panoramaogrodnicza

watpie szczerze mowiac...

ja ze szkoly jezdzilam na wycieczki jak najtanszym kosztem,spalo sie w schroniskach pttk,tanich domach turystycznych.byly dwie lazienki jedna dla dziewuch druga dla chlopcow i nie byly potrzebne kurorty z tv w pokoju i z osobnymi lazienkami w pokojach.kto by mial czas tv ogladac...

 

tylko was na chwile zostawić a zaraz gdzieś pojedziecie, że wam się tak chce....
ja już nie mam siły

----------------------
ale byłam wyciągnąć klony z oazy i jeden mi się zdecydowanie udał

sama jestem zdziwiona

 

to jest fantastyczne
nie wiem jak Ci ludzie mogą spokojnie tak stać ja się bujam nawet na krześle słuchając
jakbym tam stała to bym się bardziej bujała i śpiewała

pobujam się jeszcze raz

 

Należałam do grupy turystycznej i jeżdiliśmy na rajdy turystyczne i zloty - namiot , plecak , garki - pola namiotowe -
to był nasz żywioł - żadnych murów - sama natura . Niestety teraz jestem troszkę starsza i no właśnie ........

 

A kto jeździł na obozy harcerskie ?

 

Raz byłam , ale jak wróciłam do domu i Mama dorwała moją kurtkę to mnie więcej nie puściła .

 

to chyba każdy zna

 

Ale w co wątpisz?

Ja. Budowałam takie wieże, chodziłam na nocne podchody, tylko wtedy widziałam prawdziwe świetliki.

Opowiadaj, co tam były za zbrodnie.

 

E tam zbrodnie - pożyczyłam koleżance kurtkę , ale ona paliła i tytoń Mama w kieszeni znalazła .
Żeby było śmieszniej ja nie paliłam wtedy jeszcze .

 

Zgadza się
Ja przeważnie lato na wsi u babci ale jak się wybiegałam , odrapana od jeżyn i gałęzi na szałas co się przytachało i obdarty niekiedy gdy po drzewach się skakało, a jeszcze bardziej głodny to się bardziej myślało o kolacji i spaniu a nie tv . Zresztą babcia nawet nie posiadała odbiornika a ja nawet nie tęskniłam za ekranem za dużo się działo na podwórku .

Nie chciałam jeździć na żadne kolonie obozy czy inne tam zjazdy ... ze wspomnienia z sanatoriach
i wolałam tylko wieś babci i tam mogłam mieć takie wyprawy jakie sobie wymarzyłam po lasach , łąkach stawach ...

Pewnie ja nawet inne słowa - zanucę
Płonie ognisko w parku
w tym ciemnym zakamarku
tam chłopak i dz....tala lal lala nie mogę więcej

 

watpie czy beda mialy az tak atrakcyjne wspomnienia po tym wypadzie de lux

a w lecie to juz wogole hulaj dusza

 

A to ukochane Bieszczady... piękne o każdej porze roku, ale według mnie najpiękniejsze jesienią...

 

No i takie "covery" są do bani. Dobre to na wesele, czy inną potupaję w remizie, ale większej kariery nie zrobi.

 

Masz rację , nawet na ognisko się nie nadaje .

 

No taaak. A harcerz wiadomo, nie pije, nie pali.
Ach to były piękne, beztroskie czasy ....

Też jeździłam, też było super. Banda dzieciaków z całej wsi i pomysły nie z tej ziemi.
Az dziw, że nikomu nic się nie stało.

Ja w czasie swoich wyjazdów głównie podziwiam przyrodę i w takim kontekście było to moje stwierdzenie.
Bo jak szerzej spojrzeć, no to wiadomo jak jest.
A de lux ? Nigdy jeszcze nie byłam. Nie wiem.

Też lubie, choć to tylko bardzo, bardzo dalekie wspomnienia.
I taka piosenka wspomnieniowa z tamtych czasów.

Słońca dysk zaginął gdzieś w konarach,
Na polanę spłynął szary zmrok,
Smętnie zadzwoniła gdzieś gitara,
W ciemnej ciszy czyjś zamiera głos.
Przy ognisku wędrowców gromada,
W blasku iskier zamarł cieni krąg,
Wysłuchując starych opowiadań
Zasłyszanych gdzieś daleko stąd.
Pięciolinią, wyznaczonym szlakiem
Błądzi zapomniany, niemy cień,
O swych troskach smętnie zadumany
Żegna świątek odchodzący dzień.
Znika w dali kalejdoskop twarzy,
Zgasłych ognisk dym już sięga chmur,
Pomyśl ile niespełnionych marzeń
Łączy z sobą pożegnanie gór.
Już nie znikną góry z moich wspomnień,
Oczy ikon, nieprzebyty szlak,
Szumu jodeł nie da się zapomnieć,
Będziesz wracał do nich w swoich snach


Musimy zaśpiewać, nikt w internecie nie śpiewa tego, a melodia taka

 

bo kariera to do nas należy każdy ma swoją a my wszyscy wspólną własną

 

właśnie przed chwilą ją śpiewałam

Lubię włóczęgi bez celu, dziką przyrodę, podziwianie zachodów słońca w górach i na jeziorach...
hmm... niedzisiejsze te moje upodobania...

 

A bo każdy śpiewać sobie może - jeden lepiej, drugi.. a odkąd jest internet i youtube to jeszcze bardziej

A najlepiej to się śpiewa przy ognisku, to jest klimat.. Przy girllu już tego nie ma A i panowie z gitarą już nie tacy sami Przy ognisku się nawet nie dostrzegało i wybaczało ehkm ekhm braki warsztatowo-głosowe
Z czasów harcerskich została mi w głowie magia ogniska, magia ognia.. Strażnicy ognia i te sprawy.. I jakoś tak od tego czasu zawsze jestem jakoś niemile zaskoczona jak ognisko gaszą panowie we właściwy sobie tylko sposób No bo jak to tak???

 

Trzeba odejść od ogniska w odpowiednim momencie ja nigdy nie widziałam takiego gaszenia ognia...
zawsze zasypywało się piaskiem lub zalewało wodą...

wyobrażasz sobie takie gaszenie ogniska na obozie harcerskim ???

 

Ten utwór w ogóle nie nadaje się na ognisko, niezależnie od wykonania - nie ten repertuar
Ale nie o to chodzi. Piosenka jest świetna, gra i śpiew tej pani też nie najgorsze. Jakość nagrania kuleje, ale to inna sprawa. Chodzi o to, że wykonanie jest kalką. Kolejnym - setnym, tysięcznym wykonaniem na jedno kopyto. Nie wnosi absolutnie niczego nowego.