blazers

Oj , oj widzę , że nasi gracze to raczej kulinarne wygodnisie.........
nie ma to tamto ...fartuchy zakładać...i gotować....
też tak bym chciała ....och ach ech....całusek ...kochana teściowo....obiadek był wyśmienity....
tylko te grzybki ...jakieś chyba zeszłoroczne ...bo grzybem jechały.....
i w tym momencie ścisk szczęki i konsternacja.........

Mój pomysł na konkurs...
Najbardziej masakryczny ....thriller* kulinarny...... . (oczywiście mieszczący się w ramach OWH ...)
od początku powstania do jego abstrakcyjnej konsumpcji.......
zasponsoruję trzy pierwsze miejsca.....
1- goja XXL
2-pitomba XXL
3-acai XXL

Jeśli psychoterapeuta się zgodzi ...., ewentualnie wprowadzi zmiany....
i jako właściciel wątku...zorganizuje jury.......

* dreszczowiec

 

Ja tylko tak szybciutko podrzucę:
[usuwam]

Może kogoś rozśmieszy (?)

Wesołego Alleluja przy okazji pożyczę !

Rozśmieszyło, ale ze względu na niestosowne słowo w końcówce filmiku jestem zmuszona usunąć.

Wesołych Świąt,

SMOD_Atena.

 

Wszystkim pacjentom Kozetki oraz geriatrii życzę wesołych Świąt
Kartki nie wklejam w obawie przed utratą przepustki

 

Dzień dobry
.... a ja zaryzykuję i wkleję .... dla tych na kozetce, tych obok kozetki i tych pod kozetką

Wesołych Świąt ​

 

Żeby Wielkanoc w tym roku,
przyszła z sukcesem u boku.
Aby żyło się Wam zdrowo,
prywatnie i zawodowo.
Wielu, wielu chwil radosnych
i cudownej, ciepłej wiosny
życzy pacjentka
Olga.




​

 

Dzień dobry
nieśmiało zostawiam życzenia dla wszystkich bywalców
(kartki wkleić się nie odważę)

Baran futro już wyczesał, kurczak piórka stroszy,
zając norkę swą posprzątał, szykuje już koszyk.
A w nim same smaczne kąski, bukszpanem przybrane:
jajka, babka, i kiełbaska, starannie wybrane.
Niech te święta będą pełne śmiechu i radości,
gdy przy stole Wielkanocnym nie zabraknie najważniejszych gości.

 

Pocieszamy się w grupie to dużo więcej niż namacalne (dziwne słowo) rzeczy , a odnośnie kolejnych nagród to szykuje się mega petarda :

WOW.
Zgadza się bez szemrania , ale bez żadnych zmian i Ty organizujesz całość włącznie z jury (może ilość lajów przy pracy konkursowej ma decydować ? , luźna propozycja) .
Podaj proszę jeszcze raz dokładny temat , żeby nie było nieporozumień i konkretną datę i godzinę zakończenia.
Możesz się jeszcze wycofać , lub zmienić nagrody na jabłonie .
Ze swojej strony przypilnuję , żeby przestrzegać OWH i regulaminu.
Jako , że nagrody powalają to sugeruję jedynie dłuższy czas trwania konkursu.
Może do środy ?

Co tak długo dochodziłaś ( bez podtekstów proszę) ?
Są nowe dotacje prosto z Chin to i ilość miejsc nieograniczona.
Milion w środę , milion w sobotę.

Najlepszego Farmery , dziękuję że tutaj jesteście .

​

Bry świąteczne.

 

By Wam smutno nie było,lecz wesoło,
By cicho nie było,lecz głośno,
Byście sami nie byli,lecz w gronie,
Ogólnie bardzo,bardzo radosnych Świąt Wielkiej Nocy

życzy Wam pacjentka Alicja

A co do dań na Wielkanoc, robiłam pieczeń z piersi indyka w piwie na zmianę z pieczenia schabową "tradycyjną",a w tym roku dla odmiany pieczeń schabowąale w formie rolady z suszonymi pomidorami i nadziewanymi oliwkami

 

Dzisiaj robię za posłańca Nasza koleżanka Madzo z wysp owianych tajemnicą,przekazuje Wam wszystkim życzenia

