Kuchenne tajemnice

No i rolada wykonana - teraz to można piec jak się cukier w biszkopcie nie karmelizuje (w starym piekarniku tak się stało). Rolada z mniejszą ilością cukru, lekko osłodzoną bitą śmietaną i borówkami jest super.

 

Od czego się ten cukier karmelizował w biszkopcie...?
Z ciekawości pytam
Za wysoka temperatura, czy za niska...?

 

Biszkopt miał się piec 12 min w 200 stopniach, mój piekarnik 250 stopni, termooobieg i godzinę musiał siedzieć. Nagle za każdym użyciem grzałki coraz słabsze... zrobił się sztywny z wierzchu, a pod spodem warstwa karmelu. Następnego dnia rolada była taka sobie, ale po 2 dniach zrobiła się jak powinna czyli biszkopt przestał być sztywny

 

O rany

 

No to był znak, że trzeba nowy piekarnik (gotowe zapiekanki z wierzchu spalone, w środku zmrożone). Najlepsze, że to tak nagle przestał "mieć moc".

 

Sugerujesz, że jakieś złe siły mu odebrały moc...? Tego, chciałam powiedzieć: Moc...?
Wyraźnie ktoś z ciemnej strony
To naprawdę zabrzmiało jak z Gwiezdnych Wojen

 

Hahaha no innego wytłumaczenia nie ma Ale to była okazja do zakupu porządnej kuchenki. Jeszcze jakieś porządne naczynia żaroodporne nowe i będzie można pokombinować z zapiekankami.

 

Gratuluję zakupu i wielu pysznych wypieków życzę
Przede mną też wymiana kuchenki.
Piekarnik jako tako jeszcze piecze, ale palniki są wielką loterią, a to już zaczyna być niebezpieczne.

Hmm,,, podejrzane. Mojemu piekarnikowi moc się zwiększa.
Przy pieczeniu muszę niższą temperaturę zawsze ustawiać, albo skracać czas pieczenia.

 

O mój piekarnik też tak umiał. Wszystko piekłam najwyżej w stu stopniach Gdy dałam więcej wyciągałam węgielki.
No to był znak, że trzeba nowy piekarnik (gotowe zapiekanki z wierzchu spalone, w środku zmrożone). Najlepsze, że to tak nagle przestał "mieć moc".
To znak, że z dolną grzałką jest źle.

 

Witajcie,

Może mi pomożecie. Mimo iż w internecie jest masa przepisów, chciałem Was zapytać czy macie może jakiś własny sprawdzony przepis na Onigiri. Śpieszę wyjaśnić, że po Polsku mówimy na to kulki ryżowe z nadzieniem.

 

Hmm... musiałabym poszukać na moich ulubionych blogach kulinarnych rozsianych po całym świecie, a później przetestować. Może ktoś ma to gotowe w kajeciku i się podzieli...?

EDIT: no i cisza
A ja się przejęłam i poszukałam tych Onigiri.
Chodzi o te klasyczne, owinięte w jakiś wodorost...?
Mam kilka przepisów prosto z Japonii, ale - dysponujesz tym specjalnym japońskim ryżem...?
Bo na tym naszym to słabo wyjdzie

 

W sumie zamiast tego ryżu myślałem użyć ryżu Basmati, gdyż wiem że nasz standardowy(brakło mi określenia ) się do tego nie za bardzo nadaje. Wiesz myślałem o oryginalnym przepisie ale pytanie czy uda się go wykonać w Polskich warunkach.

 

Ech, ja to jednak jestem terier
Jak złapię temat, to nie puszczę
Wiem już znacznie więcej o onigiri, niż kiedykolwiek chciałam wiedzieć

Więc tak: na pewno nie basmati, pewna blogerka-Japonka specjalnie to podkreśla.
Ryż powinien mieć okrągłe ziarenka i rozgotowywać się na kleistą masę, bo inaczej się onigiri nie zlepią.
Podobno z tych mniej azjatyckich nadaje się arborio (czyli ten do risotto), ale najlepszy byłby jednak taki, który się (po angielsku) nazywa "japoński" albo "do sushi".
Znalazłam ten "do sushi" na pewnym (polskim) portalu aukcyjnym i nawet niedrogi jest (chyba że kupisz od razu dziesięciokilowy woreczek).
Pełna nadziei powęszyłam też za specjalnymi foremkami do onigiri, ale nie ma lekko, w PL raczej nie do zdobycia.
Wspomniana Japonka (na blogu "just hungry", czyli "po prostu głodna") dała bardzo fajny pomysł na technologię robienia onigiri - w małej filiżance wyłożonej taką mocniejszą folią spożywczą. Japonka nazywa się Makiki (zdrobnienie: Maki), jak spytasz wujaszka o połączenie nazwy bloga z imieniem autorki oraz onigiri, to cię tam zaprowadzi i zerkniesz na zdjęcia.
Nadzienia mogą być różniaste, mniej lub bardziej egzotyczne (czyli trudne do zdobycia u nas). Byle słone, bo to ma być słone.
U Maki wspomina się o tuńczyku w sosie sojowym i majonezie, kurczaku w sosie teriyaki oraz awokado z imbirem, ale tego jest pewnie z milion razy więcej.
Póki co żadnego nie wypróbowałam (ba, nawet technologii robienia onigiri też nie wypróbowałam), więc trudno mi coś polecać.
Na życzenie mogę dalej drążyć temat (jako ten terier)

A przy okazji pytanko: znacie taki cheesy bread (czyli chlebek serowy) z sieci pizzerii Domino's...?
Znalazłam bardzo sympatycznego copycata (imitację) i dziś (dla uczczenia początku urlopu) zamierzam to wypróbować.
Czy ktoś będzie zainteresowany przepisem, jeśli okaże się dobry...?

 

Dziękuje,

Ryż do sushi widziałem już w kilku marketach, nie mówię tutaj o dyskontach ale to już można u nas trafić. Z resztą same sushi robi się co raz bardziej popularne w Polsce, ale to już temat na inna okazje. Widzę, że głownie są to smaki na tak zwane słodko-kwaśno(gigantyczne uproszczenie), ale taka jest właśnie ta kuchnia

Dziękuje za wskazówki Na pewno się przydadzą

 

Ja jakoś nie rozglądałam się za takim ryżem, bo mi sushi nie bardzo pasuje
A co do nadzienia do onigiri, to w razie czego mogę pomóc z tłumaczeniem przepisów, mam wprawę

 

Oj dobre jest Ale mówimy o świeżo robionym, te z marketu nie są złe ale smakują zupełnie inaczej. Ale każdy ma inny smak

 

zzizzie jak chlebek serowy wyjdzie dobry, to przepis wrzucajtwój przepis na oreo pie czeka na okazje do zrobienia a jak żadna nie nadejdzie, to zrobię bez okazji

 

Ja się zgłaszam ogólnie u mnie wszystko co "cheesy" mile widziane

 

Czekam na ciag dalszy

 

Na życzenie koleżanki prosty przepis na nalewkę z Aronii:

Bierzesz umyte owoce, zasypujesz cukrem (ile dasz cukru, tak będą słodkie - bardziej lub mniej).
Czekasz aż puszczą sok i dolewasz wódki lub spirytusu w zależności od preferencjo co do mocy.
Po zasypaniu cukrem obserwujesz żeby mieć pewność że się nie psują - aronia puszcza stosunkowo mało soku, i trzeba ją dość wcześnie zalać 3-4 dni po zasypaniu.
Czekasz, aż nabierze mocy urzędowej i wypijasz (najwcześniej po miesiącu, ale lepiej dać jej tak ze trzy miesiące).