blazers

Nie wywalam,bo jaki to ma sens jak i tak dwa puste stoją.Codzienne wysyłam nawóz( zwykły) na przemian z wodą i te parę pkt wpadnie
Dużo mentorów, graczy nie przybywa i jaki jest skutek to widać gołym okiem

 

dziewczyny mi tak srednio 2 graja i sla punkty to w eventy im chmj podsylam.ale zaden sie nie odzywa .pisalam sowe -nie odezwali sie a punkty sla to trzymam .mi to pasuje szczerze powiedziawszy bardzo.dwa pozostale siedza tylko do konca paska ,zbiore punkty za podarki znaczy sie za wode -po zlosci i sowy i kopniaka w kuper dostaja przychodza nastepne i ta sama spiewka wiec paseczek do konca i kopniaczek bo szkoda tych dwoch trzech dni czekania ,pisania i wysylania podarkow ... wode takim sle -systematycznie!

 

Monia mieszkam w Stożku, ale jutro zamierzam właśnie moczyć tyłek w bąbelkach pod dachem .
A z pisklakami krucho. Mam 3 poziom mentoringu, 4 gniazda i jeden jako tako gra, reszta nie martwe dusze Wymieniam jak się pasek napełni ale z marnym skutkiem.

A ja sobie miejscówkę u Doktorka pod biurkiem na spółkę z Magdą zajęłam, strategiczną, blisko barku

 

Jestem mentorem miesiąc. Oto mój wynik

Na sam początek miałam 3 grających (event z pociągiem był). Dziś mają wszystkie czerwone termometry. Czasem wysle sowke żeby nabić te 5 pkt więcej, a tak codziennie wysyłam prezent. Mi nie podsyłają tej skrzyneczki Jak tak dalej pójdzie nigdy nie dojdę na wyższy level Troszkę inaczej powinna być przemyślana ta szkoła farmerów. Po prostu zbyt dużo osób może być mentorem, ze zbyt niskim levelem. No cóż

 

Dlugo na pisklaki nie musze czekac, dosyc szybko wskakuja w puste gniazda.
Jednego mam chyba z odzysku po kims- trafil sie z 34 poziomem, umie odpowiedziec na sowe i wysyla punkty
Dwa pozostale wchodza raz- dwa razy dziennie i nieme sa- no to sobie uzywam przy okazji kalendarza i sowy wysylam. Wolno poziomy przechodza, ale wazne ze sa.
Dawno juz multi nie mialam (tfu, zeby nie zapeszyc) i niech tak zostanie.

U mnie poczatki tez takie byly. Co troche multi sie trafial i punkty szly jak krew z nosa Na szczescie pozniej bylo lepiej. Moze i u Ciebie sie odmieni.

Najlepsza ta miejscowka. Nikt nie zaczepia, Benia malo miejsca zajmuje, to i owo podsluchac mozna- zyc nie umierac

 

Ja mam 3 poziom mentoringu i jak mowicie problem jest z niemowami i udajacymi ze graja
jak oni mnie tak ja im i kropka
co do gabinetu to zajelam wygodny rozowy fotelik na 20 minut dziennie (czas wypicia 1 kawy),siedze cichutko ,czytam i slucham co w trawie piszczy

 

Prawda? Drobniutka, malutka. Zajmuję tyle miejsca, co Chińczyk w szafie

Doktor ma duży gabinet, kozetek wszelkich masę, dywan ogromny, każdy coś znajdzie dla siebie

 

Benia,Białka to zdecydowanie nie moje klimaty Ja mieszkam w wiosce zapyziałej i przelotowej.Ty teraz mieszkasz w wiosce "na bogato" za wysokie progi na moje obolałe nogi
Swój tyłek to moczyłam na Bańskiej w termach.Na Białczańskim basenie nie byłam, bliżej są "Bukowiańskie Termy" też ich nie lubię ,bo jeden basen wewnętrzny a reszta wszystko zewnętrzna

Ja jestem po drugiej stronie pokoju,ale widzę co wyprawiacie pod tym biurkiem to mi już zaczyna zalatywać chorobą kwalifikującą na odwyk i to zamknięty
Baw się dobrze i niech Ci trzy słoneczka świecą

 

Bry
Mam do Was prośbę, uzbieram 162 FL i zastanawiam się czy wydać 120 FL i kupić to pnącze które teraz jest?
Co o tym sądzicie, warto?

