zzizzie

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika zzizzie, 21 sierpnia 2016.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Wszyscy wiemy w końcu, co robią z mlekiem 8)
    Stać je na wszystko 8)

    Jak widzę, zmierzamy ku tematowi: "Baśnie i Legendy".
    Ciekawe, czy ten temat zainteresuje Przedstawiciela Władzy.
     
  2. ross2

    ross2 Komandor forum

    Kurczaki powiedzcie mi jak "Sierotka Marysia" ogarnela te stworki :DxD:Dchyba studiowala pedagogike wyzszego stopnia xD:cry:xD
     
  3. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Dobrocią, miłością i stanowczością, jak to w przedszkolu 8)xD

    Temat zaczyna mnie wciągać, co świetnie rokuje.
    Po pierwsze nareszcie ogarnęłam dwoistość postaci tej przedszkolanki, która u nas występuje jako skromna sierotka, a gdzie indziej wywodzi się z wyższych sfer.
    Oczywiście jak zwykle wszystkiemu winna jest pani Maria Konopnicka.
    Wiedziałam, że to może być tylko jej sprawka.
    Tak się teraz zastanawiam, czy z tym mlekiem to może też jednak ona.

    Nie wiem, czy pani Maria K. (tu powinno być takie zdjęcie z zatrzymania, en face i z profilu, z numerem identyfikacyjnym) znała jakąś konkretną sierotkę, którą upchnęła do przaśnej (jak to u nas) bajki. Może po prostu uznała, że od królewskich rodów lepiej się trzymać z daleka, mocarstwowe tendencje były w końcu ciągle jeszcze żywe.
    W każdym razie jeśli chodzi o prototyp naszej sierotki, czyli osobę u nas znaną pod ksywą "Królewna Śnieżka", to badacze podejrzewają, iż jej historia oparta jest na (ponurych) faktach, a mianowicie na ciężkich losach niejakiej Margarete von Waldeck, 1533-1554. Ciekawa historia swoją drogą.

    Ale wracając do roli przedszkolanki: otóż według badaczy, w okolicy znajdowały się kopalnie miedzi, gdzie (jak to w tamtych czasach) zatrudniano dzieci. Te, którym udało się przetrwać, wyrastały (no właśnie, nie za bardzo wyrastały) na średnio estetyczne gnomy. Ale jak wiadomo serca miały gorące i kochające, chwała im za to.

    Chętnie będę dalej drążyć temat, jeśli będzie zainteresowanie / zapotrzebowanie.
    Na razie pozwolę sobie wrócić do początku tej wypowiedzi i zwrócić szczególną uwagę na takie śliczne słówko "stanowczość".
    Słówko śliczne, a cecha, którą opisuje, wyjątkowo trudna do wypracowania, jak się jest we władzach.
    No proszę, kolejny ciekawy temat: wpływ stanowiska na stanowczość i odwrotnie.
    Jakieś komentarze...? 8)xD
     
    Ostatnie edytowanie: 27 sierpnia 2016
  4. Sookie

    Sookie Chodząca legenda forum

    Ja dzisiaj cicho siedzę. Wodą popijam wczorajszo/dzisiejszą zupę chmielową i nic madrego mi nie przychodzi do głowy.
     
    Ostatnie edytowanie: 27 sierpnia 2016
  5. ross2

    ross2 Komandor forum

    kasa jest wprost proporcjonalna do zajmowanego stanowiska natomiast stanowczosc jak widac odwrotnie proporcjonalna :DxD:Djak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kase :DxD:D
     
  6. hlnrys

    hlnrys Chodząca legenda forum

    "No proszę, kolejny ciekawy temat: wpływ stanowiska na stanowczość i odwrotnie."

    He, he, zabrzmiało jak temat na magisterkę, czy "cóś".
     
