blazers

Weszłam na forum, żeby się odstresować, a tu takie wiadomości Aniu, życzę Natalce szybkiego powrotu do zdrowia. Trzymajcie się dzielnie

Kiepściutko ten rok się zaczyna, oj kiepściutko

 

Aniu czytam i bardzo mi żal Natalki, że zamiast nauczyć się jazdy na nartach, tak się skończył wyjazd.
Z tego co piszesz widzę, że nie było to jakieś skomplikowane złamanie, skoro nie została w szpitalu i nie było interwencji chirurgicznej, tylko skończyło się na gipsie.
Wszyscy wiemy, że w sporcie, nawet amatorskim to się często zdarza.
Jestem zakochana w górach i narciarstwie, kilka razy wracałam do domu w gipsie i przeszłam kilka zabiegów, jeden w pełnej narkozie - jednak po wybudzeniu, moje pierwsze pytanie było "panie doktorze, czy będę mogła jeździć na nartach" - odpowiedź "tak" była najważniejsza.
Aniu dlatego o tym piszę, żebyś nie podejmowała pochopnych decyzji. Nie sprzedawaj nart, dopóki Natalka nie powie Ci "mamo ja więcej na nartach nie stanę".
Niefortunny w tym wszystkim jest okres w jakim dzieci wyjechały, mam tutaj na myśli mróz jaki jest w górach. To nie są dobre warunki do nauki jazdy. Mam nadzieję, że instruktorzy dbają o przygotowanie dzieci do jazdy (rozgrzanie i rozciągnięcie mięśni).

 

Pewnie tak. Tylko ta Australia ma zasadniczą wadę w postaci odległości. No jak bym mieszkając w Australii mógł być na forum w tym samym czasie, co inni farmerzy? No i jak się z nimi spotykać poza forum?

To, że jechała na stok po kilku godzinach ćwiczeń to nie jest nic niezwykłego. Dzisiaj tak wygląda nauka jazdy na nartach. Kilka godzin z instruktorem i jak kursant sobie nieźle radzi, to się go puszcza na jakąś łatwiejszą trasę. A wypadki się zdarzają i zawsze będą się zdarzać. Sprzęt był zawodny, jest zawodny i jeszcze długo pozostanie zawodny. Najsmutniejszy jest brak kontaktu ze strony wychowawczyni. Poniekąd rozumiem, że czekała na oficjalne informacje od lekarza, ale mimo wszystko powinna zadzwonić od razu i powiedzieć, że dziewczyna miała wypadek i jadą do szpitala. Poza tym powinna dać rodzicom swój numer telefonu. Nie żyjemy w czasach, kiedy sznurkofon pozostawał w sferze marzeń, tylko w XXI wieku, kiedy każdy może mieć komórkę w kieszeni o każdej porze dnia i nocy.

Skoro wolała pozostać w hotelu z innymi dzieciakami niż wracać do domu, to może nie jest tak źle, jak sobie to malujesz. Złamana noga to jeszcze nie koniec świata. Pokuśtyka trochę o kulach i za kilka miesięcy wróci do pełnej sprawności. Może nawet powie: a wiesz, mama, te narty jednak nie są takie złe

 

Jejku Anka współczuje strasznie nerwów

Ja sama jeżdżę na nartach, ale jak w sylwestra pierwszy raz tej zimy na stok pojechałam, to po kilku zjazdach sama się do domu zwinęłam... sztuczny śnieg, tak zmrożony, że jak już na dole byłam to mi się nogi ze strachu trzęsły tak fatalnie się manewrowało próbowałam się przełamać, bo szkoda mi karnetu było, ale stwierdziłam, że mam to gdzieś, bo więcej nerwów niż zabawy. A wątpię, żeby po tych mrozach warunki były lepsze, także nie wiem na jaki stok konkretnie młodą puścili, więc się nie chce wypowiadać, ale chciałoby się wierzyć, że jednak jakieś resztki mózgu instruktorzy mają, bo nauczycielka na pewno nie - to widać po akcji z niedzwonieniem Jak uczeń coś w szkole odwali, albo z ostatniej lekcji ucieknie, to od razu potrafią zadzwonić, a tu wyjazd do szpitala i cisza...

