panoramaogrodnicza

ja wcale nie piłam kawy i żyje

------------
Ewcia napisałaś 46000 post - gratulacje

 

nie możesz czy nie lubisz ?
Ja to potrafiłam kiedyś i 5 kaw wypić , teraz tylko jedną chlapnę .

 

lubię, ale nie bardzo mogę, bo kawa wypłukuje z organizmu potas i magnez, a ja mam niedobory
kiedyś tez piłam kilka kaw dziennie, albo może inaczej - nie piłam nic innego tylko kawę... starość nie radość

 

Dokładnie, pomiędzy wstawianiem maku, wypisywaniem co jeszcze trzeba kupić, podgotowywaniem bigosu, a zbieraniem z farmy błyszczącego kwiatu.

Popatrz nawet nie zauważyłam, że machnęłaś jubileuszowy post.

 

To faktycznie lepiej nie pić .

Za dużo znowu gadam , ale od jutra mnie nie będzie , więc nadrabiam .

 

Czemu ten karp taki drogi?
- bo mało jest
- a czemu takie duże
- nie macie mniejszych

Dzień Dobry

ja bigos już mam dojrzewa sobie

pożarłam sobie śledzi - mrr pychota

kawa no jeszcze jakąś machnę dziś

na kole ukręciłam drut, warsztat walizek , ogólnie trafiam sól cukier czy perfumy
ale kucyka ukręciłam a w zasadzie sam wskoczył

nie ma nigdzie porządnego duuużego kurczaka na roladę - foch

a makowca na zamówienie odebrałam wczoraj w Falenicy - pychota

idę szukać bombek i choinki

 

Oj tam za dużo. Jest czas to można pogadać, jest robota w realu to nie nie da rady.
Ja już przestałam planować, co kiedy zrobię, bo i tak wszystko się wali, ciągle nieprzewidziane zajęcia mnie atakują.

U mnie jest od lat nietypowo jest, bez karpia,
jedyny karp jaki rozbrzmiewa to..... Karp Story.

 

jutro to chyba nikogo nie będzie - bo każda będzie gotowała
sami faceci sobie pogadają

a ja nie robię bigosu, tylko całkiem postną wigilijną kapustę z grochem (znaczy z fasola Jaś) i taką wolę jeść przez całe Święta

pychota - zrobiłam 3 wersje (opiekane w zalewie, z majerankiem i korzenne) a jutro zrobię jeszcze sałatkę śledziową
inne ryby w zamrażalniku (ale tylko rozmrozić i zrobić)

właśnie też przywiozłam dziś zamówionego makowca i jest w ciągłym zagrożeniu, że go zjem przed Świętami

a choinkę świeżą (wysokości 40 cm) mam ubraną już w ledowy mini łańcuch świetlny i ozdoby z drewna oliwnego - pięknie wygląda

mało sobie wyobrażam Wigilię bez karpia, choć już jadłam na Wigilię sardynki z puszki (za granicą)

 

piknie grasz ale ja bez Karpia póki co nie wyobrażam sobie Wigilii
to jest jedyna ryba którą jadam faktycznie raz do roku

to jest najlepsze w ten czas że w zasadzie zawsze o tej porze kupi się świeże śledzie
uwielbiam
chociaż ja bardziej wolę w occie w pomidorach z papryką, cebulą ogórkami itp ogólnie ostre aż zęby cierpną
taka z Jasiem kapusta też chyba dobra
ale jak mężczyzna się zadeklarował że mi zrobi taki męski bigos to nie mogłam odmówić
kapustę mogę jeść pod każdą kiszoną postacią

na dużą żywą choinkę niestety nie mam miejsca

 

Lubię karpia w galarecie, ale jem go zwykle w pierwszy dzień świąt jak jestem w gościnie u rodziny.
W moim domu się nie przyjął, zrobiłam raz i sama go zjadłam. A u nas na Wigilię z rybek to śledzie w różnych odsłonach,
czasem ryba po grecku i ryby pieczone.

Czyżby święta w Warszawie?
Moja rodzina twierdzi, że jestem jedyną osobą która umie robić prawdziwe makowce.
No i póki sił nie zbraknie, kręcę te makowce i dla siebie i dla rodziny i dla znajomych.
A przyznam szczerze, że lubię i robić i patrzeć jak smakuje.

