panoramaogrodnicza

Albo nie mogą .

 

to co Ty robisz w tej pralce ponad 15 lat Bosch wytrzymał pod moim dawnym adresem

tyle samo gdzieś Amica u mojej mamy
i po co o pralkach gadacie wczoraj mi starą zabrali

a Franię pamiętam była w domu jak byłam mała - całe popołudnie trzeba było przeznaczać na pranie i wejście do łazienki ograniczone i wanna i wszystkie miski bo mama pranie robi - a ja stałam i gapiłam się jak woda się kręci
korbką czasem dwoma rękami nie miałam siły ruszyć

a krochmalenie - rany pościel była sztywna jak szłam spać - ale zapach był super

nie gadaj bo mam nową i mam nadzieję ze posłuży tyle chociaż co poprzednie typy

a ja miałam automat ale miałam masę tetrowych pieluch zakupionych
i prałam te tetrowe dzień w dzień i każdą prasowałam w dodatku musiałam składać w odpowiedni sposób
jak moja córka się urodziła to bardzo długo była na tetrowych bo wszelkie te super nowoczesne nawet pampersy ją uczulały wiecznie miała coś ze skórą
prałam w mydle wiec tetry i prasowałam dość długo
pampersa miała zakładane na spacer czy ogólnie na wyjścia z czasem się uodporniła ale zeszło dość długo
no szlachciankę urodziłam jak nic - delikates pozostała do dziś

a ja myślę że lenistwo i spychologia ogarnęła w większości
jakby chcieli to by myśleli tylko po co? jak moda na głupotę ma się dobrze
w dodatku wcale się nie nudzi

albo to że piszą w sieci o wszystkim co robią w dodatku zdjęcia robiąc z ręki wszędzie
kompletnie nie trzeba rozmawiać ani zadawać ogólnego pytania co słychać bo jak jesteś np na fejsie to są tacy że i tak wiesz co u nich słychać non stop

Cześć wam - Dobry

 

No pewnie i też, pewnie i jednie nie potrafią inni nie mogą a jeszcze inni nie chcą

no ok, ok juz siedzę cicho bo jeszcze mnie bedziesz poszukiwała listem gończym sie na koniec gwarancji sie jej stanie

 

strzeż się bo Cię znajdę

 

Słodziaki

W 2000 r. kupiliśmy pralkę Bosch i popsuła się dopiero w ubiegłym roku. To był egzemplarz jeszcze ze starej produkcji, gdzie sprzęt dłużej wytrzymywała niż 2-3 lata. A moja mama w ciągu ostatnich 10 lat już 3 pralkę ma.

Jak urodził się starszy syn to tetrowych używałam. Jednorazowe były, ale drogie to kupowałam tylko jak jechaliśmy gdzieś.
A młodszy już na jednorazowych się wychował.

Zgadzam się, kiedyś może było wszystkiego mniej, ale ludzie bardziej życzliwi i otwarci byli.
A teraz pogoń za dobrami materialnymi, każdy chce mieć więcej, szybciej, lepsze niż sąsiad.
Kiedyś ludzie rozmawiali ze sobą, odwiedzali się. Pamiętam jak do moich dziadków przychodzili wieczorem sąsiedzi na pogaduszki. Wspominali dawne czasy, opowiadali, śmieli się, takie spotkania trwały nieraz do północy, chociaż rano trzeba było wstać bo praca, żniwa. Nie mieli tylu urządzeń czy maszyn ułatwiających pracę co teraz, a jednak potrafili znaleźć czas na spotkania i pomoc jeden drugiemu. Jak były żniwa to cała wieś sobie pomagała nawzajem. Był kontakt człowieka z człowiekiem.
A teraz sąsiad ledwie dzień dobry odpowie. Ludzie zamykają się w czterech ścianach domu i kontakt ze światem przez TV czy internet mają.
Ech, coraz częściej tęsknie za tamtymi czasami.

 

To jest myśl! W trakcie eventu z pnączaka wskoczą, więc i się zwrócą

 

To co u ciebie Aniu słychać ? - masz nową pralkę , a po za tym ?
Fejsa nie mam i nie będę miała , bo po co ?

Zależy jakich sąsiadów się ma .

 

Dzień dobry

Widzę że już zaczęliście od prania te porządki
''Frania ''dała radę ,ale z płukaniem to masakra była i płukanie co najmniej 3 x
wykęcanie to już wyższy poziom siły i wtajemniczenia
na wspomnienie tego to mnie w plecach łupie
I najlepsze że
choćby nie wiem jaką technikę wykręcania by obrał i tak kapało

Motywujesz
nadal nie wiem czy mi się chce
Drzewa stoją zobaczy jak się spiszą wypadajki jak słabo nie robię

