blazers

Oj to ja nie w temacie jestem
Znaczy się, że mamy więcej wielbicieli kucyków, laleczek itp. ale żeby Zgredka tez wzięło

 

no po sąsiedzku dość niedawno klonowanie Barbie przerobiłyśmy tematycznie
jak przeczytają to leżymy w oazach

kto będzie Kenem

 

Specjalnie dla Zgredzia sobie strzeliłam kiedyś super wystrzałową kucykową fryzurę

Na samą myśl o tych Barbiątkach mi się gorąco robi Hmmm a w ogóle to Barbie tak jak by różowa już sama w sobie jest, to Barbie na różową zagrodę to chyba kwintesencja różu by była

O wizerunek firmy szef powinien dbać, obstawiam V.

 

Bry
Ciekawe co te kuce bedą dawać. Kalendarz wisi na grudzień.

 

Marek dziękuję za namiary, już sobie zapisałam . Ochojec też dobry szpital - trochę się po nich powłóczyłam to pacjenci mówili

Teraz staram się myśleć o Świętach a te gorsze sprawy zostawić po Nowym Roku ..jak tu nic nie załatwię to zgłoszę się do lekarza który mi Marek polecił ..kurcze kontrast to masakra ..przez to świństwo coś tam mi się z hormonami tarczycy porobiło , biorę lek na serce przez który mogę dostać nadczynność tarczycy- teraz co 3 mies chodzę do kontroli do endokrynologa...no masakra na jedno pomoże na drugie może zaszkodzić ..ale na razie jest OK - tylko te siedzenie 2-3 godziny w oczekiwaniu na wizytę , można kota dostać
Mamie Twojej życzę szybkiej operacji , powrotu do zdrowia i długich lat życia bez chorób
a co do kucyków to jak moja młodsza wnuczka je zobaczy to się posika ze szczęścia ...ona tylko konie, kucyki i wszelkiej maści koniki... obrabiałam farmę a ta mi gada ..babcia a co to za farma jak koni nie mas ( w pasku były) , no mówię jej że mogę dać na pole ...no i wiadomo musiałam wyjąć z paska i była zachwycona ..oczywiście dziurę dalej wierciła i zostały napojone i nakarmione ( miała zamiar czekać aż zeżrą ale to już nie przeszło ) ..ma bzika na punkcie koni obawiam się że za parę lat trzeba jej będzie kupić prawdziwego już parę razy na koniu jechała i cała w skowronkach była

PS. Żeby nie było że młoda ma dostęp do mojego konta oświadczam że ma 4 lata i nie gra w farmeramę , czasem siedzi mi na kolanach i patrzy jak babcia się bawi

 

Luknęłam Gra w kości mnie cieszy, podobała mi się i z chęcią porzucam jeszcze raz Trochę siania się szykuje Zobaczymy, czy nagrody będą tego warte

Dziękuję i niech się szybko spełni

Widzę, że amazonka z krwi i kości rośnie No to koło nie będzie miało wyjścia i kucyka będzie musiało dać

 

trzymam kciuki za mame .
Amber za Ciebie tez.

dzisiaj sie dowiedzialam od taty ,ze mama w szpitalu pod Opolem lezy...dzisiaj ja zawiozl.jutro ma operacje .Rak stopien 5 przeczytalam w kartach,ktore mi tata pokazal,bo nawet mowic nie mogl. odmiana zlosliwa,zaawansowana ,jakies tam literki i oznaczenia..nic wiecej nie bylam w stanie wzrokiem ogarnac.jutro o 8 operacja .co dalej?nie wiem.boje sie wiedziec.wczoraj przed południem z nia kawe pilam-słowem nie pisneła....a przeciez juz od dawna musieli wiedziec skoro juz jutro operacja...
dziwnie i wyjatkowo serdecznie sie ze mna zegnala -jak nigdy.
jak to mozliwe skoro w lutym badanie mammografi wyszlo ok....nie ogarniam ani emocjonalnie ani na rozum....
nigdy w zyciu jeszcze mi tak ciezko nie bylo jak teraz i nigdy sie bardziej nie bałam.dopiero co ojca zdiagnozowali niewesolo...a teraz mama.do tego musze fasade utrzymywac w pionie bo od 1 grudnia przejmuje nowe stanowisko pracy i musze funkcjonowac sprawnie i logicznie.nie daje rady

 

Dzięki

Aniu współczuję z całego serca. I trzymam bardzo mocno za pomyślność operacji mamy i za tatę też, dużo siły i zdrowia dla nich obojga. Musi się udać i już. Widzisz moja mama też rok chyba nawet niecały robiła mammografię i było ok a teraz bum. Ale to początkowe jest i podobno wysokozróżnicowane /wyniki potwierdzajace mają być 6-go/ i to podobno dobrze, wytną i ewentualne naświetlania, tylko przy jej innej chorobie i słabym sercu sama narkoza i operacja stanowi wyzwanie Ale zacznę panikować jak już będzie bliżej zabiegu.
Musi być lepiej /zwłaszcza u Ciebie/, nic innego do wiadomości nie przyjmuję Ściskam Cię mocno.

