blazers

wiecie jak czytam "szukam.... wyśle ktoś"
to mam ochotę odpisać nie prawie same pandy, co graja tydzień

nie mam kolacji

 

Ok to będziemy głodne Chyba, że nas Doktor zabierze na kolacje dla trojga

 

Dalej potrzebujesz kolacji dla trzech osób?

 

witajcie...polatałam balonem i muszę koniecznie na kozetkę
nie dość, że to czego poszukuję jest zakazane to jeszcze oferty w balonie takie, że chyba naprawdę mój balon jest dla darczyńców
najbardziej podoba mi się oferta: oddam kryptę za 20 pachnących a jeszcze takich kwiatków jest więcej....zdaję sobie sprawę z tego, że TS-y nie są sprawiedliwe, bywa, że ktoś dostaje 20 x żaby a jeszcze nie załapał się na koguta...a czasem jest odwrotnie, ale jak widzę ofertę oddam kurnik za koguty, to jednak jestem zdziwiona...więc zróbcie trochę miejsca na kozetce lub na podłodze.....czas na terapię

 

Tak

Chodź kładź się obok Zmieścimy się

 

u mnie kolacja jest w balonie za wodną zabawę

Marysia ludzie zwariowali i tyle chodź kładź sie

edit
odwrotnie jest

 

Nie żartuj...

EDIT: Co Mnie stresujesz Na zawał zejdę, a doktora nie widać

 

Do paska zaglądnij

 

Powinna dolecieć
Edit: teraz masz dwie

 

Dziewczyny dziekuję bardzo

 

ech bo już oczopląsu dostaję w balonie kozetka jak nic i okulista

 

Okulista masażysta i obok drzewko pachnące i wypoczywamy

 

jeszcze jednego "kwiatka" wypatrzyłam
ktoś oferuje pachnące za dwa pancerniki to już wolę na targu kupić perfumy za sprzedane pancerniki
dobrze, że w poprzednim upolowałam dwa pachnące
wiem, wiem, teraz jak zrobili oazy bez demolki farmy to faktycznie więcej "idzie" pachnideł ale bez przesady
wiec czas na relaks

 

Uwaga !!! Uwaga !!!!
Zostały jeszcze 4 godziny trwania Konkursu !
Kto ma chęci i wenę....ma jeszcze szansę....

Wszyscy gracze proszeni są o lajkowanie najlepszych według nich prac konkursowych....
do jutra do godź. 10:00.
Potem odbędzie się ogłoszenie wyników i rozesłanie nagród...

W balonie i tak już nic nie ma.......nie ma co tam szukać...

 

