zzizzie

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika zzizzie, 21 sierpnia 2016.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Nastał czas życzeń jak widzę ;)
    Zamiast biegać po rozmaitych wątkach, tutaj niniejszym dziękuję wszystkim za życzenia i wam (no dobra, raz w roku niech będzie) Wam też życzę smakowitych odcinków...
    ... tego, chciałam powiedzieć dobrego roku i możliwie jak najlżejszej orki na farmerskim ugorze ;)
    Oraz oczywiście spotkań w tym wątku - niektórzy mogliby się nawet odezwać, zamiast tylko czytać 8)

    Bigos gotuję dla moich Hamerykańców. Rozgrzewający bigos po witaniu tego nieszczęsnego 2017 pod gołym niebem, wśród wybuchów i rozbłysków, na stojąco.
    Sam smak.
    Jak to przetrwam, to wrócę 8)xD

    EDIT (może ktoś wypatrzy): mam stosowny obrazek xD
    Mój ukochany Totoro od mojego ukochanego Miyazakiego...
    ... i naprawdę baaardzo liczę na to, że tekst nie zawiera żadnych brzydkich słów 8)

    [​IMG]
     
    Ostatnie edytowanie: 31 grudnia 2016
  2. TrissMerigold.

    TrissMerigold. Fanatyk forum

    Zuzka i reszto szanownej kompani.. :D Żeby w tym nowym roku jak najwięcej marzeń stało się planami, a planów zaliczonymi wspomnieniami :)
     
  3. igraszka

    igraszka Koneser forum

    Nowy rok... wszystkiego dobrego moi drodzy , trochę nowego życia też na początek by się przydało ,to stare uwiera czasami niczym jedyne buty.

    Jak tam wasze zwierzaki przetrwały noworoczny zgiełk ? Gordona z uwagi na solidną konstrukcję xD zapewne wybuchy nie ruszały zbytnio ,ale mniejsze cierpieć mogły. Mój ogoniasty od popołudnia poruszał się nieomal czołgając na brzuchu ,w końcu zaszył się w szafie. Normalnie gonię go stamtąd niczym zarazę , połaczenie czarnych swetrów i białej sierści budzi moją dezaprobatę ,ale wczoraj dałam mu formalne pozwolenie ,skoro czuł się bezpieczniej. Przed świętami miałam z nim nieco kłopotu, przy czym słowo nieco można traktować jako eufemizm. Kiedy wyjeżdżam ,albo pracuję na okrągło ,oddaję go na przechowanie do rodziców. Któregoś dnia telefon ,kot zniknął ,jak to zniknął ? dziwię się ,pewnie zaszył się w ciemnym kącie ,na pewno wyjdzie na wieczorny posiłek. Wieczorem ,kota nie ma nadal. Córka powiadomiona o sytuacji ,zerwała się z zajęc ,wsiadła w najbliższy pociąg i przyjechała do domu . Ustaliliśmy ,ze prawdopodobnie musiał spaść z balkonu. Cała rodzina przez kilka godzin szukała kota. Wydrukowaliśmy ogłoszenia z jego podobizną ,które podsuwałam pod nos każdej napotkanej osobie. Przez następne dni ,po powrocie z pracy włóczyłam się po okolicznych krzakach ,szukając, nawołując. Bezskutecznie. Pózny wieczór i telefon ,dzwoni siostra ,jest kot ! Znalazł się kot! Cały i nienaruszony , po prostu był u sąsiadów. Czemu nie oddali go wcześniej ,chociaż jego fotografia centralnie wisiała na drzwiach wejściowych ? Nie wiadomo ,nie ważne, liczy się happy end.
     