 

Aniu, te drzewka to była loteria z 2012 r chyba (wielka letnia loteria). One były jak sadzonki (kupowało się albo dostawało, bardzo mgliście pamiętam) i się sadziło. Potem wyrastały drzewa, które dawały jednorazowo pd, sg, lub los (i potem znikały?). Za los można było wylosować kupon do Ikea lub jakieś inne fanty. No nie mam pojęcia co teraz by było jak by kurczak posadził? Bo to chyba jedyny sposób na pozbycie się ich z paska.

 

a pewnie,ze tak Zgredziu
troche ochlonelam.
dostalam rano od dziecka zdjecie z pozdrowieniami z nart o takie:
http://vpx.pl/i/2017/01/11/16009949_355426214843040_901361132_o.jpg
stwierdzila , ze mogla chociaz w czwartek albo piatek zlamac a nie na drugi dzien wycieczki.humor jej sie poprawil.jakos to bedzie.
polecam filmik "domek w Karkonoszach" no mam podobnie jak ten facet do zimy w gorach(nie moge wkleic na forum wiec wujaszek musi pomoc )

 

Obejrzałam Niezmiennie mi humor poprawia, kiedyś czytałam tylko, ale posłuchać warto
Dobrze, że Natalka już w lepszym humorze To najważniejsze, reszta jakoś pójdzie Teraz cala klasa się jej tam pewnie będzie chciała podpisać

Bry

 

wszyscy do niej przychodza,łakocie przynosza,siedza u niej w pokoju.mowi ,ze milo bardzodzisiaj maja babski wieczor bo 3 kolezanki nie ida na gorace zrodla wiec bedzie posiadowka w pokoju

 

Jako kolega po fachu mogę stwierdzić , że solidna robota i niezły gatunek gipsu.
Zdrowia i dużo cierpliwości przy rehabilitacji .

A kuku , byłem na grzybach .

Bry środkowe.

 

Jakże się cieszę, że Cię widzę
Na tych grzybach to chyba byłeś u zaprzyjaźnionego pieczarkarza

Widzieliście ?
No w szoku jestem

Witajcie Farmerzy!

W najbliższy piątek, o godz. 12:30 każdy z Graczy otrzyma bonus +75% PD/TPD na 24 godziny, zatem do 12:30 w sobotę. Prosimy pamiętać o odświeżeniu strony lub ponownym zalogowaniu.
Cała ekipa Farmeramy jest wdzięczna za lojalność i opinie dostarczane każdego dnia.

Pozdrawiamy

 

taaa widzialam -Agata w ZZ oglaszala

 

Tia szkoda, że połowa bonusu przeleci tak sobie, będę po nocce

Bry

 

Każdemu, kto prowadzi farmę w opaciu o cykl 12 godzinny, połowa przeleci
Bardzo trudno wykorzystać bonus trzy razy w ciągu doby, nie mając wpływu na godzinę jego odpalenia ... a w takim układzie, każdy z nas wykorzysta bonus tylko dwa razy i to w 12 godzinnym odstępie czasu, a pozostałe 12 godzin, jak to ładnie określiłaś - przeleci

Dobry wieczór

 

Darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda Fajnie, że dali bo wcale nie musieli

 

U mnie będą 3 zbiory i jeszcze pół godziny zostanie w zapasie

Bry

 

A kto zagląda ?

 

Przeważnie lekarz od koni

 

Mogę wykorzystać bonus trzykrotnie i potem dzięki pnączu wielkanocnemu wrócić do standardowej pory zbiorów (10:00 - 22:00). Tylko czy warto dla jednorazowego przyrostu PD (jakieś 500k PD dodatkowo - tak sądzę) przez następny tydzień cofać porę zbioru o 0,5h. Zresztą w moim przypadku, to i tak nie robi dużej różnicy (za dwa tygodnie 100 lvl), więc chyba nie będę mieszał.

 

Na takich?


Twój widok niezmiennie cieszy

Mają okazję, ja troszkę porozpieszczać Fajnie, że się Natalką tak troskliwie opiekują
I po evencie Dopiero teraz, bo się pół dnia włóczyła po Rzeszowie Z ciekawych przeskoków podczas robienia eventu to ze zwykłych małp wpadła cyrkowa , reszta tak sobie

 

Tylko jak wróci, to ją przypilnuj, żeby nie spodobało jej się to rozpieszczanie za bardzo i nie postanowiła na przyszłą zimę złamać drugiej nogi