Kuchenne tajemnice

Temat na forum 'Kluby użytkowników' rozpoczęty przez użytkownika Zła_Kobieta, 10 grudnia 2016.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
  1. MOD_Saphire

    MOD_Saphire Guest

    A salcesonik? U mnie to większej imprezy bez niego by nie było. Sporo osób sobie nie zdaje sprawy z czego to on robiony. Ja osobiście podrobów czy pasztetów mięsnych się nie tykam, ale sporo osób lubi. Wątróbkę to jako dziecko jadłam. Od czasu jak byłam wegetarianką to by mi przez gardło nie przeszło.
     
    marzena5275, Anetta41 oraz zzizzie lubią to.
  2. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Cóż, kuchnia moderatorska jest zapewne objęta surowym zapisem (starsi czytelnicy oraz badacze czasów słusznie minionych wiedzą, o co chodzi). Więc faktycznie lepiej zachować dostojne milczenie... przynajmniej będzie dostojnie, a należy dążyć do dostojności.

    Ozór, hmm... wiem, że jest to mięsień, ale jakoś ten konkretny mięsień mi nie odpowiada jako składnik mojej paszy. Ozór poza tym występuje w postaci marynowanej - i w tej właśnie postaci spotykany bywa (dość często) na rozmaitych forach (także i tutaj, niestety), gdzie udaje język ojczysty.
    Cynaderki się obgotowuje. Kilkakrotnie. Z powodów dość oczywistych. Doznania węchowe podczas tego procesu rzucają człowieka na przeciwległą ścianę i później plecy bolą. Wiem, bo sąsiadka z kamienicy, gdzie spędziłam dzieciństwo, gustowała w tym specjale. Brr.

    A te inne rzeczy to niewątpliwie jadłeś, drogi MODzie, choć nieświadomie.
    I w ten sposób przechodzimy...

    ... właśnie, do salcesonu.
    Salcesonowi to ja mówię nie.
    Wystarczy mu spojrzeć w twarz (obrazowo rzecz ujmując), żeby się przekonać, z czego mianowicie został zrobiony. A jeszcze gorsze są te składniki, których nie można rozpoznać na pierwszy rzut oka. Więc ktoś, kto jada salceson, nie może twierdzić, że nigdy nie spróbował tych rozmaitych niewymownych fragmentów anatomii świnki (w wersji męskiej, czyli wieprza albo nawet - o zgrozo, ale takie są realia - knura).

    Pasztet, taki kupny, wymaga wyłączenia wyobraźni. Jak człowiek to potrafi, to taki pasztet bywa nawet dość smaczny. Ale naprawdę lepiej się nie zastanawiać, co też wpakował do tego wyrobu nawet i solidny, ale biznesowo usposobiony producent. A mógł wpakować absolutnie wszystkie kawałki zwierzątka (wymienione w rozmaitych normach branżowych, ciekawa lektura).
    Co innego ten domowy, mniam.
    Bez udziwnień, wołowinka, wieprzowinka w dwóch wersjach (chudej i tłustej), żadnych chrząstek, żyłek czy innych kawałków, które z trudem przechodzą przez maszynkę do mięsa - samo uczciwe mięsko, świeżutkie, gotowane jak trza z włoszczyzną i innymi takimi dodatkami do rosołu, plus przyprawy (w tym - u mnie - sporo majeranku, bardzo fajny smak z tego wychodzi). Taki pasztet można spokojnie pożerać, nie zawiera niczego niejadalnego.

    EDIT: oczywiście do pasztetu wchodzi też wątróbka. Na zasadzie "kochaj albo rzuć" - bez wątróbki pasztet zmienia się w klops, też całkiem zabawne danie, ale do pasztetu mu daleko.
     
