panoramaogrodnicza

Też i zupa musi taka być , bo wody to się można napić , a zupą trzeba się najeść .

 

Gdzie nie spojrzę, tam kuszą Jak dorosnę to będzie na zmianę - wszystkie krzyżowe i żale oraz cały post bez mięsa - trudno, że nie będę umięśniony, ni gruby Oranżada to słodycz.. Ale cola na szczęście nie

 

Co Ty mówisz ? Spójrz na etykietę.



W każdej szklane Coca coli jest ok. 27 g cukru. 1 łyżeczka to ok. 5 g.
Więc zrób takie doświadczenie, wypij szklankę wody posłodzoną 5,5 łyżeczkami cukru.
Będziesz wiedział.

 

Internety mówią, że napoje gazowane to nie słodycz - mama też tak mówi

 

dziękuję bardzo

będę !!!

Ewciu nie gniewaj się ale krupnik to moja dożywotnia trauma z dzieciństwa dziękuję za zaproszenie ale wpadnę innym razem

ja tam mogę byc dziś kaziuchin a co

u mnie też kijki zakurzone za szafą czekają
miłego popołudnia

 

Dawniej chodziłem na nordic - walking (podstawówka), ale do dziś nie wiem (bądź też nie pamiętam) jak te kijki nieszczęsne prawidłowo trzymać i co takie chodzenie mi daje oprócz przyzwyczajania organizmu do prostej postawy

 

Ja dziś mam wnusie , a one jeszcze lubią krupniczek babci , i dobrze , bo zdrowy jest .

 

No to Kaziuniu mój wszystkiego najlepszego
Twoje zdrowie
i na zagrychę też coś się znajdzie i
No to jeszcze po jednym siup
Wiesz Kaziuchin fajny z ciebie chłop

 

Oj Tomek, Tomek, myśl, myśl, to naprawdę nie boli.

Które twierdzenie jest prawdziwe ?

 

Obydwa - kiedyś były oranżady w proszku i to się nie zmieniło Ale na dzisiejsze czasy (w butelce raczej) to napój gazowany

 

No to wszystkiego najlepszego kaziuchin !!! Sto lat.
Bawcie się tutaj, tylko niezbyt hucznie.
Ja wybywam na 6 piętro.

 

Do Kazika pewnie przyznaj się

 

pewnie do mnie, bo ja mieszkam na 6 pietrze

 

A patrz nie mówiła
będzie zaraz puk puk

 

jakoś jej nie ma, poszła do kogoś innego...

 

ja, ja ja też poproszę

 

mogę Cie poczęstować żeberkami w kapuście, bo właśnie dochodzą w piekarniku
o już są... smacznego

 

Aż mi zapachniało
pyszności
Piotr będzie w siódmym niebie , dziś same zupy były i kręcił nosem

 

zrobiłam sporo, wystarczy dla wszystkich

 

To i ode mnie coś będzie (za tydzień będę u babci po słoiczki i na obiadku z mamą, nie całorodzinnym, więc nie trzeba będzie się martwić, że nic nie zjem)


Najlepsze na świecie krewety - prosto z greckiego Pireusu