blazers

jeśli na kozetkę, to uważaj, bo może już tam ktoś leżeć

 

Początek opowiadania bardzo mi się podobał,ale tylko początek.Co ja Ci złego zrobiłam,że chcesz mnie o zawał przyprawić ??

A walnij się to teraz Wiesz,nawet ta ręka spod kozetki mi nie straszna

Wiesz,jak to stare przysłowie mówi,że w okół sałaty czy jakoś tak,świat się kręci

 

Właściwie to pierwszą myślą było Zuzkę na tej kozetce położyć ale sądząc po jej avku miała ciężkie przejścia...
Jakoś wydawało mi się,że skoro przetrwałaś Chodakowską to przetrwasz wszystko
A ta pani w Twojej sygnie to siedzi prawie tak samo jak Elżbieta Jaworowicz tylko nogi ma w drugą stronę.

 

Nienawidzę baby po godzinie zewłok ze mnie a gdzie tam po godzinie,10 min i pierwsze łzy lecą
Zamieniłam Chodakowską na Nikodema,bo pot się leje i oko można zwiesić

 

Dobrze,że ten pot oczu Ci nie zalewa..

 

Z racji swojego schorzenia zmuszona jestem ćwiczyć tylko na macie w pozycji leżącej, siedzącej,na brzuchu i w klęku podpartym więc ten pot nie ma szans zalewać oczu .
Ogólnie zapanowała moda na bycie fit Jeżdżąc na rehabilitację widzę salę z ogromną ilością takich dużych piłek do yogi,pilatesu itp
Ośrodek wczasowy więc zrozumiałam,że turyści przyjeżdżają do Zakopanego na aerobic
Z tego wniosek,że śmiganie po górach to mało

 

no, no... podziwiam, ale skoro jest na kim oko zawiesić, to może warto

 

Ostatnio w sieci przeczytałam tekst ,że jest coś nienormalnego w ludziach,którzy jadą samochodem kilka kilometrów,żeby przez godzinę pokręcić pedałami na rowerku stacjonarnym
A Ty się dziwisz,że jadą do Zakopanego fitball ćwiczyć..

 

Zdecydowanie warto

Stara jestem dla mnie to troszeczkę nienormalne,ale z drugiej strony ruch to zdrowie

 

Dzień dobry
Zapodam dodatek do tego:Tiki kalendarz
.... bo może się to przydać komuś
Jako nagrody specjalne ( te 3 szare okienka ) będą dwa drzewka specjalne + bonus ze zbiorów (+100% do stodoły?)
Nagroda końcowa ( zielone okienko ) bonus +100% PD / 48 godz.

 

Oho... to znowu zabawa-otwarte,otwarte..zamknięte I screny ku pamięci bo do niczego innego nie przydatne-PT ich nie uważa za dowód"niewinności" Wiecie co?Tak,jak forum jest dla małoletnich,to chyba jednak sama gra też-poczytałam o nowiuśkim evencie i........nuuudaaaaaaaaaaaaaa Zapowiadało się ciekawie i ZB liczyłam czy wystarczy.A tu znowu sianie,sianie,sianie Bry piątkowe

 

Poczytałam poradnik i wątek eventowy i czym prędzej na terapię biegnę A to tak z nudów taka historyjka

Pewne małżeństwo Jacek i Barbara, mieszkające w pewnym większym mieście na południu Polski, uczęszczało na lekcję origami do starego chińskiego mistrza. Podczas jednej z lekcji ów mistrz opowiedział im ciekawą historię o wielkim skarbie ukrytym w świątyni w amazońskiej dżungli. Za drobną opłatą zgodził się nawet sprzedać im mapę pokazującą drogę to tego bogactwa. Małżonkowie oczywiście zakupili mapę zdecydowani natychmiast wyruszyć w drogę. Barbara czym prędzej pobiegła do samochodu a Jacek właśnie miał iść w jej ślady. Chiński mistrz rzekł wtedy do niego:
- Musisz o czymś wiedzieć. Ścieżki do świątyni pilnuje ogromny niedźwiedź którego obłaskawisz tylko wiadrem świeżych morskich Soli. Nie zapomnijcie mieć go przy sobie, inaczej zginiecie.
- Dobrze mistrzu - odpowiedział Jacek i dołączył do żony czekającej w samochodzie.
Prędko dotarli do domu i zaczęli pakować się na wyprawę. Jacek nie omieszkał powiedzieć żonie że ma zabrać też wiadro Soli. Barbara się nieco zdziwiła ale była tak podekscytowana wyprawą, że nie drążyła tematu. Po długim locie i kilku godzinach w samochodzie dotarli do właściwej ścieżki. Nagle, tak jak zapowiedział Jackowi mistrz, pojawił się ogromny niedźwiedź. Ten przerażony krzyczy do żony:
-Dawaj szybko to wiadro z Solą. Na co Barbara podaje mu z bagażnika wiadro drobno zmielonej soli jodowanej. Jacek oniemiały wrzeszczy: - kobieto, co to ma być? Miałaś wziąć wiadro ryb, Sola, taka morska ryba.
-Zgłupiałeś do reszty, a skąd ja niby miałam ci wytrzasnąć morskie ryby, przecież mieszkamy na południu, też wymyśliłeś. - żachnęła się. Tymczasem niedźwiedź zaczął już groźnie pomrukiwać.
- I co my teraz zrobimy. Przecież tym nie nakarmię niedźwiedzia - piskliwym głosem zawołał spanikowany Jacek. Barbara niewiele myśląc sypnęła solą miśkowi po oczach i małżonkowie pobiegli dalej ścieżką. Niestety okazało się, że świątynia to były zwykłe ruiny w których absolutnie nic nie było. Rozczarowani i zdegustowani wrócili więc do domu. Następnego dnia Jacek siedząc w salonie na kanapie, mówi do żony, pokazując na zawieszony na ścianie kij basebollowy z autografem jakiegoś zawodnika: - Kochanie, widzisz ten balans?
- Tak, widzę.
-To jeśli jeszcze kiedyś zachcę mi się szukania skarbów to proszę cię trzepnij mnie nim porządnie w łepetynę.

 

Dobry wieczór

A numerek ma ?
Bo to nie tak prosto się walnąć ... numerek właściwy musi mieć, wtedy się kładzie ...
Jak nie wie, jak sobie życie ułatwić w poczekalni, to niech obejrzy ... i zobaczy ile się pacjent musi nakombinować żeby się walnąć ...

​

 

Z tymi numerkami to teraz nie tak łatwo. U mnie w przychodni wprowadzili rezerwację do lekarzy przez internet. Polega na tym, że można sobie poklikać w intenetach i zapisać się dajmy na to na wtorek na godz. 12. Potem idzie się do przychodni w rzeczony wtorek o 11:40 i słyszy się: jaki internet? ja w zeszycie nic nie mam. Mogę pana umówić na następny termin za miesiąc.

 

Dobry wszystkim

A co w tym dziwnego.Spróbuj pokręcić pedałami w samochodzie

Raz,raz,raz próba mikrofonu - pedałami
Raz,raz,raz, próba mikrofonu- pedałami
Raz,raz,raz próba mikrofonu- pedałami
Mikrofon sprawny

 

phi, a co w tym trudnego

 

Niby nic, ale znajdź rozmiar pasujący na dorosłego człowieka

 

Dobre i prawdziwe,niestety

Dopuszczone widać-spróbuj napisać,że masz pannę psa

 

Zgredku, prosisz i masz

 

Gosiu przypominam,ze ta psia niewiasta to 4x gwiazdka
W Wikipedii jeszcze nie nanieśli poprawki.Wstyd