blazers

Mój bogaty sąsiad podrzucił mi dodatkowo 60 s.p. Dorzuciłam do 400 swojej , wrzuciłam do burdelików . Poklonowałam różne. Najlepiej wyszły mi wielbłądy .Z 4 zwykłych- urojony

 

jak dobrze mieć sąsiada
moi tym razem chyba na urlopie
ani jeden nie poszedł na zakupy

 

Bry zaspane

Ewa, gratuluję urojonego, mi się tak raz trafił, na początku jak kolorowe wielbłądy weszły. Teraz żaby męczę, ale nie chcą współpracować za bardzo .
A ja dziś zerwałam się około 10 rano i latałam po mieszkaniu z okrzykiem tralala zaspałam. A potem przyszła ta myśl że jest niedziela, a nawet jak by był poniedziałek to i tak mam wolne

 

Tak się zastanawiam..- doktorku czyj pamiętnik dorwałeś?
Czyżby..hmm..nie..Nie,nie..Na pewno nie...Hmmm..A może?..


Usunąłem cytat.
SMOD_Casino

 

Też mi to delikatnie przez myśl przeszło Wyjaśniało by to skąd tabsy miała, ale nie sądziłam, że aż tak długi staż mają, no i imię się nie zgadza. Chyba, że to pseudo jest.. hmmm

 

Dzien dobry wszystkim
Teraz to ja sie zaczęłam na serio bać,ze również nasze pamiętniki ujrzą światło dzienne i szeeeeeeerokie forum przeczyta wszystko to co w tajemnicy powierzaliśmy na kozetce
Bo to było w tajemnicy Czy nie
Mam dwie ksywy na jutro-Doktor Prozac i Doktor ViagraPseudo Viagra dostanie ten wyższy/dłuższy/. Przydaloby się żeby był przy okazji jeszcze grubszy ale...nie można mieć wszystkiego naraz

 

A tymczasem na mistrzostwach Europy w lekkoatletyce mamy już 4 złote medale i 2 srebrne...

 

Przed chwilą też zaczęłam oglądać i jest jeszcze srebrny w pchnięciu kulą (Haratyk) A za moment finałowy bieg na 800 m z Kszczotem i Lewandowskim.
EDIT
I złoto dla Kszczota a srebro dla Lewandowskiego

 

Już 6 złotych 4 srebrne i 1 lub 2 brązowe..

 

blazers Twój post usunąłem. Tematyka zdecydowanie nie pasuje na nasze forum.

 

Myślę Casino,że przesadziłeś ale...Cóż. Fajnie,że zdązyłam przeczytać ten fragment ...pamiętnika. I się odnieśc No ale w sumie- trzeba myśleć o czystości myśli różnych krasnoludków pętających się po forum.
Idę wodę pić.Gdzie ta woda,dużo ,zimnej,

 

Wstyd Casino , tyle godzin trwała narada ?
Uwiera coś ?
Niedługo sami siebie będziecie moderować , naprawdę niedługo.

Takie coś pasuje tematycznie ?

Kiedyś, nie tak dawno temu żył sobie pewien młody gość, który lubił jeść kapustę z grochem. Oczywiście wiadomo jaka reakcja następowała w jego organizmie, krótko po spożyciu owej skądinąd wyszukanej potrawy. Pewnego dnia spotkał dziewczynę i się w niej zakochał, ze wzajemnością. Kiedy zdecydowali się pobrać, młody człowiek uzmysłowił sobie, że nie może już więcej jeść grochu z kapustą, i będzie to jego poświęcenie za znalezienie szczęścia osobistego. Po krótkim czasie ożenił się. Trzy miesiące minęły i młody człowiek powracając do domu z pracy, przechodził koło restauracji. Nie mógł nie zauważyć pociągającego i miłego dla nosa zapachu grochu z kapustą, aż zakręciło mu się w głowie, nie namyślając się długo wszedł do knajpki i zamówił jeden za drugim aż trzy talerze swojego przysmaku, wiedząc, że ma do domu jeszcze kawałek drogi, więc efekt tej potrawy powinien zostawić na świeżym powietrzu. Oczywiście po drodze sobie wesoło popierdywał, przybywając pod swoje drzwi całkiem bezpiecznie, że nic z gazów już nie zostało w żołądku.
Żona przywitała go od progu i wyglądała na podekscytowaną:
- Kochanie mam dla Ciebie niespodziankę, którą dostaniesz przy obiedzie!
Po czym zakręciła mu chusteczkę na głowie, i niewidzącego nic pociągnęła do stołu. Musiał jej obiecać, że absolutnie nie będzie podglądał, aż ona nie zdejmie mu chusteczki z oczu. Gdy żona już miała odsłonić mu oczy, w tym samym momencie zadzwonił telefon. Mąż się ucieszył, bo nagle poczuł że znowu ma ochotę na wypuszczenie następnego, żona jeszcze raz kazała mu obiecać, że nie będzie podglądał i poszła odebrać telefon, on wykorzystał ten moment podniósł jedną nogę i z ulgą wydał odstrzał. Nie tylko, że był on głośny, ale również i śmierdział jak tuzin zgniłych jajek. Facet miał problemy przez moment ze znalezieniem tchu, więc pomacał za serwetką i rozdmuchał powietrze wokół siebie, po tym jednym poczuł się znacznie lepiej, ale następny już czekał, nie zastanawiając się długo, mąż podniósł drugą nogę i sruuuuu, następny wyleciał mu z hukiem. Tym razem był on jeszcze bardziej śmierdzący, więc musiał się odwachlowywać rękami przez dobrą chwilę zanim smród opuścił go. I znowu poczuł, że mu się zbiera, tym razem pierdnął tak głośno, że było słychać pobrzękiwanie szklanek, a kwiatki na stole mocno przywiędły. Cały czas przysłuchiwał się czy żona już kończy rozmowę i dotrzymując przyrzeczenia nie podglądał co żona przygotowała mu na obiad. Przez następne 10-ęć minut mąż podpierdywał sobie, a że smród był za każdym razem okropny, więc musiał się odganiać od niego serwetką. Kiedy usłyszał, że żona odkłada słuchawkę szybko położył serwetkę na kolanach, uśmiechając się z zadowolenia i udając niewinnego. Żona przepraszając, że tak długo musiał czekać i upewniając się, że nie podglądał, zdjęła mu chusteczkę z oczu i wykrzyknęła radośnie:
NIESPODZIANKA!!!
Ku jego kompletnemu zdziwieniu, zobaczył stół zastawiony a przy nim tuzin gości siedzących i czekających na rozpoczęcie imprezy imieninowej.