 

trzymam kciuki mocnoooo.w podobnej sytuacji jestesmy w sumie tez bym wolala wiedziec wczesniejwsciekla jestem ,bezsilna i mam poczucie ,ze wielu rzeczy nie pozalatwialam i nie dopowiedzialam-wstretne uczucie
jutro mastektomia i usuwanie wezłow.jakos fachowo sie ten wezel nazywa-niepamietam.gruchnelo na mnie jak grom z nieba.do tego ta tajemnica rodzinna...babcia nic nie wie.rozmawialy z mama po 2-3 razy dziennie a nagle cisza.lada moment babcia zadzwoni i co ja jej powiem,no co? przeciez nie powiem prawdy bo biedna schorowana staruszka nie wytrzyma takich wiadomoscipaskudne to wszystko jak diabliojciec dzisiaj jak go zobaczylam byl tak blady jak scianaehh zycie kopie po tylku jak sie tylko nieco polepszy to sie po.....soli

 

Trzymam kciuki za udaną operację Ciebie ściskam bądź dobrej myśli
uda się na pewno się uda

wszystko będzie dobrze pokonałam to świństwo 10 lat temu Twojej mamie też się uda

.

 

współczuję wam dziewczyny to jest zawsze przykre i dla rodziny i dla samego chorującego
tu nie ma słów które by to wyrażały

ale trzeba trzymać się dobrych myśli bo zawsze może się udać czego życzę z całego serducha.

Anka - nie dziw się że ukrywali - to zawsze jest trudne powiedzieć czy ukrywać
a ukrywać chyba najtrudniej - masz rodzinę jesteś matką sama wiesz- Twoja mama musi być silną kobietą że ile mogła trzymała w tajemnicy by Ciebie i najbliższych nie martwić

 

Dziewczyny... trzymam za Was i Wasze rodziny bardzo mocno kciuki... bądźcie dobrej myśli! Ściskam, pozdrawiam....3majcie się

 

Ano w podobnej Mama ma dobre rokowania, tylko to nieszczęsne nadciśnienie płucne komplikuje sprawę. Będą musieli to wyjątkowo ostrożnie zrobić.
Ściskam cały czas za Was mocno a jutro o 8 to musi być szczęśliwa godzina, będę myślami z Wami.

Dziękuję Musi być dobrze Nawet nie wiesz, jak się cieszę, ze Tobie się udało

Dziękuje Wam kochani za słowa otuchy, dobrze, że jesteście

 

Dziewczyny jestem z Wami i przesyłam dobre myśli. Musi być dobrze.
Ściskam Was mocno.

 

Dziewczyny, trzymam mocno kciuki.

 

Mocno Was ściskam i trzymam kciuki za dobre wiadomości.

 

Jeszcze raz dziękuję, kochani jesteście
Idę się trochę odstresować Belfrem

 

tez dziekuje i ide spac.nie mam juz sily myslec.dobrej nocy.

 

Dobry wieczór

Tak czytam i czytam i stwierdzam, że ten listopad jakiś nieudany jest.
Na szczęście niedługo się kończy.

ankagdw, Marrylan, amber♥ - trzymam kciuki, żeby wszystko poszło pomyślnie i żebyście mogły się cieszyć zdrowiem swoim i najbliższych.
Niestety, każdego z nas czasem dopada taka niemoc i wtedy nawet to wirtualne wsparcie bywa potrzebne.

Idącym spać dobrej i spokojnej nocy życzę

 

Skoro tematy medyczne na tapecie, to ja też przychodzę z pewnym problemem... Problem ma moja farmerska sąsiadka, ale jest wstydliwa i nie chce sama przyjść do doktora. Ale do rzeczy: mówi, że od niedzieli pieką ją uszy i ma pypcie. Na dodatek twierdzi, że to przeze mnie
Po 1,5 roku terminowania na kozetce na piekące uszy poleciłem okłady z lodu. Ale co na te pypcie?
Poratujcie, bo mi zapowiedziała, że mnie będzie łaskotać aż jej nie przejdzie i nie wiem, czy zniosę takie tortury