zzizzie

Też na to liczę - właśnie dlatego wklepałam tutaj tłumaczenie tego postu.

A tymczasem...
... pogadałam sobie dziś na skypie ze znajomym doktorem z PL.
Jego personel nie chce się szczepić.
Argument...?
No jak to, autyzm oczywiście.
Autyzm?! Przecież pani się zbliża do sześćdziesiątki!
A kto tam może wiedzieć, czy wnuków nie pozarażam

To nie jest anegdotka niestety.
Z drugiej strony - mam nadzieję, że takie przypadki są jednak rzadkością, w każdym kraju.

 

Gosia mamy przetłumaczone i można wkleić na nasze strony Zuza się nie obrazi.

Kurczę personel,pacjent to jeszcze.
Ludzie po szkołach studiach,co to się dzieję.

 

No to ty się dziwisz zwykłym ludziom?? Jak personel medyczny,wydawałoby się świadomy medycyny,takie bzdury mówi?? Nie wiem czy mogę napisać-pamiętacie naszą Cleo?Ona jest pigułą i właśnie dostała termin na szczepienie-i to jest odpowiedzialny personel

 

Wręcz moim zdaniem warto to poprzeklejać gdzie się da, argumenty doktora Fanny są łatwe w odbiorze i moim zdaniem powinny trafić do bardzo różnych ludzi.

Akurat ta prawie sześćdziesięciolatka bojąca się autyzmu nie była po studiach.
Ale oczywiście i po studiach mogą się zdarzyć ludzie może nie tyle niedouczeni, co raczej zagubieni i już totalnie niepewni swego po tym prawie roku pandemii.

A dr Fanny tak sympatycznie o tym pisze, nikogo nie obrażając - widać, że rozumie takich ludzi.
Zresztą dr Fanny to w ogóle niegłupi gość, znam go głównie z postów politycznych i jest z mojego obozu oczywiście

 

Tylko tak u nas:Masz się zarejestrować przez internet albo infolinię i dostaniesz wtedy SMS-a...Moja Mama do końca życia nie nauczyła się pisać i odczytywać a co dopiero mówić o pisaniu w internecie...Więc moim zdaniem,dużo seniorów 70+ sobie z tym nie poradzi...Info linia-kiedy się tam dodzwonisz??

 

Tylko teraz jest światło w tunelu i moim zdaniem trzeba to wykorzystać i wyjść z tego mroku jaki zafundował nam wirus.
Po tym co napisał nie ważne z jakiego obozu się wywodzi i pełen szacunek dla niego.

 

Możesz się zarejestrować w POZ, jest podanych kilka możliwości,
mam nadzieję, że te najbliższe dwa tygodnie dobrze zostaną wykorzystane do zachęcenia ludzi do szczepień i do poinformowania co i jak.
Natomiast oburzyła mnie ankieta, gdzie pytano ludzi, czy zaszczepią się za kasę - nie dość, że mają darmową szczepionkę, to po co podsuwać ludziom takie pomysły.
A i tak chętnych było tylko ok. 55%

 

Wiesz,nie wiem czy się oburzać...Każdy chwyt jest dobry,żeby się ludzie zaszczepili...Za kasę,to i ksiądz się modli,więc... [ciach]

Fragment posta obrażający innych usunęłam.
MOD_Zła

 

dobrze,ze tutaj nie mozna o wszystkim pisac....bo bym ci odpowiedzial.....

Poprawiłam cytat, jak w oryginale.
MOD_Zła

 

Zawsze sowę możesz wysłać...

 

Niby rozumiem - ale jednak nie rozumiem.
Tzn ok, wiem, jak to bywa.
Ale to nie jest argument.

Tak na szybko, bo takich historii jest dużo: na świecie (naprawdę w bardzo wielu bardzo różnych krajach, biednych i bogatych) ludzie potrafią rozejrzeć się dookoła, wypatrzyć potrzebujących pomocy i tej pomocy im udzielić. Nie zawsze wymaga to jakiegoś ogromnego zachodu.
Czy w PL coś takiego nikomu nie przychodzi do głowy...?
Że starsza pani z sąsiedztwa może mieć kłopoty z dodzwonieniem się...? A może ma też kłopoty z zakupami...? A może by chętnie zjadła kawałek ciasta albo jakąś zupkę...? No takie rzeczy.
Niby wszyscy są okropnie zabiegani i mają własne zmartwienia... ale -

 

Nie doczytałam,ze przez POZ,więc może jakoś się da...

