blazers

wolnosc wypowiedzi zostala tutaj zniszczona nie tylko przez modow ale rowniez czesc graczy jest temu winna..naciagajac pewne wypowiedzi tylko po to by pokazac jakim to ja jestem pseudo straznikiem moralnosci tego forum..

 

a niech dokladaja.szczerze?mam to w glebokim powazaniu .smieszy mnie to.jak dla mnie moga sobie wszystkich pobanowac.
nie dosc ,ze malo pisze ostatnio,to tez malo czytam,pracownia tez mnie juz meczy.nawet mi sie zloscic nie chce.znudzona jestem poprostu.dla mnie to nieudolny sposob maskowania deficytu naduzyciem wladzy i tyle w temacie.o rodzaju deficytow wspominac nie bede.z reszta nie musze.kazdy ma jakies tam spostrzezenia i widzi jak jest a czego nie ma.
a jeszcze smieszniejsze jest to ,ze po masowym oburzeniu jak juz troche ucichnie a ktos z wladz czyms "blysnie" osoby mocno wczesniej oburzone pieja piesni pochwalne.a wiec tralalala

 

Anka jak tam noga Natalki??? jeszcze w gipsie??

 

no dokldnie zaprosza na realne spotkanie i gra muzyka

 

Oboje macie całkowitą rację, po prostu nic dodać i nic ująć

 

tak Moniko juz do kolana tylko ale jeszcze w gipsie i jeszcze boli.6 marca kontrola to zobaczymy co dalej.

no a jak!!

 

​

 

Czyli idzie ku lepszemu Będzie dobrze

 

a dalej to jeszcze rehabilitacja...mam nadzieję, że do szkoły chodzi...

 

a najlepsze jest to akurat teraz te osoby siedza cichutko,,,czekaja az przejdzie burza by znowu czyms blysnac

 

.
Mario ortopeda stwierdzil ,ze nie trzeba bo kolano ok jest po zdjeciu gipsu.nie chodzi do szkoly.niedawno jej gips obnizyli a sa ferie.wczesniej miala od pachwiny po palce gips wiec po schodach ja nosilismy..nie dalaby rady do szkoly chodzic .teraz ja boli jeszcze a po kontroli sie zastanowimy jak to bedzie dalej..

 

myślałam, że u Was już po feriach
to kiedy obniżyli?

 

Szczęście w nieszczęściu,że to się stało tuż przed feriami a z niej zdolniacha.teraz ferie więc braków dzieciak mieć nie będzie,ale ferie zawalone na całej linii

 

dobre i to, że nie musi nadrabiać materiału

 

tydzien temu jakos...tak w zeszly poniedzialek...

musi,bo wypadek 10 stycznia miala....od 16 stycznia do 10 lutego opuscila szkole wiec troche tego sie nazbieralo..

wiecie moi drodzy ...dziwne to czasy ...kiedys to jak ktos byl chory dluzej to sie zeszyty nosilo,odwiedzalo.nauczycielka pilnowala aby ktos chorego odwiedzil.(kolege bardzo chorego w podstawowce mialam,nie raz ktos noge zlamal etc)a teraz?...jakos tak wszystko w sieci .... niby w kontakcie a jednak niebardzo...a szkola rzut beretem
to tak tez przyszlo mi do glowy po poscie Hani dotyczacym pisania listow..

 

z drugiej strony nawet będąc daleko, można być na bieżąco
nawet w stałym kontakcie z nauczycielem...

 

no wychowawczyni nawet meila nie napisala.nie dazy do kontaktu.bardziej mi o rowiesnikow chodzilo

 

Kupiłam dla siostry Validol, ale go sama zjem teraz w większej ilości

Dobrze, że chociaż obniżyli, zawsze to odrobinę lepiej, szkoda tylko że jeszcze boli i Natalka cierpi Oby po kontroli były dobre wiadomości

 

Jeszcze odnośnie dzisiejszego dnia nareszcie udało mi się je wszystkie dostarczyć...proszę czytać troszkę zakurzone ale.......

 

Dobry wieczór wszystkim

Ciekawe, pełne humoru forum, może być kapitalną odskocznią od codziennych zajęć, od obowiązków i znużenia ciężkim dniem pracy. Tylu różnych ludzi się tu przewija, tak różne charaktery, tyle różnych form wypowiedzi, będących odzwierciedleniem zawodowych pasji, mentalności i szerokiej gamy zainteresowań.
Nie zawsze jest idealnie ... ale przecież można się pięknie różnić, a wymiana odmiennych poglądów, może być konstruktywnym doświadczeniem wzbogacającym wiedzę.
Przychodzę po robocie, zasiadam do kompa, farma ogarnięta, czytam ... czytam o strachu, o braku komfortu, o nerwowym rozglądaniu, o szukaniu miejsca w krzakach ...
Jeżeli ten nastrój grozy, zastraszenie, poczucie krzywdy i wszechobecna niemoc, mają stanowić wzorzec zachowań i nastrojów na tym forum, to wydaje mi się, że mamy potężne nieporozumienie ... bardzo przykre nieporozumienie.

... a na dodatek na parterze Fafik piskliwie szczekał ... taki upierdliwy mały Fafik. Skacze toto i myśli, że do gardła, a nawet do kostki nie doskoczy ... niby nic, taki Fafik, ale wejście do domu niezbyt przyjemne było w takim złośliwym jazgocie. Będę musiał z sąsiadem porozmawiać ... albo Fafikowi jakąś kostkę Eukanuby zapodać dla przymknięcia paszczy