Niech Wam jajeczko dobrze smakuje,
bogaty zajączek uśmiechem czaruje.
Mały kurczaczek spełni marzenia
- wiary, radości, miłości, spełnienia!
​

 

KONKURS



Temat : ,, Najbardziej masakryczny thriller* kulinarny,,

1.Czas trwania konkursu : 26.03.2016 g. 14:00 do 30.03.2016 g. 23:59.
2.Każdy gracz może zamieścić tylko jedną pracę.
3. Praca ma zawierać opis zdarzenia , przygody kulinarnej mrożącej krew w żyłach....
4. Praca może zawierać tylko jeden przepis kulinarny , od początku jego powstania aż do jego konsumpcji.
5. Można wykorzystać dowolną grafikę.
6. Reszta dowolna.....niechaj wyobraźnia nas zaskoczy.
7. O wyniku konkursu decyduje ilość lajków . Będą ważne tylko lajki - głosy graczy , którzy mają minimum 10 postów na OFF-ie.
8. Nad regulaminem i OWH będzie czuwał doktor certyfikowany psychoterapeuta Blazers.
9. Nagrody będą wysyłane po zakończeniu konkursu 31.03. 2016 do godź. 15:00

Nagrody:
1 miejsce Drzewko goji XXL
2 miejsce Drzewko pitomby XXL
3 miejsce Drzewko acai XXL

4 i 5 miejsce nagrody pocieszenia w postaci wieńców wiosennych.

Powodzenia !!!!


* dreszczowiec

 

Zdrowych, spokojnych, ciepłych, niezwykle serdecznych, pełnych rodzinnej atmosfery i kolorowych spotkań z budzącą się do życia przyrodą ... oraz szczęścia, optymizmu i powodzenia w życiu prywatnym i zawodowym, z głębi serca Wam życzę Farmery
Wesołych Świąt
​

 

Wszystkim wesołym pacjentom i doctorkowi życzę

 

Hej farmerzy kochani przyszłam do was z życzeniami .
. Babcia wszystkim życzy zdrowego jedzenia , odpoczynku aktywnego i zdrowia przedniego
żeby dobra świąteczne strawić i po świętach na farmach się stawić .
Wesołych świąt .

 

Z okazji Świąt Wielkanocnych życzę wszystkim radosnego, wiosennego nastroju, miłych spotkań w gronie rodziny i wśród przyjaciół oraz cennych prezentów od zajączka.

Dla Doktora miałam jeszcze dodać - sukcesem zakończonych terapii, tylko czy o to chodzi doktorowi i nam wszystkim

 

Hahahahaha troszkę już mnie znasz, jakaś gra wstępna musiała być ( bez podtekstów proszę ) musiałam poczytać, polajkować, pochodzić za rączkę a potem na kozetkę.....no i jestem

 

Bry wieczór
Plan wykonany koszyczek poświęcony, reszta też ogarnięta.
Żeby zachęcić innych, wrzucę pracę konkursową Pomysł z konkursem świetny i mam nadzieję, że będzie dużo chętnych

