blazers

Widzę,że albo wszystkim się polepszyło i ograniczyli ilość wizyt na kozetce albo wręcz przeciwnie i wymagają 24 godz obserwacji.A to pewnie już w bardziej specjalistycznej placówce..Nie powiem ,którą wersję obstawiam.My tu kciuki trzymajmy za udaną przemowę świadka weselnego.

 

Wszyscy korzystają z ostatnich wakacyjnych dni

Byłam na kilku ślubach i weselach, ale nigdy świadek nie zabierał publicznie głosu. Może to nieśmiałe chłopaki były?
Pamiętacie odcinek "Friends"-ów z próbnym przyjęciem przed ślubem i weselem Moniki i Chandlera? Ciekawe czy u nas też takie próby są przeprowadzane?

 

No coś Ty? Blazers ?Nieśmiały? Na ostatnim weselu,na którym byłam świadek przemawiał.To było fajne przemówienie,na poczatku wesela więc prawie na trzeźwo Nic kompromitujacego,dowcipnie, to akurat zwyczaj wchodzący do nas .Zwykle jak juz to przemawiaja rodzice

 

Myślę, że wszyscy w lesie na grzybach siedzą, albo przygotowują przemówienie weselne dla doktorka

 

Jak my mu przygotujemy tę przemowę to nawet nie będzie w stanie zacząć jej odczytywać.

 

Jeśli pacjentki by mu przygotowały to nawet wiem od jakich słów by się zaczynała: Ja, niezwykle szarmancki, nieprzeciętnie urodziwy i szalenie powabny Balzers życzę młodej parze...

 

"..z właściwą sobie skromną błyskotliwością lub też błyskotliwą skromnością spotykania na swej drodze osób podobnych do mnie(podobnych- bo taki jak ja jest tylko jeden)...."

 

... zycze pannie mlodej, by nigdy nie musiala skakac na skakance przy jednoczesnym uzyciu kulek japonskich, a panu mlodemu, zeby jego kaszanka i uwedzona jalowcowa byly zawsze swieze i gotowe do spozycia
To mowilem ja- Koronkowy Cysorz

Na wspominki mnie wzielo. Kto pamieta, ten wie

 

Koronki
Magda- aż poszłam do archiwum poczytać..
Poczytałam i jedno muszę przyznać - zrobiono z nas nieloty...

 

Tez do podobnych wnioskow doszlam.

No coz, to se ne vrati*

*koniec

 

Ja pamiętam...
Wspomnienia, wspomnienia...

 

ta..Norbi przywódca najazdu na Hamburg, różowe gatki Sołtysa i hit-koronki Blazersa..Tudzież hymny ..Najrózniejsze.A teraz to chyba chęci brak i człowiek nie wie czym zgorszy róznych licznych nieletnich czytelników i mocno pełnoletnich moderatorów.

 

Wspomnienia ..... jak emerytki normalnie .
Trochę przemówień w sieci przerobiłem i te z kartki to największy obciach.
Jak będzie trzeba to z serducha , czy innej wątroby polecę z dwa zdania.
Dziękuję za troskę , wzruszyłem się , no prawie.

 

Mysle, ze checi by sie jakies znalazly. Ale te 8 marcowych banow (czy bylo ich wiecej) to byl taki hamulec, ktorego ciezko bylo nie zauwazyc.
Nie wiem jak Ty, ale ja na wyspach doszlam do wniosku, ze nie ma o co kopii kruszyc (to tylko forum siewcow salaty, w dodatku okupuja go przedszkolaki), z regulaminem i z ekipa, ktora stoi na jego strazy nie wygram.
Nie wspominajac juz o tym, ze niejako zostalismy zaszantazowani, ze jesli bedziemy gdziekolwiek indziej podskakiwac (czytaj: zamieszczac niewygodne dla ekipy posty, ktore to sa niewygodne- interpretacja wlasna), to kolejne takie watki beda zamykane.
Poczuwam sie niejako do winy, ze przeze mnie na oczekujacych zawisla klodka, nie chcialabym ponownie doprowadzic do takiej sytuacji to i siedze cicho, jak aniolek normanie.
Ale co sobie mysle o tym, co sie dzieje w grze i na OFF to moje

 