  7. ankagdw

    ankagdw Chodząca legenda forum

    to zjawisko obserwuje codziennie w pracy .:sleepy:w tej malo fajnej formie.po powrocie do domu ,zrobieniu kawy i zalogowaniu sie na forum niestety mam zafundowana kontynuacje zagadnienia przez tutejszych funkcyjnych.
    oczywistym wnioskiem jest stare powiedzenie ,ze punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia.
    jesli chodzi o stanowczosc im wyzej tym gorzej.ale przekonanie zupelnie odwrotnexD a moze to uzaleznienie od stołka jest przyczyna niekonsekwentnosci? taki mechanizm podstawowy -"iluzjii i zaprzeczen".trzeba sie przyjrzec dokladniej zjawisku :p
    dzien dobry wogole...jade dzisiaj w realu zbierac m.in.salate i fasole :pxD:cry:
     
  8. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Co się będziemy rozdrabniać, doktoracik się od razu machnie, taki interdyscyplinarny z literaturą w językach zakazanych 8)

    Ale podumałam chwilę nad ową stanowczością (pobyt mojego psa w psim parku niejako sprzyja zadumie) i wyszło mi, że problemem jest nie tyle brak stanowczości, co raczej jej wybiórczość.
    Więc modyfikuję nieco temat doktoratu: "wpływ stanowiska na wybiórczość stanowczości i odwrotnie".
    Sprawa pozostaje oczywiście otwarta, jak wiadomo tytuł solidnej pracy doktorskiej może być dowolnie długi.

    Hmm... należałoby jeszcze uwzględnić wpływ personalnych preferencji (które teoretycznie zostawia się przed bramą fabryki, w której się aktualnie robi na akord)...
    ... oraz rzecz jasna podłoże tych preferencji. Czy jest psycholog na sali...? 8)

    EDIT: ponieważ kocham tzw. trivia, czyli informacje zupełnie niepotrzebne, choć ciekawe, spytałam wujaszka o najdłuższy tytuł pracy badawczej.
    Okazuje się, że mało kto przeszukiwał bazy danych pod tym konkretnym kątem, na szczęście pewien doktorant z University of California w Irvine (do władzy: proszę nie obrażać czytelników domagając się tłumaczenia) dysponował odrobiną wolnego czasu i napisał stosowny skrypcik, którym przeszukał jedną taką bazę i w ten sposób opracował ranking. Nr 1 na liście składa się z 48 słów.
    A jakby ktoś miał wątpliwości co do prac zbiorowych, to wyszukano również dzieło z największą liczbą autorów. Obok 70 wymienionych z nazwiska pod skrótem "et al." (czyli "i inni") kryją się podobno 994 kolejne osoby.
    No to do roboty, uczeni ;)
     
    Ostatnie edytowanie: 27 sierpnia 2016
  9. hlnrys

    hlnrys Chodząca legenda forum

    Jeszcze taki akcent humorystyczny:

    W nazwie dodanej ostatnio misji powinna być literka "w" na początku.
    xD:cry:xD
     
  10. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Wtedy byłaby to misja oazowa 8)xD
     
  11. TrissMerigold.

    TrissMerigold. Fanatyk forum

    Ja się pokuszę o swój rozdzialik w pracy. Teraz co prawda upał mi mózg wypalił, ale klucz celowania stanowczością jest dla mnie oczywisty. Niestety nie mogę na przykładach, bo każdy z nich podchodzi pod regulamin, ale władza czy to lokalna na naszej planecie, czy to "kosmiczna" nie lubi jednostek myślących 8) Kojarzę z historii nowszej i starożytnej przykłady takich grup.. społeczności? (echhh no nie mogę użyć nazw) w których sama analiza zakazów już jest przewinieniem. Jednostki myślące trzeba uciszać szybko i bez możliwości obrony 8)
     
  12. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Niektórych najcenniejszych (wg jakichś tam kryteriów) myślących należy oswoić i wytresować metodą kija i marchewki.
    A kiedy już staną się niepotrzebni, spotyka ich ten sam los, co ich mniej cennych pobratymców.
     
