zzizzie

o Grimm-super Mnie się jeszcze podobała Agentka Carter(co widać w avku)

To niefajnie. Serial niezły ale aż tak żeby się tylko na nim skupiać.

 

Ania tyle seriali a Tobie żaden nie podpasował? A House of cards? Narcos? Vikings? Game of thrones? Dexter? Mr. Robot podobno fajny

 

kiedy ja mowilam ,ze nie przepadam za serialami

 

Nie oglądam żadnych seriali ,może na emeryturze,myślę, nadrobię zaległości ,ale Gra o tron zawładnęła mną bez reszty. Jedna z niewielu ekranizacji równa ksiązkowemu odpowiednikowi. Nie lubię nadmiaru przemocy ,brutalności ,rzezi .W oglądanych seriach jest tego bez liku i krew się leje niekończącym strumieniem. Ale jak wciąga...

 

oj cos mi zle link poszedljak wkleic tu link do filmiku z fb?

 

Ech, widzę, że tu prawie same specjalistki
Do pięt wam nie dorastam

Jednak jestem jednoserialowa, jak niejaki pan Moffat zamordował Doktora Who, to mi już tylko SPN zostało.
Inne co czasem zerknę to takie nieistotne są... a zresztą zwykle i tak mi się nie chce

Genialne

 

zdazylas?chyba mi sie z linkiem do mojego konta wkleil...czy nie?

 

Nie martw się, bez linka
A papuga genialna

​

Znalazłam na YT
Pod hasłem "Harley the Cockatoo" jest tego sporo, warto zajrzeć

 

czyli moge tu wklejac?
o dzieki Zuza to ja swoj kasujekapitalny ptasior usmialam sie do lez

 

Tam na fejsie było trochę inne, chyba kompilacja. Na YT jest od metra filmików z Harleyem, co jeden to lepszy

 

Gra dla dzieci? Czy dzieci mają dostęp do takiej kasy, by utrzymywać tę grę?
Rekiny będą zajadać ananasy, bo jakiś czas temu była ankieta czy gracze zgodzą się, by niektóre zwierzaki otrzymywaly karmę mięsna. Gracze nie wyrazili zgody i anakondy zostały jedynymi zwierzaczkami wcinajacymi inne zwierzaczki. I stad tez taki rekin musi jeść ananasy. Nie rozumiem tylko czemu salamandry są zagroda na farmę a nie na wyspę?

 

Dzieci mają
Może niekoniecznie polskie dzieci, ale gra też nie jest polska... dzieci są według różnych fachowych badań najpotężniejszą i najbardziej skłonną do zakupów grupą konsumentów w większości krajów od zawsze bogatych. Dodatkowo dzieci łatwo się nudzą nową zabawką i są mało odporne na świadomość, że kolega ma a ja nie mam, co czyni je konsumentami wręcz idealnymi. Dzieci to najbardziej entuzjastyczni gadżeciarze... wystarczy dać im dość gotówki, a wykupią absolutnie wszystkie nowości z reklam.

I tu jest problem - bo ja jakoś nie widzę dzieci, które w gonitwie za nowościami (posiadanymi przez kolegę) trafią na farmę i kupią SP. Nawet w tej starej Europie i za wielką wodą nie widzę.

Ale w sumie ten problem nie taki znowu wielki, bo dorośli w tej grze robią się tacy jacyś... hmm, jak to napisać, żeby nikogo nie obrazić... tacy jacyś entuzjastycznie nastawieni do nowości.
Farma odmładza

A salamandra jest na farmie pewnie dla symetrii. Gdyby ją upchali na wyspę, to zabrakłoby nowości na farmę. A rekin musi być, bo elementy rafy swoje kosztowały i trzeba wydusić jakiś zwrot z inwestycji.

 

Krążą plotki o wprowadzaniu nowej paszy dla kotów. W "ulepszonym" składzie ma być owoc czarnego bzu. Co to będzie, gdy jakieś naiwne dzieciątko skosztuje takiego owocka? No bo skoro kotki to jedzą, to czemu nie? (Wyobrażacie sobie te wyjaśnienia w gabinecie lekarskim?) Dziwaczna ta polityka BP względem milusińskich, nie sądzicie? Z jednej strony BP przemilcza mięsożerność zwierząt i ludzi a z drugiej przedstawia owoc trujący jako jadalny. Wprost nie mogę się doczekać, kiedy sromotnik mackowy wejdzie w skład jakiejś paszy. Niech żyje transplantologia!