Dzień dobry
Magda!!!!aż mnie z butami z krzaków wyrwałaś
Wszystko pamiętam,nawet Cysorza fuksjowy krawat oraz wampirzy lifting
Taki wątek nam zamordowali
Zesłania też pamiętam,bo tego zapomnieć się nie da
Szantaż i te wszystkie groźby,wróciły do mnie jak bumerang,ale czarę goryczy przelały lajki na kłódce
Prym z wczasami to chyba nasz Anka pobiłaOna ledwo wracała i kolejny bilet dostawała last minute tyle,że z dłuższym pobytem
Ech to były czasy
Idę na matę (zamiast szklanki wody)
Miłego dnia
Edit- to pisałam ja, emerytka z całą furą wspomnień

 

Tak, Ja po tym miesiącu(i kilku dni dodanych za ..)uznałam,że nie warto. Pomijam fakt,że w tym dniu akurat wątkiem "opiekowała się " pani,która po prostu się do tego nie nadawała.Też już siedzę cicho tym bardziej,że w nieswoim domku to nawet nie wypada..
ładna dzisiaj pogoda..
Odnosnie lajków na kłódce- jeden nick mnie zdziwił

 

Bry

Ja pamiętam wysyp dowcipów (jakoś wtedy zaczęłam się przyczajać pod poczekalnią ) i narodziny fanklubu Cysorza no i jego wsady do kosza w różowych koronkach A i jeszcze jak Doktor nam Aldonę przedstawił

A że dziś Dzień Polskiej Żywności to się kiełbachą opycham właśnie

Pisała pacjentka geriatrii

 

Ponieważ dzisiaj doszłam do wniosku, że osiągnęłam wiek, kiedy człowiek cierpliwy jest i potrafi spokojnie czekać na sprawiedliwość (nawet, jak jej musi czasem pomóc), również poproszę o przeniesienie na oddział geriatrii
I komplement z samego rana mi się trafił . Kolejna osoba stwierdziła, że zasłużyłam sobie na swój nick
Kiedyś określenie "praworządnie zły" wydawało mi się absurdalne. Od jakiegoś czasu dochodzę do wniosku, że można być praworządnie złym i chyba blisko mi do tego

Pozdrawiam emerytki, oddział geriatryczny i tych w okolicach gabinetu
Dp pracy pomykam, żeby na te luksusy tutaj zarobić

 

Lajk to jest jedyna forma wypowiedzi, ktora zostanie zauwazona i niezbanowana a zinterpretowac ja mozna dowolnie.

Nie wiem, czy Cysorz sie z tym zgodzi, ale ja odebralam Jego pierwszy post jako zaproszenie do wspolwlascicielstwa tego watku. Co oznacza rownierz poczuwanie sie do odpowiedzialnosci zbiorowej, czego konsekwencja jest picie duzej ilosci wody i siedzenie w krzakach

Praca moda- sliski temat
Tak sobie czasem mysle, ze fajnie by bylo, gdyby nie ograniczala sie tylko do machania scierka i zeby garniturki takie obcisle nie byly...

 

Skoro takie tematy to dorzucę coś od siebie.
Wątek oczekujących lubiłem , bo gromadził zdecydowaną większość interesujących typek i (-ów) z tego OFF-u.
Można było pogadać o tralala Maryny , ale też o poważnych tematach.
Dla mnie najważniejsze było to ,że mogłem sobie wejść kiedy chciałem , a potem zniknąć na jakiś czas /taki charakter , raczej nie jestem spamerem/.
Jak pamiętacie gabinet powstał zaraz po pamiętnych czystkach.
Po śmiałych deklaracjach Ekipy był jedyną możliwą odpowiedzią na tamten czas.
Nie przeczę , że chciałem trochę zagrać na nosie co niektórym , ale głównym powodem byliście Wy.
W życiu nie otworzyłbym własnej chałupy , zupełnie nie czułem potrzeby.
Patrząc z perspektywy czasu na ilość odsłon , postów można by rzec że projekt wypalił.
Choć doskonale zdaję sobie sprawę , że mój trudny charakter /nie każdy ma ochotę pisać akurat u blazersa/ nie pozwolił w pełni zrealizować zamierzonego celu.
Przed otwarciem myślałem sobie , że jak w ogóle nie zatrybi zamknę w tralala , ale od początku wystrzeliło solidnie.
Jest właśnie tak jak napisała Magda.....

Szczerze wywalam to jeszcze takie coś , że czasami zwyczajnie nie mam czasu , nastroju do pisania tutaj , a jednak czuję jakieś dziwne poczucie że powinienem.
Mogę nie ?
To nasz /każdego kto coś tu pisze , lub tylko czyta z krzaków/ wątek , nie mój i tak jest od początku.
Jak już chaos to do końca , lubię żarty na temat doktorka i tęsknotę pacjentek(-ów) /serio/.
Dzięki jak ktoś dobrnął do końca.

Bry zebrane.