blazers

Ożeż Benia, aleś Ty wygimnastykowana

 

Ćwiczenia na trzepaku zrobiły swoje. Ale teraz mi się marzy, żeby tak lewą nogę przez prawe ramię i prawą przez lewe

 

No i z tym pokręconym widokiem przed oczami pójdę spać mam nadzieję,ze się w nocy nie pokręcę próbując to zrobić

Zgredku nareszcie masz to cudo,szkoda że dopiero teraz

 

Tylko nie pozwól żebyśmy musieli za Toba za długo tęsknic
Jesli ta nowa praca da ,,lepszejsze" dochody to to jest zmiana na + i powodzenia
Przy twoim dotychczasowym sposobie moderowania to zrzucenia mundurka niczego nie zmieni no chyba,ze postanowisz zaszaleć żeby zasłużyć na tasaczek od Złej
Dzień dobry

 

Bry

Zgredziu muszę powiedzieć, że Ania Ci piękny mundurek skroiła A przy tym składaniu wypowiedzenia to mam nadzieję, że już miałeś coś innego na oku i następny wyciąg z banku będzie wyglądał o niebo lepiej, a przy tym dalej będziesz robił to co lubisz Trzymam kciuki

Jak coś to zastukaj nogą, ręką czy czymś tam w ścianę przylecimy odplatać

 

Hejka,
miłego dzionka.
Zgredzio moderował po ludzku,poprostu.Dlatego szkoda ,że opuścił tę zaszczytną posadę

 

Ależ słabo te klejnoty lecą

Wygrał ktoś w grze z Kanalią?

 

Bry przelotem
Muszę inaczej się uduszę noooo

Hej hej ,a gdzie Zgredzio napisał,że rezygnuje z moderowania????
W konia was zrobił 1 kwietnia i tyle
Owszem,złożył wypowiedzenie,ale w miejscu swojej realnej pracy a nie tutaj
więc proszę nie płakać,ponieważ ludzki MOD zostaje na swoim miejscu
no to byłam

 

Doberek
Zgredzio pracę zmienia , Modem będzie nadal .

 

Ten wyciąg z banku mnie naprowadził na zmianę pracy Ale muszę przyznać że w pierwszej chwili (przez mgnienie) miałam wątpliwości

Widziałam screena jednej osoby w eventowym, której się udało szczęściara. Ja oni razu nie trafiłam w perłę

 

To też żart był .

 

I taka rozpacz Magdy tez Az 8 ryczących baranów

 

Chciałem napisać 1 kwietnia , że odchodzę z OFF-u i zamykam kozetkę , ale ludzki MOD mnie ubiegł w swoim psikusie.
Pyszny żart , taki oryginalny .

Pierwszy grill za mną , dłuższa wyprawa rowerowa też .......... w tych pięknych okolicznościach przyrody chce się żyć.


Bry uśmiechnięte.

 

Ale jak screen dobrze podrobiony

Już oczami wyobraźni widziałam ten najazd na Toronto i pikietę pacjentów pod chatą Doktorka
Rower też zaliczyłam "Jadę na rowerze, słuchaj do byle gdzie..."

 

Dobry... chyba jednak wieczór
No to jak będzie ze Zgredkiem ? Magda nabrała mnie z perłą w eventowym , Zgredek tutaj coś pisze, że uwierzyć trudno
a na dodatek wiosna w piękny weekend mnie oszukała.
Byłam w sobotę pół dnia w ogrodzie, słoneczko, cudnie, lekki wiaterek - wstaję w niedzielę rano z bólem gardła, wieczorem temperatura 38,6 a dzisiaj wylądowałam u lekarza i piguły łykam.
Pytam się, czy to jest sprawiedliwe? Zima była dla mnie łaskawsza

 

Po prostu odradzasz się do nowego (wiosennego) życia, jak feniks z popiołów.

Dobry

Co do roweru, to ja już nawet pierwszą gumę złapałem, szkoda że 15 kilometrów od domu, na ale nie można mieć za łatwo.

 

To odrodzenie to mi się tak jakoś z wiosennym linieniem skojarzyło ale mnie tylko gardło boli.
Szukałam jakiegoś dowcipu na temat ale znalazłam tylko taki, lekko w temacie kozetki

Jednym z wynalazków, które nie zostały nazwane od nazwiska autora, są czopki. Ich wynalazca dysponował na tyle żywą wyobraźnią, że wolał pozostać anonimowy.

 

To miałeś wiosenny chrzest rowerowy 15 km to kawał drogi, ja przy dobrej pogodzie i mniej więcej po prostym tak około 20 mogę zrobić na dzień (znaczy robiłam, bo teraz... nie wiem czy bym podołała, no ale możeeee )

Teraz mnie dręczy pytanie, jak by się nazywały czopki, gdyby wynalazca nie chciał pozostać anonimowy
Zdrowia i kuruj się

Z cyklu, jak napisać podanie o urlop :

​

 

​

Miałem to szczęście, że teść po mnie podjechał, bo oczywiście z tej wiosennej radości nie miałem dętki zapasowej i musiałbym drałować pieszo te 15 kilometrów, co do odległości, to też już kondycja nie ta (choć można nad nią pracować, co czynię co sezon, przydałoby się też po sezonie) kiedyś mogłem zrobić sporo, ale i teraz nie ma tragedii, 35-50 kilometrów da się śmiało łyknąć, mniej już nie mogę robić by dotrzeć w tę i z powrotem, do celów, do których dążę. (pudełka pochowane na drzewach i w różnych innych dziwnych miejscach ) Też byś dała radę tyle zrobić, trening czyni mistrza, całe lato przed Tobą. Pogoda teraz się trochę ma skiepścić, ale może jeszcze w tym tygodniu uda się gdzieś wyruszyć.

 

Mogłoby być ciekawie
Już widzę oblicze Doktora B., który aplikuje czopek nitroglicerynowy (upss...) i wymienia przy tym jego nazwę np. czopek Nobla