 

witam wieczorowo pora
ja swojego miejsca w gabinecie jeszcze nie wypatrzylam. poniewaz kolejka do kozetki dlugasna, wybralam sie na dluuugi 2 godzinny spacer w realu. powiem wam, wrocilam schodzona, ale dotleniona i zachwycona, ze nawet w takim malym, wydawaloby sie smutnym i brudnym miasteczku (w jakim przyszlo mi mieszkac) odkrywam coraz wiecej urokliwych miejsc, i to doslownie na wyciagniecie reki.

 

Niezle jest. Zbierajac 3 razy na dobe prawie 15 tysi PD i TPD.
Wszystko zalezy od tego, ile czasu zbierales florki i czy bedziesz mial zapas na licencje GT/kombajn/turbo mlyn/nowe jajo*.
Mysle, ze sam powinienes sobie odpowiedziec na to pytanie, bo kazdy z nas ma inne priorytety i potrzeby jesli chodzi o wydawanie FL.

*niepotrzebne skreslic

 

Zbierałem od półtora miesiąca, tzn kupowałem zwierzęta z przedostatniego poziomu lub produkowałem i dostarczałem. Reszta florków z kina. Póki co myślę jeszcze a może kiedyś będzie pnącze z zegarami za florki to mi najbardziej by pasowało

 

Zwierzyna sie zaraz skonczy w spoldzielni i jesli FL nie kupujesz za pln, to bedziesz mial problem z pozyskaniem nastepnych (jak kino chodzi kazdy wie).
Przekalkuluj sobie, na co w najblizszym czasie (2-3 miesiace) bedziesz potrzebowal je wydac. I odpowiedz sobie na pytanie, czy Cie stac na pnacze.

 

Ja se klepnęłam miejsce w toalecie/pomiędzy drzwiami wejscio-wyjsciowymi a gabinetem/ i tylko czasami wyjrzę zobaczyć czy długa kolejka
Nie,nie do doktorka tylko do toalety.Wpuszczę parę,najbardziej potrzebujących osób i dalej siedzę

 

kurcze to zajelas bardzo strategiczne miejsce
a ja juz wiem. poniewaz namietnie okupuje krzaczory to chyba zagniezdze sie w tej olbrzymiej donicy z palma. rozwiesze se hamaczek i miejscowka jak w sypialnym, 2 w jednym . bede rozgrzeszona jak mi sie czasem oko przymknie

 

A co Ty w tej toalecie ciagle robisz? Doktorka podgladasz, przyznaj sie Spryciula z Ciebie To uchyl rabka tajemnicy, co zobaczylas, nie daj sie prosic

 

przesuncie sie pod tym biurkiem bo musze sie schowac

 

Chwilowo wylazlam. Co sie stalo?

 

Żeby nie było, że mnie nie ma, to urzęduję oczywiście w kuchni przyklinicznej Doktorka
A za kanapy, fotele i kozetki podziękuję, ponieważ mieszkam po sąsiedzku i jak na razie Doktorek pozwala mi na noc wracać do siebie

Co Cię dopadło?

 

ano nic ,czasu nie mam ostatnio na nic praca ,dom ,dentysta,szczepienia,wybory gimnazjum,zebrania w szkole , dzialki dwie a stary caly czas po 13 h w pracy ,urzedowek pare waznych do zalatwienia ,bo oczywiscie papierkologia to priorytet -nie wspominajac o absurdach ,ktore maja miejsce w tych okolicznosciach -rece opadaja,w weekend wyjazd do stolycy mi sie szykuje i to w dodatku o nieludzkiej porze-4 rano to ja sie chyba schowam pod tym biurkiem ,wysacze cos z butelczyny co by mnie nikt nie znalazljak siedzialam w chalupie to bylo fee bo nuda a teraz ganiam jak kot z pecherzem i po tylku nie ma sie kiedy podrapac
noo ulzylam sobie

a dopadl mnie olbrzymi niechciej.jak sie wkurze to rzuce tym i pojade w Bieszczady moj chlop tak mawia
ciagle mnie ktos pogania i w realu i nie tylko co mnie coraz bardziej utwierdza w tym ,ze powinnam pod to biurko jednak wejsc
koniec mojego wywodu -moze to poskutkuje jak pomarudze