    Ostatnie edytowanie: 14 marca 2016
  3. hellwis

    hellwis Generał forum

    Hej mój wypróbowany przepis na babkę prosty i zawsze się udaje

    4 jajka
    1 szk cukru 1 cukier waniliowy
    1/2 szk mąki
    1/2 mąki ziemniaczanej
    1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
    4 łyżki majonezu

    Białka ubić z cukrem ,dodać żółtka ,mąki z proszkiem i majonez i do piekarnika
     
  4. KaBeUK

    KaBeUK Analityk forum

    No to zrobię na weekend. Dziękuję :)
     
    Anetta41 lubi to.
  5. marynia53

    marynia53 Cesarz forum

    Witam Wszystkie Podkuchenne i Podkuchennych xD.

    W moim domku od czasu do czasu jada się cynaderki, ozorki w sosie lub w galarecie. Nie wspomnę o flakach czy żołądkach. Przygotowanie tych dań jest czasochłonne i musi być włączony okap. Ponadto kilkakrotnie zmieniam wodę.
    Na sam koniec odpowiednio przyprawić i super żarcie.
    Oczywiście do flaków dodaję masłełko do zasmażki a rosół gotuję z najlepszego wołowego.
    Cynaderki podaję z kaszą gryczaną i ogórkiem kwaszonym. Jak ślubny ma dobry chumor to i ćwiarteczkę postawi.
    Ozorki w sosie chrzanowym z ziemniaczkami .:):):):)
     
    marzena5275, Anetta41 oraz Sekme lubią to.
  6. WhateverHappenes

    WhateverHappenes Cesarz forum

    Z dzieciństwa pamiętam ozór w sosie pomidorowym na obiad i jeszcze płucka na kwaśno. Na kwaśno mi za bardzo nie podchodziły ale w sosie pieczeniowym podprawionym odrobiną przecieru pomidorowego to już całkiem.;)
    Flaczki też lubię , takie z dużą ilością przypraw i jarzyn-ale to muszą być flaki domowe a nie żadne tam ze słoika niejadalne twarde powrózła. Jestem nawet w stanie się poświęcić i pokroić flaczki samodzielnie.......
    Cynaderki ( inaczej nereczki) też są dobre :pz kaszą albo ziemniakami i kiszonym ogórkiem albo surówką z kiszonej kapusty-ale już bardzo dawno nie jadłam:eek:

    Do dań kupnych mało jadalnych dorzuciłabym jeszcze parówki.
     
    marzena5275, Anetta41 oraz Sekme lubią to.
  7. winogrady

    winogrady Czeladnik forum

    :) Przepraszam, że wtrącę - ale Cynaderki z kaszą gryczaną - to poezja!!!
    Hmm, ktoś tu jest fanem kaszy gryczanej (ja bardzo), trzeba koniecznie skosztować.
    Pozdrawiam
     
    marzena5275, Anetta41 oraz Sekme lubią to.
  8. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Kasza gryczana jest pycha. Do tego dobry gulasz z mnóstwem sosu i coś kwaśnego - ogórek, kapusta, pomidorki w occie... Mógłbym to jeść 6 razy w tygodniu. Żeby się nie znudziło, to w niedzielę dla odmiany schabowy z ziemniaczkami :D

    Ale na cynaderki to ja się nie dam nabrać. Na salceson też nie :)
    Parówki to jest temat rzeka. Jedne potrafią być dobre, ale są też takie, od których cofa ich konsystencja, zapach albo kolor wody po zagotowaniu :wuerg: Trzeba mieć sprawdzony gatunek.
    Łatwiej trafić z kaszanką, choć tu też się zdarzają "wynalazki", które jeszcze po grillowaniu potrafią uciekać z talerza :D
     
  9. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Kaszę gryczaną kocham bezgranicznie... ale jak można psuć jej wyborny smak dodając coś takiego jak te nieszczęsne cynaderki?!
    I jeszcze gotować te cynaderki pod okapem, zmieniać wodę i znowu gotować...
    ... to nie lepiej zrobić taki gulaszyk wołowy, nie śmierdzi żadnymi produktami wydalania i smakuje mniam, a do gryczanej pasuje doskonale.

