pietruchin48

Nigdy nie robiłam zupy rybnej .
Wilk ma zamknięte oczy , oba . Zajączek też

 

To co zrobić, żeby je otworzył?
To jest jedyna dobra rada. Nie pamiętasz? Nie wierz gębie, połóż na zębie.

 

Witajcie słonecznie ale wietrznie

mam przepis ale z wykorzystaniem pstrąga, to nie wiem czy nadaje się na dorsza, jest prosty i szybki, podać mogę troszkę później ( tak za pół godzinki) teraz na chwilkę wpadłam

może w innym formacie zapisał Ci się obrazek ale to tylko moje przypuszczenia
u mnie ma zamknięte ale przynajmniej jest widoczny

 

Straciłam i już nie odzyskam mojej bajkowej kiecy. Danusi też przepadła.
Czas na zmiany. U mnie będzie prosto, ale dla Danusi nie mam pomysłu. Ciężko jest z gorylami w wersji letniej.
To pomyślałam o cyrku. Znajdziemy coś fajnego z cyrkiem?

 

Milion razy już było i wiesz , że mało co pamiętam ! A nie prosiłem o radę ale o przepis
Marzenko jak bedziesz miała chwilke to poproszę o Twój przepis myślę ,że pstrąga na dorsza śmiało można podmienić

 

A ja myślę, że nie. Bo pstrąg jest słodki, a dorsz słony. I po co tak psuć dorsza. Nie lepiej go usmażyć, zrobić też po grecku.

 

Oj Dziewczyno co ja z Tobą mam tutaj Nie chcę tu wciąż spamować swoją pasją do rybek ale czasem jestem zmuszony ! Dorsz to ryba o potężnej głowie, jej łeb to nawet do 30% masy . Na górze tego łba i tuż za pokrywami skrzelowymi są naprawdę spore ilości mięcha . Nie wyobrażam sobie smażenia tych łebków choć miałem w rodzinie wujaszka który tak robil z łbami świątecznych karpi i potem wycmokiwał ze smakiem brrrrrrrr. Ja dostałem w nocy 13 świeżuteńkich dorszy złowionych przez mojego chrześniaka wczoraj w Ustce Poczyściłem , porobiłem piękne fileciki , 4 duże porcje wyszły i została spora około 70dkg porcja superowych okraweczków moim zdaniem idealnych na rybną zupcię . Jak widzisz nie ma mowy o psuciu dorsza wręcz przeciwnie a słodki to ja jestem a nie pstrąg !

 

mój przepis na zupkę z pstrąga( dobra nie mój a siostry męża)

pstrąg może być cały lub patroszony
ziemniaki
masło
sól, pieprz, papryka słodka,
gałązka tymianku
woda

ziemniaki obieramy, jak młode to wystarczy dobrze wyszorować, duże przekrawamy na pół( ew. na 4 części), małe mogą być w całości
zalewamy wodą tylko tyle by przykryło ziemniaki, lekko solimy, zagotowujemy

pstrąga czyścimy, kroimy na 3 części, nie odcinamy głowy( robimy to po ugotowaniu chyba że komuś ona nie przeszkadza to można nie odcinać wcale) lekko solimy ( trzeba pamiętać że już woda z ziemniaków jest słona), pieprzymy, nacieramy słodką papryką,

do gotujących się ziemniaków, wkładamy pstrąga, dodajemy masło 1-2 łyżeczki i tymianek( nie jest konieczny, ja lubie bo fajny smak daje)
gotujemy na małym ogniu aż oczy rybki zrobią się białe

ja tak na dwa pstrągi daje ok 5-6 ziemniaków (zależy jaka wielkość)

nigdy nie robiłam jej na okrawkach z ryby, ale może kiedyś przepis się przyda

Może nie jest to też do końca zupa, my jemy to bardziej jako drugie danie z rybnym ''sosikiem'' który się podczas gotowania zrobi, ale nazywa się to zupa

