pietruchin48

Zdarzało się, że wieloryby przewracały jachty. W Grecji trochę się orientuję, choć tylko 2 razy tam żeglowałem.

Fakt były takie czasy. Wtedy jak pogoda się pogarszała, to ludzie na jachtach z Polski uciekali, bo polskie i niemieckie kutry patrolowe do 6 wychodziły, a jachtem można ryzykować, byle nie przegiąć.
To, że czasem człowiek już nie może, to też prawda. Jak to mówią "Nigdy nie mów nigdy". Może przyjdzie jeszcze pożeglować na Mazurach.

 

Nawet
Choć gdy moja Pociecha była malutka przez kilka lat z rzędu jeżdziłem w wakacje do Górek Zachodnich koło Gdańska . Zaprzyjażniłem się tam małżeństwem właścicielami jachtu Jaśko . Jaśko sam go zbudował w miejscowej stoczni i opłynął nim kawał świata a gdy był w porcie zabierał mnie na łowienie sandaczy i węgorzy na Zatoce .
Za trzy tygodnie otworzą wędkarskie przystanie . Duzo pływamy łódką i z niej najlepiej widać że łowienie z jachtów wcale nie jest taką rzadkością

 

Dobre i to Ja po prostu ubóstwiam te ich kuchnię - loukoumades i w ogóle I te ich poodwracane porcje w restauracjach - dzieciak dostaje wielgachną a rodzic malusią

 

[QUOTE="pietruchin48, post: 1455560, member: 32333"
Ktos to doczytał ?[/QUOTE]
Ja Piotrze doczytałam, rzeczywiście choroba morska jest po częsci problemem psychiki.
Pewien Sensei moich dzieci miał sposób może nie na Bałtyk ale autokar Warszawa -Łeba(mój syn .... jak kot nie ubliżając kotom),zaklejał plastrem bez opatrunku pępek wkładając tam ziarenko ziela angielskiego i słuchajcie działało .Od tamtej pory stosuję ten sposób zawsze przed podróżą

 

żeglowałam już dawno i teraz tylko trochę mnie ciągnie, w Górkach bywałam też bardzo dawno, nawet przez jakiś czas mojego życia tam mieszkałam... świat jest jednak mały....

 

Świat jest bardzo mały. 27 lat temu zrobiłem w Górkach mój pierwszy patent. Od tamtej pory prawie co roku, albo spędzałem tam tydzień urlopu, albo z stamtąd wypływałem Piękne miejsce, mało ludzi, port i plaża blisko. Kocham tam bywać. Kto wie, może się spotkaliśmy

 

No proszę
27 lat temu byłem w Górkach po raz pierwszy i od tamtej pory sześć albo 7 lat po kolei spedzalismy tam urlop całą familią
Być może się widywaliśmy całą trójką
Kilka lat temu wybudowano tam piękne Centrum Olimpijskie i przy okazji wypraw dorszowych na Zatokę wynajmowalismy tam noclegi a kutry wypływają z Górek Wschodnich
Przy samym wejściu do portu był tam wtedy piaszczysty cypel na którym spedzałem mnóstwo czasu łowiąc najpyszniejsze na świecie ryby . Sandacze z morskiej strefy przybrzeżnej . Ech alez to były czasy

 

Zaczęło się od choroby morskiej i od słowa do słowa, prawie się spotkaliśmy 27 lat temu to jeszcze nie był duży port i ludzi zawsze tam było mało, dlatego tak to miejsce lubię. Teraz hotel, port rozbudowany, falochron betonowy, pozmieniało się dużo.

To za spotkanie po latach


Witajcie, nowy dzień i słońce świeci

 

Dzień dobry
Proszę bardzo kawa na dobry początek dnia

 

Dobry dobry a jaki milutki początek poniedziałku.

 

Dzień dobry
Dawno mnie nie było, ale mało byłam więc nie było kiedy nawet zajrzeć..
Sporo mam do nadrobienia, a rozpisywaliście się oj rozpisywaliście gaduły jedne

I od razu spieszę z gratulacjami dla Piotra, który (jak słuchy i zrzuty chodzą) magiczną setkę przekroczył
I teraz możesz tak ooo:

 

Dziękuję Aniu
Po 6,5 roku siania i zbierania faktycznie na głównej farmie stuknęła setka
Tak przy okazji są tam dwa wolne miejsca za płotem wiec gdyby ktoś nie bał się mieć takiego sąsiada zapraszam Ciernik44
Gdzieś przeleciała zagadka dotycząca Frania . Nie padła prawidłowa odpowiedź więc nie zawracam już Wam tyłków tylko powiem
- A ty Franiu co robiłeś dzisiaj w przedszkolu ?
- Ja to dzisiaj w przedszkolu całowałem się z Julką
Prawda że jest bombowy ? Po pół roku zrobił to czego starszy brat nie próbował nawet przez 2,5

A wbrew temu co różne Skubanice wpisują to pietruchin ma faktycznie ponad 34 miliony pd do poziomu 100
Miłego wieczoru

 

Gratuluję
dalszych sukcesów życzę i przejścia jak najszybciej i płynnie tych 34 milionów

Przepraszam jak uraziłam

...
Gratuluję tempa cierpliwości i pracy i też kolejnego szczebla stokrotce

Miłego i Dobrego Wszystkim

 

No i się pogubiłam jak dziecko we mgle , ale g r a t u l u j ę Ciernikowi s e t k i .
A Franiu zdolniacha pewnie po dziadku.

 

To byłem blisko, ale nie sądziłem, że w tak młodym wieku pójdzie na całość

 

Dobry wieczór

Z przyjemnością Was poczytałam,
Sama nie wiem czy mam chorobę morską czy nie ,nigdy na statku,jachcie nawet łódce nie pływałam,, chyba że zaliczyc mozna przepłynięcie promem ze Szczecina do Świnoujścia,,
Bardzo boje się głębokiej wody,więc wypłynięcie gdzieś daleko od brzegu raczej nie wchodzi w rachubę, staram się pokonywać moje lęki wiec może kiedyś ,bo mi wystarczy chwila by zdecydować sie na coś ,co jeszcze pred chwilą było nie do pokonania,ale to musi dziać się bardzo szybko bo jakmam za dużo czasu do namysłu do wiem że zrezygnuje

Przebojowy chłopak

ja też,nawet sie przelogowałam bo mi tej setki nie chciało u p48 pokazać,, ale gratuluje temu kto tą setke osiągną, ja to chyba za 10 lat tam doczłapie jak będę miała tyle czasu co teraz

 

Jak stuknęła setka, to ja stukam z życzeniami
Teraz z górki, żeby się radośnie toczyło i przyjemności przysporzyło.

 

Ja do tej pory nie mogę się odważyć na pierwszą dziewczynę w swoim życiu, przez co nie mam z kim tańczyć na studniówce

 

A próbowałeś jakąś zaprosić?

 

W tych sprawach jestem zbyt nieśmiały.