    toDzasta, TrissMerigold. oraz ross2 lubią to.
  13. igraszka

    igraszka Koneser forum

    Abstrahując od ostatnich dywagacji, chciałabym nawiązać do wątku cypisków i pokrewnych. Myślę że można okazać w temacie więcej cierpliwości ,ba nawet wyrozumiałości. Jeżeli ktoś aż takową aktywnością wykazuje się na forum ,można zastanowić się nad przyczyną,wszyscy wiemy że życie rzadko snuje bajkowe scenariusze. Po drugie wyobrażam sobie (może mi łatwiej ,mam dziecko w podobnym wieku) ,że gdyby moja córa tyle czasu spędzała w necie , zdecydowanie wolałabym ,żeby to farmerama była właśnie,a nie jakieś inne ciemne zakątki.
    Sporo tu ludzi rozumnie myślących ,pozytywnie zakręconych i umiejących o dziwo wyrazić swoje zdanie poprawną polszczyzną.
     
    wolf031973 lubi to.
  14. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Mój wątek, więc na mnie spoczywa obowiązek odpowiedzi.
    Będzie serio.

    Może i można okazać.
    Niestety nie każdy może, odporność na obrażanie, trollowanie i spamowanie jest osobniczo zmienna.
    Ten, kto może, powinien zdwoić wysiłki w kierunku jak najintensywniejszego okazywania.
    Reszcie pozostaje radosna czynność, jaką jest zgrzytanie zębami.

    Również można.
    Podobnie jak można się zastanowić nad odpornością na wszelkie sygnały, że warto zmienić własne zachowanie.
    Można, ale po co właściwie.
    To niczego nie zmieni.

    Podejrzewam, że sporo tutejszych userów ma dzieci, i to nawet w zbliżonym wieku.
    Ciekawe, dlaczego te dzieci mają własne zajęcia.

    Tak dla informacji: internet to nie tylko farmerama oraz ciemne zakątki.

    Sporo też ludzi takich jak ja - którzy akurat nie mają ochoty nikogo uczyć myślenia, owego "zakręcenia" (cokolwiek by to miało znaczyć), ani na pewno poprawnej polszczyzny. Istnieją fora, gdzie można znaleźć takich nauczycieli-wolontariuszy z misją. O ile się nie mylę, forum tej gry przynajmniej z założenia do takich nie należy.

    A tak w ramach podsumowania: jeśli korzystając z tego forum muszę co chwila zdawać egzamin z cierpliwości i wyrozumiałości, zastanawiać się (i - w domyśle - z troską pochylać) nad każdym przejawem czegoś, który to przejaw czegoś może równie dobrze być przejawem czegoś zupełnie innego, drżeć z trwogi na samą myśl o tym, że ktoś (kogo nie kontroluję) mógłby się zapędzić w jakiś ciemny zakątek, i wreszcie oddziaływać wychowawczo/dydaktycznie na zupełnie mi obce osoby... to jaką niby ja mam przyjemność z bycia na forum...?
    A przecież chyba każdemu należy się trochę przyjemności, nawet tym, którzy potrafią pisać po polsku.

    I tyle.
     
  15. ~Surreal~

    ~Surreal~ Wyjątkowy talent

    hej ;)

    A ja proponuję takowe osobniki ignorować (na ogrodniczym forum, gdzie bywam to też takowi się pojawiają - rzekomo niby dorośli ludzie), ale jak nikt im w wątkach nic nie odpisuje to się nudzą. To chyba jedyne wyjście - nawet się nie witać, a wszelkie próby zagajenia rozmowy ignorować. Szkoda nerwów na takie typy (to są zwykli hejterzy i napędza ich to, że ktoś się wkurza i reaguje), po co se nerwy psuć. Ile razy ja coś komuś chciałam napisać na forum - napisałam, ale nie wysyłałam wiadomości i po kilku minutach ją usuwałam - nie na darmo jest porzekadło "nie karmić trolla". A brak odpowiedzi bardziej takiego osobnika wkurzy, bo do myślenia się nikogo nie zmusi czy zmiany zachowania.

    zzizzie - fajny temat z baśniami i legendami. U mnie jest mnóstwo stawów to z natury legendy wszelakie przede wszystkim o utopcach były. Oraz pewnym rozbójniku. Jak tylko gdzieś mam okazję to od razu książkę z takimi legendami lokalnymi łapię. Niedaleko mnie jest wzniesienie - tam podobno nadal nieprzebrane skarby Ramży są. Czy ktoś je kiedyś znajdzie?
     
