panoramaogrodnicza

Produkty do rozbudowy też kupuję.. A produkuję tylko to, czego używam rzeczywiście

 

Dobrze napisałaś , przynajmniej ja to tak właśnie zrozumiałam, że mam zjadać niewinność, żeby rozbudować przetwórnię.
Pomijam fakt, że nie mam kwiaciarni.

 

czasami skrótami myślowymi piszę . Kwiaciarnię mam i ostatnio stroiki robiłam - całą pszenice mi pochłonęły , więc nie wiem czy to dobry interes . Trzeba by policzyć czy się opłaca .

 

W NPF jest chyba kalkulator opłacalności rzemiosła jeśli dobrze pamiętam, ale ja się nigdy nim nie bawiłem

 

Wiesz ja też nie , jak coś potrzebuje , to przeważnie kupuję , ale teraz to chyba z nudów narobiłam tych stroików

 

Żeby nie było, że zagadkę ominęliśmy to ja się wypowiem w tej kwestii Tego typu zadanka wymagają oderwania się od standardowego myślenia i kombinowania nieco inaczej.
Bo co tu zrobić:
- porzucić biedną staruszkę i zostawić bez pomocy?
- przyjaciel moknie, a tyle mu zawdzięczam - chociaż on jak prawdziwy przyjaciel z niego, to by nam to wybaczył.. Bo w końcu z cukru nie jest..
- potencjalny mężczyzna mojego życia? hmm no to już co nieco hipotetycznie, gdyż taka ocena na jeden rzut oka jednak już mi nie wystarcza.. No ale może to jednak wielka miłość od pierwszego wejrzenia, a może nam się śnił, albo wizję przyszłości mieliśmy.. No to wtedy rzeczywiście żal..

Gdyby to nie było zadanko, to bym zabrała staruszkę i zawiozła do szpitala i tyle.. Ale że tutaj musi być i wilk syty i owca cała, to myślę sobie tak:
- przyjaciel jest lepszym kierowcą ode mnie, więc przekazuję mu auteczko i pakujemy tam biedną staruszkę i przyjaciel wiezie ją do szpitala, a potem jedzie do domu. A rano odstawia mi auteczko
- ja zostaje na romantyczne sam na sam z hipotetycznym mężczyzną idealnym. I liczę na to, że on zauroczony moim dobrym uczynkiem, no i osobowością mą wspaniałą nawiąże ze mną niepowtarzalną więź

Ale jak znam życie - wtedy przyjeżdża autobus, albo podjeżdża jego przyjaciel i hipotetyczny mężczyzna idealny wsiada i mnie samą zostawia Albo ten cudowny facet otwiera usta i... i czar pryska I nici z romansu

 

Jak się zachowam - to proste ;
staję przy przystanku , rozmawiam chwilkę z przyjaciółką i przystojniakiem .
Zamawiam taryfę - wsadzam przyjaciółkę i przystojniaka do niej i wysyłam do mojego domu .
Biorę starszą panią do samochodu i jadę do szpitala . Po drodze dzwonię do męża i uprzedzam o wizycie gości , żeby ich w gaciach nie przywitał . Biorę od starszej pani telefon i dzwonię do jej córki . Po załatwieniu wszystkich formalności w szpitalu
wracam do domu , jem pyszną kolację z mężem i przyjaciółką , która jest nieco samotna , a przystojniak jest wolny , to może ślub będzie nie długo .

 

Hehe Idealne rozwiązanie problemu

 

Dobre nawet Bardzo
cóż za kreatywność od poniedziałku

 

Witam

 

już niosę tylko zdejmę z blachy cieplutkie
na deserek
witaj

 

aż parzą takie lubię z duża ilością lukru palce lizać dzięki śliczne

 

a ja też mogę , mogę ?

witaj Karinko .

 

Cześć co do rzemiosła to się opłaca i to bardzo mam 5 poziomy alchemik 4 na ukończeniu
co ja zjem to zjem a nadwyżka zarabia i to sporo kasy

 

pewnie starczy dla wszystkich 2 blachy są
nie mamy rzemiosła to sobie będziemy piec a co wolno nam no nie

 

Jakbyś nie miała , to bym zdziwiona dopiero była , kiedyś i ja się za to zabiorę .

. mniam , a tak pachnie , że umrrrrrr

 

Co do zagadki Zgredka - są różne punkty widzenia Ale ponoć... To tak samo jak z wilkiem, kozą i kapustą Hejka tak w ogóle

 

ja to mam tyyyyle jeszcze do zrobienia w tej grze jakbym dopiero zaczynała
coraz biedniejsza jestem ale gram

coraz częściej sama się z tego śmieję

a kiedyś mi się wydawało że na takim poziomie to się już wszystko ma i wie haha

ale da się grać z satysfakcją nadal wytaczając sobie cele i to ważne

 

I dobrze , bo jakbyś wszystko miała to co , nuda by była , a tak jakieś cele są .

 

najważniejsze to obrać 1 cel a nie skakać z kwiatka na kwiatek i wszystko stanie się proste