  4. TrissMerigold.

    TrissMerigold. Fanatyk forum

    Dobrze, że kociak się znalazł, chociaż zachowanie sąsiadów eeem no zastanawiające. U mnie na wsi realia wiadomo trochę inne, koty raczej bardziej podwórkowe niż domowe, ale na noc zawsze wracają, bo śpią w takim pomieszczeniu gospodarczym... no właśnie. Zdarzało się, że przez kilka dni kotek nie wracał, babcia zmartwiona, chodzi, woła... No ale na wsi wiadomo... zdarza się, że pod samochód kot wpadnie, albo gdzieś się zapląta, z jakimś zwierzakiem pogryzie, bo po polach i łąkach hasa no brutalne, ale bywa. Ale nie! Kot nie wracał, bo sąsiad go zamknął u siebie w piwnicy, żeby mu myszy wyłapał o_O:eek:o_O Oczywiście bez jedzenia, bo przecież po to go zamknął, żeby te myszy zjadł. Prawie tydzień... I to na przestrzeni dziesięcioleci nie jedyny raz. Tylko koty i sąsiedzi się zmieniają...


    A pies o dziwo sylwka przeżył najlepiej w swojej historii. Chyba już stary po prostu jest i go coraz mniej rzeczy rusza. Owszem, posiedział w łazience przy pralce, bo pralka zagłusza wszystko, jak strzelali to się zrywał i chodził od człowieka do człowieka, ale to i tak nic w porównaniu z wcześniejszymi latami. Nawet chwilę pospał wieczorem, więc jak na niego, to super :D
     
  5. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    To ja poinformuję, że mnie nikt w piwnicy nie zamknął. Przez kilka dni mnie nie było, bo przełom roku zaowocował w spotkania rozmaite. A czekolady, pierniczków, ciast i słodyczy wszelakich najadłem się tyle, że przez miesiąc nie będę mógł na nie patrzyć ;)
     
  6. TrissMerigold.

    TrissMerigold. Fanatyk forum

    W sklepie nie mam piwnicy 8) tylko dlatego 8)
     
  7. igraszka

    igraszka Koneser forum

    ale jak mniemam ,masz przymierzalnię ? 8)
     
    gocha0201 i zzizzie lubią to.
  8. TrissMerigold.

    TrissMerigold. Fanatyk forum

    Taak, ale tylko na zasłonkę -.-
     
    gocha0201 i zzizzie lubią to.
  9. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Było jeść paszteciki z mięsem 8)
    Co ty tak na słodko...?
    No i ta słodka zagrycha to do czego była, likierem nowy rok witałeś...? o_O
    Ech 8)xD

    EDIT: a tak poza tym to przedstawiam Petronelę z warszawskiego Palucha (czyli miejskiego schroniska):

    [​IMG]
    W sylwestrową sobotę schorowana Petronela pojechała do swojego nowego domu.
    Życzę jej (i jej nowemu Człowiekowi) super roku :)
     
    AnnDżelina i gocha0201 lubią to.
  10. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Ośmielę się zauważyć, że komary myszy nie jedzą i tygodnia w piwnicy by nie wytrzymały 8)
    Pasztecików nie było. Był pasztet domowej roboty ;)
    A nowy rok witałem Kadarką. O taką:
    [​IMG]
    Też słodką 8)
     
    gocha0201 i zzizzie lubią to.
  11. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    A wiesz, że mnie ta Kadarka jakoś nie smakowała.
    Chyba dwa lata temu dopadłam to w jakimś dyskoncie jeszcze w wawce w ramach poszanowania dla tradycji... ale mi nie weszła.
    Z takiego krajowego tańszego to ja zawsze wybierałam Dorato, białe i też (o zgrozo) słodkie.
    Te drogie i prawdziwe (czyli szampany, nie wina musujące) są dla mnie za prawdziwe xD
     
    gocha0201 i grakula16 lubią to.
  12. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    No właśnie też na ogół wybieram Dorato albo Michelangelo. Czasem jakieś Igristoje. Ale w tym roku skusiłem się na markę. I się przeliczyłem :(
    Takiego prawdziwego francuskiego szampana miałem dotychczas okazję pić razy jeden lat temu kilka. Marki niestety już nie pamiętam. Ale również moim zdaniem skromnego konesera był zdecydowanie za prawdziwy xD
     
    gocha0201, zzizzie oraz grakula16 lubią to.
  13. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Ha, to znaczy, że gusta mamy zbliżone xD
    Niestety nie dysponuję przebieralnią, do której mogłabym spróbować cię zwabić xD
    Bardzo żałuję :cry::cry::cry:

