panoramaogrodnicza

Heh Jak tak patrzę, to prędzej on by Cię schrupał. Wygląda na to, że jest dość lubiany przez akwarystów.. A przepisu na danie z niego jeszcze nie znalazłam

 

Tak po pierwsze to nie przepraszaj, chałupa otwarta. Przez to twoje przepraszanie to ja w kompleksy popadam.

A jeśli chodzi o aksolotla to jest larwa i koniec. I ona nie ma szans na bycie innym nowym gatunkiem.
Karmiona odpowiednimi hormonami przeobraża się w postać dorosłą
Problem jest taki czy takie postacie larwalne dotyczą tylko jednego gatunku, czy kilku bardzo podobnych, no i tu toczą się dyskusje, dlatego nazwa aksolotl to nazwa stadium larwalnego bez typowej nazwy gatunkowej.

A owszem można kupić i hodować można, żeby można była ze świeżego robić, ten gulasz znaczy.

 

To będzie eksperyment kulinarny w moim wykonaniu ale to takie mi oblazłe wygląda i jakoś tak te ślepiami świdruje ...nie dam rady tego ciachnąć jeszcze mi zacznie na patelni piszczeć

 

Żeby zrobić gulasz to musi być mięsko , bo jak inaczej się nie da .

Wszystko fajnie , ale te larwy - to nie dla mnie .
Musiałam się długo przełamywać , żeby krewetkę zjeść , a gdzie tu larwy .

 

No nie łam się Agniecha. Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Rób ten gulasz dla Zzizzi, my też spróbujemy.
Aaa, ciachnąć to ja mogę, mam wprawę.

 

Dzięki za info
Czy to znaczy, że w warunkach naturalnych te nieszczęśniki nie mają skąd brać potrzebnych hormonów...?
W sumie to bardzo ciekawe, taki obsuw ze strony Natury, że nie zapewniła odpowiedniego pożywienia, czy może ludziska wyżarli aksolotlom te hormony sprzed ryja...?
A może to jakaś ochrona pozostałej przyrody przed dorosłymi osobnikami...?
Wiadomo coś na ten temat...?
(Jak widzisz, ja jestem taki terier, jak złapię temat, to nie puszczę. Należy mnie trzepać po łapach, to przestanę )

A co do gulaszu, to przeczytałam właśnie, że to są żarłoczne stworzenia (co widać na filmie, dzięki za film, przepiękny) i dorastają do 30 cm. Wyhodowanie gulaszu nie powinno trwać długo.
Gorzej, że one muszą mieć duuuże akwarium.
Wanna będzie za mała

 

E nie to nie tak. One powinny wyprodukować sobie te hormony i wtedy by się przeobraziły w postać dorosłą, na tym właśnie polega ta wada genetyczna.

Agniecha trochę długo ten gulasz gotuje. Może chcesz w cieście?

 

Dzień dobry

Dobra, ja jestem żarłok, głodny student, nazywajcie jak chcecie Dużo rzeczy zjem, które innych brzydzą, ale nie powiem, to mnie trochę przeraziło
Chociaż ten gulasz mnie zainteresował
Ale z tego co czytam, to bardzo ciekawe twory są A jak się zajadał na tym filmiku, poezja

 

Łomatko, fuj
Jeśli można prosić, to ja bym wolała takie małe kawałeczki

Wady genetyczne jako takie są fascynujące - ciekawe, kiedy i od kogo się to zaczęło. Jak myślisz, chyba musiały istnieć jakieś sprzyjające warunki...?

A właśnie doczytałam, że ta różowa krynolinka to skrzela.
Kocham takie dziwactwa

I jeszcze doczytałam, że wołowinką nie pogardzą... może powinnam kupić większą wannę i ustawić w salonie...?

 

najlepiej szklaną wannę, będzie lepiej widać....

-------------------
event zaczęłam od ustrzelenia 28 nowych monet w pierwszym wrzucie

 

To dramatycznie podniesie koszt gulaszu

 

no jak już to chyba wolałabym jednak gulasz.. gulasz nie ma oczek

 

Szukałam przepisów

A nie zwieje to z talerza . Nie chcę tego próbować

 

czyli nie jesteś tak mocno zdeterminowana i na gulasz i na ładne widoczki w salonie....

 

W sumie to nawet fajnie by było coś takiego hodować i się gapić na te krynolinki i na pożeranie robala.
Problem polega na tym, że ja się kompletnie nie znam, ktoś by mi musiał wszystko kupić, ustawić, urządzić i uruchomić, i jeszcze później przychodzić i kontrolować.
Więc może lepiej poszukam meksykańskiej knajpy gdzieś w okolicy

 

Dobrze , że jestem po obiedzie - biedne takie - aż żal patrzeć jak na tym talerzu leżą .
Ps; sąsiedzi kochani baterie jutro polecą , bo zapomniałam i prędzej prezenty wysłałam .

 

Wiesz, w sumie to tak samo jest z tą świnką, z której pochodzi śniadaniowa szyneczka
Tyle że świnka nie leży w całości... chyba że jest pieczonym prosiakiem oczywiście
Zwykła podwójna moralność mięsożercy (mam tak samo) - jak kawałek, to można zjeść, a jak w całości, to się przykro robi.
A kurczak bez głowy i pierza wygląda tak jakoś erotycznie i bezosobowo

 

ale kotlecik czy inna świninę zjadasz? a świnka tez biedna, że jest zjadana.... tyle, ze nie widzisz w sklepie czy na talerzu całej....
to wygląda jak cała rybka usmażona, niewiele się różni....

 

Zrobiłam tylko aby wykorzystać baterie i wpłaciłam cebule i ustrzeliłam w sumie nawet do końca nie wykorzystałam tego wkładu w silosie .
I teraz co ??? Bo zostały mi baterie a z poradnika wynika że wymienią na PD i SG czyli jestem stratna ? Czy coś przeoczyłam i mogę jeszcze zbierać te farmarki ???
Ło matko ale ze mnie głąb

Zzizzie bo się będę zastanawiać jak ten schaboszczak miał na imię

 

farciara ja ustrzeliłam ale za ostatnie baterie i nie wiem w którym rzucie ale już się nabawiłam baterii więcej nie ma
z eventem póki co koniec tysiące goździków utopione
pd ni ma
....................
co do tego stworka na talerzu hm no nie wiem nie wiem - wygląda ładnie szkoda ruszać
no ale jeśli jest pyszny?- to czemu nie zamknąć oczy spróbować popić dla pewności lampką wina
kto wie