blazers

Pewności nie mam co to, ale dym taki, że w pierwszej chwili myślałam, że coś się pali, ale nie...


Cytat edytowałem zgodnie z oryginałem.
SMOD_Casino

 

No to zapewne miał najtańszy taj czadzi,że oddychać trudno

 

ja jutro będę kopcić na działce.

Pańcio wrócił zadowolony z Torunia i podarowal mi Katarzynki

 

Cześć.

Przyszłam się położyć na kozetce, bo padnięta jestem.
3h spałam, o 3 nad ranem wyjazd, bziuum przez pół polski, 6h chodzenia po hurtowniach, załadowanie samochodu towarem, bziuum przez pół polski i jestem. Poprzednia niedziela różniła się tylko tym, że wtedy zrobiliśmy 1200km i zarwaliśmy dwie noce, a teraz tylko 700 i tylko pół weekendu Kupiłam mase fajnych ciuszków do sklepu, ale nawet nie mam siły się nimi cieszyć

 

Super, że zadowolony Czasem mógł się tam na Doktorka natknąć Chodziły słuchy, że się tam blisko koło tego żużla kręcił

Kładź się i odpoczywaj Niestety często po fajny towar trzeba daleko jeździć. Moi rodzice mieli przez pewien czas sklep wielobranżowy, głównie odzież ale nie tylko i jeździli często aż do Łodzi po towar. Różne przygody też się zdarzały. Raz się nawet samochód z towarem podczas jazdy zapalił. Na szczęście ludzie zobaczyli i szybko przybiegli gasić. Nikomu nic się nie stało i towar też uratowany ale jak mi to potem mama opowiadała to ciary miałam. Dobrze, że udało Ci się kupić fajne ciuszki

 

Leż i odpoczywaj, bo własny interes to ciężki kawałek chleba.
Wiem coś o tym.
Mój DP tak sobie jeździ po 1000 kilometrów jedną stronę po towar. Potrafi w jeden weekend do 3 tysięcy zrobić.
Ale kilometry się nie liczą, jeśli przywozisz dużo ciekawego towaru, o którym wiesz, że będzie miał branie

Życząc dobrego otwarcia i dużych dochodów, miłych klientek czekamy na zaproszenia na otwarcie

 

Już nie opowiadaj Triss, że się tak zmęczyłaś, bo ja to słyszałem, że "prywaciarze", to mają fajne i wygodne życie. Zdzierają z narodu ostatni grosz, leżą na brzuchu cały dzień, ludzie na nich robią, a oni to się tylko rozbijają po sklepach i wydają na przyjemności kasę, zagarniętą ciężko pracującym ludziom, nieroby skończone. A potem to normalnie stawiają sobie chatę z basenem, pod chatą furę, albo dwie fury i durnieją w tej chacie z nudów, bo nie wiedzą co z tą kasa zrobić. A jak trzeba troszeczkę oddać do ZUS, albo do Skarbowego, to taki lament jest, że aż się cała chata trzęsie i nawet jak na zakupy pójdą dla poprawy humoru, to nic nie pomaga podobno ... chytrusy jedne Wtedy to im tylko pomaga jak pojadą gdzieś na odpoczynek, ale nie jak normalni ludzie, tylko to musi być samolotem. A na tych wczasach to musi być takie ... ol coś tam - to znaczy, że moższ pić i jeść tyle, że aż o tym ZUSie się zapomni. I to wszystko za darmo, bo daja taką bransoletkę na rękę i jesteś znaczna, że możesz pić. No i wtedy dopiero wracają do formy ... no i do tej chaty znów leżeć. Więc się nie martw, bo jak już jesteś ten "prywaciarz", to lepiej zacznij się rozglądać za tą chatą, furą i takimi właśnie wczasami co dają te bransoletki ... no.

Tere fere kuku, a my to niby gupie są i nie wiemy, jak to fajnie se żyjecie na swoim ?
Ciężki kawałek ?
Chyba ta walizka z kasą, co ją z banku do chaty z basenem targasz ... i te parę kroków do fury, to już niby ciężko ... no świat kurde nie widział !!!

 

Marek
no i dobrze, że tutaj zajrzałam bo mam takiego banana, że aż budzę podejrzenie

 

Nie targam żadnej walizki. Ludzi mam od tego

 

Zetka a bodyguarda nie potrzebujesz.
Co prawda to nie Kevin Costner ale postawę ma

 

Jak bum cium rzucam pracę w komunalnej i otwieram Woda i uroda Sp. z o. o. albo "Wykopiemy każdą dziurę i wstawimy każdą rurę" i zrobię kierownikowi konkurencję Bransoletka przeważyła

 

Jeśli chodzi o Bacę, to zawsze i wszędzie, w każdym momencie

 

Teraz śpi ale mu przekażę
niech śpi snem spokojnym, bo nie wie bidusia co go czeka

 

... tak właśnie podejrzewałem, tylko bałem się napisać

No widzisz Bacowa ...no sama widzisz.
Samemu to się nie chce nosić ... i wylazło szydło z wora - ludzie są od tego.
No maja ludzie w życiu farta i już, ale ja zazdrosny nie jestem i też se coś takiego otworzę ... tylko se najpierw walizkę kupię

 

Oj nie wie, nie wie...

Tylko pamiętaj Marku, że dopóki nie dorobisz się własnego niewol..., przepraszam pracownika, to walizka na kólkach powinna być, żebyś się znowu nie przedźwignął

No widzisz. Pomysł jest, teraz tylko kasiorę wydębić ze środków unijnych czy tam innych i już czujesz tę bransoletkę na nadgarstku

 

Jaka woda ? Jaka uroda ?
Ty masz już taką fajną ksywkę, że dokładasz tylko - Marrylan Import Export i normalnie wbijasz na międzynarodowe rynki.
Wtedy to już nawet w zielonych kasujesz, albo w euro nawet.
I słuchaj ... bo Zła podpowiada, że walizkę, to na kółkach trzeba przez pierwszy tydzień, potem dopiero noszą ... pamiętaj o tym.

 

Marku - Anka jestem
Dziewczyny, wygląda na to, że Marek też będzie potrzebował ochrony

 

I z tymi bransoletkami też uważajcie.
Pilnujcie, żeby Wam odpowiednie zakładali i tylko na jedną rękę. Nie na dwie, nie na trzy, ale na jedną.
I tylko na rękę. Nie dajcie sobie założyć na nogę, ani na nogi.
Bo jak na jedną nogę, to będzie na pewno kula u nogi i staniecie się czyimś niewolnikiem. Jak na dwie... lepiej nie pisać.
Jak na nogi bedą chcieli zakładać musicie wierzgać i kopać.

Ps. Bacy nie oddam ani z Chiny Ludowe, ani za inne dobra tego świata

 

Bardzo mi miło Aniu, jestem Marek ... ale normalnie to do mnie mówią, eeee tyy !!! ... chono tu, walizkę zanieś do fury !
No i niose

 

Zetka... ale co Ty myślisz, że Marek by Ci Bacę zabrał
nie na pewno nie.....

Znając Cię Marku, już to widzę