciuki za szczęśliwe rozwiązanie

 

Bedzie wszystko dobrze, trzymamy kciuki, aby mama i maleństwo niebawem szczęśliwi byli w domu i czekamy na te dobre wieści , to tylko tydzień do terminu to maleństwo może troszkę wcześniej sie na ten świat pospieszyć

 

Marzena będzie GIT

 

Dziękuje Wam za słowa otuchy
Wiem,ze musi być dobrze ale to jest jedna z takich sytuacji kiedy mieszkanie w tak dużej odległości od Polski wykańcza mnie psychicznie
Dobrze,ze wynaleźli audiobooki.Moze choć trochę oderwę swoje myśli od...
Przepraszam ale znikam

 

Poczytałem sobie o Waszych doświadczeniach z lekarzami, z pacjentami, o podejściu lekarza do pacjenta i podejściu pacjenta do personelu medycznego ... i normalnie w szoku jestem

Marzenko, oczywiście, że wszystko będzie dobrze.