No właśnie
dziś rozsianie nijak mi nie pasuje czasowo

Fejsa ni mom i przez to mnie sąsiedzkie nowinki omijają
ale nic się nie bój
wystarczy że wyjdę na zakupy wszystko wiem
nawet to co mnie bolało i co się u mnie w nocy wyprawiało
Wiesz jak chcesz coś o mnie wiedzieć
leć do moich sąsiadów to Ci powiedzą
-------------
Zła jestem
chciałam zagadkę Wam dać i mi nie wychodzi

Zaraz wrócę

 

ale ja mam za daleko do Twoich sąsiadów
spokojna rozczochrana
a jakbym w Twoje rejony wbiła przypadkiem jakimś cudem kiedyś to bym z Tobą gadała a nie z sąsiadami

no co Ty porządków nie zrobisz?

ja ciągle sprzątam i wiecznie jest coś do sprzątania
żadne drzwi nie chronią przed kurzem ani bałaganem
Kopciuszkiem trza być i już tylko księcia ni ma a ten co się szwęda po domu to tylko bałagani
taki księciunio że olaboga

a walczę z tą rzeczywistością starając się myśleć pozytywnie ale dobrych zmian nie widzę nawet na horyzoncie ani za nim

a fejs kiedyś przez chwilę był przydatny - dziś to już tylko czytanie wiadomości ze świata i przegląd prasy w moim przypadku jeszcze jakaś tam grupa zamknięta reszta to spam

 

Eh
mnie to syf oknami leci , cały parapet zawalony o szybach to nie mówię
Sprzątam a jak jak już ni ma gdzie w czym i jak i co
przynajmniej widać efekt i chałupa się większa robi ale mała wada jest
nic znaleźć nie mogę po takich porządkach

Ty to chyba taka jedna co nie chciała łowić rybek i sobie poszła nad wodę
i nas zostawiłaś na pożarcie przez piranie

Pamiętam

 

no0m ale walczyłam nad jeziorem z wiatrem z pogodą uciekałam przed burzami - słońce uciekło
rybki też złowiłam żadnej nie zjadłam ale może to nadrobię

mam 70 szczotek jak tu tyloma pozamiatać po domu to z jedną latam
zrobić trzeba miotły z tych szczotek

 

U mnie 58 z klonów i magicznych


EDIT: W sierpniu neonowe strusie, ryby i osiołki. Pasza dla strusi - 144 w produkcji, karma dla ryb - 248, pasza dla osłów - muszę wystawić wszystkie daktyle jakie mam i posiać po evencie owies, duuużo owsu...

 

dzień dobry

to już wiadomo od kilku dni, mam już po 800-900 paszy dla każdego zwierzaka (osły i strusie pomarańczowe już w menażerii od kilku dni) a właśnie zdjęłam łąkę daktyli i pomarańczy i kolejną całą ze śliwkami (bo są drogie i ciągle mi brakowało) więc zapas owoców jest (bo stały praktycznie od tygodnia), trochę chabru trzeba jeszcze nasiać, bo owies to mam zawsze ponad 10000

 

Wiem, że wiadomo, ale dopiero teraz się obudziłem, że coś takiego będzie. Do później.

 

Dzięki, śmieszny taki i dość długo ze mną będzie.
Spóźniłam się nieco z rozpoczęciem ewentu, więc zanosi się na nocną zabawę.
14.20-16.08; 16.08-17.56; 17.56-1.08- nie dotrwam.
Mam 64 szczotki. No i po co tak dużo ?
I tak nie lubię sprzątać i już na pewno nie polubię.

 

Kurka - przepraszam, muszę dokupić po evencie trochę daktylowców na farmę i postawić, na Baha ich nie ma przecież Wczoraj wbiłem 245 lvl na Baha Na stanie 58 szczotek, 1 rozsiew skończy się o 16:11

 

U mnie 75 wyleciało , całkiem dobrze myślę sobie . Na dzikiej była kalarepa , na reszcie zwierzaki i drzewa po bokach .
----------------------
Gratuluję Tomek nowego poziomu na wyspie .

 

A u mnie z samych klonów tak mało - chyba w tym evencie gustują w mieszankach

 

u

Fakt, zależy

To samo mam, spóźniłam się i nie dotrwam do 1, bo jutro rano do pracy trzeba wstać
Ale o 18 posieję coś na 4h i o 23 posieje ewentówkę na noc.
Szczotek mam 75 + 2 od sąsiadów

Na start miałam: główna i dzika - goździki wypadło 27 i 26 szczotek, a na leśnej baobaby, menażeria, manufaktura reszta drzewka i tu najsłabiej bo 22 szczotki.

Gratuluję wbicia poziomu na wyspie

 

no i magiczne sam przyznałeś no ile masz tych magicznych hę?

jeszcze rybaka miałam wypatrywać ale to musiałabym chyba nad morze się wybrać

ale słyszałam kawał

W mieszkaniu dzwoni telefon.
Słuchawkę podnosi ojciec trzech dorastających córek i słyszy,
jak ktoś ciepłym barytonem pyta:
- Czy to Ty żabko?
- Nie, tu właściciel stawu...