panoramaogrodnicza

Odsuwasz co tydzień wszystkie meble?
Szacun. U mnie trwałby to ze dwa dni, bo spore mieszkanie mam. Musiałabym pracę chyba rzucić

 

A jak , porządek musi być .

 

Podziwiam. Bo u mnie odsuwanie mebli to operacja na cztery ręce. Nie daję rady już sama odsunąć szafy, czy wielkiej kanapy od ściany i muszę zgrać czas takich operacji z obecnością i wolnym czasem małżonka.
Nie wspomnę o regałach z książkami, które najpierw trzeba opróżnić, a potem z powrotem załadować. Samo to zajmuje pół dnia, bo książek mam sporo. A jeszcze jak trafię na coś od dawna nie czytanego, to może się przeciągnąć na dzień następny

 

Mebli mam mało , więc problemu nie ma .

 

To masz dobrze.
U mnie spore mieszkanko, cztery osoby i z tego dwie żyjące w dwóch epokach. Do tego tony książek, płyt. I nieprawdą jest, że przeprowadzka powoduje pozbycie się wielu rzeczy. Zaliczyłam kilka przeprowadzek, rzeczy nie ubyło.
W zasadzie przydałyby mi się jeszcze ze dwa, trzy pokoje

 

A ja po wyprowadzce dzieci pozbyłam się tego co zbędne i spokój . Lubię przestrzeń i nie zagracam mieszkania .

 

Też lubię przestrzeń, dlatego mam duże mieszkanie. Nie zagracam go, ale pewnych rzeczy się pozbyć nie mogę. Ubrania gdzieś trzymać muszę, a że mam komplety z dwóch epok . Te średniowieczne zajmują więcej miejsca, niż współczesne.
No i ten nieszczęsny księgozbiór powstający już ponad sześćdziesiąt lat. Kochamy książki, nie wyobrażam sobie domu bez nich. Wiem, że teraz są w wersji elektronicznej, ale to nie to samo. A że każda przeczytana książka jest moim przyjacielem, to zostaje na półce, bo przyjaciół się nie oddaje ani nie sprzedaje.
Właśnie jesteśmy na etapie, że wyrzucamy telewizor z jadalni razem z szafką. Będzie kawałek miejsca na kolejny regał na książki i gry

 

Zła masz może katalog czy spis swoich posiadanych książek ? I czy była by możliwość wypożyczenia

 

Wiesz my jesteśmy w dwójkę , więc wiadomo dużo miejsca nie potrzebujemy , a książki to osobny temat .

 

Oczywiście, że... nie mam
Powinnam napisać, że przyjaciół się również nie pożycza. I tak, ma książki, których z domu nie wypuszczę. Ale jakbyś znalazła coś dla siebie, to pewnie bym pożyczyła
Ogarnę się trochę z pracą i jeśli październik nie będzie taki zły na jaki wygląda czasowo, to proponuję temat przy kawie omówić

 

wiedziałam że tak napiszesz
sama tak mam po tym jak ''przyjaciela mojego ulubionego '' pożyczyłam i już nie wrócił nawet nie wiem czy jest dobrze traktowany
A na atak że jestem taka owaka jak gdyby nigdy nic ( wypożyczam) na swoje konto z biblioteki ( bo innym nie przyjdzie na myśl tam zajrzeć ) i temu komuś zanoszę
nie jednego zatkało

O to spiszę listę i tak na oko to sporo tych kaw będzie

 

Kawa w Twoim towarzystwie to czysta przyjemność Tak, że tego... lista może być długa

 

Zła no bo mnie zatkało normalnie Dziękuję
Dla mnie spotkania z Tobą są miłym i sympatycznym przeżyciem

Czego długa lista- książek ?
--------------
Dziękuję Wam za odzew na moją prośbę spisałam sobie te ceny roślin wyspowych ,teraz czas na działanie
----------
Prawdopodobnie w grudniu może mnie nie być ,szykuje mi się lenistwo nad lenistwem
tylko jak ja wytrzymam bez Was tak długo

ale do grudnia daleko i wszystko się może zmienić
----------------
Ann obiecałaś

 

pisałam może, zobaczę, a że tragedii nie ma nie umieram to spoko
co mi powie lekarz? - ma pani leżeć grzać się tralala- no tyle to wiem
jest lepiej niż wczoraj i jutro mam nadzieję że będzie lepiej niż dziś - dobrze jest
tak szybko mnie nie trafi
wiadomo że z moją astmą i 0 odpornością trzyma mnie dłużej i gorzej

 

Właśnie tym bardziej

a przy zapaleniu oskrzeli nie wolno leżeć a nie wiesz nawet co Ci dolega
i jak tu walczyć z bakcylem

 

nie mam zapalenia oskrzeli nie strasz mnie
dycham kaszle ale nie jest tak źle- póki mam mokry kaszel

 

Oczywiście, że książek
Dziecka ani mężą na pewno Ci nie pożyczę

Opisz dokładnie objawy, a my Cię już zdiagnozujemy

 

to było tak:
wracam sobie z urzędu w środę i w połowie drogi tracę siły kołowrotek w głowie nogi jak z waty ledwo doszłam do domu i ścięło mnie z nóg dosłownie
do wieczora już pół żywa byłam w łóżku zaczęło się robić zimno i drapać w gardle miksturki piżamka i pod kołderkę na gardeło żułam imbir, obudziłam się w masakrycznym stanie gardło mi chciało wyrwać i straciłam prawie głos (podejrzewam że imbir mi przepalił przełyk ale tak mnie bolało że mi było wszystko jedno - spałam 20 godzin z lekkimi przerwami za potrzebą
wszystko mnie bolało nawet skóra spanie szło mi najlepiej z upływem godzin trzeba było wstać się przebrać się gorąco zrobiło i tak się pociłam do soboty
wstałam z łóżka pochodziłam zaczęłam dychać ale odzyskałam głos i gardło przestało boleć skończyło się spanie padłam dopiero w niedzielę po południu czyli wczoraj
spałam na w pół siedząco mam dość, plecy mnie bolą dziś wstałam - więc jest dobrze no w każdym razie znacznie lepiej

lepiej widzę
więcej jestem w pionie
pocę się mniej
gorączki nie mam gardło mnie nie boli
trochę brzuch od kaszlu ale to niestety normalne przepony na co dzień aż tak nie ćwiczę

smarkate lata w toku itd zaczyna brakować chusteczek a duuży zapas miałam
niestety muszę też coś robić

 

Kaszel suchy czy mokry?
Jeśli mokry, czy bierzesz coś wykrztuśnego?

 

mokry
nie biorę nic wykrzytuśnego mój stały lek astmatyczny (wziewka)rozszerza mi oskrzela
będzie dramat dla mnie jak zacznie się suchy bo wtedy się duszę
i ten kaszel dla mnie jest najbardziej niebezpieczny
ale liczę na to że go uniknę tym razem