pietruchin48

Ja już też przygotowana do ewentu , ja przeważnie w adidasach , bo przy wnusi to najwygodniej .

 

adidasy też lubię
ale szpilki bardziej

dobrze że sobie zostawiłam bonus +1 z kalendarza

 

Witajcie
Fajne te Wasze reakcje na brak prądu. Ja też jestem zdania, że tydzień to spoko.
Ale też musicie wiedzieć, że zabawę w "co by było, gdyby...." zaczęłam od jednego z łatwiejszych pytań.
Będą dużo ciekawsze, mam nadzieję, że od Was też.
Pomysł z brakiem prądu wziął się z konkretnego przykładu, o którym kilka lat temu czytałam.
Działo się to w pewnej amerykańskiej rodzinie. Otóż matka dzieciom i żona mężowi pewnego dnia tak bardzo wściekła się na sposób życia jej rodziny, że wpadła właśnie na taki pomysł - wyłączyć prąd. I nie na tydzień kochani.
Nie chcę zmyślać, ale o ile dobrze pamiętam, były to co najmniej 3 miesiące.
Co do prania, pamiętajcie, że tam są wszędzie publiczne pralnie. A reszta? Też dała się jakoś ogarnąć.
Najtrudniej było ogarnąć reakcje dzieci. Ale wyjścia przecież nie miały.
Jakie były tego skutki, pewnie jesteście ciekawi. Tam było troje dzieci w wieku od kilku do kilkunastu lat.
Właściwie taki pozytywny tego efekt stał się tylko w przypadku najstarszego syna. Wieczorne nudy, bez kompa, sprawiły, że zaczął uczyć się grać na gitarze i stało się to jego pasją. Pozostała dwójka młodszych dzieci szybko wróciła do swoich przyzwyczajeń.

Witaj!
Rzeczywiście Piotr musi coś powycinać. Fajnie, że w końcu wylazłaś.
Na urlopie, wakacjach to rzeczywiście nawet fajnie bez prądu. Taka turystyczna atrakcja. Ha, ha! Jacy dzielni jesteśmy!
I przetrwaliśmy!
Zuchy z nas! Nawet nie było to takie trudne. Ha, ha, ha!
Ale na co dzień? Kiedy do pracy!. Ile więcej kosztowałoby nas jedzenie poza domem? Bo przecież coś ciepłego trzeba czasami zjeść.
A golił się Piotr przy świeczce? Z miotłą trzeba by było się przeprosić. Na wysokie pięterka z buta wchodzić.
Ze strachu przed perspektywą braku prądu, zakładam, że tylko my go nie mamy. Bo cały świat bez jest nie do wyobrażenia. Choć nie mam nawet cienia wątpliwości, że gdyba tak się stało, a przecież to możliwe (wystarczy pierwszy lepszy kataklizm), to dalibyśmy radę.

 

Gdybyśmy musieli to pewnie tak , człowiek wszystko zniesie jak musi
Ale jak nie musi , to po co się katować ?
Ja tam lubię prąd i wszystkie dobrodziejstwa z nim związane

 

z ust mi to wyjęłaś więc nie będę powtarzać za Tobą

Poczytałam kilka razy poradnik i doszłam do wniosku że idę najprościej jak można, by najmniej się nasiać
na początek zbieram na pnącze z itemami, s.paszę i kupon( 106 talarków to nie za dużo)
w zależności ile mi to czasu zabierze to pomyślę nad resztą

 

ale jak się włosy suszy bez prądu? czy tylko suchym szamponem myje?

 

No właśnie , też nie wiem , a od suchego szamponu to łupieżu można się nabawić , ot co , bez prądu ni dudu .

 

Nikt tego nie kwestionuje. Ale od prądu trzymam się z daleka.
Pierwszy raz nie wiem czy robić event. Mam jakieś takie ogólne zniechęcenie do siania dużych ilości terror badyla.
A nagrody takie sobie. Nie narzekajcie więcej, że nudy, bardzo proszę. Bo dużo ciekawiej nie jest, a roboty za to po pachy.
Nowa mechanika dla mnie. Nie robiłam jeszcze takiego eventu. Chyba. Albo nie pamiętam.

 

A ja tego ewentu nie robię , odpuszczam . Raz na 2 lata mogę sobie zrobić wolne od siania . o pełni pamiętacie ?

 

Widzisz, zapomniałam.

 

No na coś się przydałam w końcu , aż mi się humor poprawił .

 

Jesteś nam tu bardzo potrzebna, podobnie jak każdy z nas. I nie ma mowy o końcu
Ale taka elegancka jesteś teraz, że miło patrzeć. Choć ja teraz po omacku łażę. I guzy sobie nabijam.
Czyli nie tylko kieca stroi kobietę.

 

Dziękuję , od razu mi wpadła w oko , jak szukałam czegoś na nową kieckę , Ona taka w moim stylu .
Może twój wilczek i zajączek w chowanego się bawią .

 

U wilka to może starcza ślepota już
Nie szkodzi, czas na zmiany.
W bambuko się zrobiła, z pełnią, bo wcześniej sloty złote pozajmowałam. No i diamentowe też zajęta, prze durne ciastko.

 

a to nie wiedziałam, w sumie nie próbowałam nawet.. dobrze wiedzieć, że bez prądu to się dłużej niż dobę nie da

 

Ja z tym szamponem 1 raz spróbowałam, nigdy więcej .
Rany no da się bez prądu , ale ja żona elektryka , więc to zboczenie już , albo cuś .

 

jak suchy szampon nie działa, to się nie da no chyba że upał...inaczej zamarznę..

 

Możesz nic nie karczować, mnie akurat zauroczył Twój ogród z postu 6691, tak sobie pomyślałam, że to miejsce akurat dla mnie . A ten mój nick to z wściekłości powstał, bo mi nic dla mnie rozsądnego nie chciało przyjąć, więc farmerama no to może panorama, a że uwielbiam ogrody to ogrodnicza, a w skrócie po prostu "po".
Altanka, super pomysł, proponuję obsadzić krzakami bzu. Będę miała miejscówkę.
I zapach bzu w ciepłą majową noc.

Hm, po prostu się nie suszy, same schną na słońcu i wietrze.

 

Hejka!
A mogę na Ciebie mówić Ogrodniczka? Bo jakoś to "po" nie pasuje mi do Ciebie, no i zabawnie brzmi
Czyli mamy kolejną miłośniczkę ogrodów. Nasza Danusia też najchętniej zamieszkałaby na działeczce..
Już wróciła, zameldowała się i przepadła. Ale niebawem tu wpadnie i będzie miała co czytać.

 

Ach możesz mówić jak chcesz . Ten nick, już nie dodam przymiotnika, bo mi wytną, akurat jest o tyle dobry, ze rodzi wiele fajnych pomysłów na nazywanie mnie.