panoramaogrodnicza

No i masz facecie placek Ale ponoć byliście w bardzo dobrej knajpce z burgerami

 

Było super, możecie spokojnie zacząć żałować.

 

Ja mykam się uczyć anglika (ale coś przerywa odbieranie dźwięku w mikrofonie) i ustawiać dalej małpki Zw

 

ja tam nie mam czego żałować, bo kopsnąć się na burgera, których nie jadam, 350 km w jedną stronę, to lekka przesada
jak ktoś mieszka w Warszawce to się mógł pofatygować...

chciałabym zobaczyć ludzi z którymi piszę, ale na taka daleką wycieczkę to mnie zdrowotnie ani czasowo nie stać

 

oj masz czego żałować... były i inne pyszności...a spotkanie również bardzo udane

 

Miałeś szansę też tam być.

Zosiu, my tam nie po burgery byliśmy. Inne napoje też były.

 

no wiem przecież, tak sobie tylko żartuje z tych burgerów, co ta młodzież jada.... ja to poza domem nie znoszę jedzenia, chyba, ze u moich znajomych, to co innego

 

Wszystkie 10 sztuk co 12 godzin

No ja mam zabójcze 2 sztuki i niedawno wystawiłem, bo powoli zapas cukru się kurczy Chociaż mam póki co te 9000 sztuk, więc nie jest chyba tak źle Ale jak robię tak hurtowo dość robię sos chutney albo CMJ, to trochę boli widok, ile cukru na to idzie

Oczywiście

A tak spytam jak mój wujek po jednej 18-stce: a jakieś zdanie złożone podrzędnie?
No ja mam niestety daleko Jednak 200/300 km (zależy skąd) to trochę jest, szczególnie w okresie Systemu Eliminacji Słabych Jednostek Akademickich

 

super tekst, bardzo dobry

a ile tych jaj kurzych można postawić? bo nie odczytałam

----------------------------
a oprócz burgerów i napojów i super i że mamy żałować, to coś konkretnego napiszecie....... ???

 

Rozumiem, że następne spotkanie w uroczej gdyńskiej knajpce. Tylko Z/Z będą mieli trochę dalej.

No jak? Już jedno było.

 

szkoda fatygi, ja się i tak do knajpy nie wybiorę, bo nie lubię, a w domu nie mam warunków, żeby przyjąć więcej niż 1-2 osoby. Zresztą to są pewnie spotkania dla graczy ze stażem, a nie dla pierwszaków.....

------------------
a jak Ty dałaś radę pół dnia o jednej ręce poza domem?

 

Zawsze możemy zrobić spotkanie na plaży.
No wiesz w takim towarzystwie, to tak jak widzisz, można długo nawet o jednej ręce dać radę.
A spotkanie było otwarte, każdy kto miał ochotę mógł przyjść. Bez względu na farmerski staż.
I muszę Ci powiedzieć, że byli nie tylko ludzie z Warszawy.

 

Zbytnim typem śpiocha jestem i lubię się wyspać chociaż w weekend Ale swoją drogą jestem ciekaw prawdziwego wyglądu i charakteru Złej Kobiety Z resztą jestem przeziębiony i wolę się nie doprawiać bardziej niż to konieczne I pozostajr kwestia: "za dużo spraw do załatwienia jednego dnia" A byliście na pl.Defilad czy gdzież to ??

 

jeszcze nie dorosłam do takiego całkiem otwartego spotkania, z jednej strony chciałabym zobaczyć ludzi z którymi piszę, ale z drugiej, to nie czas i pora roku dla mnie na takie spotkania, podejrzewam, ze do otwartego spotkania nie dorosnę nigdy....

 

Ja według niektórych też pewnie do niego nie dorosłem (mówię o rodzince jak i ludziach z foruma)

 

przecież poznałeś na Żoliborzu kiedyś tam.

 

Jakbym spotkał, to bym pamiętał A nie pamiętam (tak jak Ciebie, Marysiu) A zizzie chyba jeszcze nie poznawałem

 

marnie z pamięcią u Pana, Panie Tomaszu

 

Tak fajnie sobie gadaliście a mnie nie było , aż szkoda .
Za dużo do zrobienia było w realu i jakoś czas uciekł ale czytałam Was jak tylko znalazłam malutką chwilkę aby siąść do kompa .
I chyba marnie wykorzystałam ten bonus 75% no ale co zrobić .

Też mnie korci ,ale cena nawet w czasie wysprzedaży, jak dla mnie zaporowa
A wiesz że ''jajko wrony ''było do wybrania jako nagroda w evencie Cztery strony światła '' i ja tego ''jajka'' nie wzięłam nie znałam się jeszcze na takich cudeńkach
Zresztą mało co udało mi się wtedy zdziałać, to moje początki w grze były i pewnie zbierałam co akuratnie mi bardziej pasowało.
Czaisz to ,mieć jajo wronie na wyciągnięcie ręki i nie zgarnąć takiego okazu -toż to szok

Byłam myślami z Tobą
Miałam pisać czy nie brakło ci piasku

 

Doberek wstawać śpiochy no tak ogrodniczka musi odespać wrażenia