    Taką francuską drożyzną bywałam częstowana w przeszłości... ale nawet świadomość ceny trunku nie zgłuszyła doznań moich biednych kubków smakowych. Więc uznałam, że nadmiar prawdziwości szkodzi.
    Istnieją drogie napoje z procentami (najczęściej solidniejszymi, niż w przypadku szampana), na które mogę odżałować parę groszy, bo są po prostu lepsze.
    Bąbelki do tej grupy nie należą ;)
     
    gocha0201 i TrissMerigold. lubią to.
  14. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Ja też nie wydałbym 3 stów (w wersji oszczędnej) na bąbelki. Zostałem poczęstowany przez bardziej rozrzutnych ode mnie przy okazji świętowania jakiejś okazji.
    Mnie też jest niewymownie przykro :(:(
    Ale wszystko przed Tobą. Kawałek karton-gipsu albo płyty pilśniowej, jakaś stara zasłona, kawałek sznurka albo rolka taśmy klejącej do zmontowania na szybko i będziesz mogła przyjmować gości :D
     
    Peonia, gocha0201 oraz zzizzie lubią to.
  15. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Ech, ależ ty masz wymagania 8)
    No dobra, lista zakupów zrobiona, jadę do jakiegoś centrum handlowego po ten karton-gips i inne sznurki.
    Masz może jakiś pomysł, skąd można wytrzasnąć starą zasłonę...?
    Z nową miałabym znacznie mniej kłopotów 8)xD
     
  16. wolf031973

    wolf031973 Książę forum

    Najlepiej z ciucholandu. To od razu będzie z naszytą taśmą. Zawsze to trochę roboty mniej.:):):p:p
     
  17. AnnDżelina

    AnnDżelina Chodząca legenda forum

    ale stara lepsza Zgredek dobrze kombinejszyn ;)
    jakiż to urok w starej zasłonie się kryć może
    ile myśli gdy za nią staniesz

    kto tu za nią był?
    czy ona nie prześwituje?
    czy jak ją rozsunę to się nie porwie?
    a jak zniknę za nią? xD

    skojarzenia mi się włączyły :D
     
  18. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Kurcze, nie słyszałam o secondhandzie w żadnym z okolicznych centrów handlowych :(
    A taśma to po co...?
    Zasłona ma wisieć na sznurku, ewentualnie na taśmie klejącej (???... wolę sznurek, przynajmniej wszystko jasne).
    Wystarczy zrobić tunelik, jestem dumną posiadaczką maszyny do szycia i nawet jeszcze pamiętam, jak się to obsługuje, więc tunelik nie problem.
    Za to prawdopodobieństwo trafienia używanej zasłony, która pasowałaby do mojego salonu, jest minimalne.
    A planowałam ustawić ten karton-gips w rogu salonu, w sypialni za mało miejsca i dodatkowo jakiś taki podtekst by z tego wyszedł 8)xD

    Cudne masz te skojarzenia xD
    Dorzucę może jeszcze jedno: czyje zwłoki w nią zawinięto i ile czasu upłynęło, zanim ktoś te zwłoki znalazł 8)
     
  19. wolf031973

    wolf031973 Książę forum

    Aleś ty wybredna, nie ma co.:p:p:p
    A zastanowiłaś się nad prawdopodobieństwem trafienia na karton-gips, który będzie pasował do salonu, co?xDxDxDxD
     
    TrissMerigold., gocha0201 oraz zzizzie lubią to.
  20. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Karton-gips w stanie surowym jest chyba biały...?
    Białe to wszędzie od biedy pasuje, najwyżej trąci salą szpitalną - i w sumie słusznie, czasem mi się wydaje, że powinnam trafić na taką salę, gustownie przyodziana w ten kaftanik z rękawkami wiązanymi z tyłu 8)xD

    Wybredna jestem, bo kto wie, jak długo mi przyjdzie czekać z tą konstrukcją w salonie, zanim się Zgredek zdecyduje wpaść na tę moją standing party (czyli przyjęcie na stojąco, czyli benefis żylaków 8)).
     
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.