pietruchin48

A dokąd? Jeśli wolno spytać.
I dlaczego razi nas kiedy ktoś mam inne zdanie? Jeśli wolno spytać.

 

Bo właśnie tacy jesteśmy

 

Eeeee! Jesteśmy lepsi Tylko wiary w siebie mam ciut za mało No i dystansu
U mnie z dystansem to zawsze problem.
Nie potrafię zjeść kawałka czekolady, muszę zeżreć całą.
Nie potrafię iść spać o przyzwoitej porze. O! Jak można, to dopiero się chce baletów i innych takich, a czas przestaje mieć znaczenie Idt, itd, idt

 

Ha ,ha racja

 

Czyli... jak otwierasz ptasie mleczko, to wal na forum. Pomożemy!

 

Dzień dobry

Na cmentarz chodzę kiedy mam czas lub taką potrzebę, ale nigdy 1 listopada,wtedy nie lubię i chodzić nie będę

jak dobra czekolada to mogę i dwie

 

Przy trzeciej proszę o gorzką herbatę i jadę dalej choć dla urozmaicenia smaku dokonuję jakiś delikatnych zmian w asortymencie.
Ale jak zaczyna już mulić..................... to szukam czegoś stosownego do musztardy

 

to zagryź ją jabłkiem

 

To popijam ptasie gorzką kawą i jadę dalej do końca

 

Dzień dobry
Wtrącę się trochę do tematu nakrętek Zbieram je od niepamiętnych czasów, kiedyś zacząłem z rodzicami gnieść butelki i odkładać nakrętki. Kiedyś je zanosiłem do szkoły, a teraz oddaję małej kuzynce, która je zanosi do przedszkola - mała się cieszy, że pomaga, a mnie się łezka w oku kręci


Na cmentarz chodzę niezbyt często, głównie przez brak czasu. Ale odwiedzam groby, najczęściej z babcią. Ale nie są zaniedbane, rodzice i rodzina zawsze dbają, żeby tak nie było
Ja za to uwielbiam pójść 1 listopada na cmentarz, ale nie rano, kiedy są tłumy. Uwielbiam pójść wieczorem (koło 20 najwcześniej), kiedy jest już dość mało ludzi i mogę sobie pomyśleć, pokontemplować nad życiem, taki ze mnie typ romatyka-myśliciela

 

Rzeczywiście każdy ma prawo do własnego zdania i każdy ma prawo obchodzić dzisiejsze jak i kazde inne święto wedle własnej pilegnowanej tradycji czy potrzeby I tyle dla mnie ciekawe jest poznać jak świętują inni i chyba nic nie jest w stanie w tej materii mną wstrząsnąć . Co do grobów osób bliskich ? Czasem jest tak że nawet ci najbliżsi tak nam "ubarwią" żywot doczesny że przez myśl nie przeleci by przejmować się nimi po śmierci . Wiem co piszę ! Każdy ma to na co zasłużył A tradycja Moim zdaniem ktoś naważniejszy w kościele już dawno powinien pójść po rozum do głowy i przenieść dzisiejsze świeto na lato Dziś zamiast trzech odwiedziłem tylko jeden cmentarz i to na zasadzie podpisania listy obecności bo leje deszcz i jest przenikliwie zimno ! Ileż takich i jeszcze gorszych pod wzgledem aury Wszystkich Świętych za nami ? A latem ? Dzień długi ,rodzinka by sie spotkała choc ten raz w roku, pogadała ,posiedziała, powspominała zmarłych . I Kwiatów duży wybór i tanie . A dzis na Powązkach dzikie tłumy z cieknącymi parasolami wszyscy źli na wszystkich znicz trudno odpalić ławeczki przemoczone zresztą kto by na nich siedział w takie zimno .
Mam swój własny zwyczaj i własną tradycję
8 maja w imieniny Stanisławy idę na cmentarz kupuję kwiaty i znicz kładę na grobie Babci . Jedynej z dziadkow którą znałem Najwspanialszej , Najmądrzejszej , Najukochańszej siadam i gadam z Nią o sukcesach , troskach , niepewnościach , zdrowiu baaardzo mi pomaga
Acha bo mnie wzięło na wspomnienia a to Wam wpadłem podziekować za Pomoc
Jesteście Wielcy i Niezawodni
Zrobiłem cały event , odpaliłem pnącze i zostały mi z tej wielkiej akcji na pamiatke 2 papierki nawet na jednego cuksa za mało
Bardzo , bardzo , bardzo Wam dziękuję
i nic to że cała super kupa poszła w grunt, za to wielka przyjemnością jest odpalić tak rewlacyjnie okazała listę Upominkodawców
Dziękuję
ps. kilka ptasich waniliowych to ja bardzo chętnie

 

Witam o żywych i zmarłych pamiętać powinno się o każdej porze a nie tylko od święta.Tak z innej beczki jak tam szykujecie fermę na ewent Ja wysieję dzikom
róże dziś z 1polany wyleciało 96 papierków na bahama drzewa pnącze jest
super do zdobycia.