 

niestety ja jestem tylko jedna i nie mogę być w 2 miejscach naraz
przyjechałam wczoraj wieczorem i jestem u siebie już
przed wyjazdem posprzątałam przyjechałam i znowu muszę sprzątać
ale dobrze że wczoraj bo masakra ile ludzi wyjeżdżało tłok na dworcach i w busach i w pociągach straszny
dla wyjeżdżających ze stolicy
walizka przetestowana 4 kółka jednak ułatwiają życie
mam przyjechać z powrotem tylko nie wiem kiedy rok się kończy
gdzie ja będę na Sylwestra to nie wiem

no jak sama umiesz robić makowce i w dodatku z pewnością najlepsze na świecie no to grzechem byłoby nie zrobić - Podziwiam i zazdroszczę ja nie umiem no ten mak właśnie tak kręcić by ukręcić by było dobrze
ale udało się namówić na kolorowe lampki na choinkę co było wyczynem bo wiesz jak to jest: a dawniej to były takie a teraz to są takie i przywiązanie do dawnych nie pozwalały na inność
w tamtym roku się nie udało w tym nie darowałam
i chociaż mnie nie będzie to duża żywa piękna choinka na pół salonu zagościła i w dodatku zaświeciła
radość w oczach to najlepszy prezent jaki dostałam a rodzina w szoku że niemożliwe stało się możliwe
i wcale nie drogo

komunikacja w święta nie powala na kolana w dodatku kurcza tym razem coś źle zniosłam jazdę w obie strony
no jeszcze mi choroby lokomocyjnej na dojrzałe lata brakuje
niby mam od siebie intercity bezpośrednio ale bilet drogi jak półtorej drogi w obie strony - droższy od busa o wiele a ja na pociąg zniżki nie mam - wyrosłam z 1-ej zniżki a do drugiej zniżki jeszcze nie dojrzałam

 

u mnie w domu jadało się karpia po żydowsku i tylko Mama go lubiła i któregoś razu w ramach eksperymentu usmażyłam go normalnie jak się smaży ryby w panierce z rogalika (słodkiego), żeby był delikatniejszy .... i zniknął cały z półmiska, bo wszystkim smakował i już po żydowsku nigdy ryby nie było potem

---------------------
właśnie wypadły mi ostatnie bombki z rzepaku i skończyłam event - choinka ubrana we wszystkie możliwie kolory

 

taką samą choinkę sobie machnę chociaż ten czubek to nie dopasowali do bieli i błękitu ale pięknie - Gratuluję
ja póki co mam białą choineczkę i kolorowe światełka
rośnie sobie kwiatuszek pół dnia

 

Pięknie wygląda , mam podobną w realu , cudna jest .

 

dzięki

można sobie zrobić zieloną, albo na czerwono ubraną

przynajmniej można coś miedzy zbiorami zrobić na spokojnie w domu
a ja właśnie idę do fryzjera....
a jak wrócę, to będę szaleć w kuchni

 

Ta chyba najładniejsza jest , jeszcze tam nie doszłam , przy pnączu jestem teraz .
Nowa fryzura na święta musi być , ja jednak przy starej zostanę .

 

masz szczęście ja się już 2 tygodnie temu pytałam o termin i wszystkie po Nowym Roku
musi mi zostać na głowie to co jest

ale uczeszę się sama jakoś

mówisz? to może sobie machnę 2 warkoczyki zamiast jednego i czerwone wstążeczki zawiążę
a potem całkiem zetnę włosy - chyba

 

No właśnie, czasem ważna tradycja, czasem nowość, a najważniejszy ten błysk w oku drugiego człowieka.

Super gratki Zosiu.
Fajnie ten ewent wymyślili i ładny i łatwy.

A ja w połowie drogi do pnącza.

 

Jak lubisz , to sobie machnij , twoja głowa i włosy - Ty decydujesz .

to tak prawie równo idziemy . Ja zbiór o 5 rano przespałam - no wstać mi się nie chciało .

 

powiem Ci że to jest chyba najtrudniejsze
szczególnie dla kogoś dla kogo Święta dawno temu straciły sens i ich nie ma i jest samotny w ten czas
ale i dla wielu osób co tak do końca same nie są Święta straciły sens, zostały resztki tradycji a ogrom komercji i wielkiego "wow" bez "wow"
gdy wiele dóbr można było dostać czy zrobić faktycznie tylko w Święta i zbierała się cała rodzina to były Święta
teraz w większości każdy gdzieś tam sam
młodzi to sama wiesz
nawet Pasterka o północy to była Pasterka a od kilku lat nią nie jest w wielu miejscach
jedyna różnica to ozdoby i szopki a gdzie to wspólne śpiewanie kolęd? tłumy ludzi wszędzie uśmiechy itp
każdy gdzieś gna a potem zamyka w 4 ścianach.

a osób samotnych w tym szczególnym czasie mam wrażenie dochodzi z roku na rok i to jest strasznie przykre.

Nie chodzi o te potrawy wszystkie jakie można by przyrządzić ale o ten klimat który zanika.

a do wielu osób nie dotrze nikt i to jest strasznie przykre.