    Parówki to faktycznie temat rzeka. Jak przez mgłę pamiętam takie sugestie z czasów mojego dzieciństwa, że głównym składnikiem parówek jest papier toaletowy i dlatego brakuje go na rynku (bo wtedy papier był na wagę złota). Optymiści pocieszali, że sam w sobie ten papier nie szkodzi za bardzo i że dobrze, że przynajmniej nieużywany pakują do tych parówek.
    Ale co tam parówki, wszyscy wiedzą, że podejrzane - zastanówcie się np nad taką kiełbaską 8)
    Ciekawe, co też w tej kiełbasce siedzi, nie...?
     
    marzena5275, Anetta41 oraz Sekme lubią to.
  10. Zła_Kobieta

    Zła_Kobieta Chodząca legenda forum

    Z podrobów tylko wątróbka drobiowa u mnie przechodzi.
    O ile ślubny zjada smażoną z cebulką, to ja nawet takiej nie tykam.
    Od wielkiego dzwonu zjem kawałeczek wątróbki w miodzie, ale to bardzo rzadko.
    Za to bardzo lubię wątróbkę w formie nadzienia do kurczaka lub pasztetu do chleba. Jest w niej na tyle dużo cebuli i zielonej pitruszki, że nie czuć smaku wątróbki xD
    Parówki i kaszankę mam z jednej sprawdzonej firmy. Jak firma padnie, to nie będę kaszanki jadła.

    Kiełbaskę mam z przydomowej wędzarni od kolegi i wiem, co w niej siedzi :)
    Kasza gryczana, tak jak mówisz - tylko i wyłącznie z gulaszem wołowym ew. wieprzowym.
    Może być też na ubogo i tylko ze skwarkami :)

    Jak tam Gordon?
    Ciasteczka mu smakowały?
     
  11. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Ach, kurczak z nadzieniem z wątróbki z ogromną ilością natki... smak dzieciństwa, rozkosz po prostu :inlove:
    A właśnie, kaszanki też nie jadam, jakoś mi kolor nie pasuje xD

    Za to kasza gryczana na ubogo, ze skwarkami (ale takimi ze słoninki, nie z wędzonego boczku, bo boczek jest zarezerwowany do klusek śląskich - ech, rozmarzyłam się) i jeszcze z kefirem - to poezja równa nadziewanemu kurczakowi.
    Rany boskie, od wieków tego wszystkiego nie jadłam... chyba czas nadrobić zaległości ;)

    A Gordon dobrze już, ale traktowany jest nadal jak pacjent, więc do psiego parku chodzimy wolno i majestatycznie, żeby się nie przeforsował. Chyba do następnego razu mamy spokój... a kiedy ten następny raz będzie, tego nie wie nikt.
    Ciasteczka powitał z niejakim zdumieniem - to pierwsze domowe ciasteczka w jego długim życiu. Ale zjadł xD
     
  12. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Tylko nie mów, że nigdy go swoim domowym ciasteczkiem nie poczęstowałaś:mad:
    Moja jamniczka miała 6 zmysł, jak tylko coś słodkiego sie pokazywało, to Figa już była, mogła być na drugim końcu ogrodu, jak usłyszała rozpakowywane jej ukochane prince polo, to mało łapek nie połamała
    Wracasz na święta do wawy z Gordonem?
     
  13. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    A moje ciasteczka Gordon oczywiście regularnie degustuje ;)
    Ale psich ciasteczek domowej roboty o ile mi wiadomo nigdy nie jadł - no i był wyraźnie zdziwiony, że nie dzielę się z nim tymi ciasteczkami, tylko wszystkie są dla niego.