Lekkoatleci znakomici , kosmos.

 

Ja sobie beczkę 5l wody przed chwilą przytaszczyłam i piję ostro. Nie wiem czy starczy, a sklep mi już zamknęli
I kolejne srebro - sztafeta 4x400m mężczyzn

Rafał Ja tu sałatkę z groszkiem jem Kto mi teraz od tyłu ręce założy pod żebra i ściśnie, żeby mi kęs pokarmu wyleciał paszczą, bo się zadławiłam

 

- i nie dotyczy lekkoatletów

 

Witam wszystkich
Szkoda, że blazersowy pamiętnik wywołał takie emocje, w końcu nic takiego strasznego tam nie było
Znalazłam inny, może ten nie wywoła zgorszenia
Dziś jeden wpis tak na zbadanie gruntu




CZWARTEK 25.11
Aaaa … zapomniałem Ci pamiętniczku napisać, że żona zabrała mnie na wakacje w góry. Potrzebowała, żeby ktoś jej torby nosił. Raz nawet wybraliśmy się nad rzekę i mogłem pospacerować, to wybrałem się wpław na drugi brzeg. Stoję sobie podziwiam góry, a ta krzyczy do mnie z drugiego brzegu:
- Głęboka?!
Nie słyszałem za bardzo, co krzyczy więc jej odkrzykuję:
- To nie Oka, to Dunajec!
Patrzę, a ta lezie na drugą stronę. Woda po pas, później po szyję i poniosło ją w [ciach]. Gdy się wykaraskała ledwo żywa lezie do mnie i drze się:
- Ja ci dam do jajec.
Ostatni tydzień spędziłem na chirurgii w Nowym Sączu, nos mi nastawiali.


Usunąłem wulgaryzm.
SMOD_Casino

 

Śmigam do prywatnej strefy kibica na peryferiach Toronto , ale muszę przed , bo się uduszę.

Nawiązując jeszcze do wiadomych nożyc mam sporo na swoją obronę.
Wygładziłem jak mogłem , zmieniłem w pamiętniku Murzyna na Afroamerykanina , bo pamiętam , że Czerwona nie przepada. Sam już nie wiem : Viagra , Prozac , czy ta wiertarka z udarem takie skojarzenia przywołała ?
Nikomu nie lecą , bez nerw.
Żywię nadzieję , że jak wrócę późną nocą nie zastanę zamkniętej praktyki .
Mnie banujcie* jakby co , biorę na klatę.

*obraźliwi i dwuznaczny żarto-pamiętnik + dyskusje na OFF-ie o bezbłędnych ruchach Gwiazdozbioru.

 

blazers Myślę, że wiesz gdzie się zgłasza wszelkie pretensje ale może przypomnę, że jedynym takim miejscem jest Pomoc techniczna. Na forum nie będziemy na ten temat rozmawiać.

 

Bry na wieczór

Nikogo nie będę cytować...chciałam napisać,że przeczytałam pamiętnik Blazersa i popłakałam się ze śmiechu
Teraz zapłakałam kolejny raz jak zobaczyłam,że pamiętnik poszedł w kosmos
Siedzę w agreście,staram się nosa nie wychylać,ale czasami nerwem mi szarpie i muszę
Pogoniłam DP do sklepu,bo woda mi się kończy
No to łyk wody za tych co siedzą po krzakach i za garstkę tych co jeszcze mają nadzieję

​

 

Dobry wieczór
I nie załapałam się na pamiętnik , ale za to wyobraźnia mi buzuje jakiż to on (ten pamiętnik) był okropnie zbereźny . Szkoda, że nawet kilku zdań nie zostało resztę bym sobie dopowiedziała a tak pójdę spać niedoinformowana z rozpaloną wyobraźnią

 

Skoro wszyscy piszą pamiętniki to ja też napiszę coś od siebie:

piątek/sobota 8/9 lipca
Siedzę sobie wieczorkiem przed komputerem ciut dłużej niż zawsze, bo to 2 eventy na raz i trzeba strzelać bramki i klonować ślimaki. Zwłaszcza to klonowanie idzie dość niemrawo, bo SP mało (obiecałem sobie nie kupować na tę okoliczność) i celuję uruchamiając maksymalnie po kilka oaz jednocześnie. Wiadomo, taka precyzyjna zabawa trwa trochę, więc w międzyczasie klikam po forum. Po którymś z kolei wsadzie zniosło mnie na Kurzą Grzędę. Po udanym klonowaniu (zostały mi dokładnie 3 jednostki SP!) wyłączyłem komputer i poszedłem spać.

sobota 9 lipca
Miałem zaproszenie na urodziny i wieczorem nie dotarłem na forum.

niedziela 10 lipca

I ja to mam przeczytać? No ludzie, miejcie litość...