panoramaogrodnicza

każdy jest inny, jeden nigdy ale to nigdy nie wyrzuci z siebie takiego sierżanta, który mu każe tylko logicznie i opłacalnie działać, drugi będzie zawsze robił to co mu się podoba, są też wersje pośrednie.... super że jesteśmy różni i każdy robi po swojemu
mogę liczyć, mnie liczenie w pewien sposób bawi, może nawet chwilami bardziej niż sama gra, ale są np. dywany, które robię bo mi się manufaktura podoba i wielbłądy też

 

Zosia sprawę już rozwiązała. Będzie prosta tabelka; po jednej stronie przetwory a po drugiej cena przetworu, przy której 1000 pd kosztuje mniej niż 4500sg....albo nawet 6000sg.

 

Nie ma za co podziwiać - jestem tu , bo lubię , a farma to taki dodatek dla mnie . Wiem , że to złe podejście , ale to moje podejście i już . Strategia , liczenie , kalkulowanie to zostawię mądrzejszym , a ja pogadam , pośmieję się , oderwę od codzienności
często nie wesołej i tyle w temacie gry .

 

owszem...gra się zmienia...a każdy lubi ją za coś innego...
i każdy gra po swojemu
mnie bawi w niej to, że mogę decydować co zrobię a co sobie odpuszczę...
jeszcze rok temu mogłam się chwalić, że nie włożyłam ani jednej złotówki, a jestem gdzie jestem...(najpierw złamałam się na młyn, teraz jeszcze maszyny )
ale bawi mnie też targ...porównywanie cen, wybieranie na czym zarabiam a co kupuję...zapełnianie stodoły z myślą o kolejnych wyzwaniach (chociażby dożynki)...
no i jeszcze forum...atmosfera, ludzie, zabawa...
całość stanowi fajną grę

 

No i znalazła się zguba

No właśnie tutaj każdy ma swoją radochę - własną i niepowtarzalną
Ja to z tych co trochę liczą a trochę nie liczą Trochę jestem racjonalna, ale też i trochę emocjonalna
Bo z produktami u mnie to jest tak, że nie przeliczam ani nie sprawdzam ich opłacalności Ja po prostu lubię hodować zwierzaki i bardzo lubię je mieć, po prostu mieć - im więcej tym lepiej. I ciągle mi mało i mało I mi żal bardzo jak je do maszyn wrzucam, żeby mi się mieliły na produkty Więc nie wrzucam..
Do tego doszło, że anakond i pająków nie mogę hodować, bo by zjadały moje ulubione świetliki i praktyczne kury I zwierzaków w zasadzie nie sprzedaje, nawet jak się to bardzo opłaca..
No oczywiście oddaje je do misji, i korzystam przy eventach - no w tym szaleństwie musi być szczypta racjonalności

 

to jest tabelka o której pisał wcześniej juras



trzeba to tak rozumieć, że jak np. chcesz kupić bułkę żeby ją zjeść to jak kupisz ta bułkę za mniej niż 900 SG to super-super cena, a jak do 1200 SG to jeszcze da się wytrzymać. Powyżej 1200 SG dla mnie byłaby droga....

 

..... a to się producenci ucieszą

 

ło matko - to nawet mój sprasowany po robocie umysł jest w stanie pojąć Właśnie sobie latam po targu i patrzę jak to u mnie wygląda - buły z dżemikiem będę wcinać hehe a do tej pory tak je lekceważyłam
Gorzej, że to pewnie w biodra pójdzie..

Myślisz, że tu zaglądają??

 

piksele nie tuczą

 

Złe wiadomości szybko się rozchodzą

 

No i jak na zamówienie ktoś wrzucił partię ciepłych bułeczek po 333

 

fajne targi macie u mnie bułka chodzi po 1050

 

a na moim rynku zniknęły wszystkie bułki poniżej 1400

ale i tak sobie to PD potrafię inaczej zrobić, nie muszę jest w tym celu....

 

U mnie też niestety .

 

Nie, no standardowo to też chodzi w takiej mniej więcej cenie Ale czasem się trafi takie cuś

Nie zapomnę jak ktoś się kiedyś pomylił i wystawił 10 ofert po 10 sztuk hydrantów w cenie 80 SG za sztukę, zamiast 8000 - bo za tyle chyba chciał wystawić
No kupowałam jak szalona wtedy No i tak największa radochę miałam jak za wielbłąda klonowanego zamiast 10ml zapłaciłam 1ml

 

wcale nie znaczy, że musicie kupować bułki, żeby wbijać PD, wystarczy grać po prostu. Czasem coś zjem, ale bardzo rzadko i zawsze się zastanawiałam czy nie za drogie te rarytasy a teraz jest tabelka można sprawdzić

 

wiem że są takie anomalie ale ja jestem na targu codziennie i wieki takich nie widziałam wszyscy na tym moim z reguły się bardzo pilnują za to ofert windujących ceny po 1 sztuce jest dużo

 

ale można robić i to i to

 

Myślicie, że aż tak nas czytają???

A to chyba standard na wszystkich targach

No bułek w sumie to nie jadłam za wiele do tej pory Ale zacznę może teraz Zaopatrzyłam się też w marcepaniki - tak na osłodę

 

toż to są żarty

a tak poważnie, mój targ jest relatywnie drogi i ceny się niestety zmieniają bardzo, teraz przez kilka tygodni odpuściłam sprawdzanie kilka razy dziennie co na rynku słychać, ale muszę do tego wrócić, bo to jednak jest ważne w zarabianiu kasy...