  16. hlnrys

    hlnrys Chodząca legenda forum

    Wystarczy poczekać do Niedzieli Palmowej i same wyjdą (skarby), lub sklonować czarnego byczka. ;)
     
    toDzasta, ross2 oraz zzizzie lubią to.
  17. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Ba, żeby to było takie proste, to ignorowanie ;)
    Zakaz karmienia trolli jest powszechnie znany i powszechnie przestrzegany... ale na forach, gdzie bywają ludzie otrzaskani z netem albo choćby z pojęciem trollowania.
    Tutaj to sama wiesz, jak jest.
    Zresztą ja oczywiście nie reaguję (no, raz mi się zdarzyło) i staram się nie czytać - ale sporo ludzi ma z tym jak widać pewne problemy.

    Jeśli chodzi o legendy, to dla mnie najciekawsze jest, skąd się wzięły... bo w sumie prawie każda taka legenda (zwłaszcza lokalna, ale te globalne też przecież powstają jako lokalne, tylko później się rozprzestrzeniają) - więc każda legenda to jest takie odbicie jakiegoś prawdziwego zdarzenia, tak dziwnego albo szokującego, że wspominano je i przekazywano te wspomnienia z pokolenia na pokolenie... aż obrosły właśnie legendą.
    I dlatego na przykład bardzo mnie zainteresowała nieszczęsna Margarete von Waldeck, którą podobno kazał otruć król hiszpański za to, że jego syn się w niej zakochał. Swoją drogą byli nieletni pracownicy kopalni miedzi, którzy nigdy nie zdołali urosnąć i cierpieli na rozmaite schorzenia i deformacje, dzięki czemu trafili do baśni, to też ciekawa historia.
    Tak na marginesie - troll to też odmiana krasnoluda, choć z innych okolic. Chyba trzeba będzie poszukać historii trolli ;)

    Kocham też inne legendy - te miejskie.
    No, może z wyjątkiem tej naszej rodzimej o studiach w madryckiej Akademii Sztuk Pięknych 8)
    Nieważne, nie będę obrażać uczuć licznych fanów rzekomej absolwentki tej szacownej uczelni xD

    Ale na ogół miejskie legendy zwykle są tyleż straszne, co i krwawe. Sam smak.
     
    toDzasta i ross2 lubią to.
  18. ~Surreal~

    ~Surreal~ Wyjątkowy talent

    No widzisz - ja się nauczyłam już dawno temu nie reagować na hejterów. A coraz ich więcej - nie tylko na forach. Zaczynają się pojawiać na forach, gdzie jeszcze kilka lat temu ich nie było. Widziałam sytuację na takim jednym (też temat ogródkowy), gdzie ekipa się podzieliła, bo nie potrafili sobie z taką jedną poradzić. A niestety ludzie często wpisy biorą do siebie (zwłaszcza osoby, które nie zdają sobie sprawy iż ktoś robi to celowo by tylko dokuczyć, a prawie zawsze wpisy nie mają nic wspólnego z prawdą). Osobiście staram się nie pisać nikomu przykrych rzeczy - niezależnie czy kogoś lubię czy nie, bo nie wiem kto siedzi po drugiej stronie monitora. Często wyczuwam kto to, ale pewności się nie ma. Sama będąc starą babą mogę wejść na forum i udawać, że mam 11 lat ;) Albo odwrotnie, pisać, że mam np 60+. Tylko ja w tym nie widzę frajdy - jestem kim jestem. (i teraz ja tu dziwny temat robię).

    Tak z tymi legendami to najbardziej się kojarzy Vlad Palownik i Dracula. Albo wampiryzm i choroba z krwią. A i legendy o smokach podobno nie wzięły się z niczego. Jakiś czas temu czytałam, że znaleziono właśnie fragment szkieletu smoka (najprawdopodobniej zionął gorącym powietrzem, latał i wyglądał jak dinozaur).
     
