zzizzie

Jak to szło...? Życie to śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową
Niby Zanussi, a jednak nie Zanussi, tylko pewien szkocki psychiatra nazwiskiem Laing.

Ech żeby to było takie proste, odstawiamy schaboszczaka i żyjemy długo i szczęśliwie.
Ale te różne czynniki robią co mogą, żeby sprawę zaciemnić - chyba każdy spotkał kiedyś chodzące dowody na to, że można żywić się samym cholesterolem i żyć sto lat, a można też szamać marchewkę gotowaną na parze i zejść w tzw kwiecie wieku.
Tak samo bywa z palaczami i niepalącymi... oraz z konsumentami hektolitrów napojów wyskokowych i niewinnymi chłeptaczami słabej herbatki ziołowej.
Nie ma lekko, to jest w dużym stopniu loteryjka... no, takie Koło Fortuny
Jedyna różnica polega na tym, że nie ma na kogo się obrazić, w tym konkretnym kole Bigpoint ze swoim skryptem nie dłubie

 

Bry.Pytanko takie-ma ktoś w sąsiadach tigre? Bo coś jej długo nie widzę nigdzie...

 

Nie mam, może na urlopie, chociaż chyba coś wspominała o zmianie pracy

 

Praca,pracą,miała być zmiana...Ale właśnie to do niej nie podobne.... Miałyśmy się dogadać na sowie w pewnej sprawie i sowy niet...Mam nadzieję,ze wszystko u niej ok a nie jakiś koronawirus...Wiem,że dużo osób czyta ten wątek-ma ktoś Iwonę w sąsiadach?Gra?

 

Mam ją w sąsiedztwie , termometr nie opada , więc gra .

 

Ufff....To oki,dzięki Ewa

 

Pojawia się, czasem podeśle jakąś skrzynkę, ale faktycznie coś ostatnio milcząca jest...

 

Z niejakim rozbawieniem stwierdzam, że o mnie nikt się tu nie upomina
I bardzo dobrze, mogę spokojnie poświęcić się pożeraniu najlepszych muffinek brzoskwiniowych, jakie w życiu upiekłam

​

No to do następnego razu

 

Muffinka wygląda pysznie, ale by się przydał jak zwykle przepis

 

Zauważyłem z niejakim rozbawieniem, że mamy jednak coś wspólnego... o mnie też nikt się nie upomina

 

Może za dużo wycinasz i czerwonego używasz Szeryfie.
Rozumiem takie obowiązki.

Ja czekam z utęsknieniem byś się pojawiła.

 

Jak się upominać, jak masz pewnie jakieś ważniejsze rzeczy na głowie?
Jakbyś mogła, to byś się pojawiła.
Ale zapodać zdjęcie z komentarzem i bez przepisu to ja nie wiem, czy to nie podlega pod jakiś paragraf
Pozostaje siedzieć i patrzeć na focię.
Wszystko u was w porządku?
Ja chwilami czuję się jakbym na tykającej bombie siedziała.

 

znecanie sie????
by pasowal

 

No oki,jestem,żyję ale w niedzielę wieczorem miałam wątpliwości-ścięło mnie normalnie,gorączka,ból kości i do wtorku tablety,prysznic,zmiana pościeli-i tak 2 x dziennie...W środę trochę odpuściło,pościeli już wieczorem zmieniać nie musiałam.Dziś już prawie w normie ale słaba jestem i kaszel mnie wykańczaTablety nadal biorę i namiętnie pijam od początku duże ilości szałwii z cytryną.Jak przeżyję,to żyć jeszcze trochę będę

 

Nie polubię
U lekarza byłaś (oczywiście zdalnie)?
Kuruj się na wszystkie możliwe sposoby...

 

Oj tam zaraz u lekarza Grypa,to grypa,trzeba wyleżeć i tyle Bardzo wysokiej gorączki nie miałam,więc to nie korona chyba(tfu,tfu...)A poza tym już lepiej,więc chyba dobrze..Ja to lekarzy omijam,jak mogę-nie mam nerwów na siedzenie w kolejkach...

 

Teraz się nie siedzi w kolejkach, bo nie można wchodzić do przychodni. U mnie większość rzeczy zdalnie, na teleporady albo umówienie się na konkretną godzinę i pan ochroniarz otwiera drzwi i wpuszcza. Nikt poza tym nie wchodzi.

 

Mam nadzieję,że już mi się nie pogorszy,tylko polepszy i korzystać z usług lekarza nie będę musiała w żaden sposób Teraz już spadam,tablety wzięte,herbatka zaparzona na noc-strasznie dużo pić mi się chce,w życiu tyle dziennie nie wypiłam... Do jutra

 

No to zdrówka życzę, a nawadnianie się w chorobie jest bardzo ważne, więc pij i pij

 

Gosiu jednak zasięgnęłabym porady lekarskiej ,covid(tfu,tfu)różne ma oblicza.