blazers

Podążam tą drogą
Z powyższej przyczyny informuje,ze nie mogę złapać balansu i dobrze mi z tym

 

Balans jest przereklamowany...
Musisz wtedy być skupiona, żeby go nie utracić, jak już złapiesz.
Stan nieważkości jest dużo lepszy

 

Polecam internetowe arkusze kalkulacyjne.
Sporo okrojone w stosunku do komputerowych arkuszy kalkulacyjnych, ale w zakresie farmerskiej arytmetyki z pewnością dadzą radę. Do wyboru są:

1. Arkusze Google - najstarsze, całkiem niezłe na swoją cenę 0 zł, korzystam od kilku lat
2. Excel Online - wersja komputerowa to marka sama dla siebie, o wersji online mogę powiedzieć tylko tyle że jest, bo nie korzystam z niej
   
3. Zoho Docs - alternatywa dla gigantów, ale nie znam osobiście, podobno są jakieś problemy ze spolszczeniem

 

Też ostatnio nie mogę znaleźć balansu....może winowajcą jest to:


Bry chłodne

 

Monia, jak Natalka pije np. z Twojej lewej, to Ty głowa w prawo i pij z flachy czy innego kubka i balans będzie Nawet to co na zdjęciu byś mogła jak by było takie jak na początku, bez %. Ale teraz jakieś lekkie dodają, to chyba soczki albo Piccolo zostają
Buziak dla malutkiej

Ja balansu też będę szukać. Dwie zgrzewki mojego ulubionego napoju od lorda zakupione. Będę pić jedno na jedną nogę. Potem dwa na drugą. Potem znowu na tą pierwszą bo się balans nie będzie zgadzał ..itd. aż do czwartku

Deszczyk lekki pada i fajnie chłodno
Bry poniedziałkowe

 

Bernadka dobrze prawisz...ogromną wielbicielką piwa nie jestem, ale w taki upał jak był to chętnie bym wypiła takie zimne z sokiem na szczęście u mnie dziś chłodniej, więc złapałam trochę balansu na długim spacerze

Buziaki przekazane

 

Monika, polecam szprycerek: wino czerwone wytrawne z woda gazowana i plastrem cytryny.

Moja srednia zalatwila mi dzis balans jak ta lala: wrocila do domu z polowa kurzego jaja na czole i zdarta polowa twarzy Obserwuje, co dalej. Mam nadzieje, ze bez szpitala sie obejdzie

Juz nie bry.

 

Jesuuu..A co zrobiła???????????

 

To znak,że wakacje się zaczęły..Jeśli nie wymiotuje ,nie kręci się w głowie to powinno być dobrze. Ale wiesz na wszelki wypadek może jednak ...
Hmm ta woda gazowana niekoniecznie chyba jak monia karmi.Kolka

 

Osz kurka a co ona narobiła???aż mi się przypomniało jak jako dziecko zdarłam do krwi kolana jeżdżąc po asfalcie na wyścigi...ale kolana pół biedy, gorzej jak głowa, bo to niebezpieczne jednak...może lekarz ją jednak obejrzy?

taaa ta woda zdecydowanie odpadaa za winem nie przepadam na razie jesteśmy bezkolkowi i to bez jakieś strasznej diety, a co do braku napojów wyskokowych...kwestia przyzwyczajenia do tego mój kochany mąż życzy mi żebym karmiła jak najdłużej alee ja to sobie kiedyś jeszcze odbije

 

O matko, to nieciekawie Przypomniało mi się jak kiedy byłyśmy małe, siostra wróciła z jazdy rowerem z całymi zdartymi plecami Obserwuj uważnie, ale w razie czego na pogotowie. To jednak głowa

 

Siedzimy na obserwacji, jak wszystko bedzie ok, za godzine puszcza do domu.
Mloda potknela sie na chodniku i upadla wracajac z biblioteki szkolnej. Bywa

Edycja:

Neurologicznie ok. Wypuscili do domu, mam obserwowac, czy nie ma niepokojacych objawow. Uff...

 

No to dzięki Bogu A gębusia się do wesela zagoi Ucałuj od cioci Gosi

 

Uff kamień z serca Od cioci Beni wyściskaj, tylko delikatnie

 

Ucalowana i wysciskana, dzieki Dziewczyny

 

A co to sie dzis dzieje??
Ja dzis musialam moja corke ze szkoly juz o 9,30 odebrac, bo mialam goraczke.... na szczescie juz jest ok
Sasiadki corka lapala zajace, pozdzierala brode, dlonie, kolana !!!

 

To wychodzi na to, ze dzis dzien zajaca Szkoda, ze nikt nie uprzedzil, jakies ochraniacze bym Mlodej zalozyla, albo zostawila w domu

 

Dobrze, że to nic poważnego.

 

Dobrze że tak się skończyło..a jak dzisiaj sytuacja???żadnych niepokojących objawów?

Bry deszczowe...

 

Przeczytałam poradnik do eventu i a potem No jaja jakieś..