pietruchin48

to zależy ile mam farszu,i jaką miętę mam

z zółtym serem nie wiem jak mięta będzie smakować, zawsze możesz spróbować troszeczkę dodać do końcówki farszu i kilka takich pierogów ulepić

 

U mnie tylko z mięsem lubią

 

z mięsem też , ale nie w tej formie
a w takiej


lub takiej


i oczywiscie na święta z kapustą i grzybami, obsmażane na masełku

 

nie ważne jakie tylko ile , a musi być dużo . Ze szpinakiem jeszcze lubią , raviolli i szare z kapustą kiszoną . Święta to wiadomo .

 

że dużo to prawda, pilmieni ( tych na pierwszym zdjęciu) robię ok 300, lubię mieć zamrożone, tak na szybki obiad.
tych na drugim zdjęciu, chinkali, nie za bardzo lubię robić, bardzo czasochłonne są, ale jeść jak najbardziej, na wakacjach jak ktoś mi zrobi
ale też farsz w jednych i drugich jest z surowego mięsa

 

Ja przez długi czas nie robiłam pierogów , ale teraz jak córcia się wyprowadzi , będę miała dużo czasu i się pobawię .
Na wigilię też lubię sama robić , co swoje to swoje .

 

uszka samemu zrobione a kupione to dwa światy,ja nigdy nie kupowałam pierogów, choć trochę czasu potrwało zanim opanowałam robienie perfekcyjnego ciasta, na początku ciasto to tragedia była

 

Kochana to ze wszystkim tak jest .
Pamiętam jak zrobiłam 1 raz sos , sama zupełnie , no tragedia . O dziwo nie mama , a tata mnie uczył jak się sosy robi .

 

ja gotować się uczyłam sama

 

ja podpytywałam rodziców .

 

Nigdy nie zapomnę swojej podstawówki i swojego gimnazjum A niedługo do tego dołączy liceum Zwłaszcza w niepamięć nie puszczę autorskiej piosenki naszej Pani Wychowawczyni o nas - uczniach 1C, potem od 2 do 6 klas B I piosenki o Jasiu, który poszedł do szkoły - przypomniało mi to, że też mieliśmy w klasie Jasia Na dodatek Rodowicza W gimnazjum większość naszej klasy była gwiazdami - w lutym organizowano Przegląd Teatralny i pomimo tego, że zawsze obawiałem się niepodołaniu zadania dłuższych kwestii, a więc wybierałem te krótsze i mniej wymagające, czego teraz żałujęNawet w 3 gimnazjum udało nam się zdobyć Grand Prix A co do liceum (nie mam zbytnio najlepszych kumpli, ale to jednak klasa) to minął dopiero 1 miesiąc wakacji a ja już za nimi tęsknię Waderko - najlepiej w niedzielę około 17-18 przejedź koło S8 Blisko niej mieszkam Bardziej w stronę Elbląskiej a nie Maczka, ale co tam Pewnie akurat z Kościoła wrócę Akurat z mszy za siorę Niestety w liceum pewnie mnie raczej nie przyjmą do teatru, bo to specjalnej klasy tylko chyba

 

Tomek , a co to ma wspólnego z gotowaniem ?
A w Twoim temacie , podstawówka to był naprawdę super okres w moim życiu , pózniej już było tylko gorzej .

 

Dzień dobry Wróciłam Byłam na air show w Giżycku, później na jarmarku Węgorzewie Od 10:30 do teraz, troszkę pojeździliśmy, pozwiedzaliśmy, za dwa tygodnie do twierdzy Boyen się udamy

 

Dopiero potem przeczytałem o gotowaniu, więc dodam, że w klasach 1-3 albo 4-6 (nie pamiętam) robiliśmy super sałatkę jarzynową CHYBA nawet spróbowałem, ale albo nam nie wyszła, albo mi nie smakowała

 

no to zaśpiewaj

to miło spędziłaś dzień i jak wrażenia z air show?

 

a wyglądało to pewnie tak

 

To, że nie zapomnę jej, nie znaczy, że ją pamiętam A kartki z piosenkami chyba zgubiłem Ale zaśpiewam Ci co innego

Ogniska już dogasa blask,
Braterski splećmy krąg,
Przy innym ogniu w inną noc,
Do zobaczenia znów

To już jest koniec,
Nie ma już nic,
Jesteśmy wolni,
Możemy iść.
To już jest koniec

Waderko, nie było aż tak źle Ale była super zabawa

 

raz byłam w Giżycku , na ;przysiędze ; u mojego męża ,jak był w wojsku.

 

to była ona super czy jednak nie?

 

Chyba jednak nie