Raszple 50+

Janinko , pięknie te kwiatki wyglądają Zapraszam zapracowane Raszpelki na obiadek Okna wymyte i widać piękny świat Czytałyście OO na jutrzejszy event

 

Danusiu..obiadek super lecz ja mam dziś w planie leniwe pierogi...coś mącznego ...przerwa od mięcha a teraz jeszcze jedna kawa i dole do przodu... Już wiem co to za dni wody w nowym evencie

 

Danusiu czytałam OO i znowu dużo badyla do siania i słomek sporo potrzeba, ale będziemy siać i zbierać aż się uda .

oo !!! Jak tu pusto ?
Ja rozumiem, że ławeczka
przyprószona śniegiem, ale
już ją odśnieżyłam.
Jutro wraca mamusia ze
szpitala. Okna wyczyszczone.
A ja wpadłam pożyczyć Wam
spokojnej nocki i
kolorowych senków.


​

 

no tak, miałam dzisiaj od rana zabrać się za okna, ale padało, a jak przestało to już mi się nie chciało...

a dzień minął na sprzątaniu w szafeczkach...

a co do eventu, to jak na okres przedświąteczny, to trochę za dużo tego badyla do wysiania i słomek do złapania...

o matko, ten Wojewódzki to dzisiaj...

jutro wczesne wstawanie...

dobranocki

 

Ja tez życzę spokojnej nocy. Pozdrawiam.

 

Dobry wieczór dziewczęta.
Przeczytałam zaległości.
Krysieńko - trzymam kciuki abyś szybko wyleczyła oczęta.
Jak czytam o tych zastrzykach w oczy, to aż mi ciarki po plecach chodzą. Ale jak trzeba to trzeba.
Najważniejsze, że kuracja pomaga.

Alu - to cudnie, że Twoja mama wraca. I będzie Święta obchodzić w domu.
A co do okien, to nie wiem czemu do tej pory nie wymyślono wycieraczek takich jakie są samochodach.
Jakaż to byłaby wygoda.

Tereniu - masz rację - wszystko przemija, nawet najdłuższa żmija.
Życzę Ci aby ta Twoja żmija była jak najkrótsza i bez jadu.
Ściskam Cię mocno. :*:*:*


W niedzielę wiosny nie spotkałam. Za to widziałam po raz pierwszy w życiu klucz ptaków.
Były to dzikie gęsi.
Łaziliśmy po polach i nagle usłyszeliśmy jakiś hałas. Rozglądamy się wokół i nic nie widzimy. Nie wiemy co się dzieje.
Nagle kolega zawołał - patrzcie w niebo.
Jakież to było piękne.
Do tej pory widziałam takie coś tylko na filmie.
Filmy owszem fajnie jest oglądać, ale to się ma nijak do zobaczenia czegoś takiego na własne oczy.

PS zauważyłam, że mamy gości. Dantic3 i Anetta41.
Zapraszam w imieniu koleżanek i swoim na pogaduszki.
Danusia parzy wyśmienitą kawę. Ewa, Ala i Grażynka pieką pyszne ciasta. Janinka zrobiła leniwe.
Ja w razie czego służę melisą.

 

Dzień doberek Dzisiaj zaczynamy nowy event Dużo do siania ale Raszpelki dadzą radę

 

Witam. Danusiu dziękuję za pyszną kawkę i ciacho. No to czekamy na 14 tą. i trzeba będzie zakasać rękawy do góry i do roboty farmerzy!
Miłego dzionka życzę, słonecznego. U mnie dzisiaj ładnie świeci, w końcu .

​

 

witam babeczki z ławeczki...kochane mamy słonko w zenicie piękny dzień aż mi się chce myc okna ..hi hi..do eventu czasu trochę ale i tak mam zakręcony dzień ,dziś rozbieram altankę na części pierwsze komus przeszkadza moja budowla...no cóż będzie opał do pieca..a potem imieniny i brydzyk mam nadzieję do 22 -się do domu zwlec ...kawa wypita ciastkiem od Danuski zagryzone smutki a teraz biorę się za bary z dniem dziśiejszym ...do potem!

Event juz się zaczął...!

 

Witajcie Słonka Ja kiedyś / wcale nie tak dawno temu / widziałam jak odlatywały żurawie i zlot bocianów - nigdy czegoś takiego nie widziałam . Działo się to właśnie na Kurpiach , które są jeszcze dzikie i czyste. Tam też w naturze widziałam kraski i dudki - coś pięknego. Nie pożałowałam 12 zł. kupiłam pnącze z ewentami w zbożnym celu. Teraz sieję i zbieram. Jutro do pracusi , rano pozbieram i posieje . W ogródku mam wiosnę , kwitnie ciemiernik , przebisniegi już przekwitają ale za to otwerają się do słonka krokusy , tylko że te padkune wrony ucięły mi tym razem trzy żółte krokusy- maupy!!!!