 

To jest i dla mnie niesamowity moment. Odblaski zniczy, całe mnóstwo, zapach
Jest tylko jedna różnica między nami. Ja zadumywam się i kontempluję dużo, niestety, częściej. To wina wieku.
A niestety, bo co to da?

A idź Ty! Od dawien dawna mówi się, że Wszystkich Świętych to pierwsza okoliczność, kiedy baby wyjmują futra i kożuchy
No latem, to się raczej nie da. I co tam można latem wyjąć, typu eksklusiw, też nie wiem
Powązki oglądam tylko w TV. No i nie widzę tego o czym piszesz. A tam zawsze idą tłumy. I jest ku temu wiele powodów.
Cmentarz z końca XVIII w. Dużo takich macie w Warszawie? Pomniki wielu wspaniałych osobistości. No i kwesta!
I nie bądź taki srogi, że każdy ma na to na co zasłużył. Nie do końca, niestety, jesteśmy kowalem swego losu. Niestety!

A ja uwielbiam cytrynowe. Rzadkie w sprzedaży. Może to i dla mnie dobrze

 

Ja tam na cmentarz jadę jak chcę z tatą pogadać albo bratu nawtykać że tak wcześnie odszedł.
Do eventu to pewnie na noc posieję coś z nowych roślinek bo długo rosną i oczywiście go robię

 

Witam Przyszedłem sprawdzić, czy ktoś (przez 57 stron) pamiętał o moich urodzinach

 

kiedyś, za dziecka bardzo to lubiłam, teraz już nie,
nie lubie cmentarzy,za dużo bólu, za dużo łez wylanych
wolę pomyśleć o zmarłych,widzieć ich szczęśliwych, widok grobu na to mi nie pozwala

posieje czego mam najmniej z długich roślinek(żyto, jęczmień, może orkisz) przy okazji uzupełnię,, jak wypadajek zabraknie to później się będę martwić

może wystarczy sowy czytać

 

Rzadko kiedy jest okazja by 1 listopada wieczorem była dobra do spacerów pogoda ale owszem były takie dni i wtedy z wielką przyjemnością idę na spacer na Stare Powązki . Setki niebywałych pomników wyglądają niesamowicie w blasku świateł Coś fantastycznego i wcale nie przygnębiającego Inna sprawa że dzisiejsze znicze nijak się mają do tych z dawnych lat . Dziś to maleńki bezwonny ognik ukryty pod daszkiem tak że czasem trzeba się dobrze przyglądać czy się tli , którego watpliwą uroda jest to że swieci dobe , dwie czy kilka dób . Widzę że powoli wracają gliniane znicze dające niebywały płomień i charakterystyczny swądek który czuć było daleko od cmentarza
A co do tych ubrań to coś w tym jest Wilczyco
Pamiętam ciotki stojące przy grobach w kożuchach ważcych tonę z kołnierzami ukrywającymi całą twarz . Samo dźwiganie tych cudów musiało sprawiać ze człowiekowi było gorąco Ale dziś kożuchy są bee więc czym się jeszcze można puszyć przed innymi w taki dzień jak dziś? A w lato gdy jest cieplutko to hohoho .....

 

dałabym Ci 2 cukierki, mam w stodole ale wysłać się nie da

ale skąd ja je mam to już nie pamiętam

latem jest czym

 

To fakt Futra, kożuchy są be. Chyba, że ekologiczne. Ale zniknięcia takiej tradycji to chyba nikomu nie żal.
Co do zniczy, to nie wie. One rzeczywiście są inne.
A co do pogody, to pamiętam dobrze, że w ubiegłym roku było bardzo ciepło. Innych, dawniejszych lat nie pamiętam
A co tam sobie zaśmiecać głowę takimi drobiazgami.

Trzymaj na GT. Może się uda
Oj! Czego to w stodole nie da się znaleźć!

 

na gt też sie nie wysyłają, no nic sam je musze zjeść