Dobry wieczór wszystkim

Skrzydełka przynoszę ... takie z kurczaka, zwykłe, najzwyklejsze - do konkursu. Bo tylko skrzydełka potrafię zrobić dobrze, tak mówią ... złośliwcy. Więc bierzemy 5 tych skrzydełek, albo 7 ... chyba, że lubimy, to wtedy nawet 10.
Więc bierzemy 20 tych skrzydełek, bo bardzo lubimy ... odcinamy lotki - to takie coś małe, co jest na końcu i najmniej na tym jest do jedzenia, a najbardziej się spala. Odcinamy te lotki i mamy piękne skrzydełko
Ale ono jest duże i w paluszkach źle leży, więc kroimy to na dwie części i mamy dwie zgrabne cząstki ... a nawet 40
Umyjemy teraz to wszystko, osuszymy i wrzucimy do naczynia ... takiego, żeby się zmieściły, żaroodpornego. Teraz przygotujemy marynatę ... też zwykłą, jak do zwykłych skrzydełek przystało.
Więc troszkę oleju, przyprawa do kurczaka, czosnku 5 ząbków - polskiego, nie chińskiego (bez urazy), sos sojowy i przyprawa orientalna.
Nie chcę wymieniać konkretnej nazwy, ale są takie przyprawy orient wonder (cud orientu) w młynku. I mielimy tego naprawdę dużo. Tak dużo, żeby cała kuchnia pachniała.
Jak już mamy zmielone, to mieszamy te wszystkie składniki marynaty i traktujemy nią te skrzydełka.
Dokładnie i cierpliwie.
Tu następuje przykry moment, kiedy trzeba to wszystko schować do lodówki.
No niestety trzeba ... mnie też się to nie podoba, ale trzeba i to na dwie godziny minimum
Najwytrwalsi, a jest ich niewielu, potrafią nawet wytrzymać do następnego dnia, ale to jest raczej sport ekstremalny.
Nagrzewamy piekarnik do 160 stopni i po tym długim czasie oczekiwania, wkładamy na 40 - 50 min w zależności od wielkości skrzydełek.
Wskazane jest owinąć naczynie folią aluminiową w celu uwięzienia smaków, aromatów i soczystości w rzeczonym naczyniu.
Po tym czasie, zdejmujemy folię, podkręcamy do 180 stopni i pieczemy bez przykrycia jeszcze 10 minut.
Wyjmujemy
Ojej ... mówię Wam ... no co mam Wam powiedzieć ? Pycha jest taka, że głowa mała.
I mamy zamiast chipsów, czy popcornu do filmu, zagryzkę pod kielicha, przekąskę do myślenia nad strategią gry w farmę ...
Bardzo lubię i był czas, kiedy raz w tygodniu taki zestaw musiał w domu być.
No i dobrze ... ale gdzie te konkursowe chwile grozy zapytacie ?
I tu się właśnie zaczyna horror, taki prawdziwy ze zjawiskami ...
Nie uwierzycie, ale zjawiska występują w miejscu, które jest od kuchni oddalone i to nawet sporo, zjawiska występują w garderobie.
No zakładasz spodnie, koszulę, marynarkę, sweterek ... a to jakby mniejsze, skurczone, jakby się zbiegło.
Sprawdzasz inne szmatki i to samo ... szok, groza i blady strach w oczach
Początkowo zupełnie nie łączyłem pieczenia skrzydełek z rzeczoną anomalią, ale po jakimś czasie zauważyłem, że im więcej tego piekę, tym zjawiska przybierają na sile. I nie ma różnicy, czy jedwab, czy wełna, bawełna, czy skóra ... wszystko się kurczy.
Właśnie ta skóra i elektronika spowodowały, że się już wprost zatrwożyłem ... bo kiedy pasek skurczył się na tyle, że musiałem dorobić dziurkę z przodu ... no dobra, dwie dziurki ... to mówię sobie dość, dłużej tego nie zniosę. I jeszcze do tego waga się zepsuła i zaczęła pokazywać jakieś bzdury. Nie wiem co mają skrzydełka do ubrania, a tym bardziej do elektronicznej wagi - i to mnie przeraża.
Kompletnie nie wiem, czy to ten zapach tak działa, czy może jakiegoś składnika zbyt dużo daję ... może z tym orientem przesadzam, albo czosnkiem ?
Wiem tylko, że odkąd przestałem tak intensywnie piec, wszystko zaczęło wracać do normy i znów się dopinam.
Jest wśród Was wielu wspaniałych mistrzów kuchni, jestem o tym przekonany - będę wdzięczny za jakąś radę, wskazówkę - w którym miejscu popełniam błąd ...
... a może te lotki trzeba było zostawiać, nie odcinać ?
Nie wiem ...

 

Bo dynamiczny nie jest do czytania. W nim się tylko pisze i potem czeka na sowy
No chyba że ktoś lubi sobie robić krzywdę, to do doktora się proszę zapisać na kozetkę

 

I następna praca .... świetnie ....
dzięki Marku !
Kto jeszcze....kto jeszcze chętny.....?
jeszcze godzinka... a szanse duże....
Leżę na kozetce i czekam...
cuś bym jeszcze poczytała........

 

Będzie krótko, bo czas się kończy.

Pewnej soboty postanowiłam zrobić na imprezę sałatkę z tortellini.
Poszłam do sklepu, kupiłam tortellini i je ugotowałam.
Jako, że 14 się zbliżała (dokładnie 13.55 była) poleciała do jarzyniaka po resztę składników do sałatki. Oczywiście nic z mojej listy nie było.
Poprosiłam o warzywka, które zostały, pokroiłam, wymiąchałam i tak powstała moja sałatka "desperatka".
Składników nie pamietam, za każdym razem są inne.

Ale jak tak sobie pomyślałam, to chyba najgorszą traumą było przygotowanie uczty średniowiecznej na 400 osób. Z ograniczonym dostępem do wody i na ognisku

 

Marku, myślę, że tu żaden mistrz kuchni nie pomoże To wina pralki - coś się popsuło i podczas prania pomniejsza ubrania. Wiem, bo moja pralka robi dokładnie to samo, a wcale skrzydełek nie jem

 

Nadeszla wiekopomna chwiła......

Minęła godzina zero....

Dziękuję Wam za udział w skromnym konkursiku na kozetce u Blazersa.....i za świetną zabawę.......
WSZYSTKICH GRACZY PROSIMY O LAJKOWANIE PRAC KONKURSOWYCH DO JUTRA DO GODŹ. 10:00.

(Wszystkie prace znajdują się w tym wątku od strony 24 do 29)