 

Witajcie moje babeczki.. Co do gęsi, kaczek i innych migrujących pierzatych, to mój blok stoi tuż przy starych torach kolejowych, akurat na tym odcinku jest rodzaj wąwozu na linii południe - pólnoc, a jakieś sto , stopięćdziesiąt metrów dalej w kierunku pólnocnym zaczynają się zalesione hałdy pokopalniane, ogródki działkowe z mini jeziorkami, i większe jezioro z ptasią wyspą..I niemal co roku widzę ptasie klucze " na ostatnich nogach" , które często już o zmierzchu lecą bardzo nisko i krzyczą dosłownie nad głową, czując wodę i bezpieczny nocleg.. jest to niesamowite przeżycie. A te stare tory, to taka dzika dolinka, zarośnięta i zaniedbana, ale tam jest teren spacerowy dla piesów.. i jak czasem idę z psiapsiółką i jej pupilem na spacerek, to zdarzy się czasem taki klucz parę metrów nad nami. Wiosną jest to bardziej widowiskowe, bo jesienią, jak się już zbiorą, to lecą wysoko i o wiele ciszej.
.......................................
Wybaczcie, że troszkę mało tu bywam, ale jak pocieszyła mnie Marysia, każda nawet najdłuższa "żmija" - mija..trochę mam ostatnio zawirowań i zaczynam po kolei odhaczać najpilniejsze załatwione.. Buziaczki dla Was i kolorowych snów.
PS Ewent zaczęty, kasztankowe pnącze odpalone, wypadajek trochę zabrane..do jutra.
PS 2 - Dziś miałam słoneczko od rana do wieczora, okien mi się myć nie chciało, ale ściągnęłam firany i zasłony, wiszą już czyste, a okna umyję w pochmurny dzień.. coby szyby nie miały smug.. tak swoją bylejakość usprawiedliwiam..

 

dziękuję bardzo za zaproszenie życzę wszystkim miłego wieczoruoraz spokojnej nocy

 

witam
event zaczęłam o czasie, wypaciałam cały zapas SN, przysiadłam i jestem w połowie...spiesze się, bo kolejne dni w większości spędzę poza domem i chciałam jak najwięcej zrobić...

okna też jeszcze czekają na lepsze czasy, ale już mam trochę świątecznych zakupów zrobionych...

z ptaków, to u mnie najwięcej gołębi, które próbują co jakiś czas zagnieździć się na balkonie...

spokojnej nocy...dobranocki

 

Cieszę się, że jesteś z nami. Przychodź jak najczęściej.

Janinko - mam nadzieję, że nie rozbierałaś tej altanki sama. I że Twoja obecność ograniczyła się do patrzenia. I ewentualnie kierowania rozbiórką.

Żurawie - Aniu - ale Ci zazdroszczę. To moje marzenie.
Tereniu - Tobie też zazdroszczę, że masz za oknem tak ptasio.
U mnie to tak samo jak u Grażynki - masa gołębi.
Kiedyś latały jerzyki. Najbardziej lubiłam jak był wieczór i one latały. Były bardzo szybkie.
Czasem trudno było za nimi wzrokiem nadążyć.
Teraz ich nie ma. Domy zostały poocieplane i jerzyki znikły. Wielka szkoda.

Zostawiam film o gęsiach:

​

Bardzo go lubię i co jakiś czas oglądam. Jest o dziewczynce, która znalazła jajka dzikich gęsi.
Zabrała je ze sobą. Ptaki się wykluły. I uznały, że ona jest ich mamą.
Piękne krajobrazy Kanady. Piękna muzyka.
Już tyle razy go widziałam i za każdym razem się wzruszam.

Pięknych snów.

 

Melony posiane..jutro opowiem więcej dziś padam na klawiature...dobranoc!

 

Dzień doberek Melony rosną a ja ruszam dalej do świątecznych porządków

 

witam
zebrane i posiane...
małe śniadanko, kawusia i jadę na wizytę do endokrynologa, wolę być wcześniej pod drzwiami gabinetu i mieć szybko to za sobą, niż potem godzinami siedzieć wśród chorych i czekać na swoją kole...

poranek chłodny, ale słoneczko już przebija się ze swoimi promykami, zapowiada się ładny dzień

miłego dnia

 

Witam. Danusiu dzięki za kawkę. Marysiu, nawet dziewczynka nauczyła je latać . Grażynko ja też nie lubię siedzieć w kolejkach do lekarzy i tak jak Ty wolę być wcześniej. Eventówka rośnie, ale gdzie tu do końca . U mnie dzisiaj słoneczka niet, za to wiatr hula, że aż brrrr.......... Miłego dzionka życzę.

​

 

Witam babeczki z ławeczki ...dzień zawirowany -obowiązki-przyjemności- i evencik...pogodzę wszystko tylko czas za szybko ucieka ...do potem

 

Hejka- Rząd charytatywny kupiony, jutro mamy wesołe miasteczko. Pozdrawiam .