zzizzie

oczywiscie ,ze nie wina gumy....tylko wodzireja imprezki....chcac strzelic taka guma w delikwenta ów kierownik zamieszania mowi ciagnac!(oczywiscie tajnie aby delikwent sie zbyt szybko nie zorientowal,ze jest namierzany) i reszta ciagnie jak wsciekla ....efekt taki,ze główno-szpącący zaciera łapy a delikwenta piecze pośladek(czerwony slad po gumie gwarantowany).ot takie moje proste wrecz łopatologiczne porownanie

 

O, znam jeden pośladek, na którym chętnie bym coś takiego przećwiczyła
Wprawdzie ze mnie taki kierownik, jak z... no dobra, bez porównań będzie, ale opisałaś to tak genialnie i obrazowo, że poczułam nieodpartą potrzebę ćwiczeń.
Natychmiast po nabyciu wiadomej szpulki udam się na poszukiwania wspomnianego pośladka

 

bedzie piekło

 

Ale podstawowe zadanie opozycji to poznać metody wrogiego obozu
Pośladek się nacierpi, bo zasłużył, ale w słusznej sprawie czyli jako królik (doświadczalny oczywiście... w życiu bym tak nie potraktowała prawdziwego królika).
Idealny układ, działanie wychowawcze połączone z poznawczym.
Wymarzone poletko doświadczalne

 

o poznawaniu metod wrogiego obozu wiem conieco mysle ,ze nawet niezle mi wychodzi chyba to sobie w cv wpisze myslisz ,ze to cenne doswiadczenie moglby potencjalny pracodawca wziasc pod uwage jako atut?

 

Moim zdaniem z takimi umiejętnościami to najlepiej od razu startować do służb specjalnych.
Wiesz, jako taka Bondzica 007+

 

hmmm rozwaze

 

Czytam Wasze posty i mam prośbę: zostańcie sobą, nie zmieniajcie się

 

Dzięki Zgredziu
Ja się tak ogólnie raczej nie zmieniam... no chyba że mnie coś zdrażni ponad miarę

A co do Anki, to pamiętaj słowa Wieszcza (no dobra, prawie Wieszcza): byt określa świadomość.
Wielotygodniowa przyjaźń z tym szczurem z kazamatów nieco modyfikuje tzw optykę czyli percepcję rzeczywistości.

 

To w SE są szczury?

 

No jak małe dziecko jesteś.
Ty wierzysz w SE...?
Cóż, pewnie nigdy nie trafiłeś do lochu

SE, czyli kraina mlekiem i miodem płynąca, która przyjmuje z otwartymi ramionami wszystkich banitów, sadza ich pod jabłonką i karmi tortem czosnkowym, to niestety mit.
Wygnaniec do ostatniej chwili myśli, że udaje się do SE (i już się nie może doczekać tego tortu)...
... więc chyba sobie wyobrażasz, jaki szok przeżywa, kiedy zatrzaskują się za nim z głuchym łoskotem pancerne drzwi lochu.
Na szczęście kierownik szczurów zamieszkujących lokalną zabytkową kanalizację to osobnik z misją (ach jaka szkoda, ze coraz mniej jest takich osobników z misją w naszych ciężkich czasach) i jak może, tak wspomaga skazańca w trudnych chwilach.
Cóż, ktoś kiedyś musiał wreszcie napisać prawdę, choć jest to prawda z gatunku bolesnych

 

Kurczę, jak ja parę lat temu leciałem kilka razy na Bahamy, to były luksusy - hotel z gwiazdkami, drinki z palemką i te sprawy

 

Taa, jasne.
Wiesz, cuius regio eius religio, czyli każda władza wprowadza własne zasady
A swoją drogą pewnie ci przy okazji pogmerali w tych tam synapsach i lekko zmienili wspomnienia.
Nie twierdzę, że kiedyś to nie były Bahamy... ale poważnie podejrzewam, że to jednak zawsze był ten sam loch i ten sam szczur plus specyfiki zmieniające świadomość w kierunku drinków z palemką.
Teraz za to na specyfikach oszczędzają, wspominałam przecież, że czasy ciężkie

 

To mi przypomina jedną taką wyspę z filmu z Leonardo z tego co pamiętam zakończenie było otwarte, a eksperymenty przednie

 

Co pośrednio dowodzi, że nie wszystkie pomysły, na podstawie których kręci się filmy (hollywoodzkie i inne paskudnie kapitalistyczne), są wyssane z palucha u lewej nogi jakiegoś bankstera-finansisty.
Ja za każdym razem trafiałam do lochu i tyle... może nie zasłużyłam sobie (jeszcze) na drinka z palemką, ale za takimi z palemką nie przepadam, więc nie żałuję, a dodatkowo lubię własną świadomość i bardzo mnie irytuje, kiedy ktoś mi ją próbuje podstępnie modyfikować jakimiś specyfikami czy innym praniem mózgu (jak już, to preferuję pranie pieniędzy, choć nie wypada się do tego przyznawać).

Ty, ty przecież Agnieszka jesteś.
Masz dziś imieniny...?
No to najlepszego

 

kapitalny filma zakonczenie jeszcze lepsze

z tym szczurem to ja juz sie tak zaprzyjaznilam ,ze nie wiem czy mi wladza wlasciwie przyslugi nie wyswiadcza

Aga najlepszego

 

Mam nadzieję, że pozdrowiłaś ode mnie szczura
Ale jak znam życie, to pewnie niedługo znów się z nim spotkasz, wtedy koniecznie pamiętaj o pozdrowieniach

 

no ba ! pewnie ,ze pozdrowilam.
wiesz nie wiadomo komu pierwszemu po drodze do szczura nie znasz dnia ani godziny....guma pancnie i lezysz w lochu

 

Święte słowa, święte słowa
Ale ja się ostatnio nauczyłam minimalizować ryzyko
Mówię ci, jak w szkole przyklasztornej jestem - zero podważanka

Właśnie, guma. Gdzie ten pośladek, ja się pytam?! Powinien się już pojawić a tu nie ma i nie ma.
A tak chciałam potrenować

 

A dziękuję, dziękuję
Wszyscy mi w styczniu składają, bo wtedy chyba jakoś popularniejsze są, albo większymi literami napisane w kalendarzu ale u mnie była taka tradycja, że imieniny się obchodzi wtedy kiedy wypadają po urodzinach, a ja z lutego jestem, więc dzisiaj obchodzę

Film też lubię, w lochach raz byłam i pamiętam, że nie było miło, więc chyba w mózgu mi kuku nie zrobili...