 

Ha dzięki Marzenko o coś takiego mi chodziło Przezornie dwa łebki zostały w całości i czekają teraz będą jak znalazł co prawda moja rybka ma inną postać niż cały pstrąg ale myslę ,że doskonale się sprawdzi Jeszcze dziś Wam powiem co z tego wyszło

 

Proste, szybkie i smaczne, gdzie ja rybnych zup nie za bardzo lubię

można gotować bez łebków ale po oczach najlepiej widać kiedy ryba jest już gotowa

koniecznie napisz jak wyszło, nigdy nie robiłam na okrawkach rybnych, zawsze to jest w całości rybka

pstrąga się gotuje szybko, nie wiem jak z dorszem, jeżeli on potrzebuje dłuższego czasu gotowania to można wrzucić od razu z ziemniakami

za długo gotowany pstrąg traci smak

 

Chyba faktycznie te rybie buziaki odpuszczę
Kilka razy, dawno temu ,z rozmaitych rybek robiłem pasztet rybny do ktorego, należało najpierw obgotować i oddzielić mięso od ości . Zawsze wystarczyło kilka minut gotowania , więc myślę, że każda rybka nie potrzebuje zbyt długo przebywać we wrzatku . Zrobię tak jak podałaś w przepisie tylko jeszcze pomyślę nad większą ilością wody by nadać potrawie bardziej charakter zupy zaczyna mnie ssać w żołądku

 

u mnie jest to bardziej jako drugie danie

do później,
wolne dziś mam to muszę nadrobić zaległości sklepowe

 

No to ciekawe co byś miał beze mnie.
Ja nie wiem o co chodzi z tym spamowaniem. Ale jak trzeba zmusić, to sposób zawsze się znajdzie.

A kto to sprawdził?

Na moje szczęście gotujesz coś, czego nie lubię. Zatem ssanie mi dziś nie grozi.
To dobrze, bo nie mam dziś czasu na ssanie.

 

Ja zup rybnych też nie lubię ale w takiej postaci jak podałam to mi smakuje zjadam tylko część ogonową bo tam najmniej ości jest, a tego to ja w rybie najbardziej nie lubię,
można podawać na zimno smakuje równie dobrze

z gorylami ciężko ale może małpa się nada



szef na wakacjach zamiast Mańka, a od głowy chmurka i w niej zdjęcie małpki okularnicy

 

Natrafiłam dziś na pewne, hm zestawienie. Zastanowiła mnie ostatnia pozycja. ale dla porządku przytoczę po kolei wszystkie.
Typy ludzi, których należy unikać.

1. fanatycy
2. manipulanci
3. ludzie, którzy chcą cię zmienić
4. ludzie, których nigdy nie zadowolisz
5. żyjący przeszłością
6. ludzie nie-da-się (takiego trafiłam)
7. narzekacze
8. życiowe lenie
9. wewnętrzny krytyk

i.........
10. ludzie gołębie.
Ci ostatni! Jacy to ludzie?

 

Poczytałam o ludziach - gołębiach . To nieciekawe typy i lepiej takich unikać

 

z jednym mi się tylko skojarzyli
że wszędzie ................................

 

No piszą o takich , że najpierw jedzą z ręki , a pózniej obsmarują wszędzie i jeszcze wykorzystają .

 

Zrobiłybyśmy zakłady, ale nie bardzo wiem jak - nigdy nie byłam u bukmachera, Może jak zrobimy pierwszy raz to się coś wykluje, a może Piotr nas nauczy.

Czy Piotrowi zupa udała się
czy sie nie udała
czy udała się ale było jej za mało
czy się przypaliła.
czy w ogóle jej nie robił.
No to ja stawiam chleb marchewkowy, że przypalił zupę.

 

ja na to stawiam i daję CMJ

też mogę coś dać czy nie ?
u bukmachera też nie byłam nigdy i się nie znam