 

Wizja przerażająca (tzn wizja dzieciątka spożywającego owocki czarnego bzu), na szczęście ryzyko, że do czegoś takiego dojdzie, niewielkie.
Dlaczego tak uważam...?
Cóż, ja jednak jestem człowiekiem małej wiary (nad czym powinnam ubolewać, ale nie za bardzo ubolewam) i po prostu nie wierzę w dzieci grające w farmę do tego stopnia, żeby przenosiły realia tego świata hipokryzji do prawdziwego świata.

 

Znów odnośnie seriali: to przestały być produkcje -typu "Zbuntowany anioł" czy inne tego typu...dzieła. Od czasu,kiedy zaczeli w nich wystepować aktorzy przez duże A("Anioły w Ameryce","Układ","House of cards"czy nawet "American horror story")

 

Owoc czarnego bzu nie jest trujący dla ludzi, a czy dla kotów to nie wiem.
Ale karmienie kotów owocami czarnego bzu to już podpada pod znęcanie się nad zwierzętami.

 

Coś w tym jest.. jeszcze pare(naście?) lat temu "oglądanie seriali" samo w sobie było raczej wstydliwą i wyśmiewaną czynnością, bo kojarzyło się właśnie z babcią i jej telenowelami Teraz spokojnie można to wpisać do rubryki hobby

 

Z aktorami w serialach to bywa różnie. Czasem się trafi znane nazwisko jako "special guest star" (czyli powiedzmy gwiazda występująca gościnnie), czasem są to sławy już schyłkowe, a czasem znani się dadzą złapać na ciekawy projekt.
W drugą stronę jest znacznie gorzej - jak ktoś zaczyna od serialu i ten serial odbębni ponad 10 sezonów, to jest to praktycznie śmierć zawodowa dla takiego nieszczęśnika. Sprawdziłam sobie ostatnio dalsze losy ekip z CSI, ot tak z nudów. Niewesoło to wygląda.
No, mam nadzieję, że z chłopcami z SPN jednak nie będzie aż tak tragicznie

Co do obciachowości oglądania seriali, to ja niestety nadal mam takie odczucia w przypadku seriali polskich (których oglądanie dodatkowo uważam za jakąś skrajną postać masochizmu).
SPN to oczywiście co innego jest


EDIT: znacie już kota imieniem Colby, najnowszą gwiazdę netu...?

​

 

Całkiem go zabił i już go nie bedzie, czy jak zwykle oszuka wszystkich, przewidzi wlasna smierc i tak zamota, ze nikt nie odgadnie jak to zrobił??
Obejrzalam moze ze trzy odcinki. W jednym go zabili, ale jakoś tak nie zabili, albo zabili nie zabijajac. Omijałam jak mogę, ale raz sie dalam naciac na ogladanie i trafiłam na ten wlasnie, drugi odcinek obejrzalam polowicznie, nie pamietam tresci, trzeciego tez nie. A teraz lypię oczkiem w tv i widze chyba poczatki doktorka. Zupelnie inny aktor. Dlugo tego nie wytrzymam.
Usmiercili go calkiem czy nie? Fenomenu serialu nie rozumiem.

 

Fenomen serialu trwa (no, ze sporą przerwą) od roku pańskiego 1963. Niezły wynik
Najpierw było 26 sezonów (bagatelka), później spora przerwa i BBC ruszyło od nowa z tą historią w 2005.
Na początku serial słynął między innymi z (cytuję za wiki) "pomysłowych i niskobudżetowych efektów specjalnych", co w latach 60-tych niewątpliwie mogło być zaletą, ale dziś ta nieskobudżetowość zaczyna się odgryzać.
Co kilka sezonów (kiedy aktorowi albo producentom zabawa się znudzi) Doktor się "regeneruje", czyli zaczyna go grać kto inny, co bywa męczące, przyznaję.
A Moffat nie zamordował Doktora jako takiego, tylko serial
Wspomniane niskobudżetowe efekty specjalne sprawiły, że całość zaczęła się nadawać wyłącznie dla miłośników tzw. starego kina, a dodatkowo główne postaci (Doktor i jego "towarzyszka", czyli stały babski element) jakoś niezbyt do siebie pasowały... i inne takie.
Więc pod rządami Moffata jako producenta nastąpiła ostatnio roczna przerwa w produkcji.
W przyszłym roku Doctor Who wraca z innymi producentem, inną towarzyszką (uff, nareszcie), ale nadal z tym samym Doktorem, który nie za bardzo się sprawdził, ale bo ja wiem, czy na pewno z własnej winy.
Ogólnie to ja kochałam Dziewiątego Doktora z Rose jako towarzyszką i oczywiście - przede wszystkim - świetnego Dziesiątego z tą samą dziewuchą i później z Donną.
Długo by opowiadać
Zobaczymy, co zrobią z tej bajeczki, jak już wreszcie Moffata wykopali ze stanowiska producenta