Nie lubię takich nie dopowiedzianych postów-masz coś do mnie to wal prosto z mostu...Na sowę się nie doczekałam jeszcze...Z czym masz problem?

 

Całą dyskusję, którą rozpoczął obraźliwy i prowokujący kłótnię post gosiagosia60 usunęłam.
Uznałam, że siekanie tej rozmowy nie ma sensu, tym bardziej, że sporo też w niej było odniesień do polityki, a tego na Forum mamy unikać.

 

Postów Sookie szkoda

 

Mnie też szkoda. Ale po usunięciu źródła zaczęły tracić sens. Usuwając wycieczki w zakazane rejony, już zupełnie rozmowa byłaby bez sensu.
Dlatego też usunęłam dwa ostatnie posty w tym temacie. I proszę, przestańcie już drążyć.

Osobiście rozważyłam wszystkie za i przeciw szczepieniu.
Znalazłam jeszcze jeden argument za szczepieniem, o którym nikt nie wspomina.
Szczepiąc się jestem świadoma, że może nastąpić osłabienie, czy gorsze samopoczucie. Ale następuje to w czasie przewidzianym i mogę się na to przygotować. Podczas, gdy choroba dopada bez zapowiedzi, znienacka.

 

Rozumiem, ale szkoda

A co do szczepienia...
To jest dodatkowy argument dokładnie tej samej rangi, co argumenty doktora Fanny.
Warto to dopisać do listy (jeśli ktoś taką listę prowadzi).
To jest naprawdę wielki komfort - możliwość przygotowania się na gorsze samopoczucie... rzadko się coś takiego zdarza przy prawdziwej chorobie.

 

To już zupełnie złośliwie napiszę, ciekawa jestem ilu z tych "anty" po prostu boi się igły i dorabia ideologię, żeby się nie zaszczepić

 

Mój DP panicznie boi się igły. Na tyle, że jak byłam w ciąży i poszedł ze mną na pobranie krwi, to zemdlał. Wystarczyło, że pielęgniarka igłę z opakowania wyciągnęła.
Ale szczepić się będzie. Uznał, że najwyżej go nieprzytomnego zaszczepią.
Albo mu oczy zawiążemy.

 

Strachu przed igłą jakoś nie jestem w stanie zrozumieć, chyba nawet nigdy nie spotkałam kogoś takiego.
Ale na pewno jakaś tam część antyszczepionkowców dorabia te chipy z autyzmem do własnych fobii.
(Ech, kiedy zaczęło się mówić o powstających szczepionkach, sugerowano, że będą doustne - by się ludzie ucieszyli.)

W każdym razie, bez względu na motywacje, ruch antyszczepionkowy jest niebezpieczny. Podobnie zresztą jak te wszystkie poprzednie wersje, grające na lękach mamusiek przy pomocy autyzmu.
Wyjątkowe [brzydkie słowo] zresztą.
A pomijając te kwestie finansowe, czyli zapłatę za szeptaną propagandę, skuteczność w rozpowszechnianiu takich bredni nasuwa takie dość smutne wnioski.
Bo przecież tak naprawdę tylko odbiorcy końcowi tych rewelacji wierzą w nie bez liczenia na profity/radochę.
Czyli te kolejne coraz to wyższe poziomy, z których wieści o autyzmie i chipach trafiają pod strzechy (bez urazy, to tylko wygodny cytat)... więc te kolejne poziomy dystrybutorów nieufności i strachu to są albo osoby tak pazerne na kasę, że aż pozbawione nawet śladowej moralności, albo (bo ja wiem, czy nie gorsi) "wesołkowie", których to bezinteresownie bawi.
Brr.
Im lepiej poznaję ludzi...

 

A bo ja wczoraj to tak bez krawata tu weszłam. A wiadomo-"klient w krawacie jest mniej awanturujący się"