    Miałam kiedyś psa, który z drugiego końca domu słyszał, jak się jadło coś chrupkiego. Przybiegał natychmiast, mało nóg nie pogubił. Uczciwie powiem, że wszystkim ulżyło, kiedy na starość słuch mu osłabł 8)xD

    Nie wracam do wawy, nie będę Gordona męczyć podróżą ;)
    Zresztą i tak nie miałam tego w planach... choć właściwie powinnam zniknąć, bo mój szanowny tato przypomniał sobie o moim istnieniu i zapowiedział swoją wizytę. Oczywiście we własnym niepowtarzalnym stylu - najpierw wypytał o moje warunki mieszkaniowe, a później zasugerował, że może bym tych kilka nocy spędziła u przyjaciółki, bo jemu z drugą żoną kanapa w salonie nie wystarczy. A Gordon niechby sobie w psim hotelu pomieszkał.
    Zarezerwowałam hotel... dla taty z żoną, rzecz jasna.
     
  14. Zła_Kobieta

    Zła_Kobieta Chodząca legenda forum

    Widzę, że mamy ten smak dzieciństwa.
    Takiego kurczaka robiła moja babcia, potem mama. Teraz ja robię :)

    Najważniejsze, że Gordon ma się lepiej :)
    Pogłaskaj go od Złej :)
     
  15. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Ja zapomniałam o tym kurczaku (w domu mówiło się: z nadzionką :)), bo przez wiele lat moi stołownicy preferowali inne smaki. No ale teraz, kiedy sama decyduję, muszę się zasadzić na jakiś nieduży egzemplarz drobiu i zrobić sobie prywatną frajdę.

    Gordon został pogłaskany z dedykacją.
    I znowu miał powód do zdziwienia xD
     
  16. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Tych kosmicznych ilości zielonej pietruszki to ja nie rozumiem. Ładują toto do wszystkiego. Niedługo to nawet do czekolady dodadzą (o ile już ktoś nie wpadł na taki pomysł). Pietruszka jest dobra do rosołu. Tylko do rosołu. I tylko w ilości kilku posiekanych listków a nie dwóch garści.


    Dla mnie to coś nowego. O takiej wersji nie słyszałem :eek:


    Może chciał Cię poczęstować - odwdzięczyć się, za to, że Ty się z nim dzielisz swoimi ciasteczkami xD
     
  17. MOD_Saphire

    MOD_Saphire Guest

    Oj jakiego mi smaku narobiliście (uwielbiam kaszę gryczaną np z masłem i mlekiem zsiadłym lub kefirem).
    Musze sobie znowu własny kefir zrobić chyba.

    Rolada śląska - u mnie niekoniecznie z boczkiem, robiło się ją z kiełbasą (np śląską). Do tego kluseczki i modra kapusta :)
     
  18. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Tak myślałam, że dla Gordona podróż to nie najlepszy pomysł, ale cieszę się, że ma się lepiej:)
    moje koty ciasteczek nie jedzą, chyba że z bitą śmietaną:p
    a dla szanownego taty zarezerwowałabym 2 gwiazdki, i to na drugim końcu miasta:p


    Za rosołem nie przepadam, a z pietruszką mnie w zęby kłuje - niezjadliwe, natomiast pietruszka, koperek dodana do nadziewki i innych dań na gorąco zdecydowanie podnosi ich smak
    Uwielbiam młode ziemniaki podsmażone na śmietanie (może być masło) z zielonym koperkiem - jest to jedyna postać ziemniaków, którą jadam, oprócz placków, kopytek i klusek, ale to nie za często
     
  19. akinomrd

    akinomrd Chodząca legenda forum

    Wcześniej w tym miejscu był przepis na zrobienie własnego zakwasu na chlebek żytni autorstwa Lady Kitchen
    Widzę,że kopiowanie przepisów ogólnodostępnych się nie podoba więc polecam poszukanie przepisu w czeluściach netu :)



     
    Ostatnie edytowanie: 15 marca 2016
  20. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Rolada bez boczku? Toż to taka sama profanacja jak kluski śląskie bez dziurki :eek:
    Będziesz teraz kopiować bloga na forum? Chyba nie tędy droga... że o prawach autorskich blogerki nie wspomnę.
     
    Anetta41, gadek oraz WhateverHappenes lubią to.