  19. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Już to parę razy pisałam na tym forum - netowe emocje odczuwa się znacznie mocniej, niż te w realnym życiu. I dlatego przykrość zrobiona komuś przez trolla (albo innego przyjemniaczka, parę odmian tu widuję) autentycznie boli bardziej, niż powinna tak na zdrowy rozum.
    Oczywiście trolle i te inne przyjemniaczki doskonale o tym wiedzą i fachowo rozgrywają tę kartę.
    Między innymi właśnie dlatego spotykają się z tak powszechną niechęcią.
    A te stylizacje to już w ogóle koszmar ;)
    Dzieci powinny pamiętać, że po drugiej stronie monitora w przebraniu tego ciacha-Dżastina (brrr) może siedzieć taki osobnik z włochatymi plecami z rozkosznej i powszechnie znanej fotki.
    Dorośli też powinni czasem zauważać jakieś sprzeczne info, niedopasowane kawałki łamigłówki. Ja to robię automatycznie, ale ja się obijam po necie prawie od urodzenia (no, powiedzmy: od chwili, kiedy net dotarł pod nasze strzechy). Za to udawanie kogoś innego znudziło mi się wieki temu, kiedy spostrzegłam, że nie muszę udawać 20-latki na forum jakiejś tam gry, bo właśnie taką dwudziestolatką już jestem. Miałam z tym spory problem i niektórzy znajomi nadal uważają, że jestem starsza.

    Graf Dracula to urocza postać - podobno okropnie gnębił tych swoich pańszczyźnianych chłopów (czyli w przenośni wysysał z nich krew do ostatniej kropli). A nietoperze jako takie budzą mieszane uczucia już choćby z racji swego trybu życia (choć te prawdziwe wampiry to niezupełnie u nas żyją, jeśli mnie pamięć nie myli).
    Smoki - w sumie to równie dobrze można założyć, że jakieś niedobitki dinozaurów ostały się gdzieś w kniejach i straszyły okoliczną ludność. Z drugiej strony - to musiałoby być stosunkowo niedawno temu. Legendy - o ile nie wejdą do kanonu jakiegoś wierzenia - zwykle jednak po jakimś czasie giną, zastępowane przez nowe (pewnie zazwyczaj podobne). Z trzeciej strony (a co, jak jest druga, to może być i trzecia) legendy ze smokiem w roli głównej albo choćby w tle są wyjątkowo rozpowszechnione. Że te przekazy przetrwały, to nic dziwnego: duże coś, latające i zionące czymkolwiek, to musiało być potężne przeżycie dla ludzi, którzy tak mało rozumieli z otaczającego ich świata (co zresztą nie znaczy, że my dziś rozumiemy więcej).
    Najłatwiejsze do wyjaśnienia są te poczciwe utopce (i chmara ich koleżków). Skądinąd - moje ulubione postaci ;)
     
    blau_grana, toDzasta oraz ross2 lubią to.
  20. ~Surreal~

    ~Surreal~ Wyjątkowy talent

    A w internecie najgorsza jest niewiedza. Ostatnio czytałam fajny artykuł: o młodym pokoleniu - urodzeni lata 1990-2000; jak to niby całe życie komputer, internet a nie zdają sobie sprawy z zagrożeń np. nie wiedzą iż darmowe i niezabezpieczone spoty wi-fi nie są bezpieczne, zdjęcie wrzucone do netu nigdy już nie zniknie, smartfon bez zabezpieczenia na pin/hasło... A niby cały czas się tym otaczają.
    Mnie też często biorą za starszą niż jestem ;) (najczęściej przez to iż piszę o sobie "stara baba ze mnie"). Z netem mam stałą styczność od liceum gdzieś, czyli ok 1999-2000 rok. Szmat czasu, ale i jestem na bieżąco z nowinkami (także tymi mało fajnymi np wszelakie trojany). Tylko, że ja dociekliwy człek jestem i lubię wiedzieć.

    Jeśli kiedyś będę mieć dzieci to nie będą ze mną miały łatwo (tak jak nie mają dzieci brata - brak TV, bajki tylko określone i określona ilość). Ale myślę, że jestem dość świadomym użytkownikiem internetu. A jednocześnie nie pozwalającym się zwariować (nawet jakieś tam moje zdjęcia kiedyś gdzieś były - ale to nie na polskich portalach).
     
    toDzasta, ross2 oraz zzizzie lubią to.
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.