blazers

Przynajmniej części już są w razie W jakby coś kiedyś No właśnie przecież jak trzy kobitki zaglądają pod auto to od razu widać, że konserwator potrzebny i żeby się żaden nie ruszył

Event właśnie skończyłam, wypały brakujące kanistry uff Z badylem wcelowałam prawie na styk 64 szt zostały.

 

Jak już wracaliśmy i coś znowu zaczęło hałasować (najprawdopodobniej te części w bagażniku) to głośniej muzykę zrobiłyśmy żeby nie słyszeć

 

Grunt, że nie było słychać stukania

Przyczyny stukania czasem trudno wykryć:

Z cyklu w warsztacie samochodowym:

Do warsztatu przyjechał jeden z klientów "których nie obsługujemy".
Gość podpadł już nieraz, piekielny - to mało powiedziane. Już dawno temu skończyło się tym, że Szef odmówił mu napraw i odesłał do konkurencji. Pocztą pantoflową wiedzieliśmy, że krok ten konkurencji zysków nie przysporzył, a wręcz posądzali nas o sabotaż za pomocą tego jegomościa.

Tym razem jednak przyjechał skruszony, prosił, prawie błagał, żebyśmy jednak zrobili wyjątek, on będzie grzeczny tylko "błagam zróbcie coś".
W samochodzie coś uporczywie stukało, doprowadzając ponoć do rozpaczy.

Podobno nikt nic nie mógł zrobić. Zlecenie zostało w końcu przyjęte.

Faktycznie, podczas jazdy po dziurach - stuka gdzieś z tyłu. Drobiazgowe sprawdzanie zawieszenia - bez rezultatu. Wyjęliśmy z auta
wszelkie ruchome przedmioty, częściowo zdemontowaliśmy wykładzinę podłogi i tylne siedzenia - "stukacz" pozostaje nieuchwytny.

Zaczynałem demontować tapicerkę, kiedy klient jednak nie wytrzymał. Wszczął iście piekielną awanturę, czemu tak długo, sami nieudacznicy na warsztacie, on nam pokaże, on to, on tamto...

Szef kazał klientowi wyjść na godzinę, mnie natychmiast wszystko składać, klient ma sobie za godzinę zabrać auto. Ucichło, piekielny poszedł.

Mnie jednak nie dawało spokoju i skoro już miałem do połowy rozmontowane - zdjąłem do końca obicie tylnego słupka. Przez otwór w profilu zobaczyłem przyczynę stukania, zapewne prezent od innego mechanika, któremu facet zalazł za skórę... niewielki klucz oczkowy, zawieszony na drucie. Na kluczu była przyczepiona karteczka z napisem "Ale się tralala naszukałeś".

Wybuch mojego histerycznego śmiechu przywołał Szefa i kolegów. Po chwili śmiali się już wszyscy. Kiedy już ochłonęliśmy, niepewnie
spytałem Szefa:
- Co mam z tym zrobić?
- Jak to co? Poskładaj panu ładnie samochód, tylko żeby niczego nie brakowało! - jego spojrzenie było wymowne. Poskładałem.

Wyzywając nas i złorzecząc klient zabrał auto. Więcej nas nie odwiedzał.

Jak się okazuje wnerwieni mechanicy potrafią być kreatywni.

A i jeszcze jak prawidłowo dolać oleju

​

 

Czołem,ja badyla musiałam dosiać 6 sztuk ,chyba kalkulator się pomylił.Doleciałam do celu szczęśliwie.Mam nadzieję ,ż eto w Polsce a nie na SE.



Grzyby som,tylko teraz trzeba kogoś do oczyszczenia.Suszę wszystko, słoiczki dostanę od'przyszłej synowej' mam nadzieję ,że bez muchomorów
Bry niedzielne

 

A to super, gratuluje ukończenia, nawet kalkulator popsuty nie przeszkodził

Grzyby się najlepiej zbiera a potem to:



A najgorzej jak się samemu zbierało i nie ma na kogo zwalić Ale zapach suszonych grzybów w domu lubię Taki mini las zapachowy. Żaden leśny odświeżacz się nie umywa

 

Wychodzą ze słusznego założenia: Jak się spsuło, lepiej nie tykać, bo i tak nie naprawimy, a jeszcze będzie na nas.

 

Tam nie naprawią, uruchamia się skrypt i czeka spokojnie aż się potrzebne naprawy dokonają

 

Algorytm całkiem słuszny i nader często stosowany z różnymi modyfikacjami. U mnie w pracy standardem zamiast taśmy jest gorący klej albo kropelka

 

To Ty jesteś taki" Czarownik, czarownik zepsuć mi się pokrętło od radia" W tej kropelce coś rzeczywiście jest, kap kap i działa

 

Ja akurat preferuję klej na gorąco. Działa na więcej materiałów i nie klei palców

 

O palce to akurat nie musisz się martwić w razie czego Aga z maczetą wpadnie i rozetnie jak się skleją

Po namyśle, jak by tak tym klejem na gorąco stopy okleił to całkiem całkiem skarpetki by wyszły Ciepłe, na zimę jak znalazł i dopasowane idealnie

 

Dziękuję za troskę, ale mam spory zapas acetonu. Daje radę lepiej niż maczeta

 

Podejrzewam, że Aga i jej maczeta była by bardziej delikatna i zdrowsza dla skóry niż ten cały aceton , ale metoda płynna też zadziała
A potem można kolejny raz algorytm uruchomić

 

Witam wieczorowo
Dałem im (BP) 10 szans na uraczenie mej farmy dłuuuugoszyjnym i dłuuuugonogim zwierzakiem...efekt=zero żyraf za to jest kilka zielonych gadzin Więc jakby ktoś był potrzebujący to piszcie Dziś dałem im ostatnią szansę- dokupiłem 1toytoy...i tadam, trafiłem koszykarza

 

Brawo, gratuluje koszykarza. BP choć na ostatek się postarało
Ja mam jeszcze nie postawione 2 tytany z eventu. Ale z ts dwa krokodyle wyszły więc pewnie z tych już nie będą chciały

 

Dziękuje bardzo już traciłem nadzieję, a tu niespodziewajka U mnie z tytanowych krokodyl zawitał.... oby Tobie też się trafił

 

Dziękuję Postawione, rano się okaże co się wykluło

 

Nic tylko czekać....oby rano było pozytywne zielone zaskoczenie ja też sprawdzę rano- a nóż widelec może będzie bażant do pary

 

Bry.U mnie żyraf nie ma Już tyle czasu nie kupowałam TS,bo zawsze u mnie lipa i głupia taka znowu się dałam nabrać... No cóż,jakąś nerkę na GT poświęcę,bo to hit teraz pewnie będzie. Dziś z jakiejś skrzynki dostałam Palladium,stoi na polu,może żubr będzie No i jeszcze mam ok.1,1 mln do 99 lvl no i zacznie się orka na polu Jak patrzyłam,to coś ok,88 mln potrzeba do setki,kiedy ja to zrobię

 

A ja mam 2 żyrafy obrodziło tez w krokodyle (4 zagrody)Poza tym dostałam rózowe małpy(nie miałam) i różowe wielbłady.No i oczywiście leniwce i anakondy ale może kiedyś też się przydadzą. W sumie wyszło całkiem całkiem