Niewinne burrito
To był bardzo nerwowy dzień od rana oczekiwałam na przyjazd chińczyków z którymi miałam ubić big deal* Mieli się zjawić za półtorej godziny i sprzedać mi ich tajną recepturę produkcji znakomitej sake o nieziemskim smaku, ponieważ postanowiłam poszerzyć farmę o nową działalność. Miałam być jedynym producentem w Europie. To była kura znosząca złote jajka. Odpowiednia ilość sałaty (lub jak kto woli kapusty) czekała już w sejfie zamkniętym na klucz. Brakowało tylko inwestorów. By skrócić sobie ten nieznośnie wlokący się czas postanowiłam zająć się przygotowaniem skromnego poczęstunku. Wybrałam moje popisowe danie burrito. Klucz do sejfu położyłam w kuchni na stole bym go miała na oku. Następnie wyjęłam potrzebne składniki.
8 naleśników tortilla
60 dag mielonej wołowiny
dwa małe koncentraty pomidorowe
3 duże pomidory, pokrojone w kostkę
puszka czerwonej fasoli
dużą cebulę
szklankę tartego żółtego sera
puszkę kukurydzy
pieprz, sól do smaku
po łyżeczce mielonego kminku i słodkiej papryki
olej do smażenia
Potem zajęłam się resztą. Na rozgrzany olej wrzuciłam posiekaną cebulę, przyprawy i mięso. Zmniejszyłam ogień i smażyłam przez około 10 minut. Większe grudki mięsa rozgniotłam widelcem. Dodałam pomidory i koncentrat, następnie dusiłam przez 15 minut. Na końcu dodałam odsączoną fasolę i kukurydzę i mieszałam, dopóki wszystko nie było gorące.
Następnie rozgrzałam piekarnik do temperatury 180 stopni. Na każdy naleśnik nałożyłam po dwie łyżki farszu, zwinęłam ciasno naleśnik. Posypałam żółtym serem i piekłam około 5 minut. Niestety nie zauważyłam, że do farszu niechcący wpadł klucz od sejfu. Gdy burrito były gotowe nie mogłam się oprzeć i zjadłam jedno sama.

​

Pech chciał że trafiłam akurat na to z kluczem. Gdy się zorientowałam było już za późno, bo już go połknęłam. Rany boskie pomyślałam, co ja teraz pocznę przecież Chińczycy tu zaraz będą. No nic trzeba było ten klucz odzyskać. Pomyślałam, że najlepiej będzie to zrobić drogą naturalną a że trzeba było się spieszyć, szybko zaparzyłam czystek, wypiłam i czekałam. Nie minęła chwilka a jak czystek spotkał się w moim żołądku z czerwoną fasolką to dopiero zaczał się "meksyk". Ok dobra, myślę sobie zadziałało, zaraz będzie po wszystkim. Pędem do łazienki (farma ma kanalizację - wybaczcie, skrzywienie zawodowe- więc była łazienka w domku). Zdążyłam tylko zsunąć majty i usiąść na kibelku a tu jak nie huknie jak z armaty. I petarda poszłaaa w kanał (na szczęście nie chińska). Nie dość, że "tron" na straty, po prostu go rozniosło w drobny mak, to jeszcze klucz poszedł rurą nie wiadomo gdzie. W panice zerwałam się z miejsca i chciałam pobiec go szukać ale zamiast tego gruchnęłam zdrowo o podłogę. Majty mi się w szpilki wkręciły. Po chwili się podniosłam, niestety moje górne jedynki postanowiły tam poleżeć nieco dłużej. Nie było jednak chwili by to roztrząsać, bo czas naglił. Już ubrana wyleciałam w te pędy z domku w kierunku różowej fabryki hydrantów. Zabrawszy ze sobą najlepszego agenta 00K9 poszłam tropem rury. Pies miał nosa i szybką wywąchał klucz. Z rurą też dał sobie gładko radę i po chwili z kluczem w ręce pędziłam jak opętana w stronę domku. Po wyczyszczeniu klucza otworzyłam sejf. W samą porę bo chińscy inwestorzy z panem Okurą Sam na czele właśnie pukali do drzwi. Reszta poszła już gładko, umowa została podpisana i obie strony nie kryły zadowolenia. Na tym interesie zarobiłam kokosy i nawet jedynek mi nie było żal bo wstawiłam sobie złote, nie tylko jedynki.

​

* big deal - wielka rzecz, duża transakcja

 

Marrylan boskie,mąż mnie pyta o co płaczę

 

Chińczycy i sake? No cóż. Kokosy można zbijać nawet na japońskim alkoholu
Ale tego meksyku po czystku i fasolce to nie zazdroszczę

 

Na potrzeby opowiadania chwilowo przejęli od Japończyków
No ba, też sobie nie zazdroszczę

 

Witajcie.
Co tu tak cicho? Czyżby wszyscy przy stole? Śniadanko smakuje? To nie przeszkadzam, wrzucę tylko pracę konkursową i znikam.

Pisanka ze zbuka, ze zbuka pisanka,
gałązki bukszpanu, koszyczek, falbanka,
wśród niewinnych jajek: Jajko-Niespodzianka
pisanka ze zbuka, ze zbuka pisanka...