blazers

Pytanie organizacyjne mam: Czy po rodzinnym obiedzie u mamusi należy się kozetka poza kolejnością?

Ci najbardziej potrzebujący na intensywnej terapii są.

 

miło Cię widzieć Estorko
z tym doktorem to mam pewne wątpliwości dyplomu nie widziałam

Jak najbardziej należy Oddaję Ci swoją miejscówkę kładź się

 

Dziękuję
A dyplom ? ..... mnie wystarczy ten certyfikat, tak dumnie (?) noszony w avku i sygnie .....

 

Ja z kolei to jakaś taka niewiernaZobaczymy jak się potoczy terapia

 

Cześć Tygrysie
Widzę, że zrobiłeś wreszcie użytek z certyfikatu i będziesz prał mózg nie tylko mi
Żartuję super, że stworzyłeś miejsce w którym będzie można pogadać o wszystkim
Trzymam kciuki i żebyś szybko się nie wypalił

 

-Cześć, jestem Mieczysława.
- Igor.
- Czym się zajmujesz, Igorze?
- Rysuję.
- O, super! Mógłbyś mnie narysować?
- No nie wiem, to są dość specyficzne rysunki.
- Jestem pewna, że mi się spodoba.
- No dobrze.
Po czym Igor zastrzelił Mieczysławę i odrysował jej kontur na asfalcie.

Taka sytuacja , mały żarcik pod koniec terapeutycznego dnia.

 

Nie wiem dlaczego mam tak niski poziom na farmie ?

Proszę o pomoc

 

Dobry wieczór
Nie wiem czy jestem bardziej czy mniej potrzebująca ale czuję się ostatnio zbalansowana i ustawiam się w kolejce do kozetki. Nieśmiała jestem od urodzenia (to też dobry powód do terapii), to się wpychać w kolejkę bezczelnie nie będę
Ale bardzo się ciesze, że się na wybalansowanym forum znalazł kącik dla potrzebujących .
Tylko tych ram się trochę boje... a może to tylko fobia, której się pozbędę na kozetce

 

bry pora na mnie tez przyszla raz kozie smierc.... albo mi ta terapia pomoze, albo bedzie jeszcze gorzej ryzyk fizyk

 

Cześć Rafał, miło mi, że stworzyłeś ten domek , będę grzeczna tutaj ,obiecuję

 

Jaki ruch pod wieczór , fantastycznie.
Proszę się rozlokować kto gdzie tam chce.
W ramach terapii bardzo wskazane są rozmowy pomiędzy pacjentami , nawet jak będę nieobecny.
To bardzo wzmacnia grupę.
Jutro dokupię kozetki .
Tetuniu jak to zauważył niedawno mój miły Kolega , w pewnym poczytnym i legendarnym już wątku , pierwszy i ostatni wpis należący do Userów był Twój.
Taka ironia.

 

Edzia na pewno pomoże Nasz doktor już na całą wieś sławny, nie ma opcji, żeby nie pomogła

A ja mam problem wielki z naleśnikami, takimi czekoladowymi. Dostaję świeżutkie od zaufanego kucharza i są tak dobre że każdy mi je chce buchnąć i niestety ostatnich nie upilnowałam i teraz mam tak:

Potrzebuję zatem seansu, koniecznie musi być długi bo mam całkiem zszargane nerwy

Dzięki za porcyjkę. ​

 

Oj to nie ironia chyba , skończyłam jako legenda - pierwsza i ostatnia , taka karma . A na serio to wolę być gościem, niż gospodarzem

 

Hmmm ja oczekuję konkretnej odpowiedzi (a nie lajków ) Siadam na kanapie i czekam ......
Wywaliłam to co mi na wątrobie zalegało ...chirurg obszedł by się z tym w kilka godzin ...chciałabym jednak najmniej inwazyjnie

 

Dobry wieczór
Już miałam grzecznie ustawić się w kolejce ale post Olgi spowodował, że lekko się waham

Cysorzu obiecasz, że obejdzie się bez prania

 

Na pierwszej stronie jest cała bateria leków. Spróbuj, a podniesie Ci poziom błyskawicznie. Choć nie na długo.

 

bacowa70 spokojnie ja przed poznaniem Pana Doktora miałam już wyprany" musk"
Miłego wieczoru wszystkim i owocnych rozmów na kozetce.

 

Tak na dobranoc


Dwaj starzy przyjaciele Antek i Jarek spotykają się po latach
-Co słychać ?-pyta Antek
-A nic dobrego – odpowiada Jarek – cierpię na moczenie nocne i nie wiem, co z tym zrobić.
-Tu niedaleko mieszka dobry psychoterapeuta. Spróbuj, może on znajdzie sposób.
Przyjaciele spotykają się po kilku miesiącach. Antek pyta :
-No i co, byłeś u tego psychoterapeuty ?
-Byłem i jestem Ci bardzo wdzięczny.
-Już się nie moczysz?
-Moczę ale teraz jestem z tego dumny!


I pamiętajcie nie ważne co robimy ,ważne żebyśmy byli z tego dumni

 

Leków nie widzę jeśli o leki może ze starości niedowidzę poziom ....zawsze staram się trzymać
Oki udaję się w krzaczory ...wiosna ...ciepełko ...fajnie ....

 

Tu Was mam

Zjadłam dzisiaj galaretkę zamiast budyniu. Nie chciało mi się otwierać kartonu mleka. Takie niedzielne lenistwo