zzizzie

Gdzieś już miałem okazję korzystać z takiego automatu kibelkowego na monety, który drukuje paragony
I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie fakt, że wewnątrz kabiny skończył się papier

 

Masz rację.Post w całości, w oryginale, tak jak napisałaś

 

W porządku tak właśnie myślałam, ale już sama zaczęłam mieć wątpliwości, bo zasady się szybko zmieniają więc wolałam spytać

A bo tyś myślał, że ten paragon to tak na ozdobę tylko? Weź szanuj drzewa, nie marnuj papieru

 

Bo pewnie na tym papierze drukuje

 

Pewnie dlatego wydało "misie" znajome.

 

Zgodnie z wszelkimi ustawami za wykonaną usługę dokument potwierdzający płatność się należy. Tylko zastanawiam się co to za usługa skoro to ja zostawiam gorący towar

 

Usługa przyjęcia towaru. Bez rozładunku.
Sprawdzić, jaki to kod wg Incoterms...?

 

To weź spróbuj na targu wystawić, czy coś

 

W czasie eventu na farmie ceny są całkiem całkiem

 

Tylko wiesz.. ostatnio mało tych eventów z sianiem... a jeśli chcesz, żeby ten towar świeży był... no żebyś się nie rozchorował od gromadzenia

 

Chyba sobie kupię coś takiego i postawię pod blokiem

 

Piękna sławojka
Bo to się kiedyś sławojka nazywało, od niejakiego Felicjana Sławoja Składkowskiego.
Resztę można sobie na wiki sprawdzić.
Czy istnieje wersja z serduszkiem...?
Najbardziej mi się podoba, że to się nadaje do decoupage

​

EDIT: a lekko zmieniając temat, czyli revenons à nos moutons (wróćmy do naszych baranów, Farsa Mistrza Pathelin) - no, niezupełnie baranów...
... lubicie truskawki?
Tak bardzo, jak pewna chihuahua...?

​

 

Podobno wersja z serduszkiem to jedyna słuszna swoją drogą mam podobny w planach na ten rok, przy okazji organizowania stanowiska pod ogniska w ogrodzie

Truskawki lubię, ale nie aż tak bardzo

Aaaa w nocy robiłam dziwne rzeczy.. no nie ważne. W każdym razie.. wiedzieliście o istnieniu tego wątku? >>>KLIK<<<
Jak was znowu najdzie tak jak wczoraj, to można tam na spacer się wybrać

 

No właśnie, powinno być serduszko.
Może można na specjalne zamówienie...?
Jak już będziesz budować/zamawiać ten przybytek, koniecznie rozważ możliwość ozdobienia go techniką decoupage.
W końcu jak się tak zastanowić, to decoupage [czyt.: dekupaż) pasuje idealnie z samej nazwy

Rzeczywiście dziwne rzeczy robiłaś w nocy
Ale wielkie dzięki za linka do wątku
Ciekawe, co się jeszcze kryje w zakamarkach tego forum...
... kiedy planujesz znowu robić dziwne rzeczy w nocy...?
Czekam na wyniki

 

Ohh daj spokój... po prostu... miałam ochotę zrobić coś szalonego

edit: teraz musze to wszystko wywalić z obserwowanych

 

No to odniosłaś spektakularny sukces
Ze wszystkich szalonych rzeczy, jakie mi przychodzą do głowy, ta była najbardziej szalona
A nie, przepraszam - jeszcze bardziej szalone było dodanie tych różnych szaleństw do obserwowanych

 

Każdy ma czasem chwile słabości

P.S. jakby kogoś jeszcze to nie znudziło, to kolejny koci update się przedstawia tak:
Pies już się przestał na mnie obrażać za sam zapach kota na mnie, więc można przyjąć, że się do zapachu przynajmniej przyzwyczaił
Dla kota odkąd się przeniósł do domu wszystko jest zabawką najfajniejsze na tą chwilę są dla niego karton, długopis i miotła.

 

No, to jesteś chyba na najlepszej drodze do przekonania wroga kotów, że przynajmniej jeden kot jest spoko
A kot - widać, że się świetnie u ciebie czuje
Proszę o kolejne meldunki z placu boju o przyjaźń między gatunkami

Przy okazji: zgięłam się w pełnym szacunku ukłonie i tak już będę trwać do końca dni moich.
Triss, twoje posty o owocowym targu rzucają na kolana
Ogromny szacun

 

Wstań z tych kolan, bo se odmrozisz ten wątek się sam prosi o takie teksty

 

Dzięki za troskę
Ja już tak w radosnej antycypacji podróży na Bahamy, czuję, że niedługo mnie to spotka
Wydało mi się, że padam na te kolana w cieplutki bialutki tropikalny piaseczek
Ale szybko się zorientowałam, że to jednak nie to, więc wstałam z kolan i zgięłam się we wspomnianym ukłonie. Pewnie już się nie podniosę, korzonki czy kręgosłup...?

Wątek się prosi, owszem, ale jakość twoich tekstów zasługuje na Pulitzera.
Czy w PL jest jakiś odpowiednik Pulitzera, którego człowiek nie musiałby się później wstydzić do końca życia...?